----------------------------------------------
Nie byłam pewna czy to dla mnie lecz
gdy zobaczyłam Krisa od razu się uśmiechnęłam…
Rozdział 9
Nie byłam pewna czy to dla mnie lecz
gdy zobaczyłam Krisa od razu się uśmiechnęłam i szybkim krokiem podeszłam do
niego .
-Ty to sam wszystko przygotowałeś.?-mówiłam
wskazując na mały stolik
-A kto inny.? Święty
Mikołaj-powiedział-No to już choć tu do mnie-powiedział i mnie przytulił
-Ale Niki mi tu kazała
przyjść..-próbowałam w jego ramionach coś powiedzieć
-Wiem, poprosiłem ją o to, chciałem ci
niespodziankę zrobić. Nie podoba się.?-zapytał
-Żartujesz.?! Jest
cudownie-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
Usiedliśmy do stolika, wszystko było
pięknie przygotowane, małe świeczki, bukiet róż, 2 kieliszki. Wyglądało jak w
jakimś filmie. Ludzie co koło nas przechodzili uśmiechali się do nas. Czułam
się wyjątkowo, nikt tak o mnie jeszcze nie dbał. Gdy zajadaliśmy się pyszną
sałatką on powiedział;
-Wiem że pewnie byś wolała w jakieś
restauracji czy coś ale pomyślałem że coś nowego nie zaszkodzi, a nawet Niki
stwierdziła że pomysł fajny.
-To zapamiętaj , tak mi się bardziej
podoba niż w restauracji.
-Okey , będę pamiętał. – zaśmiał się-
A właśnie miałem ci przekazać że Harry cię pozdrawia.
-Rozmawiałeś z Harrym?! Kiedy ,
gdzie.?!
-Spokojnie-zachichotał- spotkałem go
dzisiaj jak byłem u Niki.
-I co wyjaśniliście sobie wszystko?
-Tak ,tak , powiedziałem mu co nie co
i jest okey między nami- uśmiechnął się do mnie
-Co mu powiedziałeś?-zapytałam ze
strachem
-Oj nic ważnego, nie martw się. A
teraz-powiedział i podszedł do mnie i uklęknął przede mną.
-Co ty robisz.?-powiedziałam
-Nie martw się to nie są żadne
oświadczyny-zaśmiał się- chciałem ci powiedzieć że bardzo cię kocham i nigdy
nie czułem czegoś takiego jak do ciebie, nie mogę przestać o Tobie myśleć,
codziennie zasypiam patrząc się na twoje zdjęcie.Lily ja cię bardzo Kocham.
–powiedział a ja się rozpłakałam
-Ja, ja nie wiem co mam powiedzieć.
Kocham cię-powiedziałam ze łzami w oczach i rzuciłam mu się na szyje i
pocałowałam
Ten pocałunek na pewno zapamiętam do
końca. To była najlepsza chwila w moim życiu. W końcu moje życie było idealne.
Miałam cudownego chłopaka na którym mi zależało. Z nim chciałam mieć gromadkę
dzieci, to z nim chciałam się zestarzeć. Rozmawialiśmy tak jeszcze z 2godz do
momentu kiedy Krisowi zadzwonił telefon;
-No już właściwie możecie- powiedział
Kris do telefonu. Zdziwiło mnie, bo nie wiedziałam to ten chłopak mógł jeszcze
wymyślić. Nie powiem ale trochę się przeraziłam. Po jakiś kilku sekunach za
moich pleców wyskoczyli Niki, Josh,Perrie,Zayn,Niall,Liam
-Buu-krzyknęli wszyscy
-Matko boska co wy tu do cholery
robicie-krzyknęłam ze strachu
-No przepraszamy że wam przeszkadzamy
ale chcieliśmy wam pogratulować-powiedziała Niki i rzuciła mi się na szyje
-No i życzyć wam gromadki dzieci-dodał
Louis
-Ale to może nie teraz-dodał Kris i
wszyscy zaczęli się śmiać
-Niki nienawidzę Cię.! Jak mogłaś mnie
tak okłamać-krzyknęłam na Niki
-No co może się nie cieszysz? Musiałam
coś wymyślić, Josh powiedział że Kris sam niczego nie wymyśli-zaśmiała się
-Ejj nooo.!-powiedział Kris i krzywo
spojrzał na Josha
Co jak co,ale byłam wdzięczna Niki,
dzięki niej w końcu jestem z Krisem. Dzięki niej przeżyłam najlepsze
walentynki. Wszyscy zaczęli mi i Krisowi życzyć szczęścia, wytrwałości itp.
Normalnie jakbyśmy brali ślub. Zdziwiło mnie,że Harrego nie ma, więc pociągnęłam
Niall na bok i ;
-Słuchaj, wiem że ty wiesz czemu nie
ma tu Harrego , więc mi powiedz proszę
-Wypadło mu coś ważnego ,ale każe ci
przekazać dużo miłości.-powiedział i pocałował mnie w policzek.
Jakoś Niall mnie nie przekonał do
tego. Kiedy podeszłam z powrotem do Krisa , Louis krzyknął ;
-No to co ! Gorzko, gorzko , gorzko.!-
krzyczał na pół parku a reszta za nim
Kiedy zaczęliśmy się całować nawet nie
zauważyłam kiedy podbiegły fanki i zaczęły nam robić zdjęcia. Wydawało mi się
że fajnie, bo dadzą nam spokój i skończą się plotki na temat niby mojego
romansu z Harrym i Niallem. Chłopaki zaczęli rozdawać autografy, robić zdjęcia,
a ja z Krisem stwierdziliśmy że pójdziemy się przejść a potem do domu. Chodziliśmy jeszcze po parku ale gdy zrobiło
się bardziej zimno odprowadził mnie do domu. Dzień z nim zleciał mi bardzo
szybko. Był to dzień pełen wrażeń. Byłam w domu jakoś ok 21. Nie chciałam
żegnać się z Krisem, ale on jak i ja mieliśmy jutro szkołe , obojgu zależało
nam żeby ukończyć szkołę z dobrymi stopniami. Kiedy weszłam do domu siostra
siedziała na kanapie i czytała jakąś książkę. Od razu jak weszłam do domu
krzyknęłam;
-Siostra nie uwierzysz!-krzyknęłam na
pół domu
-No i pewnie zaraz nic jeszcze nie
usłyszę- powiedziała
-Ja i Kris razem teraz już-
powiedziałam i rzuciłam jej się na szyje a ona się rozpłakała
Pogadałyśmy jeszcze trochę i poszłam
na górę. Była przeszczęśliwa. Już dawno tak się nie czułam. Ciągle miałam przed
oczami widok Krisa klękającego przede mną i mówiącego ze łzami w oczach jak
mnie kocha. Na samą myśl o tym rozpłakałam się leżąc już w łóżku. Byłam tak z
tego wszystkiego zmęczona że nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rano obudził mnie
telefon od Krisa;
-Kochanie , pora wstawać, piękny
poranek za oknem.
-OO Kochanie będziesz mnie tak budził
codziennie.?- mówiłam jeszcze lekko przez sen
-Jeśli chcesz to dla ciebie wszystko ,
wstawaj i widzimy się w szkole.
Lubiłam takie dni,że od rana miałam
dobry humor. Zdziwiłam się że tak szybko się ogarnęłam . Kiedy zeszłam na dół
na stoliku w salonie stał wielki bukiet czerwonych róż. Podbiegłam do nich i
zobaczyłam karteczkę ,, Nigdy o tobie nie zapomnę xx’’ Pierwsza myśl która
przychodziła mi do głowy to był Harry. Nie przyszedł wczoraj to wysłał mi różę,
ale nie chciałam dzwonić, więc stwierdziłam, że zapytam go w niedziele na
koncercie. Szybko zjadłam do szkoły i poszłam do szkoły. Pod szkołą czekał już
na mnie Kris. W końcu mogłam go pocałować i nikt nie gadał już za plecami.
Ciągle myślałam o tych różach , Kris to zauważył i zapytał
-O czym tak myślisz co.?
-A tam o niczym ważnym. Tak sobie
myśle, ciekawe jakby to było jakbyśmy się wtedy w klubie nie spotkali
-Nie warto myśleć co było by , ważne
jest co jest teraz.
Fakt miał racje. Nie chciałam mu mówić
o różach. Wiedziałam że mógłby wtedy zrobić mi jakąś awanturę czy coś . Dopóki
się nie dowie będzie dobrze. Wszystkie lekcje myślałam o Krisem. Tak się
cieszyłam że momentami zapominałam że jestem na lekcjach i Meg lub Angel
szturchały mnie żebym zeszła na ziemie. W szkole plotki szybko się rozchodziły,
chciałam znajomym powiedzieć że ja z Krisem jesteśmy oficjalnie razem ale co
się okazało, że oni to wiedzą od wczoraj. Z jednej strony to fajnie, nie musiałam im dokładnie wszystkiego
tłumaczyć , ale z drugiej wolałabym sama mówić o takich rzeczach. No ale nic.
Dzień w szkole minął jak minął . Piątek jest dniem który zlatuje mi
najszybciej. Po lekcjach miałam znowu zajęcia z grupą. Teraz od kiedy mam Krisa
tak mi się nie chciało wymyślać choreografii, no ale powiedziałam sobie na
początku że szkoła najważniejsza i każdy występ ma być przygotowany w
100%. Wieczorem siedząc w domu przed TV
dostałam telefon od Krisa;
-Kochanie, niestety nie dam rady iść
na koncert w niedziele. Bardzo ciebie przepraszam. Ale moja ciocia dostała
wylew i jest w szpitalu w ciężkim wstanie , a nie ma kto zająć się jej dziećmi
, a babcia dopiero w niedziele wieczorem przyjedzie. Więc bardzo cię
przepraszam i przekaż to chłopaków. Naprawdę chciałem iść z tobą.
-Kriss , przestań . Zdrowie cioci
ważniejsze. Gdybyś potrzebował pomocy albo chociaż pogadać to dzwoń o każdej
porze dobrze.?!-powiedziałam
-Dobrze , a teraz kończe bo pociąg już
jedzie. Pamiętaj Kocham Cię i do zobaczenia
-Też cię kocham . Trzymaj się
kochanie.
Zmartwiłam się trochę tym telefonem.
Mimo że to nie moja rodzina to i tak czułam smutek. Po tym telefonie poszłam na
górę i weszłam na TT , a tak pełno wpisów , że w końcu znalazłam sobie kogoś i
odczepie się od Nialla. Mimo że mam teraz chłopaka to złośliwych komentarzy nie
brakowało. Jedyne co mnie tam podniosło na duchu to wpis Nialla ,, Moja
przyajciółka w końcu jest szczęśliwa a ja razem z nią . Życzę wam szczęścia
kochani’’ . Od razu po przeczytaniu tego uśmiechnęłam się do ekranu i
postanowiłam się odpisać ,, Dziękuje. Teraz kochany czas na ciebie, masz milion
fanek masz w czym wybierać xx :P ‘’. Było mi strasznie głupio że za każdym
razem gdy chciał się ze mną spotkać odmawiałam mu ,chciałam mu to jakoś
wynagrodzić ale miałam w głowie kompletną pustkę. Wyłączyłam laptopa, poszłam
wziąć prysznic i napisałam es do Krisa i zasnęłam.
Rano
obudziła się dość wcześnie bo ok.11 . Jak na mnie to wcześnie. Chciałam cały
dzień spędzić w łóżku,ale gdy rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam bałagan
odechciało mi się. Ogarnęłam się i poszłam na dół a a tam siedziała już siostra
-No siostra od kogo taki piękny bukiet
róż dostałaś.?- powiedziała siostra
-A bo ja wiem , jakiegoś cichego
wielbiciela mam- śmiałam się .
Po zjedzeniu śniadania poszłam na górę
i odpaliłam laptopa, akurat w tym czasie dostałam es.od mamy że chciałaby ze
mną porozmawiać na skeypie. Zgodziłam się i gadałam z nią tak z 4h, aż sama się
zdziwiłam. Nigdy chyba jeszcze tak dobrze mi się z nią nie rozmawiało. Po tej
rozmowie zadzwoniłam do Krisa. Jedyne co udało mi się dowiedzieć to że ciocia
jest w strasznym stanie i te dni są dla niej walką o życiu. Pocieszłam Kris jak
tylko mogłam ,wiedziałam że jemu i jego rodzinie jest teraz ciężko. Nie
chciałam mu głowy zawracać. Po rozmowie z nim zabrała się za porządki. Nawet
nie zauważyłam kiedy wybiła godz 19. Tak mnie porządki to jeszcze nigdy nie
pochłonęły. Zeszłam na dół i zobaczyłam że Michael próbował włączyć kino
domowe. Postanowiłam mu pomóc i dosiąść się do nich. Po 2 filmach obejrzanych z
nimi , zasnęłam od razu.
Niedziela dzień koncertu. Koncert był
o 18. Mimo że był dość późno to i tak miałam budzić na 10. Obiecałam jeszcze że
przed koncertem wpadnę do siostry do restauracji i zjem obiad. Nie wiem czemu
właściwie, skoro mogłam sama sobie coś zrobić.
Jakoś o godz. 14 byłam już u siotry . Nawet zauważyłam że jest P.Sami,
bardzo dobra koleżanka Ally. Podeszłam do stolika i
-O Dzień dobry pani. Co tam u Pani
słychać?
-O witaj Lily, a wiesz bywają dni
lepsze i gorsze.
-A jak tam Alex.?- zapytałam . Alex
była córką P.Sami. Dziewczynka miała raka. Straszanie było mi jej żal, miała
dopiero 12 lat, a już miała przeżuty.
-No wiesz, ogólnie to dobrze , ale
jutro idzie do szpitala..- łzy jej zaczęły lecieć
-Alex jest silną dziewczyną , przeżyje
zobaczymy pani- powiedziałam i przytuliłam
-Wiem że może nie wypada , ale mam
jeden wolny bilet na dzisiejszy koncert a o ile pamiętam, Alex jest fanką i
teraz wpadłam na pomysł że mogłabym ją zabrać. Wie pani taki tam mały
prezent-powiedziałam a Sami od razu rozpromieniała
-Naprawdę mogła by iść z tobą na ten
koncert.? Ostatnio nic nie mówi tylko o tym koncercie. Chciałam nawet kupić
bilet ale wszystkie zostały wyprzedane .
- Chłopacy na pewno też się ucieszą ,
-Dziękuje ci bardzo , już po nią idę ,
jest tu na placu zabaw z babcią więc zaraz ją przyprowadzę . Ale na pewno nie
będzie kłopotu.?- zapytała
-Proszę iść po Alex-powiedziałam z
uśmiechem na buzi
Mama Alex wybiegła z restauracji , a
ja usiadłam na jej miejsce i siostra przyniosła mi spaghetti.
-Dobrze postąpiłaś, nawet nie wiesz
ile dla niej chłopaki znaczą , jestem z ciebie dumna siostra i smacznego
Gdy tylko skończyłam jeść do
restauracji wpadła Alex i rzuciła mi się na szyję i całują i mówiąc dziękuje.
Łzy zaczęły mi lecieć po policzku. Pomyślałam że może to być jej ostatni
koncert , chciałam aby ten dzień był dla niej wyjątkowy. Wzięłam adres od mamy
Alex i wyruszyłyśmy na koncert. W drodze powiedziałam również że mam wejściówki
za kulisy , dziewczyna już całkowicie się rozpłakała. Dobrze że nie malowała
się bo było by źle. Kiedy doszliśmy już pod arene było tam już tysiąc młodych
krzyczących fanek . Miałam wejściówkę że nawet nie musiałam czekać w km
kolejce. Byłam szczęśliwa że Niall wszystkiego dopilnował. Kiedy szliśmy za
jakimś menagerem dziewczyna rozglądała się dookoła szukają chłopaków. Gdy
ochroniarz otworzył jedne drzwi dziewczynka stanęła i aż zaniemówiła kiedy
zobaczyła całą piątkę chłopaków.
-Nie żeby coś mówiła ale tak nie
ładnie stać tyłem do fanek-powiedziałam
Chłopaki automatycznie się odwrócili i
podeszli do mnie i mnie zaczęli po kolei całować w policzek. Jedynie Harry nie
pewnie do mnie podszedł. Nawet nie wiem czym to było spowodowane. Kiedy
chłopaki zobaczyli płaczącą dziewczynkę mocno trzymającą mnie za rękę zapytali
-A kim jest ta słodka dziewczynka-
powiedział Niall i kucnął przed nią
-To jest Alex, wasza fanka, a moja
dobra koleżanka , bardzo zależało jej na koncercie , a Krisowi coś wypadło więc
postanowiłam ją zabrać – powiedziała .Alex na te słowa rzuciła się na szyje i
rozpłakała a Niall razem z nią.
Pociągnęłam Liama na bok i
powiedziałam ;
-Liam , on ma raka , jutro idzie do
szpitala i nie wiadomo czy przeżyje i wiesz jakbyście mogli nie palnąć czegoś
głupiego. Wiecie wolę wam od razu powiedzieć .
-o jezuu… Jasne , dzięki że na
powiedziałeś.
Liam od razu podszedł do reszty i na
ucho im powiedział to co ja mu powiedziałam. Chłopaki zrobili przerażoną minę i
od razu zaczęli się z nią bawić . Stałam z boku i się cieszyłam. Tak fajnie
było patrzeć na jej uśmiech wywołany szczęściem. Byłam szczęśliwa że udało
spełnić się jej marzenie. Wiedziałam że ma ona ich dużo, ale wiedziałam że tego
nigdy nie zapomni . Porobiłam im trochę zdjęć na pamiątkę. W pewnej chwili ktoś
wszedł do pokoju i powiedział że za 15 min wchodzą na scenę , a Niall krzyknął
-Jezuu ja tam nie wyjdę , boję
się- krzyknął Niall i wtulił się w Alex
powodując u niej duży uśmiech
-Panikujecie , ile razu wy już
byliście na tej scenie . Rozumiem was każdy występ jest wyjątkowy ale nie ma
czego się bać prawda Alex-powiedziałam a Alex tylko przytaknęła-Co wam może nie
wyjść oprócz tego że zapomnicie słów, mikrofony wam ze strachu zaczną spadać,
fani was wyśmieją, oświetlenie padnie . Co to dla was nie?-powiedziałam z
powagą a chłopaki zaczęli już panikować
-Lily.! Przestań ich nakręcać .-
krzyknął Liam
-Przecież żartuje, będzie dobrze , z
resztą jak zawsze . – i wszyscy zaczeli się śmiać
Kiedy wyszliśmy z ich pokoju i
kierowaliśmy się w kierunku z sceny, zatrzymała się i chciałam poczekać na
Harrego i dowiedzieć się co powiedział mu Kris i czemu zachowuje się tak jakby
chciał mnie unikać. Wyszedł z pokoju ostatni i z spuszczoną głową. Patrzeć na
taki widok to aż serce mi się krajało. Nie wiedziałam co mu jest i nie wiedziałam
nawet jak zacząć rozmowę ;
-Harry , nie martw się będzie dobrze
zobaczysz. Wiesz że jak coś mówię to się sprawdza- pomówiłam
-ta, na pewno, w końcu jak coś mamy
fanów- mówił z głową w dół
-Dobra o co chodzi Harry,?! Czemu
zachowujesz się tak jakbyś chciał mnie unikać zrobiłam ci coś , czy ktoś ci coś
zrobił , czy może z powodu tego że z Krisem jestem , proszę powiedz mi bo mnie
dobijasz takim wyglądem
-Lily, ty nic nie zrobiłaś , a także
cieszę się ze ty i Kris jesteście szczęśliwi. Wczoraj po prostu musiałem coś
ważnego załatwić a nie że nie chciałem , chciałem i to bardzo przyjść ale nie
mogłem , naprawdę
-Wierzę ci Harry. Jeśli mogę się
spytać co ci Kris powiedział?
Nic nie odpowiedział. Aha, trafiłam w
10. Nie chodziło o mnie tylko o Krisa. Co on mógł takiego powiedzieć.
Próbowałam ubłagać Harrego żeby mi powiedział ale nic nie mówił tylko ciągle
gapił się w ten swój głupi telefon. Postanowiłam się zatrzymać i nie iść dalej
. Chciałam w ogóle zobaczyć czy zorientuje się . Dobrze że chociaż od razu
zobaczył że nie idę koło niego.
-No co jest Lily choć, nie mogę spóźnić
się na swój koncert przecież wiesz.
-Wiem, ale dopóki nie powiesz mi o co
chodzi nie ruszę się stąd. Harry ja naprawdę nie chcę niszczyć naszej przyjaźni
, a jak na razie robisz wszystko żebym się odczepiła więc tego właśnie chcesz.?
Jak chcesz mogę iść na koncert a potem się do ciebie więcej nie odzywać , ale
wiem ze ty i ja tego nie chcemy więc powiesz mi co jest grane.?
-No bo ja Cię Lily Kocham i …
i? Boziu... Zabiję za takie zakończenie !!!!!! Dalej <3
OdpowiedzUsuńGrr .. jak mogłaś zakończyć w takim momencie ? :c Czekam na kontynuacje która mam nadzieję pojawi się szybciej niż ten rozdział :P
OdpowiedzUsuńBravo Harry! nareszcie, już myślałam, że nigdy do tego nie dojdzie xD
OdpowiedzUsuńSPAM:
see-my-dreams.blogpsot.com opowiadnie o 1D
Blog opowiada historię 17 Joy, uczennicy prestiżowej szkoły baletowej w Londynie. Musi sobie radzić sama, od kiedy zerwała kontakt ze swoim bratem Liam'em Payne'm. Dziewczyna ma problemy ze sobą, które zagrażają nawet jej życiu, gdy jej brat się o tym dowiaduje chce się nią zająć i odnowić kontakt, ale czy ona tego chce? Nienawidzi Liam'a za to co zrobił kiedyś i wie, że może to zrobić znowu... Jak skończy Joy, która będzie zmuszona być pod kontrolą Liam'a i całego zespołu? Czy Liam naprawi swoje błędy? Czy Joy uratuje miłość, do brata albo kogoś innego? Czy uda jej się zrobić karierę w tym stanie?
Wrrr xD jak moglas? Nie no dobra ok ok. :) suuupciooo rozdzialll no i wgl nie spodziewalam się ze Hazza jej to w koncu powie przynajmniej w takich okolicznosciach ale lubie niespodziewanki więc bardzooo mi się podoba :D PS. Przepraszam ze moje komentarze sa takie nieogarniete ale nie mogę wymyslic niczego normalnego xd :* ~Lula :*
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi . ;*
UsuńRozkręca się. fajnie piszesz, no i kocham taniec <3. Moglabys informowac mnie o nowych notkach na gg 11120569 lub na blogu, jak ci lepiej? nie spedzam duzo czasu przed monitorem i gdy nie wiem o nowych notkach, to mam zaleglosci ;)
OdpowiedzUsuńPS nowa notka na slytherin-love-life.blog.pl
MiSia