niedziela, 24 lutego 2013

9 Rozdział

Rozdział walentynkowy hahah. Troche spóźniony,ale było to spowodowane że musiałam zmienić bloga. Teraz w końcu wróce do normy. Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze. Kolejny rozdział powinien pojawić się w tyg, ale zależy to z czasem . Więc oczekujcie go śr,czw. A teraz zapraszam na miłe czytanie.
----------------------------------------------
Nie byłam pewna czy to dla mnie lecz gdy zobaczyłam Krisa od razu się uśmiechnęłam…
Rozdział 9

Nie byłam pewna czy to dla mnie lecz gdy zobaczyłam Krisa od razu się uśmiechnęłam i szybkim krokiem podeszłam do niego .
-Ty to sam wszystko przygotowałeś.?-mówiłam wskazując na mały stolik
-A kto inny.? Święty Mikołaj-powiedział-No to już choć tu do mnie-powiedział i mnie przytulił
-Ale Niki mi tu kazała przyjść..-próbowałam w jego ramionach coś powiedzieć
-Wiem, poprosiłem ją o to, chciałem ci niespodziankę zrobić. Nie podoba się.?-zapytał
-Żartujesz.?! Jest cudownie-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
Usiedliśmy do stolika, wszystko było pięknie przygotowane, małe świeczki, bukiet róż, 2 kieliszki. Wyglądało jak w jakimś filmie. Ludzie co koło nas przechodzili uśmiechali się do nas. Czułam się wyjątkowo, nikt tak o mnie jeszcze nie dbał. Gdy zajadaliśmy się pyszną sałatką on powiedział;
-Wiem że pewnie byś wolała w jakieś restauracji czy coś ale pomyślałem że coś nowego nie zaszkodzi, a nawet Niki stwierdziła że pomysł fajny.
-To zapamiętaj , tak mi się bardziej podoba niż w restauracji.
-Okey , będę pamiętał. – zaśmiał się- A właśnie miałem ci przekazać że Harry cię pozdrawia.
-Rozmawiałeś z Harrym?! Kiedy , gdzie.?!
-Spokojnie-zachichotał- spotkałem go dzisiaj jak byłem u Niki.
-I co wyjaśniliście sobie wszystko?
-Tak ,tak , powiedziałem mu co nie co i jest okey między nami- uśmiechnął się do mnie
-Co mu powiedziałeś?-zapytałam ze strachem
-Oj nic ważnego, nie martw się. A teraz-powiedział i podszedł do mnie i uklęknął przede mną.
-Co ty robisz.?-powiedziałam
-Nie martw się to nie są żadne oświadczyny-zaśmiał się- chciałem ci powiedzieć że bardzo cię kocham i nigdy nie czułem czegoś takiego jak do ciebie, nie mogę przestać o Tobie myśleć, codziennie zasypiam patrząc się na twoje zdjęcie.Lily ja cię bardzo Kocham. –powiedział a ja się rozpłakałam
-Ja, ja nie wiem co mam powiedzieć. Kocham cię-powiedziałam ze łzami w oczach i rzuciłam mu się na szyje i pocałowałam
Ten pocałunek na pewno zapamiętam do końca. To była najlepsza chwila w moim życiu. W końcu moje życie było idealne. Miałam cudownego chłopaka na którym mi zależało. Z nim chciałam mieć gromadkę dzieci, to z nim chciałam się zestarzeć. Rozmawialiśmy tak jeszcze z 2godz do momentu kiedy Krisowi zadzwonił telefon;
-No już właściwie możecie- powiedział Kris do telefonu. Zdziwiło mnie, bo nie wiedziałam to ten chłopak mógł jeszcze wymyślić. Nie powiem ale trochę się przeraziłam. Po jakiś kilku sekunach za moich pleców wyskoczyli Niki, Josh,Perrie,Zayn,Niall,Liam
-Buu-krzyknęli wszyscy
-Matko boska co wy tu do cholery robicie-krzyknęłam ze strachu
-No przepraszamy że wam przeszkadzamy ale chcieliśmy wam pogratulować-powiedziała Niki i rzuciła mi się na szyje
-No i życzyć wam gromadki dzieci-dodał Louis
-Ale to może nie teraz-dodał Kris i wszyscy zaczęli się śmiać
-Niki nienawidzę Cię.! Jak mogłaś mnie tak okłamać-krzyknęłam na Niki
-No co może się nie cieszysz? Musiałam coś wymyślić, Josh powiedział że Kris sam niczego nie wymyśli-zaśmiała się
-Ejj nooo.!-powiedział Kris i krzywo spojrzał na Josha
Co jak co,ale byłam wdzięczna Niki, dzięki niej w końcu jestem z Krisem. Dzięki niej przeżyłam najlepsze walentynki. Wszyscy zaczęli mi i Krisowi życzyć szczęścia, wytrwałości itp. Normalnie jakbyśmy brali ślub. Zdziwiło mnie,że Harrego nie ma, więc pociągnęłam Niall na bok i ;
-Słuchaj, wiem że ty wiesz czemu nie ma tu Harrego , więc mi powiedz proszę
-Wypadło mu coś ważnego ,ale każe ci przekazać dużo miłości.-powiedział i pocałował mnie w policzek.
Jakoś Niall mnie nie przekonał do tego. Kiedy podeszłam z powrotem do Krisa , Louis krzyknął ;
-No to co ! Gorzko, gorzko , gorzko.!- krzyczał na pół parku a reszta za nim
Kiedy zaczęliśmy się całować nawet nie zauważyłam kiedy podbiegły fanki i zaczęły nam robić zdjęcia. Wydawało mi się że fajnie, bo dadzą nam spokój i skończą się plotki na temat niby mojego romansu z Harrym i Niallem. Chłopaki zaczęli rozdawać autografy, robić zdjęcia, a ja z Krisem stwierdziliśmy że pójdziemy się przejść a potem do domu.  Chodziliśmy jeszcze po parku ale gdy zrobiło się bardziej zimno odprowadził mnie do domu. Dzień z nim zleciał mi bardzo szybko. Był to dzień pełen wrażeń. Byłam w domu jakoś ok 21. Nie chciałam żegnać się z Krisem, ale on jak i ja mieliśmy jutro szkołe , obojgu zależało nam żeby ukończyć szkołę z dobrymi stopniami. Kiedy weszłam do domu siostra siedziała na kanapie i czytała jakąś książkę. Od razu jak weszłam do domu krzyknęłam;
-Siostra nie uwierzysz!-krzyknęłam na pół domu
-No i pewnie zaraz nic jeszcze nie usłyszę- powiedziała
-Ja i Kris razem teraz już- powiedziałam i rzuciłam jej się na szyje a ona się rozpłakała
Pogadałyśmy jeszcze trochę i poszłam na górę. Była przeszczęśliwa. Już dawno tak się nie czułam. Ciągle miałam przed oczami widok Krisa klękającego przede mną i mówiącego ze łzami w oczach jak mnie kocha. Na samą myśl o tym rozpłakałam się leżąc już w łóżku. Byłam tak z tego wszystkiego zmęczona że nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rano obudził mnie telefon od Krisa;
-Kochanie , pora wstawać, piękny poranek za oknem.
-OO Kochanie będziesz mnie tak budził codziennie.?- mówiłam jeszcze lekko przez sen
-Jeśli chcesz to dla ciebie wszystko , wstawaj i widzimy się w szkole.
Lubiłam takie dni,że od rana miałam dobry humor. Zdziwiłam się że tak szybko się ogarnęłam . Kiedy zeszłam na dół na stoliku w salonie stał wielki bukiet czerwonych róż. Podbiegłam do nich i zobaczyłam karteczkę ,, Nigdy o tobie nie zapomnę xx’’ Pierwsza myśl która przychodziła mi do głowy to był Harry. Nie przyszedł wczoraj to wysłał mi różę, ale nie chciałam dzwonić, więc stwierdziłam, że zapytam go w niedziele na koncercie. Szybko zjadłam do szkoły i poszłam do szkoły. Pod szkołą czekał już na mnie Kris. W końcu mogłam go pocałować i nikt nie gadał już za plecami. Ciągle myślałam o tych różach , Kris to zauważył i zapytał
-O czym tak myślisz co.?
-A tam o niczym ważnym. Tak sobie myśle, ciekawe jakby to było jakbyśmy się wtedy w klubie nie spotkali
-Nie warto myśleć co było by , ważne jest co jest teraz.
Fakt miał racje. Nie chciałam mu mówić o różach. Wiedziałam że mógłby wtedy zrobić mi jakąś awanturę czy coś . Dopóki się nie dowie będzie dobrze. Wszystkie lekcje myślałam o Krisem. Tak się cieszyłam że momentami zapominałam że jestem na lekcjach i Meg lub Angel szturchały mnie żebym zeszła na ziemie. W szkole plotki szybko się rozchodziły, chciałam znajomym powiedzieć że ja z Krisem jesteśmy oficjalnie razem ale co się okazało, że oni to wiedzą od wczoraj. Z jednej strony to fajnie,  nie musiałam im dokładnie wszystkiego tłumaczyć , ale z drugiej wolałabym sama mówić o takich rzeczach. No ale nic. Dzień w szkole minął jak minął . Piątek jest dniem który zlatuje mi najszybciej. Po lekcjach miałam znowu zajęcia z grupą. Teraz od kiedy mam Krisa tak mi się nie chciało wymyślać choreografii, no ale powiedziałam sobie na początku że szkoła najważniejsza i każdy występ ma być przygotowany w 100%.  Wieczorem siedząc w domu przed TV dostałam telefon od Krisa;
-Kochanie, niestety nie dam rady iść na koncert w niedziele. Bardzo ciebie przepraszam. Ale moja ciocia dostała wylew i jest w szpitalu w ciężkim wstanie , a nie ma kto zająć się jej dziećmi , a babcia dopiero w niedziele wieczorem przyjedzie. Więc bardzo cię przepraszam i przekaż to chłopaków. Naprawdę chciałem iść z tobą.
-Kriss , przestań . Zdrowie cioci ważniejsze. Gdybyś potrzebował pomocy albo chociaż pogadać to dzwoń o każdej porze dobrze.?!-powiedziałam
-Dobrze , a teraz kończe bo pociąg już jedzie. Pamiętaj Kocham Cię i do zobaczenia
-Też cię kocham . Trzymaj się kochanie.
Zmartwiłam się trochę tym telefonem. Mimo że to nie moja rodzina to i tak czułam smutek. Po tym telefonie poszłam na górę i weszłam na TT , a tak pełno wpisów , że w końcu znalazłam sobie kogoś i odczepie się od Nialla. Mimo że mam teraz chłopaka to złośliwych komentarzy nie brakowało. Jedyne co mnie tam podniosło na duchu to wpis Nialla ,, Moja przyajciółka w końcu jest szczęśliwa a ja razem z nią . Życzę wam szczęścia kochani’’ . Od razu po przeczytaniu tego uśmiechnęłam się do ekranu i postanowiłam się odpisać ,, Dziękuje. Teraz kochany czas na ciebie, masz milion fanek masz w czym wybierać xx :P ‘’. Było mi strasznie głupio że za każdym razem gdy chciał się ze mną spotkać odmawiałam mu ,chciałam mu to jakoś wynagrodzić ale miałam w głowie kompletną pustkę. Wyłączyłam laptopa, poszłam wziąć prysznic i napisałam es do Krisa i zasnęłam.
            Rano obudziła się dość wcześnie bo ok.11 . Jak na mnie to wcześnie. Chciałam cały dzień spędzić w łóżku,ale gdy rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam bałagan odechciało mi się. Ogarnęłam się i poszłam na dół a a tam siedziała już siostra
-No siostra od kogo taki piękny bukiet róż dostałaś.?- powiedziała siostra
-A bo ja wiem , jakiegoś cichego wielbiciela mam- śmiałam się .
Po zjedzeniu śniadania poszłam na górę i odpaliłam laptopa, akurat w tym czasie dostałam es.od mamy że chciałaby ze mną porozmawiać na skeypie. Zgodziłam się i gadałam z nią tak z 4h, aż sama się zdziwiłam. Nigdy chyba jeszcze tak dobrze mi się z nią nie rozmawiało. Po tej rozmowie zadzwoniłam do Krisa. Jedyne co udało mi się dowiedzieć to że ciocia jest w strasznym stanie i te dni są dla niej walką o życiu. Pocieszłam Kris jak tylko mogłam ,wiedziałam że jemu i jego rodzinie jest teraz ciężko. Nie chciałam mu głowy zawracać. Po rozmowie z nim zabrała się za porządki. Nawet nie zauważyłam kiedy wybiła godz 19. Tak mnie porządki to jeszcze nigdy nie pochłonęły. Zeszłam na dół i zobaczyłam że Michael próbował włączyć kino domowe. Postanowiłam mu pomóc i dosiąść się do nich. Po 2 filmach obejrzanych z nimi , zasnęłam od razu.
Niedziela dzień koncertu. Koncert był o 18. Mimo że był dość późno to i tak miałam budzić na 10. Obiecałam jeszcze że przed koncertem wpadnę do siostry do restauracji i zjem obiad. Nie wiem czemu właściwie, skoro mogłam sama sobie coś zrobić.  Jakoś o godz. 14 byłam już u siotry . Nawet zauważyłam że jest P.Sami, bardzo dobra koleżanka Ally. Podeszłam do stolika i
-O Dzień dobry pani. Co tam u Pani słychać?
-O witaj Lily, a wiesz bywają dni lepsze i gorsze.
-A jak tam Alex.?- zapytałam . Alex była córką P.Sami. Dziewczynka miała raka. Straszanie było mi jej żal, miała dopiero 12 lat, a już miała przeżuty.
-No wiesz, ogólnie to dobrze , ale jutro idzie do szpitala..- łzy jej zaczęły lecieć
-Alex jest silną dziewczyną , przeżyje zobaczymy pani- powiedziałam i przytuliłam
-Wiem że może nie wypada , ale mam jeden wolny bilet na dzisiejszy koncert a o ile pamiętam, Alex jest fanką i teraz wpadłam na pomysł że mogłabym ją zabrać. Wie pani taki tam mały prezent-powiedziałam a Sami od razu rozpromieniała
-Naprawdę mogła by iść z tobą na ten koncert.? Ostatnio nic nie mówi tylko o tym koncercie. Chciałam nawet kupić bilet ale wszystkie zostały wyprzedane .
- Chłopacy na pewno też się ucieszą ,
-Dziękuje ci bardzo , już po nią idę , jest tu na placu zabaw z babcią więc zaraz ją przyprowadzę . Ale na pewno nie będzie kłopotu.?- zapytała
-Proszę iść po Alex-powiedziałam z uśmiechem na buzi
Mama Alex wybiegła z restauracji , a ja usiadłam na jej miejsce i siostra przyniosła mi spaghetti.
-Dobrze postąpiłaś, nawet nie wiesz ile dla niej chłopaki znaczą , jestem z ciebie dumna siostra i smacznego
Gdy tylko skończyłam jeść do restauracji wpadła Alex i rzuciła mi się na szyję i całują i mówiąc dziękuje. Łzy zaczęły mi lecieć po policzku. Pomyślałam że może to być jej ostatni koncert , chciałam aby ten dzień był dla niej wyjątkowy. Wzięłam adres od mamy Alex i wyruszyłyśmy na koncert. W drodze powiedziałam również że mam wejściówki za kulisy , dziewczyna już całkowicie się rozpłakała. Dobrze że nie malowała się bo było by źle. Kiedy doszliśmy już pod arene było tam już tysiąc młodych krzyczących fanek . Miałam wejściówkę że nawet nie musiałam czekać w km kolejce. Byłam szczęśliwa że Niall wszystkiego dopilnował. Kiedy szliśmy za jakimś menagerem dziewczyna rozglądała się dookoła szukają chłopaków. Gdy ochroniarz otworzył jedne drzwi dziewczynka stanęła i aż zaniemówiła kiedy zobaczyła całą piątkę chłopaków.
-Nie żeby coś mówiła ale tak nie ładnie stać tyłem do fanek-powiedziałam
Chłopaki automatycznie się odwrócili i podeszli do mnie i mnie zaczęli po kolei całować w policzek. Jedynie Harry nie pewnie do mnie podszedł. Nawet nie wiem czym to było spowodowane. Kiedy chłopaki zobaczyli płaczącą dziewczynkę mocno trzymającą mnie za rękę zapytali
-A kim jest ta słodka dziewczynka- powiedział Niall i kucnął przed nią
-To jest Alex, wasza fanka, a moja dobra koleżanka , bardzo zależało jej na koncercie , a Krisowi coś wypadło więc postanowiłam ją zabrać – powiedziała .Alex na te słowa rzuciła się na szyje i rozpłakała a Niall razem z nią.
Pociągnęłam Liama na bok i powiedziałam ;
-Liam , on ma raka , jutro idzie do szpitala i nie wiadomo czy przeżyje i wiesz jakbyście mogli nie palnąć czegoś głupiego. Wiecie wolę wam od razu powiedzieć .
-o jezuu… Jasne , dzięki że na powiedziałeś.
Liam od razu podszedł do reszty i na ucho im powiedział to co ja mu powiedziałam. Chłopaki zrobili przerażoną minę i od razu zaczęli się z nią bawić . Stałam z boku i się cieszyłam. Tak fajnie było patrzeć na jej uśmiech wywołany szczęściem. Byłam szczęśliwa że udało spełnić się jej marzenie. Wiedziałam że ma ona ich dużo, ale wiedziałam że tego nigdy nie zapomni . Porobiłam im trochę zdjęć na pamiątkę. W pewnej chwili ktoś wszedł do pokoju i powiedział że za 15 min wchodzą na scenę , a Niall krzyknął
-Jezuu ja tam nie wyjdę , boję się-  krzyknął Niall i wtulił się w Alex powodując u niej duży uśmiech
-Panikujecie , ile razu wy już byliście na tej scenie . Rozumiem was każdy występ jest wyjątkowy ale nie ma czego się bać prawda Alex-powiedziałam a Alex tylko przytaknęła-Co wam może nie wyjść oprócz tego że zapomnicie słów, mikrofony wam ze strachu zaczną spadać, fani was wyśmieją, oświetlenie padnie . Co to dla was nie?-powiedziałam z powagą a chłopaki zaczęli już panikować
-Lily.! Przestań ich nakręcać .- krzyknął Liam
-Przecież żartuje, będzie dobrze , z resztą jak zawsze . – i wszyscy zaczeli się śmiać
Kiedy wyszliśmy z ich pokoju i kierowaliśmy się w kierunku z sceny, zatrzymała się i chciałam poczekać na Harrego i dowiedzieć się co powiedział mu Kris i czemu zachowuje się tak jakby chciał mnie unikać. Wyszedł z pokoju ostatni i z spuszczoną głową. Patrzeć na taki widok to aż serce mi się krajało. Nie wiedziałam co mu jest i nie wiedziałam nawet jak zacząć rozmowę ;
-Harry , nie martw się będzie dobrze zobaczysz. Wiesz że jak coś mówię to się sprawdza- pomówiłam
-ta, na pewno, w końcu jak coś mamy fanów- mówił z głową w dół
-Dobra o co chodzi Harry,?! Czemu zachowujesz się tak jakbyś chciał mnie unikać zrobiłam ci coś , czy ktoś ci coś zrobił , czy może z powodu tego że z Krisem jestem , proszę powiedz mi bo mnie dobijasz takim wyglądem
-Lily, ty nic nie zrobiłaś , a także cieszę się ze ty i Kris jesteście szczęśliwi. Wczoraj po prostu musiałem coś ważnego załatwić a nie że nie chciałem , chciałem i to bardzo przyjść ale nie mogłem , naprawdę
-Wierzę ci Harry. Jeśli mogę się spytać co ci Kris powiedział?
Nic nie odpowiedział. Aha, trafiłam w 10. Nie chodziło o mnie tylko o Krisa. Co on mógł takiego powiedzieć. Próbowałam ubłagać Harrego żeby mi powiedział ale nic nie mówił tylko ciągle gapił się w ten swój głupi telefon. Postanowiłam się zatrzymać i nie iść dalej . Chciałam w ogóle zobaczyć czy zorientuje się . Dobrze że chociaż od razu zobaczył że nie idę koło niego.
-No co jest Lily choć, nie mogę spóźnić się na swój koncert przecież wiesz.
-Wiem, ale dopóki nie powiesz mi o co chodzi nie ruszę się stąd. Harry ja naprawdę nie chcę niszczyć naszej przyjaźni , a jak na razie robisz wszystko żebym się odczepiła więc tego właśnie chcesz.? Jak chcesz mogę iść na koncert a potem się do ciebie więcej nie odzywać , ale wiem ze ty i ja tego nie chcemy więc powiesz mi co jest grane.?
-No bo ja Cię Lily Kocham i …

6 komentarzy:

  1. i? Boziu... Zabiję za takie zakończenie !!!!!! Dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Grr .. jak mogłaś zakończyć w takim momencie ? :c Czekam na kontynuacje która mam nadzieję pojawi się szybciej niż ten rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bravo Harry! nareszcie, już myślałam, że nigdy do tego nie dojdzie xD


    SPAM:
    see-my-dreams.blogpsot.com opowiadnie o 1D
    Blog opowiada historię 17 Joy, uczennicy prestiżowej szkoły baletowej w Londynie. Musi sobie radzić sama, od kiedy zerwała kontakt ze swoim bratem Liam'em Payne'm. Dziewczyna ma problemy ze sobą, które zagrażają nawet jej życiu, gdy jej brat się o tym dowiaduje chce się nią zająć i odnowić kontakt, ale czy ona tego chce? Nienawidzi Liam'a za to co zrobił kiedyś i wie, że może to zrobić znowu... Jak skończy Joy, która będzie zmuszona być pod kontrolą Liam'a i całego zespołu? Czy Liam naprawi swoje błędy? Czy Joy uratuje miłość, do brata albo kogoś innego? Czy uda jej się zrobić karierę w tym stanie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrrr xD jak moglas? Nie no dobra ok ok. :) suuupciooo rozdzialll no i wgl nie spodziewalam się ze Hazza jej to w koncu powie przynajmniej w takich okolicznosciach ale lubie niespodziewanki więc bardzooo mi się podoba :D PS. Przepraszam ze moje komentarze sa takie nieogarniete ale nie mogę wymyslic niczego normalnego xd :* ~Lula :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozkręca się. fajnie piszesz, no i kocham taniec <3. Moglabys informowac mnie o nowych notkach na gg 11120569 lub na blogu, jak ci lepiej? nie spedzam duzo czasu przed monitorem i gdy nie wiem o nowych notkach, to mam zaleglosci ;)
    PS nowa notka na slytherin-love-life.blog.pl
    MiSia

    OdpowiedzUsuń