Ale gdy podeszłam do tłumu wbiłam
się na przód to co zobaczyłam przeraziło mnie…
Rozdział 2
Po jednej stronie stał Mike, szkolny kozak z 3 klasy, na
przeciwko stała Niki. Była przerażona, chciała jak najszybciej uciec, jedyne
co mnie zastanawiało to czemu tego nie zrobiła. Nagle Mike kazał uciszyć
muzykę i wszystkim się uciszyć.
-No
proszę, jakie widowisko. Widziałaś jaka sławna jesteś.?-szyderczo się śmiał
Mike
Nic
nie odpowiedział, tylko spuściła wzrok.
-Zróbmy
tak, wygrasz bitwę oddam Ci twój telefon, przegrasz będziesz robiła za naszą
podaj ,przynieść itp. Jasne.?
Cały
tłum ludzi zaczął klaskać i krzyczeć START.! Dziewczyna miała łzy w oczach. Nie
wiedziała co ma robić. Gdzie był Josh , czemu nie ma go przy niej.!? Nagle
muzyka zaczęła głośno grać i Mike zaczął swoją solówkę. Co jak co, kretynem
był, ale za to bardzo dobrze tańczył. Nadszedł czas na Niki ,stała wryta , nie
ruszyła się. Ci co stali za nią zaczęli ją pchać do przodu i krzyczeć
tańcz,tańcz.. Nie mogłam już wytrzymać. Podbiegłam do sprzętu i kazałam
wyłączyć muzykę. Muzyka ucichła stanęłam naprzeciwko twarzą w twarz z Mikem.
Najchętniej to bym mu w twarz walnęła na oczach całej szkoły , tak mi ciśnienie
podniósł. Ale kłopotów z dyrektorką nie potrzebuje.
-Słuchaj,
widać że jest dobra zabawa z naśmiewania się z innych co .?- spytałam go.
-hahahha
Bardzo, a ty, co jej obrońca.?-mówił przy czym śmiał mi się w twarz.
-nie,
ale nie pozwolę aby jakiś debil upokarzał moich znajomych na oczach całej
szkoły jasnee.?!
-hiuhiu, jakaś ty groźna się zrobiła. Widzieliście nasza cudowna Lily zamienia się w bohatera,
kochaniutka, brakuje ci jeszcze niebieska bluzka z literą S.-mówiąc śmiał się
.
Gdy
mówił do tłumu wykorzystałam okazje i udało mi się zabrać mu telefon Niki.
-co
ty do jasnej cholery robisz.?!-krzyknął na mnie
-biorę
to co nie należy do Ciebie, zróbmy tak wygram ja bitwę zostawisz ją w spokoju,
wygrasz ty jestem twoja.
-no nie wiem, nie wiem-zaczął się jąkać, bał się bo nie
raz widział jak tańczę.
-Co
nagle boisz się że przegrasz z dziewczyną od siebie młodszą.- śmiałam się , a
tłum ze mną, zrobiło mu się głupio
-Stoi-podaliśmy
sobie ręce i przyciągnął mnie do siebie szepnął mi do ucha.
-Jeśli
wygram, będziesz mówiła wszystkim że jestem najlepszym tancerzem.-szepnął
-Stoi
.
Podeszłam
do Niki, oddałam jej telefon i uśmiechnęłam się do niej żeby się nie martwiła.
Muzykę włączono i zaczęło się wszyscy klaskali i krzyczeli. Zaczął Mike, potem
ja . Bałam się, ale nie mogłam się poddać. Nie mogłam tego zrobić Niki ,
musiałam ją uratować jakoś. Zaczęłam tańczyć, wszystkie oczy były skupione na
mnie, robiłam to co umiem najlepiej czyli tańczyć . Ludzie krzyczeli z wrażenia
, było mi strasznie fajnie. W sekundach widziałam wzrok Mike, nie mógł
uwierzyć. Skończyłam wszyscy głośno krzyczeli i klaskali . Chłopak tylko na
mnie spojrzał ze złością odwrócił się i poszedł w stronę wejścia do szkoły.
Wygrałam. Wszyscy mówili mi gratulacje ,że jestem najlepsza, ale teraz mało
mnie to obchodziło. Zabrzmiał dzwonek na lekcje .Podeszłam do Niki wzięłam ją
za rękę i pociągnęłam na ławkę przy wejściu, wszyscy co nas mijali śmiali się
z dziewczyny , miała ona spuszczoną głowę , było mi jej żal.
-Ej
laska, nie martw się oni zaraz o tym zapomną, takie bitwy to tu często się
zdarzają. –mówiłam aby ją jakoś pocieszyć
-Poza
tym to jak do tej bitwy doszło?.-spytałam
-Nie
ważne.. Może pójdziemy do domu co.?
-O
nie, ja ostatnio za mój wypad na wagary zagwarantowałam sobie i grupie
zaliczenie dodatkowe. Za kolejne podziękuje. Słuchaj teraz idziemy na lekcje,
ale po lekcjach czekasz na mnie pod szkołą i mi wszystko opowiesz co się dzieje
okey.?-Pociągnęła ją do szkoły
-Zobaczymy
–mówiła, tak że ledwo co ją usłyszałam .
Sale miałam w przeciwnym kierunku, więc się pożegnałyśmy i poszłyśmy do swoich
klas. Było 10 min po dzwonku. Wiedziałam ze nauczyciel będzie gadał. Gdy tylko
weszłam do klasy od razu było;
-No
Witam panno Lily, jednak pani zawitała na sprawdzian , myślałem że sobie pani
już odpuściła.-mówił facet od Fizyki , nienawidziłam takiego gadania..
-Dzień
Dobry, przepraszam za spóźnienie-i usiadłam na swoje miejsce a pan mi dał
kartkę z pytaniami. Od razu do mnie szeptała Meg;
-Gdzieś
ty była . ?! Sama spóźniłam się 5 min bo czekałam na Ciebie pod salą -mówiła z
małą złością.
-Ratowałam
kogoś, przepraszam cię.-szeptałam tak aby nauczyciel nie słyszał. Lecz
usłyszałam nagle ;
-Że
się spóźniliście, to jeszcze rozmawiacie, czy chcecie już oddać kartki?-mówił
ze złością facet.
-Nie
proszę pana, już będziemy cicho- Powiedziałam.
Lekcja
minęła szybko. Ze sprawdzianu byłam zadowolona, chyba pierwszy raz. Po lekcji
od razu podeszły do mnie Meg,Angel,Rose.
-No,no
proszę , ale dałaś Mikowi ,najlepsza solówka to była, teraz cała szkoła o Tobie
mówi-mówiła ze śmiechem Rose.
-Cooo.?!
Ja tu czekam na ciebie a ty sobie tańczysz z tym pajacem.!-wściekło powiedziała
Meg.
-Ojj
przestań, to nie tak , miała tańczyć Niki, ale nie dała rady więc ją
ratowałam.-mówiłam
-Dziewczyna
jest w szkole tańca i boi się publicznych występów, dziwna..-mówiła Rosee
-Rose,
odpuść jej, ona nie jest dziwna , nie każdy ma na tyle od wagi . Niki to naprawdę miła, sympatyczna
dziewczyna. Prawda dziewczyny.?-zwróciłam się do Meg i Angel.
-Prawda,
jest po prostu nieśmiała, musi złamać barierę strachu i zobaczysz jeszcze od
ciebie lepiej będzie tańczyć.-Mówiła z lekkim śmiechem Angel.
-taaa,
jasnee.-mówiła Rose
-No
witam panie, jak tam sprawdzian, ja tam szykuje się na 4-dołączył do nas Kev
-Poszło
nam dobrze prawda dziewczyny-dziewczyny tylko pokiwały na znak że dobrze.-dobra
słuchajcie , musimy tego flash moba ogarnąć , zaraz dojdą nam inne
choreografie, sprawdziany, festyn i nie wspomnę że jeszcze nasza kara. Od
przyszłego tygodnia zaczynamy.!-mówiłam jak przewodniczka, zależało mi aby mieć
dobre z tego stopnie.
-Tak
jest szefie-zasalutował Kev ,a my zaczęliśmy się śmiać.
Reszta dnia minęła bez żadnych
niespodzianek , oprócz tego ze na zajęciach, Meg zrobiła sobie coś z ręką i została
zwolniona. Po ostatniej lekcji szybko poszłam pod szkołę, aby porozmawiać z
Niki. Stałam przed szkoła z 10 min ale jej nie było ,jej cała klasa wyszła ,co
ja mówię cała szkoła, tylko nie ona. Nie wiem co się z nią działo ,czy może
przypadkiem Mike jej na korytarzu nie zaczepił i jej czegoś nie powiedział .
Najchętniej poszłabym do niej do domu ale nie wiem gdzie ona mieszka , więc
postanowiłam ze spytam się jej jutro w szkole, albo na facebooku. Szybko
poszłam do domu . Po wejściu do domu ,poszłam na górę i włączyłam laptopa,
chciałam jak najszybciej pogadać z Niki, ale jej nie było ,ale był Josh.;
L;
Siemka, byłeś dzisiaj może w szkole.?
J;
Niestety nie, chory jestem, a co.?
L;
Tak tylko pytam, odzywała się może do ciebie dzisiaj Niki,?
J;
pisaliśmy tylko trochę , ale ją też bierze choróbsko ,bo pisała mi ze się
zwalnia.
Aha ,
to mam odpowiedzieć dlaczego nie było jej po lekcjach jak się z nią umawiałam,
J;
Sory Lily, ale muszę iść, strasznie się źle czuje...
L;
Zdrowiej.! Bo w sobotę do klubu idziemy. ;D Pa.
J;
Pamiętam , Pamiętam będę. Trzymaj się.!
I
poszedł , nie chciałam go męczyć, a tym bardziej martwić go . Poszłam na dół
coś zjeść. Włączyłam TV i stacje MTV akurat leciało One Direction Kiss You. Nie
wiem czemu, ale oglądając ich teledysk zawsze mam banana na buzi .O 18 wróciła
moja siostra z mężem .Postanowiłam że dzisiaj pomogę siostrze w robieniu.
Usiedliśmy wspólnie, była cisza dopóki Michael nie zaczął;
-Ally
, musimy jej powiedzieć-zwrócił się do żony
-Nie
teraz..-udawała że nic nie było mówione.
-Co
musicie mi powiedzieć.?-byłam ciekawa.
-Lily
, tylko się wkurzysz nie warto..-ciągnęła dalej Ally. Patrzyłam na nią.
-Ehh...
No więc, twoja mama przyjeżdża w sobotę. Zatrzyma się u nas na tydzień.-mówiła
strasznie cicho
-Coooooooo.?!
No ty chyba sobie teraz żartujesz .?!Od kiedy to wiesz?-nie mogłam w to
uwierzyć.
-
Lily, mówię serio, od jakieś tygodnia -mówiła ale jej przerwałam
-i ty
mi nic nie powiedziałaś-mówiłam z podniesionym głosem, przerwała mi siostra
-daj
mi dokończyć, nie chciałam ci nic mówić bo wiedziałam jak zareagujesz, nie
chciałam cię wkurzać , poza tym , ona przyjeżdża tutaj do brata chorego. Nie ma
gdzie u niego spać , więc prześpi się u nas , a większość czasu będzie z bratem
, zobaczysz nawet jej nie zauważysz.-mówiła próbując mnie przekonać.
-czy
ty siebie słyszysz.?! Przez ta kobietę, bo inaczej nazwać jej nie mogę, która
zrzekła się praw do mnie, powiedziała sama że nie chce mieć takiego dziecka jak
ja, a ty mi mówisz że będzie dobrze.?! No chyba nie-wyśmiałam ja.
-Lily
nie tym tonem dobrze.?-zdenerwowana mówiła do mnie.
-Przepraszam
ale nie rozumiem twojego myślenia..
-Słuchaj
my naprawdę chcemy dla ciebie jak najlepiej , spróbuj nas zrozumieć .- Mówił
Michael kiedy wstawałam od stołu.
Wstałam
podeszłam do przedpokoju i zaczęłam się ubierać.;
-Mogę
wiedzieć gdzie ty się wybierasz? -pytała ostrym tonem siostra
-nie
ma jeszcze 22 więc chyba mogę wyjść prawda? -chciałam jak najszybciej wyjść,
miałam takiego nerwa, jednocześnie płakać mi się chciało jak usłyszałam że na
tydzień zostaje.
-No
możesz , Lily , ja ciebie przepraszam , ja nie chciałam, ale ciężko mi jest jej
odmówić-próbowała mnie przytulic,
-nie
tłumacz się, wychodzę.
Wyszłam
trzaskając drzwiami . Skierowałam się w stronę parku, usiadłam na najbliżej
ławce jaka była i same napłynęły mi łzy do oczu. Rozpłakałam się jak małe
dziecko. Podbiegł do mnie mały piesek i wskoczył mi na kolana. Zastanawiałam
się czyj to pies i czemu jest bez smyczy. Rozejrzałam się dookola ale nikogo
nie było. Było już po 20 więc chciałam iść
do domu, a poza tym zmarłam nieźle. Serce mi się krajało jak patrzałam na tego
malutkiego pieska jak się we mnie wtulił, nie mogłam go zostawić. Wzięłam go na
ręce i szłam w stronę wyjścia z parku. Chciałam zobaczyć jak się wabi , więc
spojrzałam na obrożę i co mnie zdziwiło, to że był adres zamieszkania
właściciela. Kto normalny pisze adres na obroży. Skojarzyłam sobie ten adres i
stwierdziłam ze oddam go właścicielowi , na pewno się martwi o pieska. Szliśmy
powoli, ponieważ te rejony nie były mi dobrze znane, gdyż w tej okolicy
mieszkali dość bogaci ludzi ,a ja do tych nie należe. Szliśmy z 20 min, było
strasznie zimno. Moja uwagę przykuła duża willa. Okazało się ze to dom psiaka.
Powiedziałam sobie,,Wow ale ty masz dobrze'' Podeszłam do drzwi i stałam tak
chyba z kilka sekund zanim zapukałam. Nie wiem czemu ale bałam się. W domu było
głośno, więc domyśliłam się że jest impreza. Zapukałam do drzwi , otworzyła mi
dziewczyna, dość młoda ,lekko starsza ode mnie . I od razu się uśmiechnęła
-słucham,?
-emm,
dobry wieczór, bo ja ten , no znalazłam pieska , a na obroży miał ten oto adres
więc postanowiłam go tu przyprowadzić-jąkałam się jak nie wiem co .
-Kochanie!-krzyknęła
dziewczyna, przeraziłam się.
-Popatrz
,ta dziewczyna przyprowadziła Hatchi-mówiła do chłopaka zbliżającego się do
drzwi.
Moim
oczom ukazał się Zayn, z One direction. Teraz to ja już w ogóle stanęłam jak
wryta.
-oo ,
Gdzie go znalazłaś.?-wziął ode mnie pieska.
-Właściwie
to powiesz nam w środku , tak w drzwiach nie ładnie rozmawiać.-i złapał mnie za
rękę i próbował wciągnąć mnie do domu.
-Nie
,nie , ja tylko przyszłam przyprowadzić pieska-uśmiechnęłam się.
-Ale
nie ma żadnego nie, wchodź i tyle -dziewczyna wciągnęła mnie do domu i muzyka
nagle ucichła. Jakoś po wejściu nie czułam wielkiego strachu , co dziwne bo
weszłam do domu obcych ludzi.
-Moja
kuzynka po południu wyszła z nim ale jej uciekł, strasznie to przeżyła-mówił do
mnie Zayn
Gdy
szlam w głąb domu moim oczom ukazała się reszta chłopaków, myślałam ze
zemdleje. Machali do mnie a ja im odmachnęłam. Nie byłam ich fanka ale kto na
co dzień spotyka takie gwiazdy. Dziewczyna kazała mi zdjąć płaszcz aby się nie zgrzała, tak też zrobiłam . Poszła do
kuchni zrobić mi herbatę bo widziała że jestem zmarznięta.
-Nikol
chodź tu szybko.!-krzyknął Zayn
Chłopacy
na mnie patrzyli i lekko się śmiali , nie wiem czemu. Nagle z góry zbiegła
dziewczyna. Od razu zareagowała.
-Lily,
co ty tu robisz.?-była w mega szoku.
-Niki,ty
jesteś kuzynka Zayna.?-byłam zdziwiona, wszystko bym podejrzewała ale nie to że
moja znajoma jest kuzynką gwiazdy i to jeszcze One Direction.
Zapadła
cisza do póki, nie przeraził nas krzyk i …
świetne , czekam na next !!
OdpowiedzUsuńfajne :) podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńobserwuję
wpadnij http://izey-izabella.blogspot.com/
Nawet mi się podoba jednak mam kilka rad:
OdpowiedzUsuń1. Przed myślnikiem rób spację i dopiero tekst.
2. Jak piszesz np. 3 klasy to słownie. Wszystkie cyfry muszą być pisane słownie.
3. Popracuj nad interpunkcją.
4. Nie zrób z opowiadania romansidła ( jakich jest teraz wiele ).
5. Pisz dalej. ;)
Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/