piątek, 15 lutego 2013

2 rozdział


Ale gdy podeszłam do tłumu wbiłam się na przód to co zobaczyłam przeraziło mnie…

Rozdział 2

Po jednej stronie stał Mike, szkolny kozak z 3 klasy, na przeciwko stała Niki. Była przerażona, chciała jak najszybciej uciec, jedyne co mnie zastanawiało to czemu tego nie zrobiła. Nagle Mike kazał uciszyć muzykę i wszystkim się uciszyć.
-No proszę, jakie widowisko. Widziałaś jaka sławna jesteś.?-szyderczo się śmiał Mike
Nic nie odpowiedział, tylko spuściła wzrok.
-Zróbmy tak, wygrasz bitwę oddam Ci twój telefon, przegrasz będziesz robiła za naszą podaj ,przynieść itp. Jasne.?
Cały tłum ludzi zaczął klaskać i krzyczeć START.! Dziewczyna miała łzy w oczach. Nie wiedziała co ma robić. Gdzie był Josh , czemu nie ma go przy niej.!? Nagle muzyka zaczęła głośno grać i Mike zaczął swoją solówkę. Co jak co, kretynem był, ale za to bardzo dobrze tańczył. Nadszedł czas na Niki ,stała wryta , nie ruszyła się. Ci co stali za nią zaczęli ją pchać do przodu i krzyczeć tańcz,tańcz.. Nie mogłam już wytrzymać. Podbiegłam do sprzętu i kazałam wyłączyć muzykę. Muzyka ucichła stanęłam naprzeciwko twarzą w twarz z Mikem. Najchętniej to bym mu w twarz walnęła na oczach całej szkoły , tak mi ciśnienie podniósł. Ale kłopotów z dyrektorką nie potrzebuje.
-Słuchaj, widać że jest dobra zabawa z naśmiewania się z innych co .?- spytałam go.
-hahahha Bardzo, a ty, co jej obrońca.?-mówił przy czym śmiał mi się w twarz.
-nie, ale nie pozwolę aby jakiś debil upokarzał moich znajomych na oczach całej szkoły jasnee.?!
-hiuhiu, jakaś ty groźna się zrobiła. Widzieliście nasza cudowna Lily zamienia się w bohatera, kochaniutka, brakuje ci jeszcze niebieska bluzka z literą S.-mówiąc śmiał się .
Gdy mówił do tłumu wykorzystałam okazje i udało mi się zabrać mu telefon Niki.
-co ty do jasnej cholery robisz.?!-krzyknął na mnie
-biorę to co nie należy do Ciebie, zróbmy tak wygram ja bitwę zostawisz ją w spokoju, wygrasz ty jestem twoja.
-no nie wiem, nie wiem-zaczął się jąkać, bał się bo nie raz widział jak tańczę.
-Co nagle boisz się że przegrasz z dziewczyną od siebie młodszą.- śmiałam się , a tłum ze mną, zrobiło mu się głupio
-Stoi-podaliśmy sobie ręce i przyciągnął mnie do siebie szepnął mi do ucha.
-Jeśli wygram, będziesz mówiła wszystkim że jestem najlepszym tancerzem.-szepnął
-Stoi .
Podeszłam do Niki, oddałam jej telefon i uśmiechnęłam się do niej żeby się nie martwiła. Muzykę włączono i zaczęło się wszyscy klaskali i krzyczeli. Zaczął Mike, potem ja . Bałam się, ale nie mogłam się poddać. Nie mogłam tego zrobić Niki , musiałam ją uratować jakoś. Zaczęłam tańczyć, wszystkie oczy były skupione na mnie, robiłam to co umiem najlepiej czyli tańczyć . Ludzie krzyczeli z wrażenia , było mi strasznie fajnie. W sekundach widziałam wzrok Mike, nie mógł uwierzyć. Skończyłam wszyscy głośno krzyczeli i klaskali . Chłopak tylko na mnie spojrzał ze złością odwrócił się i poszedł w stronę wejścia do szkoły. Wygrałam. Wszyscy mówili mi gratulacje ,że jestem najlepsza, ale teraz mało mnie to obchodziło. Zabrzmiał dzwonek na lekcje .Podeszłam do Niki wzięłam ją za rękę i pociągnęłam na ławkę przy wejściu, wszyscy co nas mijali śmiali się z dziewczyny , miała ona spuszczoną głowę , było mi jej żal.
-Ej laska, nie martw się oni zaraz o tym zapomną, takie bitwy to tu często się zdarzają. –mówiłam aby ją jakoś pocieszyć
-Poza tym to jak do tej bitwy doszło?.-spytałam
-Nie ważne.. Może pójdziemy do domu co.?
-O nie, ja ostatnio za mój wypad na wagary zagwarantowałam sobie i grupie zaliczenie dodatkowe. Za kolejne podziękuje. Słuchaj teraz idziemy na lekcje, ale po lekcjach czekasz na mnie pod szkołą i mi wszystko opowiesz co się dzieje okey.?-Pociągnęła ją do szkoły
-Zobaczymy –mówiła, tak że ledwo co ją usłyszałam .
Sale miałam w przeciwnym kierunku, więc się pożegnałyśmy i poszłyśmy do swoich klas. Było 10 min po dzwonku. Wiedziałam ze nauczyciel będzie gadał. Gdy tylko weszłam do klasy od razu było;
-No Witam panno Lily, jednak pani zawitała na sprawdzian , myślałem że sobie pani już odpuściła.-mówił facet od Fizyki , nienawidziłam takiego gadania..
-Dzień Dobry, przepraszam za spóźnienie-i usiadłam na swoje miejsce a pan mi dał kartkę z pytaniami. Od razu do mnie szeptała Meg;
-Gdzieś ty była . ?! Sama spóźniłam się 5 min bo czekałam na Ciebie pod salą -mówiła z małą złością.
-Ratowałam kogoś, przepraszam cię.-szeptałam tak aby nauczyciel nie słyszał. Lecz usłyszałam nagle ;
-Że się spóźniliście, to jeszcze rozmawiacie, czy chcecie już oddać kartki?-mówił ze złością facet.
-Nie proszę pana, już będziemy cicho- Powiedziałam.
Lekcja minęła szybko. Ze sprawdzianu byłam zadowolona, chyba pierwszy raz. Po lekcji od razu podeszły do mnie Meg,Angel,Rose.
-No,no proszę , ale dałaś Mikowi ,najlepsza solówka to była, teraz cała szkoła o Tobie mówi-mówiła ze śmiechem Rose.
-Cooo.?! Ja tu czekam na ciebie a ty sobie tańczysz z tym pajacem.!-wściekło powiedziała Meg.
-Ojj przestań, to nie tak , miała tańczyć Niki, ale nie dała rady więc ją ratowałam.-mówiłam
-Dziewczyna jest w szkole tańca i boi się publicznych występów, dziwna..-mówiła Rosee
-Rose, odpuść jej, ona nie jest dziwna , nie każdy ma na tyle od  wagi . Niki to naprawdę miła, sympatyczna dziewczyna. Prawda dziewczyny.?-zwróciłam się do Meg i Angel.
-Prawda, jest po prostu nieśmiała, musi złamać barierę strachu i zobaczysz jeszcze od ciebie lepiej będzie tańczyć.-Mówiła z lekkim śmiechem Angel.
-taaa, jasnee.-mówiła Rose
-No witam panie, jak tam sprawdzian, ja tam szykuje się na 4-dołączył do nas Kev
-Poszło nam dobrze prawda dziewczyny-dziewczyny tylko pokiwały na znak że dobrze.-dobra słuchajcie , musimy tego flash moba ogarnąć , zaraz dojdą nam inne choreografie, sprawdziany, festyn i nie wspomnę że jeszcze nasza kara. Od przyszłego tygodnia zaczynamy.!-mówiłam jak przewodniczka, zależało mi aby mieć dobre z tego stopnie.
-Tak jest szefie-zasalutował Kev ,a my zaczęliśmy się śmiać.
            Reszta dnia minęła bez żadnych niespodzianek , oprócz tego ze na zajęciach, Meg zrobiła sobie coś z ręką i została zwolniona. Po ostatniej lekcji szybko poszłam pod szkołę, aby porozmawiać z Niki. Stałam przed szkoła z 10 min ale jej nie było ,jej cała klasa wyszła ,co ja mówię cała szkoła, tylko nie ona. Nie wiem co się z nią działo ,czy może przypadkiem Mike jej na korytarzu nie zaczepił i jej czegoś nie powiedział . Najchętniej poszłabym do niej do domu ale nie wiem gdzie ona mieszka , więc postanowiłam ze spytam się jej jutro w szkole, albo na facebooku. Szybko poszłam do domu . Po wejściu do domu ,poszłam na górę i włączyłam laptopa, chciałam jak najszybciej pogadać z Niki, ale jej nie było ,ale był Josh.;
L; Siemka, byłeś dzisiaj może w szkole.?
J; Niestety nie, chory jestem, a co.?
L; Tak tylko pytam, odzywała się może do ciebie dzisiaj Niki,?
J; pisaliśmy tylko trochę , ale ją też bierze choróbsko ,bo pisała mi ze się zwalnia.
Aha , to mam odpowiedzieć dlaczego nie było jej po lekcjach jak się z nią umawiałam,
J; Sory Lily, ale muszę iść, strasznie się źle czuje...
L; Zdrowiej.! Bo w sobotę do klubu idziemy. ;D Pa.
J; Pamiętam , Pamiętam będę. Trzymaj się.!
I poszedł , nie chciałam go męczyć, a tym bardziej martwić go . Poszłam na dół coś zjeść. Włączyłam TV i stacje MTV akurat leciało One Direction Kiss You. Nie wiem czemu, ale oglądając ich teledysk zawsze mam banana na buzi .O 18 wróciła moja siostra z mężem .Postanowiłam że dzisiaj pomogę siostrze w robieniu. Usiedliśmy wspólnie, była cisza dopóki Michael nie zaczął;
-Ally , musimy jej powiedzieć-zwrócił się do żony
-Nie teraz..-udawała że nic nie było mówione.
-Co musicie mi powiedzieć.?-byłam ciekawa.
-Lily , tylko się wkurzysz nie warto..-ciągnęła dalej Ally. Patrzyłam na nią.
-Ehh... No więc, twoja mama przyjeżdża w sobotę. Zatrzyma się u nas na tydzień.-mówiła strasznie cicho
-Coooooooo.?! No ty chyba sobie teraz żartujesz .?!Od kiedy to wiesz?-nie mogłam w to uwierzyć.
- Lily, mówię serio, od jakieś tygodnia -mówiła ale jej przerwałam
-i ty mi nic nie powiedziałaś-mówiłam z podniesionym głosem, przerwała mi siostra
-daj mi dokończyć, nie chciałam ci nic mówić bo wiedziałam jak zareagujesz, nie chciałam cię wkurzać , poza tym , ona przyjeżdża tutaj do brata chorego. Nie ma gdzie u niego spać , więc prześpi się u nas , a większość czasu będzie z bratem , zobaczysz nawet jej nie zauważysz.-mówiła próbując mnie przekonać.
-czy ty siebie słyszysz.?! Przez ta kobietę, bo inaczej nazwać jej nie mogę, która zrzekła się praw do mnie, powiedziała sama że nie chce mieć takiego dziecka jak ja, a ty mi mówisz że będzie dobrze.?! No chyba nie-wyśmiałam ja.
-Lily nie tym tonem dobrze.?-zdenerwowana mówiła do mnie.
-Przepraszam ale nie rozumiem twojego myślenia..
-Słuchaj my naprawdę chcemy dla ciebie jak najlepiej , spróbuj nas zrozumieć .- Mówił Michael kiedy wstawałam od stołu.
Wstałam podeszłam do przedpokoju i zaczęłam się ubierać.;
-Mogę wiedzieć gdzie ty się wybierasz? -pytała ostrym tonem siostra
-nie ma jeszcze 22 więc chyba mogę wyjść prawda? -chciałam jak najszybciej wyjść, miałam takiego nerwa, jednocześnie płakać mi się chciało jak usłyszałam że na tydzień zostaje.
-No możesz , Lily , ja ciebie przepraszam , ja nie chciałam, ale ciężko mi jest jej odmówić-próbowała mnie przytulic,
-nie tłumacz się, wychodzę.
Wyszłam trzaskając drzwiami . Skierowałam się w stronę parku, usiadłam na najbliżej ławce jaka była i same napłynęły mi łzy do oczu. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Podbiegł do mnie mały piesek i wskoczył mi na kolana. Zastanawiałam się czyj to pies i czemu jest bez smyczy. Rozejrzałam się dookola ale nikogo nie było. Było już  po 20 więc chciałam iść do domu, a poza tym zmarłam nieźle. Serce mi się krajało jak patrzałam na tego malutkiego pieska jak się we mnie wtulił, nie mogłam go zostawić. Wzięłam go na ręce i szłam w stronę wyjścia z parku. Chciałam zobaczyć jak się wabi , więc spojrzałam na obrożę i co mnie zdziwiło, to że był adres zamieszkania właściciela. Kto normalny pisze adres na obroży. Skojarzyłam sobie ten adres i stwierdziłam ze oddam go właścicielowi , na pewno się martwi o pieska. Szliśmy powoli, ponieważ te rejony nie były mi dobrze znane, gdyż w tej okolicy mieszkali dość bogaci ludzi ,a ja do tych nie należe. Szliśmy z 20 min, było strasznie zimno. Moja uwagę przykuła duża willa. Okazało się ze to dom psiaka. Powiedziałam sobie,,Wow ale ty masz dobrze'' Podeszłam do drzwi i stałam tak chyba z kilka sekund zanim zapukałam. Nie wiem czemu ale bałam się. W domu było głośno, więc domyśliłam się że jest impreza. Zapukałam do drzwi , otworzyła mi dziewczyna, dość młoda ,lekko starsza ode mnie . I od razu się uśmiechnęła
-słucham,?
-emm, dobry wieczór, bo ja ten , no znalazłam pieska , a na obroży miał ten oto adres więc postanowiłam go tu przyprowadzić-jąkałam się jak nie wiem co .
-Kochanie!-krzyknęła dziewczyna, przeraziłam się.
-Popatrz ,ta dziewczyna przyprowadziła Hatchi-mówiła do chłopaka zbliżającego się do drzwi.
Moim oczom ukazał się Zayn, z One direction. Teraz to ja już w ogóle stanęłam jak wryta.
-oo , Gdzie go znalazłaś.?-wziął ode mnie pieska.
-Właściwie to powiesz nam w środku , tak w drzwiach nie ładnie rozmawiać.-i złapał mnie za rękę i próbował wciągnąć mnie do domu.
-Nie ,nie , ja tylko przyszłam przyprowadzić pieska-uśmiechnęłam się.
-Ale nie ma żadnego nie, wchodź i tyle -dziewczyna wciągnęła mnie do domu i muzyka nagle ucichła. Jakoś po wejściu nie czułam wielkiego strachu , co dziwne bo weszłam do domu obcych ludzi.
-Moja kuzynka po południu wyszła z nim ale jej uciekł, strasznie to przeżyła-mówił do mnie Zayn
Gdy szlam w głąb domu moim oczom ukazała się reszta chłopaków, myślałam ze zemdleje. Machali do mnie a ja im odmachnęłam. Nie byłam ich fanka ale kto na co dzień spotyka takie gwiazdy. Dziewczyna kazała mi zdjąć płaszcz aby się  nie zgrzała, tak też zrobiłam . Poszła do kuchni zrobić mi herbatę bo widziała że jestem zmarznięta.
-Nikol chodź tu szybko.!-krzyknął Zayn
Chłopacy na mnie patrzyli i lekko się śmiali , nie wiem czemu. Nagle z góry zbiegła dziewczyna. Od razu zareagowała.
-Lily, co ty tu robisz.?-była w mega szoku.
-Niki,ty jesteś kuzynka Zayna.?-byłam zdziwiona, wszystko bym podejrzewała ale nie to że moja znajoma jest kuzynką gwiazdy i to jeszcze One Direction.
Zapadła cisza do póki, nie przeraził nas krzyk i …

3 komentarze:

  1. świetne , czekam na next !!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne :) podoba mi się:)
    obserwuję
    wpadnij http://izey-izabella.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet mi się podoba jednak mam kilka rad:
    1. Przed myślnikiem rób spację i dopiero tekst.
    2. Jak piszesz np. 3 klasy to słownie. Wszystkie cyfry muszą być pisane słownie.
    3. Popracuj nad interpunkcją.
    4. Nie zrób z opowiadania romansidła ( jakich jest teraz wiele ).
    5. Pisz dalej. ;)

    Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń