niedziela, 17 lutego 2013

5 Rozdział

Dziękuje za wszystkie wcześniejsze komentarze . Bardzo się cieszę że podoba się wam . ;) Zapomniałam dodać ,jutro nowy rozdział .

------------------------------------------------------------------

Od razu w oczy rzucił mi się….
                              
Rozdział 5

            Od razu w oczy rzucił mi się Kris, chłopak od Josha z klasy . Bardzo przystojny i bardzo sympatyczny. Zdziwiło mnie to że widzę go w kolejce do wejścia do klubów, bo o ile mi wiadomo to on nigdy nie przepadał za klubami. Meg szturchnęła mnie i zapytała.
- No no no , twój książę tu przyszedł , czuje mały podryw będzie-śmiała się
- Weź się ucisz .?! Żadnego podrywu nie będzie, on nawet uwagi na mnie nie zwraca.
- A o kim mowa ? -spytała Niki
- O tym chłopaku co stoi przed tą wytapetowaną blondyneczką-powiedziała Angel
- Ja wiem, on chodzi z Joshem do klasy jest strasznie śliczny.– Niki się odezwała.
- Dobra , skończcie już , Niki ty masz Josha , a właśnie gdzie on jest?-spytałam
- Napisał mi przed chwilą że się chwilę spóźni, ale mamy na niego nie czekać.-mówiła Niki
- To wchodzimy, chodźcie  .
Weszliśmy do klubu , było strasznie dużo ludzi . Na parkiecie tańczyło już sporo osób. Podeszliśmy do baru i zamówiłyśmy sobie po drinku, a Niki poprosiła o cole.
-Siemaneczko Lily, myślałem że już nie przyjdziesz -powiedział barman i pocałował mnie w policzek
-Cześć , miała by mnie taka impreza ominąć błagam Cię , a właśnie to jest Niki .-przedstawiłam ją barmanowi
-Witam śliczną panią , życzę miłej zabawy- Podał jej rękę a kiedy ona mu swoją podała on ją pocałował
-Dobra Dan idziemy się trochę pobawić.-powiedziałam
Usiedliśmy do stolika ,Niki ciągle była czerwona jak burak, chyba nie spodziewała się takiego poznania. Po jakiś 10 min przyszedł Josh lekko wcięty i od razu ruszyliśmy tańczyć. Ciężko było wyciągnąć Niki na parkiet ale nam się udało. Gdy się roztańczyła to nie chciała nawet z parkietu schodzić. Wzięłam Josha i poszłam po drinki dla dziewczyn, a Josh dla siebie i Niki. Kiedy chciałam barmanowi zapłacił za pleców odezwał się męski głos.;
- Ja zapłacę za tą panią- odwróciłam się i okazał się to być Kris.
- Nie musisz, a poza tym to drinki też są dla dziewczyn.-powiedziałam mu
- Miło mi będzie jeśli zapłacę- i zapłacił .
- Słuchaj, byś nie chciała może zatańczyć-wyciągnął ku mnie rękę
- Bardzo chętnie tylko odniosę drinki.-szłam powoli ciesząc się a za mną szedł Kris-Dziewczyny zaraz wracam idę potańczy.-Kiedy dziewczyny zobaczyły z kim od razu się uśmiechnęły.
Tańczyliśmy akurat do piosenki En Vogue - Dont Let Go , patrzyliśmy sobie w oczy i rozmawialiśmy;
- Jak bym wiedział że chodzisz tu do klubu częściej bym tu bywał-powiedział
- Heh, Zdziwiło mnie że ty i klub, zawsze mówiłeś że nie przepadasz
- No nie przepadam , ale w dobrym towarzystwie da się przeżyć.
Uśmiechnęłam się , bardzo miło mi się zrobiło . Strasznie mi się podobał. Był normalnym chłopakiem, dla mnie wręcz idealnym. Wtuliłam się w niego a on we mnie , było mi tak fajnie. Piosenka się skończyła i czar prysnął.
- Dziękuje za miły taniec-powiedział
- Ja również
- Może kiedyś umówimy się na wspólny spacer , co ty na to?-spytał mnie a ja od razu odpowiedziałam
- Bardzo chętnie
Podeszłam do stolika i napiłam się swoje drinka.
- Nie wierzę, jak wy słodko wyglądaliście- rozmarzyła się Angel.
- hahah, powiem wam że nawet zaprosił mnie na spacer- cieszyłam się jak małe dziecko
- AA , no w końcu !- krzyknęła Meg i mnie przytuliła
Było miło dopóki nie podszedł do nas Mike ze swoim znajomym.
- Ty patrz jakie lamusy tu siedzą -śmiał się Mike z kolegą
- Odwal się od nas okey , miałeś dać spokój- powiedziałam mu
- Miałem dać spokój Niki , a nie wam -śmiał się dalej
Josh od razu spojrzał na Niki ,chyba nie wiedział o tej całej sytuacji .
- Weź się od nas odczep co? skoro masz do mnie jakiś problem to załatwmy to na zewnątrz 1 na 1- wkurzony  powiedziała
- HAAHHAH myślisz że się ciebie boje, błagam cię.- wyśmiewał go Mike
Josh wstał i rzucił się na Mike , Niki zaczęła krzyczeć żeby przestali,ale zaczęli się bić. Podbiegł Kris i odciągnął Josha , a Mika odciągnął jego kumpel . Obojgu krew leciała z nosa . Kris powiedział nam że wychodzimy na dwór. Chłopak usiadł na krześle i zaczął wycierać nos z krwi.
- Czy ty jesteś normalny.?! – krzyknął na niego Kris- Mało masz z nim przypałów? Jeszcze zaczynasz bójkę  jak są koło ciebie dziewczyny.
-No co, wkurzył mnie  to mu przywaliłem– odpowiedział Josh, teraz dopiero zauważyłam że jest nieźle wcięty
- Wkurzył mnie to mu przywaliłem, no trzymajcie mnie , każdy jak cię wkurzy to musisz mu przyłożyć.?-krzyknął na niego Kris.
-Dobra . Skończcie się kłócić bo za chwile będzie kolejna bójka. Idziemy do domu i tak jest już późno – powiedziała Meg
Ja,Niki,Josh,Kris poszliśmy w odwrotnym kierunku co reszta.
-Dobra, wracajcie do domu, ja odprowadzę Niki a potem sam pójdę do domu.-powiedział ledwo co Josh
-No chyba nie, Josh ty ledwo co stoisz na nogach , jak cię Zayn albo Perrie zobaczą w takim stanie , Niki już nigdzie nie pójdzie. Może zróbmy tak , jak odprowadzę Niki do domu, a Kris ciebie-powiedziałam
-Stoi ,ale jak wrócisz Lily do domu masz natychmiast mi napisać-Powiedział Kris po czym dał mi swój numer
Rozeszliśmy się i dość szybko szliśmy. Było ok 3 nad ranem. .
-Właściwie co jest miedzy Joshem a Mikem w sensie czemu oni się tak nie znoszą .?- spytałam Niki
-Mike wkurzył się na niego bo z 2 lata temu Mike bajerował do jakieś dziewczyny a ona wybrała Josha .
-I tylko . Bo dziewczyna wybrała Josha
-Właściwie to nie ,  kiedyś zrobili takie coś że kto wygra bitwę bierze dziewczynę , ale jej przy tym nie było , ale była cała szkoła, no i Mike był pewny siebie no i wiesz Josh wygrał  i od tamtej pory się tak nienawidzą.
-o Boshe , jakie dzieci. Więc dlatego była bitwa pomiędzy tobą a nim  , bo chciał ciebie upokorzyć , tak jak go Josh
-Dokładnie.
-Ale on jest głupi.
Doszliśmy do Niki domu. Poszłam z nią pod same drzwi. U niej jeszcze nie spali bo światło było zapalone . Niki zapomniała kluczy więc czekaliśmy pod drzwiami aż ktoś jej otworzy. Po jakiejś chwili otworzył jej Niall ;
-Niall , co ty tu robisz?.-spytała go Niki
-no ten no , była impreza mała i Zayn się spił i czekałem aż ty przyjdziesz żebyś mogła zamknąć drzwi , bo Perrie pojechała do dziewczyn też na impreze.
-Aa, no ok. Mam do ciebie prośbę, mógłbyś odprowadzić Lily do domu, nie chcę żeby się sama błąkała
-Nie trzeba dam sobie radę -szybko powiedziałam
-Ależ oczywiście, zamknij drzwi i dobranoc-powiedział
Pożegnaliśmy się wszyscy i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
-Wiesz że nie musisz mnie odprowadzać trafię do domu-powiedziałam mu
-Wiem , ale przynajmniej nie będę martwił się o ciebie- mówił
-Hahah , no ok, jak tam z Amy? -spytałam go
-Jest dobrze, ale nie mówmy o tym  , nie chce za dużo mówić.
-okey
-A właściwie gdzie jest Josh , myślałem że on ją odprowadzi.
-No też tak myślałam, powiedzmy że Josh zabalował troszeczkę, hahha , ale nie mówi Zaynowi ani Perrie.
-Jasna sprawa , to widać że impreza się udała.
-Nom , może następnym razem też się wybierzecie .?
-Może.
-Nie wiem czy ci dzisiaj mówiłem ale ślicznie wyglądasz- Powiedział Niall
-Dzisiaj nie , ale przed imprezą tak – wytknęłam mu język
Szliśmy tak jeszcze chwilę rozmawiając. Bardzo dobrze nam się rozmawiało . Była grubo po 3. Kiedy doszliśmy pod domu, Niall mnie przytulił i życzył mi dobrej nocy , to samo mu powiedziałam i podziękowałam za odprowadzenie. Weszłam po cichy do domu i poszłam do siebie . Zasnęłam po 4 .
            Obudziło mnie głos czyjś.
-Lily , wstawaj obiad na stole – otworzyłam oczy i zobaczyłam moją mamę
-Pozwoliłam ci wchodzić do mojego pokoju.?!-krzyknęłam na mamę
-Dobrze już wychodzę, obiad stoi na stole..
Zobaczyłam na telefon było po 15 i 10 nieodebranych połączeń , 5 od Niki i 5 od nieznajomego , skojarzyłam że to Kris. Zapomniałam wczoraj do niego zadzwonić. Najpierw zadzwoniłam do Niki;
L;  No cześć Niki dzwoniłaś ale spałam .
N;  Dziewczyno pół dnia prześpisz, chciałam się zapytać czy żyjesz ale słyszę że tak
L;  Tak żyje , a jak tam ty i Josh.?
N;  No ja okey , ale Josh ma wielkiego kaca i limo pod okiem i śmiesznie wygląda haha- słyszałam jak Josh mówił aby przestała się śmiać.
L;  hahaha, wyśmieje go w poniedziałek, wiesz co ja kończę mam obiad , do jutra w szkole .
N;  Smacznego i do jutra .
Moim drugim połączenie był Kris
K;  Halo.?
L;  No cześć , tu Lily , pamiętasz,?
K;  Jezu . Lily tak się bałem że  tobie coś się stało , czemu nie zadzwoniłaś.?
L;  Przepraszam zapomniałam , chyba byłam mocno zmęczona .
K;  A doszłaś się do domu bez żadnych niespodzianek. ?
L;  Tak , Niall mnie odprowadził , wiesz który.?
K;  a Tak, no ok , jak się czuje .?
L;  Dobrzee, a ty ?
K;  Już dobrze, nie mogłem zasnąć , czekałem aż zadzwonisz ale nawet nie wiem kiedy zasnąłem
L;  Jeszcze raz przepraszam. Wiesz co pogadamy później co , bo mam obiad ,a dopiero co wstałam więc muszę się ogarnąć .
K; no okey , pa
Rozłączyłam się i poszłam do łazienki się umyć. Zeszłam na dół zjeść obiad, ale nikogo nie było. Była tylko kartka,, obiad masz w lodówce, podgrzej sobie . MAMA '' .Podgrzałam sobie obiad i zjadłam go przed Tv. Zjadłam i nagle usłyszałam dzwonek od drzwi. Podeszłam do drzwi otworzyłam a w nich stał Harry.
-Cześć , możemy pogadać.?-spytał Harry
-Jasnee- nie wiedziałam co mam powiedzieć
Wszedł do domu, zdjął płaszcz i usiadł na kanapę
-Po pierwsze powiedz , skąd wiesz gdzie mieszkam.?-spytałam go
-Niall mi powiedział , nie bądź zła, proszę
-Miło by było , jakbyście nie rozdawali mojego adresom wszystkim.
-Jesteś sama .? -spytał
-Takk.?- spytałam
-Mam sprawę , bardzo ważną , bo chłopacy jeszcze nie wiedzą , ale no ten no , byłem na imprezie i zrobiłem  awanturę małą jakiejś grupie tanecznej, no i wyzwałem ją na bitwę taneczną ..-mówił patrząc w ziemie-i powiedziałem że całe 1D weźmie udział , a wiem że sami nie damy rady  więc mogę mieć do ciebie prośbę abyś nam pomogła , jesteś dobrą tancerką dlatego cię o to proszę -spytał mnie i zrobił słodką minę.
-No nie wiem co mam powiedzieć, co jeśli chłopacy się nie zgodzą?
-Zgodzą się zobaczysz, Proszę , uratuj mnie i nas, błagam
-Czy ty przypadkiem wtedy nie byłeś za mocno pijany wyzywając ich na bitwę.?
-No troszeczkę . To jak.?
-Kiedy jest ta bitwa i gdzie.?
-Wtorek godzina 17 klub Tokio.
-No okey.
-Dziękuje Dziękuje-powtarzał to ciągle i zaczął mną podrzucam , do momentu wejścia Michaela
-Co tu się dzieje , milion wygrałeś?-spytał mój szwagier
-Dzień dobry , jestem Harry, Harry Styles, i Lily właśnie uratowała mi życie.
-Aha.ok... ..-zrobił zdziwioną minę
-Dobra lecę powiedzieć reszcie , jak by co zgadamy się na skeypie , Pa- i pocałował mnie w policzek i szybko wybiegł.
Stałam wryta wszystko tak szybko się działo
-Szalony chłopak- mówił Michael
-NO bardzo.
Reszta dnia minęła bardzo szybko .  Wieczorem  trochę pogadałam na skeypie  z Harrym , umówiliśmy się o 16 w restauracji mojej siostry na przygotowanie choreografii na wtorek  po czym poszłam spać .          
            Poniedziałek w szkole minął mi bardzo szybko. Okazało się że z fizyki dostałam 4 , więc byłam bardzo szczęśliwa . Powiedziałam znajomym że od środy zaczynamy próby po szkole. O 16 byłam w restauracji ale chłopaków nie było, przyszli sobie po 30 min.
-Następnym razem nie będę czekać-byłam lekko wkurzona , bo jak się umawia na konkretną godzinę to się jest
-No sorry, Zayn nie wiedział jak się ubrać- to sprawiło że się uśmiechnęłam
Poszliśmy na dół do piwnicy i chciałam zobaczy jak tańczą , więc włączyłam muzykę okazało się że jest źle , mam jeden dzień na nauczeniu ich jakiś kawałków do bitwy. Było ciężko , chłopaki nie mogli załapać choreografii, szybko się męczyli przez co chcieli co chwilę przerwę. Nie wytrzymałam wzięłam telefon i zadzwoniłam po …

5 komentarzy:

  1. Szok szok szooook :) supcioooo :D czekam na nastepnyyy. A tak wgl kiedy bedzie? :) ~Lula :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnee czekam na jutro aż dodasz

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny!<3 zapraszam do siebie http://chcebyctymczegopotrzebujesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie długie opowiadanie trochę mnie zraziło, ale jak przeczytałam byłam zaskoczona. Masz potencjał ;) Na pewno będę częściej wpadać ;D
    + zapraszam do mnie ;*
    http://shineeopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń