poniedziałek, 25 lutego 2013

10 Rozdział

Z góry mówię za wszelkie błędy , jutro przeczytam jeszcze raz i postaram się poprawić.! Mam nadzieje że ten rozdział wam również się spodoba jak pozostałe . Miłego czytania kochani xx

----------------------------------------------------------------
-No bo ja Cię Lily Kocham i …
                                               Rozdział 10
-No bo ja Cię Lily Kocham i nawet nie wiesz jak mi strasznie smutno było jak powiedziałaś, że ci na Krisie zależy. Z początku myślałem że może serio nam coś wyjdzie. Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem od razu się w tobie zakochałem,myślałem że to może zauroczenie czy coś, ale jak cię widziałem to wiedziałem że to nie zauroczenie. Dążąc do sedna, kiedy byłem u Niki rozmawialiśmy o Tobie, nawet nie wiesz ile rozmowa z Niki mi pomogła. No i wtedy wpadł Kris i coś zaczął gadać że jeśli ci nie dam spokoju to pożałuje czy coś takiego. Również powiedział że dla mojego dobra będzie lepiej jak przestane się z tobą spotykać. No i dlatego tak się wcześniej zachowałem. Wiem Lily ile znaczysz dla Krisa i on naprawdę mocno cię Kocham i ja nie chcę niszczyć tego co jest pomiędzy wami. Więc..- mówił Harry patrząc mi w oczy.                                                                                        
 Kiedy to usłyszałam łzy same napłynęły mi do oczy. Nie mogłam uwierzyć że Kris mógł tak powiedzieć.Chłopak którego kochałam, wybierał mi ludzi z kim mam się zadawać a z kim nie. Wściekłam się,że tak potraktował Harrego. Od razu go przytuliłam i nie chciałam żeby dokańczał.                                                                             -Harry już dobrze, dziękuje że mi powiedziałeś. Nie chce aby Kris wybierał z kim mam spędzać czas. Jesteś moim przyjacielem i na pewno nie zrezygnuje z Ciebie bo mu tak się podoba jasne.? A poza tym chciałam Cię przeprosić za robienie ci nadziei naprawdę nie sądziłam ,że taka jak ja może spodobać się komuś , a jeszcze tobie. Wiem że chciałbyś coś ze mną , tylko że ja kocham Krisa- łzy mi leciały- ale także ciebie bardzo lubie , więc jeśli niemiałbyś nic przeciwko, chciałabym abyśmy dalej byli przyjaciółmi co ty na to.?
Harry nic nie powiedział tylko się do mnie uśmiechnął i mnie przytulił. Było mi strasznie patrzeć na niego. Chłopak któremu się podobam musi zaakceptować mój związek z Krisem. Nie wiedziałam jak mam postąpić w tej sprawie. Czy dobrze postanowiłam dalej się z nim przyjaźnić ,a może Kris miał rację , bo skoro mnie kocha to z każdym widokiem mnie z Krisem będę sprawiała mu ból. Kiedy uwolniłam się z jego ramion od razu zapytałam
-Harry zapomniałam dodać , dziękuje za różę- powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Jakie róże , ja ci żadnych róż nie dawałem o ile pamiętam-powiedział ze zdziwieniem.
-No proszę cię , nie wkręcaj mnie.-mówiłam ze śmiechem
-Ale ja serio nic nie wiem o żadnych różach, może to Kris ci je dał.
-Harry wchodzicie za chwile na scenę-powiedział jakiś mężczyzna
-Wiesz co ja muszę iść, udanego koncertu i pilnuj Alex-powiedział i pocałował mnie w policzek.
Okay, skoro to nie Harry a tym bardziej nie Kris , to kto mógłby wysłać mi te róże. Nie dawało mi to świętego spokoju. Jakiś inny mężczyzna wskazał nam wyjście z kulis i pokierował nas na miejsca na widowni. Tłum krzyczący, płaczących fanów już był, brakowało jedynie chłopaków. Mała na widok tego wszystkiego rozpłakała się. Nie sądziłam że ktoś może na taki widok popłakać się. Podczas całego koncertu bawiłam się z Alex i z fanami skakałam ,tańczyłam. Był to jeden z lepszych koncertów na których byłam. Nie wiem czemu ale cały koncert czułam jak Harry się na mnie gapi. Po koncercie z powrotem udałam się za kulisy pogratulować i przy okazji się pożegnać. Chłopaki nie chcieli wypuścić Alex bez pamiątki. Zrobili sobie z nią chyba ze 100 zdjęć , nawet na kilku ja się załapałam. Pożegnałyśmy się z chłopakami i szłyśmy w stronę wyjścia kiedy za rękę pociągnął mnie Niall;
-Hey, jakbyście nie miały nic przeciwko , to mógłbym iść z wami.?- powiedział i zrobił minę słodkiego pieska
-Taaak- krzyknęła Alex i przytuliła się do blondaska
-No to moje słowo tu się nie liczy.
Całą drogę do domu Niall wygłupiał się z dziewczyną. Biegali środkiem chodnika, krzyczeli, wpadali na ludzi.Ledwo co doszliśmy pod dom, a drzwi się otworzyły a z nich wyszła P.Sami. Była szczęśliwa, ale kiedy zobaczyła Alex biegnącą do niej z wielkim miśkiem i uśmiechem rozpłakała się. Mama dziewczynki dziękowała nam chyba przez dobre kilka min. Oczywiście nie odbyło się bez łez. Nawet blondasek się popłakał. Obiecał nawet że postara się jeszcze ją odwiedzić kiedyś. Wszyscy pożegnaliśmy się ze sobą i ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Nagle Niall przerwał ciszę
-I jak tam wyjaśniłaś sobie wszystko z Harrym , powiem ci serio, takiego przybitego to go jeszcze nie widziałem.
-To ty o wszystkim wiedziałeś i mi nic nie powiedziałeś?-krzyknęłam na niego
-No dziwisz się, chciałem z Tobą pogadać ale ty ciągle byłaś zajęta z Krisem , to co miałem do telefonu mówić.
Fakt miał rację, nie miałam czasu. Wiecznie tylko Kris,Kris no ale co się dziwić. Kochałam go.
-Dobra mniejsza, tak myślę że między nami jest ok, jesteśmy przyjaciółmi i chciałabym aby tak zostało.
-A ja Lily.?-powiedział
-Co ty.? Niall Błagam cię …
-Nie , no wiesz czy my też jesteśmy przyjaciółmi?
-Niall głupie pytanie zadajesz, jasne że tak-powiedziałam i potargałam mu jego blond fryzurę
-Uważaj dobrze, te włosy kochają miliony dziewcząt zapomniałaś hello.-powiedział ze swoim akcentem
Rozśmieszył mnie tym. Całą drogę opowiadał o poprzedniej trasie koncertowej, że mają staniki na cały rok, a nawet ile stringów. Większość drogi śmiałam się jak głupia. Gadane to on miał niezłe. Odprowadził mnie do domu i wziął taksówkę i pojechał. Gdy tylko weszłam do domu od razu zadzwoniłam do Krisa ;
-No cześć Kochanie jak tam ciocia.?-zapytałam
-Cześć, tęskniłem za tobą . A wiesz już lepiej ale dalej jej stan jest zły.-mówił
-Przykro mi.. Miałbyś może czas wpaść do mnie tak na 15 min. Ważne.
-No ogólnie to dopiero co wróciłem do domu. Ale będę za 10 min.
Musiałam mu wyjaśnić kilka rzeczy. Wiedziałam że to jest nieodpowiedni moment, że choroba cioci, ale musiałam mu to powiedzieć. Jak zwykle był punktualny . Zanim otworzyłam drzwi zastanawiałam się jak zacząć rozmowę.
-O hej kochanie, jak dobrze cię widzieć-powiedział kiedy otworzyłam drzwi i mnie pocałował.
-Wejdź proszę
Wszedł i od razu skierował się do salonu. I na pierwszy rzut oka rzucił mu się wielki bukiet róż.
-O, a to kogo róże?-zapytała. Kurczę zapomniałam o różach , miałam je wynieść do Ally pokoju.
-no ten noo.. Ally dostała od męża na...walentynki, tak walentynki-powiedziałam
-Na pewno walentynki bo jakoś nie pewna tego jesteś?
-Tak walentynki, Dobra zmieńmy temat. Byłam dzisiaj na koncercie chłopaków i udało mi się zamienić parę słów z Harrym- gdy to powiedziałam spojrzał na podłogę- i nie uwierzysz, zachowywał się jakoś dziwnie. Unikał mnie. Wiesz może coś o tym.?-zapytałam i skrzyżowałam ręce.
-No wiesz Lilly, ja chciałem tylko dla jego dobra. Wiesz że on w tobie się zakochał?-zapytał a ja tylko pokiwałam głową- no i wyobraź sobie jak ty byś się czuła gdyby ktoś ci się podobał a ten ktoś miałby dziewczynę , cierpiałabyś nie,? No właśnie i myślałem że jak przestanie tak spędzać z tobą czas no to nie będzie cierpiał. Ja naprawdę nie chciałem źle. Chciałem dobrze uwierz mi .-powiedział a ja go przytuliłam
-Kris, posłuchaj , niezależnie od tego co czuje do mnie Harry, on dalej chce się ze mną przyjaźnić a grożąc mu bardziej go krzywdzisz i na przyszłość chciałabym abyś mi mówił takie rzeczy i pozwolił mi samej wybierać mi przyjaciół okey.-powiedziałam i on mnie pocałowałam
Pogadaliśmy sobie jeszcze trochę. Na szczęście odbyło się bez kłótni. Cieszyłam się że Kris chciał to dla jego dobra ,tylko szkoda że nie pomyślał o mnie. No ale cóż. Kiedy poszedł już do domu było po 22. Byłam po prostu zmęczona koncertem, rozmowami wszystkimi, jak dla mnie za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
            Cała ta sprawa zbliżyła nas do siebie. Z chłopakami często po koncercie rozmawiałam na skeypie właściwie to oglądałam ich wygłupy i słuchałam co wydarzyło się podczas koncertu. Dziwiło mnie to że mimo że dopiero co zeszli ze sceny dalej mieli wulkan energii. A z Krisem, układało się nam coraz lepiej, z dnia na dzień było coraz lepiej. Każdy dzień spędzony z nim był wyjątkowy. Jedynie na weekendy wyjeżdżał do cioci , pomóc w domu i posiedzieć trochę z nią w szpitalu. Nawet proponował mi żebym z nim jechała, ale nie czułam się na tyle pewna, byliśmy ze sobą dopiero 2 tyg , a zbytnio nie chciałam z nim sama wyjeżdżać. Na szczęście tak mnie kochał że rozumiał mnie. W szkole za to te 2 tyg to chyba były najcięższymi zajęciami jakimi kiedykolwiek mieliśmy. Pani od tańca dawała taki wycisk , że kilka osób w szkole nadwyrężyło sobie jakieś mięśnie. Nie wspomnę już o tym że co chwilę słyszałam od dyrektorki, że zamiast szwędać się po parkach to powinnyśmy wymyślać coś dobrego na koniec roku. Widziała kilka osób w walentynki i od razu twierdzi że nic nie robimy, tylko wcześniej tyraliśmy aby wymyślić flash moba i choreografie. Staraliśmy się jak mogliśmy teraz wystarczy czekać na termin pokazu. Raz nawet udało mi się zorganizować babski wieczór pod koniec lutego z Niki Angel, Rose, Eleanor, Daniel. Nie chciałam zbytnio El i Dani zapraszać ale akurat były u Niki więc tak jakoś wyszło.
            W  pod koniec lutego w piątek czekałam po zajęciach na Krisa. Miałam go odprowadzić na pociąg do cioci. Kiedy stałam przed wyjściem ze szkoły , Kris od tyłu mnie przytuli i pocałował w policzek.  Zdziwiłam się że był taki szczęśliwi. Postanowiłam zapytać
-A ty co masz taki dobry humor, zakochałeś się czy co.?- mówiłam kiedy wychodziliśmy ze szkoły
-Taak zakochałem się  w pewnej dziewczyny która trzyma mnie za rękę fajnie nie?-powiedział- Ale serio nie uwierzysz. Chłopaki ode mnie z grupy wynajęli domek gdzieś w Londynie i jedziemy z grupą trochę się pobawić , czyż to nie świetnie. Spędzimy razem cały weekend-cieszył się jak małe dziecko. Tylko szkoda że mi wcześniej o tym  nie powiedział. Teraz kiedy zorganizowałam ten wieczorek głupio mi było odwoływać.
-A ty do cioci nie jedziesz.?-zapytałam ze zdziwieniem. Jeszcze kilka dni temu chodził przybity bo cioci się nie polepszało.
-W ten weekend mama jedzie z siostrą więc ja nie muszę. To co jedziemy?
-No wiesz , a Niki jedzie.?-zapytałam , byłam ciekawa czy pojedzie z Joshem.
-No właśnie nie, powiedziała że ma lepsze plany niż siedzenie z nami na jakimś domu.
Aha, czyli skoro Niki nie jedzie czyli szykuje się do mnie na wieczorek.
-No wiesz, ogólnie to zaprosiłam dzisiaj dziewczyny na taki babski wieczór i teraz tak głupio mi wszystko odwoływać. Niki też została zaproszona więc dlatego z wami nie jedzie pewnie. Więc może kiedy indziej nam się uda pojechać co.?
-Skoro ty nie jedziesz ja też nie jadę , nie zostawię cię samej na weekend, kiedy ja będę świetnie się bawił.
-Proszę cię , wyjeżdżasz co tydzień do cioci i jakoś żyję, ja również będę dobrze się bawiła. Więc ty jedziesz na domek a ja bawię się na wieczorku.- śmiałam się
-Ale na pewno , nie będziesz zła, bo jeśli coś to ja zostanę i dotrzy...- mówił ale nie dokończył bo zaczęłam go całować.
Odprowadził mnie do domu i poszedł się spakować, a ja zaczęłam szykować dom do wieczorku. Ally z Michaelem wyjechali do jego rodziny na weekend więc mogłam zaszaleć. Dostałam od Meg es że nie da rady bo dostała szlaban od mamy za oceny z matematyki. Dziewczyny miały wpaść na 20,ale jak to one przyszły ok 21 ale z toną żarcia i alkoholu. Z jednej strony to dobrze, bo jak mamy spędzić całą noc to będziemy dużo jady i piły. Z początku panowała jakoś sztywna atmosfera ale po kieliszku wina rozkręciło się. Każda zaczęła o sobie opowiadać . Najwięcej do opowiedzenia miała El z Dani, opowiadały jak to poznały chłopaków i jacy są w ich towarzystwie. Opowiadały również śmieszne historie jakie się wydarzyły np. jak Louis raz tak się napił że El ciągnęła go do domu, bo nikt nie chciał jej pomóc. Albo jak Liam udawał że nie umie tańczyć żeby być w towarzystwie Dani. Wszystkie śmiałyśmy się ale nawet płakałyśmy ze śmiechu. Po kilku lampkach wina lekko nas siekło , jedynie Niki była trzeźwa. Nie chciała pić więc jej nie zmuszałyśmy. Ok godz 00 stwierdziłyśmy z dziewczynami że zamówimy sobie pizze ;
-Ty Angel, masz jeszcze ten numer tego przystojniaczka z pizzerii , jak on miał Tomo.?-zapytałam
-ahhaha tak Tomo. No jasne że mam, nawet czasem piszemy ze sobą. Weź telefon i zadzwoń leży gdzieś na komodzie.
Wzięłam telefon i nie chcący weszłam w skrzynkę wiadomości. Ostatniego esemesa dostała od Krisa, z ciekawości otworzyłam i zobaczyłam ich zdjęcie z podpisem ,, Ładne zdjęcie bo z ładnymi ludźmi xx '' Pierwsze co to nie wiedziałam co mam myśleć. Czy Angel byłaby wstanie dopuścić się czegoś takiego. Nie chciałam teraz robić jakieś afery , a szczególnie że byłam pijana. Ale nie zmienia faktu że ciągle o tym zdjęciu myślałam . Gdy tylko je zobaczyłam od razu spojrzałam na Angel a ona ;
-No masz ten numer .?
-Tak tak już dzwonię.
Szybko znalazłam numer i zadzwoniłam do pizzerii. Po tej rozmowie poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro i łzy zaczęły mi lecieć . Czy Kris mógłby dopuścić się zdrady. Niby tak mnie kochał, Harry mówił że mu na mnie zależy, ale to zdjęcie. Czemu nic mi żadne z nich nie powiedziało. Przecież Angel wie jak go kocham . Nawet nie zwróciłam uwagi że siedziałam i płakałam tam z15 min. Przyszła po mnie Niki.
-Lily wszystko ok.? -przeraziła się jak zobaczyła mnie zapłakaną
-Tak , tak . Jakoś po winie naszło mnie na płakanie wiesz takie efekty uboczne
-ahha , to musisz dołączyć do reszty , bo one też już tam na dole ryczą
Zeszłam na dół i okazało się prawdą każda już płakała. El z Dani opowiadały jak ciężko być dziewczyną któregoś z 1D. Codziennie słuchają dużo komentarzy negatywnych, wyzwisk. Prawie jak ze mną tylko że ja byłam zwykła ich przyjaciółką . Nawet nie chciałam myśleć jak one to muszą znosić idą z chłopakiem a z boku jakieś wyzwiska lecą. Współczułam im strasznie. Szkoda tylko że ja nie z tego powodu płakałam , ciągle miałam przed oczami ich zdjęcie. Uśmiechnięci i jeszcze ten wpis. Nie mogłam patrzeć na Angel. Rozmawialiśmy tak do 4 rano. Byłyśmy pijane za wszystkie czasy, ale dzięki temu dobrze się poznałyśmy. Mimo że El wydawała nam się być dziwna okazała się być fajną dziewczyną. Wszystkie na koniec porobiłyśmy sobie parę zdjęć i potem pojechały do domu.
Rano obudziłam się z wielkim bólem głowy. Pierwsze co zrobiłam to poszłam i wzięłam tabletkę a zaraz po wzięciu dostałam telefon od Liama
-Lily , coś ty zrobiła z Daniel i Eleonor ?! Przyjechały pijane a teraz leżą u Niki i są nie żywe. Ile wy tam piłyście.?-krzyczał do słuchawki
-Jezu Liam błagam cię oszczędź mnie, głowa mi pęka , nie wiem, straciłam rachubę po 6 kieliszkach.
-O mój boże.. Dobra zdrowiej, ale nie wybaczę ci tego , mieliśmy iść dzisiaj na koncert, a jedynie gdzie pójdę to do sklepu po wodę gazowaną i tabletki na kaca- mówił śmiejąc , nawet w tle słyszałam Louisa jak budzi El.
Kiedy rozłączył się usiadłam w pokoju przy biurku i spojrzałam na moje i Krisa zdjęcie. Wszystko mi się przypomniało z wczoraj. Wybuchłam płaczem. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się prawdy , ale widziałam że skoro ja tak się czuje to chłopak jeszcze gorzej. Musiałam jakoś przeczekać do poniedziałku.
Cała sobotę przeleżałam w łóżku, nawet nie miałam ochoty jeść . Tak się źle czułam a jeszcze ciągle przychodziły mi do głowy  różne historyjki Krisa z Angel. Było to koszmarne. Chciałam z kimś pogadać ale nie miałam nawet siły.
W niedziele było już lepiej. Doprowadziłam się do stanu normalnego. Ale kiedy zeszłam na dół przeraziłam się . Był mega bałagan. Od razu zabrałam się do sprzątania, żeby Ally nie marudziła. Przynajmniej podczas sprzątanie nie myślałam o Krisie. Jedyne co mnie dziwiło że była niedziela a on nawet od piątku nie zadzwonił ani nie napisał esemesa. Powiedziałam sobie, że jak będzie coś chciał to napisze. Glupi telefon leżał na stole i żadnego esemesa jedynie Harry napisał że rozmawiał z El i że nieźle potrafimy balować i na następną impreze wpada. Ucieszyłam się że chociaż on o mnie pamiętam. Chciałam do niego zadzwonić i mu o wszystkim powiedzieć, ale jakoś miałam mało odwagi. Wiedziałam że on Krisa zbyt nie lubi. Była to najgorsza niedziela chyba ze wszystkich. Cały wieczór spędziłam nad książkami, a przed spaniem dostałam esemesa od Krisa ''Kochanie przepraszam Cię że nic nie pisałem ale tak zabalowaliśmy że całą sobotę umierałem a niedziela musieliśmy sprzątać nas bałagan. Mam nadzieję że się nie gniewasz i mi wybaczysz. Postaram Ci to jakoś wynagrodzić. Kocham Cię i Dobranoc. Do jura w szkole xx. ''  Jednak o mnie pamiętam wow. Ciekawe czy do Angel też już coś napisał. Odpisałam mu tylko * No trudno..Też Cię Kocham do jutra'' Czekałam na ten poniedziałek , modliłam się żeby to nie była prawda. Nie pogodziłabym się z myślą że on i Angel razem. Byłyśmy przyjaciółkami więc jak ona mogłaby mi to zrobić. Zasnęłam z mokrymi oczami.
Poniedziałek, pierwszy dzień tygodnia i pierwszy marca. Mógł to się okazać najgorszy dzień w moim życiu. Szybko się ogarnęłam i szłam do szkoły wyłączając się i myśląc jak mam go zapytać. Czy wprost czy zdradza mnie z Angel czy jakoś inaczej.. Nie byłam pewna. Bałam się tej rozmowy. Kiedy podeszłam pod szkołę Kris czekał na mnie z jedną czerwoną róże. Kris na mój widok rozpromienił się i pocałował mnie i powiedział;
-Lily , to na przeprosiny że nie miałem czasu dla ciebie. Wiem że to tylko głupi kwiat ale nie gniewaj się już na mnie proszę . Kocham Cię.
-Nie gniewaj się za weekend. Ale ….
-Zostaw mnie,nie dotykaj mnie, nie chcę cię widzieć, Zostaw mnie- Krzyczała Niki wybiegając ze szkoły zapłakana…

niedziela, 24 lutego 2013

9 Rozdział

Rozdział walentynkowy hahah. Troche spóźniony,ale było to spowodowane że musiałam zmienić bloga. Teraz w końcu wróce do normy. Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze. Kolejny rozdział powinien pojawić się w tyg, ale zależy to z czasem . Więc oczekujcie go śr,czw. A teraz zapraszam na miłe czytanie.
----------------------------------------------
Nie byłam pewna czy to dla mnie lecz gdy zobaczyłam Krisa od razu się uśmiechnęłam…
Rozdział 9

Nie byłam pewna czy to dla mnie lecz gdy zobaczyłam Krisa od razu się uśmiechnęłam i szybkim krokiem podeszłam do niego .
-Ty to sam wszystko przygotowałeś.?-mówiłam wskazując na mały stolik
-A kto inny.? Święty Mikołaj-powiedział-No to już choć tu do mnie-powiedział i mnie przytulił
-Ale Niki mi tu kazała przyjść..-próbowałam w jego ramionach coś powiedzieć
-Wiem, poprosiłem ją o to, chciałem ci niespodziankę zrobić. Nie podoba się.?-zapytał
-Żartujesz.?! Jest cudownie-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
Usiedliśmy do stolika, wszystko było pięknie przygotowane, małe świeczki, bukiet róż, 2 kieliszki. Wyglądało jak w jakimś filmie. Ludzie co koło nas przechodzili uśmiechali się do nas. Czułam się wyjątkowo, nikt tak o mnie jeszcze nie dbał. Gdy zajadaliśmy się pyszną sałatką on powiedział;
-Wiem że pewnie byś wolała w jakieś restauracji czy coś ale pomyślałem że coś nowego nie zaszkodzi, a nawet Niki stwierdziła że pomysł fajny.
-To zapamiętaj , tak mi się bardziej podoba niż w restauracji.
-Okey , będę pamiętał. – zaśmiał się- A właśnie miałem ci przekazać że Harry cię pozdrawia.
-Rozmawiałeś z Harrym?! Kiedy , gdzie.?!
-Spokojnie-zachichotał- spotkałem go dzisiaj jak byłem u Niki.
-I co wyjaśniliście sobie wszystko?
-Tak ,tak , powiedziałem mu co nie co i jest okey między nami- uśmiechnął się do mnie
-Co mu powiedziałeś?-zapytałam ze strachem
-Oj nic ważnego, nie martw się. A teraz-powiedział i podszedł do mnie i uklęknął przede mną.
-Co ty robisz.?-powiedziałam
-Nie martw się to nie są żadne oświadczyny-zaśmiał się- chciałem ci powiedzieć że bardzo cię kocham i nigdy nie czułem czegoś takiego jak do ciebie, nie mogę przestać o Tobie myśleć, codziennie zasypiam patrząc się na twoje zdjęcie.Lily ja cię bardzo Kocham. –powiedział a ja się rozpłakałam
-Ja, ja nie wiem co mam powiedzieć. Kocham cię-powiedziałam ze łzami w oczach i rzuciłam mu się na szyje i pocałowałam
Ten pocałunek na pewno zapamiętam do końca. To była najlepsza chwila w moim życiu. W końcu moje życie było idealne. Miałam cudownego chłopaka na którym mi zależało. Z nim chciałam mieć gromadkę dzieci, to z nim chciałam się zestarzeć. Rozmawialiśmy tak jeszcze z 2godz do momentu kiedy Krisowi zadzwonił telefon;
-No już właściwie możecie- powiedział Kris do telefonu. Zdziwiło mnie, bo nie wiedziałam to ten chłopak mógł jeszcze wymyślić. Nie powiem ale trochę się przeraziłam. Po jakiś kilku sekunach za moich pleców wyskoczyli Niki, Josh,Perrie,Zayn,Niall,Liam
-Buu-krzyknęli wszyscy
-Matko boska co wy tu do cholery robicie-krzyknęłam ze strachu
-No przepraszamy że wam przeszkadzamy ale chcieliśmy wam pogratulować-powiedziała Niki i rzuciła mi się na szyje
-No i życzyć wam gromadki dzieci-dodał Louis
-Ale to może nie teraz-dodał Kris i wszyscy zaczęli się śmiać
-Niki nienawidzę Cię.! Jak mogłaś mnie tak okłamać-krzyknęłam na Niki
-No co może się nie cieszysz? Musiałam coś wymyślić, Josh powiedział że Kris sam niczego nie wymyśli-zaśmiała się
-Ejj nooo.!-powiedział Kris i krzywo spojrzał na Josha
Co jak co,ale byłam wdzięczna Niki, dzięki niej w końcu jestem z Krisem. Dzięki niej przeżyłam najlepsze walentynki. Wszyscy zaczęli mi i Krisowi życzyć szczęścia, wytrwałości itp. Normalnie jakbyśmy brali ślub. Zdziwiło mnie,że Harrego nie ma, więc pociągnęłam Niall na bok i ;
-Słuchaj, wiem że ty wiesz czemu nie ma tu Harrego , więc mi powiedz proszę
-Wypadło mu coś ważnego ,ale każe ci przekazać dużo miłości.-powiedział i pocałował mnie w policzek.
Jakoś Niall mnie nie przekonał do tego. Kiedy podeszłam z powrotem do Krisa , Louis krzyknął ;
-No to co ! Gorzko, gorzko , gorzko.!- krzyczał na pół parku a reszta za nim
Kiedy zaczęliśmy się całować nawet nie zauważyłam kiedy podbiegły fanki i zaczęły nam robić zdjęcia. Wydawało mi się że fajnie, bo dadzą nam spokój i skończą się plotki na temat niby mojego romansu z Harrym i Niallem. Chłopaki zaczęli rozdawać autografy, robić zdjęcia, a ja z Krisem stwierdziliśmy że pójdziemy się przejść a potem do domu.  Chodziliśmy jeszcze po parku ale gdy zrobiło się bardziej zimno odprowadził mnie do domu. Dzień z nim zleciał mi bardzo szybko. Był to dzień pełen wrażeń. Byłam w domu jakoś ok 21. Nie chciałam żegnać się z Krisem, ale on jak i ja mieliśmy jutro szkołe , obojgu zależało nam żeby ukończyć szkołę z dobrymi stopniami. Kiedy weszłam do domu siostra siedziała na kanapie i czytała jakąś książkę. Od razu jak weszłam do domu krzyknęłam;
-Siostra nie uwierzysz!-krzyknęłam na pół domu
-No i pewnie zaraz nic jeszcze nie usłyszę- powiedziała
-Ja i Kris razem teraz już- powiedziałam i rzuciłam jej się na szyje a ona się rozpłakała
Pogadałyśmy jeszcze trochę i poszłam na górę. Była przeszczęśliwa. Już dawno tak się nie czułam. Ciągle miałam przed oczami widok Krisa klękającego przede mną i mówiącego ze łzami w oczach jak mnie kocha. Na samą myśl o tym rozpłakałam się leżąc już w łóżku. Byłam tak z tego wszystkiego zmęczona że nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rano obudził mnie telefon od Krisa;
-Kochanie , pora wstawać, piękny poranek za oknem.
-OO Kochanie będziesz mnie tak budził codziennie.?- mówiłam jeszcze lekko przez sen
-Jeśli chcesz to dla ciebie wszystko , wstawaj i widzimy się w szkole.
Lubiłam takie dni,że od rana miałam dobry humor. Zdziwiłam się że tak szybko się ogarnęłam . Kiedy zeszłam na dół na stoliku w salonie stał wielki bukiet czerwonych róż. Podbiegłam do nich i zobaczyłam karteczkę ,, Nigdy o tobie nie zapomnę xx’’ Pierwsza myśl która przychodziła mi do głowy to był Harry. Nie przyszedł wczoraj to wysłał mi różę, ale nie chciałam dzwonić, więc stwierdziłam, że zapytam go w niedziele na koncercie. Szybko zjadłam do szkoły i poszłam do szkoły. Pod szkołą czekał już na mnie Kris. W końcu mogłam go pocałować i nikt nie gadał już za plecami. Ciągle myślałam o tych różach , Kris to zauważył i zapytał
-O czym tak myślisz co.?
-A tam o niczym ważnym. Tak sobie myśle, ciekawe jakby to było jakbyśmy się wtedy w klubie nie spotkali
-Nie warto myśleć co było by , ważne jest co jest teraz.
Fakt miał racje. Nie chciałam mu mówić o różach. Wiedziałam że mógłby wtedy zrobić mi jakąś awanturę czy coś . Dopóki się nie dowie będzie dobrze. Wszystkie lekcje myślałam o Krisem. Tak się cieszyłam że momentami zapominałam że jestem na lekcjach i Meg lub Angel szturchały mnie żebym zeszła na ziemie. W szkole plotki szybko się rozchodziły, chciałam znajomym powiedzieć że ja z Krisem jesteśmy oficjalnie razem ale co się okazało, że oni to wiedzą od wczoraj. Z jednej strony to fajnie,  nie musiałam im dokładnie wszystkiego tłumaczyć , ale z drugiej wolałabym sama mówić o takich rzeczach. No ale nic. Dzień w szkole minął jak minął . Piątek jest dniem który zlatuje mi najszybciej. Po lekcjach miałam znowu zajęcia z grupą. Teraz od kiedy mam Krisa tak mi się nie chciało wymyślać choreografii, no ale powiedziałam sobie na początku że szkoła najważniejsza i każdy występ ma być przygotowany w 100%.  Wieczorem siedząc w domu przed TV dostałam telefon od Krisa;
-Kochanie, niestety nie dam rady iść na koncert w niedziele. Bardzo ciebie przepraszam. Ale moja ciocia dostała wylew i jest w szpitalu w ciężkim wstanie , a nie ma kto zająć się jej dziećmi , a babcia dopiero w niedziele wieczorem przyjedzie. Więc bardzo cię przepraszam i przekaż to chłopaków. Naprawdę chciałem iść z tobą.
-Kriss , przestań . Zdrowie cioci ważniejsze. Gdybyś potrzebował pomocy albo chociaż pogadać to dzwoń o każdej porze dobrze.?!-powiedziałam
-Dobrze , a teraz kończe bo pociąg już jedzie. Pamiętaj Kocham Cię i do zobaczenia
-Też cię kocham . Trzymaj się kochanie.
Zmartwiłam się trochę tym telefonem. Mimo że to nie moja rodzina to i tak czułam smutek. Po tym telefonie poszłam na górę i weszłam na TT , a tak pełno wpisów , że w końcu znalazłam sobie kogoś i odczepie się od Nialla. Mimo że mam teraz chłopaka to złośliwych komentarzy nie brakowało. Jedyne co mnie tam podniosło na duchu to wpis Nialla ,, Moja przyajciółka w końcu jest szczęśliwa a ja razem z nią . Życzę wam szczęścia kochani’’ . Od razu po przeczytaniu tego uśmiechnęłam się do ekranu i postanowiłam się odpisać ,, Dziękuje. Teraz kochany czas na ciebie, masz milion fanek masz w czym wybierać xx :P ‘’. Było mi strasznie głupio że za każdym razem gdy chciał się ze mną spotkać odmawiałam mu ,chciałam mu to jakoś wynagrodzić ale miałam w głowie kompletną pustkę. Wyłączyłam laptopa, poszłam wziąć prysznic i napisałam es do Krisa i zasnęłam.
            Rano obudziła się dość wcześnie bo ok.11 . Jak na mnie to wcześnie. Chciałam cały dzień spędzić w łóżku,ale gdy rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam bałagan odechciało mi się. Ogarnęłam się i poszłam na dół a a tam siedziała już siostra
-No siostra od kogo taki piękny bukiet róż dostałaś.?- powiedziała siostra
-A bo ja wiem , jakiegoś cichego wielbiciela mam- śmiałam się .
Po zjedzeniu śniadania poszłam na górę i odpaliłam laptopa, akurat w tym czasie dostałam es.od mamy że chciałaby ze mną porozmawiać na skeypie. Zgodziłam się i gadałam z nią tak z 4h, aż sama się zdziwiłam. Nigdy chyba jeszcze tak dobrze mi się z nią nie rozmawiało. Po tej rozmowie zadzwoniłam do Krisa. Jedyne co udało mi się dowiedzieć to że ciocia jest w strasznym stanie i te dni są dla niej walką o życiu. Pocieszłam Kris jak tylko mogłam ,wiedziałam że jemu i jego rodzinie jest teraz ciężko. Nie chciałam mu głowy zawracać. Po rozmowie z nim zabrała się za porządki. Nawet nie zauważyłam kiedy wybiła godz 19. Tak mnie porządki to jeszcze nigdy nie pochłonęły. Zeszłam na dół i zobaczyłam że Michael próbował włączyć kino domowe. Postanowiłam mu pomóc i dosiąść się do nich. Po 2 filmach obejrzanych z nimi , zasnęłam od razu.
Niedziela dzień koncertu. Koncert był o 18. Mimo że był dość późno to i tak miałam budzić na 10. Obiecałam jeszcze że przed koncertem wpadnę do siostry do restauracji i zjem obiad. Nie wiem czemu właściwie, skoro mogłam sama sobie coś zrobić.  Jakoś o godz. 14 byłam już u siotry . Nawet zauważyłam że jest P.Sami, bardzo dobra koleżanka Ally. Podeszłam do stolika i
-O Dzień dobry pani. Co tam u Pani słychać?
-O witaj Lily, a wiesz bywają dni lepsze i gorsze.
-A jak tam Alex.?- zapytałam . Alex była córką P.Sami. Dziewczynka miała raka. Straszanie było mi jej żal, miała dopiero 12 lat, a już miała przeżuty.
-No wiesz, ogólnie to dobrze , ale jutro idzie do szpitala..- łzy jej zaczęły lecieć
-Alex jest silną dziewczyną , przeżyje zobaczymy pani- powiedziałam i przytuliłam
-Wiem że może nie wypada , ale mam jeden wolny bilet na dzisiejszy koncert a o ile pamiętam, Alex jest fanką i teraz wpadłam na pomysł że mogłabym ją zabrać. Wie pani taki tam mały prezent-powiedziałam a Sami od razu rozpromieniała
-Naprawdę mogła by iść z tobą na ten koncert.? Ostatnio nic nie mówi tylko o tym koncercie. Chciałam nawet kupić bilet ale wszystkie zostały wyprzedane .
- Chłopacy na pewno też się ucieszą ,
-Dziękuje ci bardzo , już po nią idę , jest tu na placu zabaw z babcią więc zaraz ją przyprowadzę . Ale na pewno nie będzie kłopotu.?- zapytała
-Proszę iść po Alex-powiedziałam z uśmiechem na buzi
Mama Alex wybiegła z restauracji , a ja usiadłam na jej miejsce i siostra przyniosła mi spaghetti.
-Dobrze postąpiłaś, nawet nie wiesz ile dla niej chłopaki znaczą , jestem z ciebie dumna siostra i smacznego
Gdy tylko skończyłam jeść do restauracji wpadła Alex i rzuciła mi się na szyję i całują i mówiąc dziękuje. Łzy zaczęły mi lecieć po policzku. Pomyślałam że może to być jej ostatni koncert , chciałam aby ten dzień był dla niej wyjątkowy. Wzięłam adres od mamy Alex i wyruszyłyśmy na koncert. W drodze powiedziałam również że mam wejściówki za kulisy , dziewczyna już całkowicie się rozpłakała. Dobrze że nie malowała się bo było by źle. Kiedy doszliśmy już pod arene było tam już tysiąc młodych krzyczących fanek . Miałam wejściówkę że nawet nie musiałam czekać w km kolejce. Byłam szczęśliwa że Niall wszystkiego dopilnował. Kiedy szliśmy za jakimś menagerem dziewczyna rozglądała się dookoła szukają chłopaków. Gdy ochroniarz otworzył jedne drzwi dziewczynka stanęła i aż zaniemówiła kiedy zobaczyła całą piątkę chłopaków.
-Nie żeby coś mówiła ale tak nie ładnie stać tyłem do fanek-powiedziałam
Chłopaki automatycznie się odwrócili i podeszli do mnie i mnie zaczęli po kolei całować w policzek. Jedynie Harry nie pewnie do mnie podszedł. Nawet nie wiem czym to było spowodowane. Kiedy chłopaki zobaczyli płaczącą dziewczynkę mocno trzymającą mnie za rękę zapytali
-A kim jest ta słodka dziewczynka- powiedział Niall i kucnął przed nią
-To jest Alex, wasza fanka, a moja dobra koleżanka , bardzo zależało jej na koncercie , a Krisowi coś wypadło więc postanowiłam ją zabrać – powiedziała .Alex na te słowa rzuciła się na szyje i rozpłakała a Niall razem z nią.
Pociągnęłam Liama na bok i powiedziałam ;
-Liam , on ma raka , jutro idzie do szpitala i nie wiadomo czy przeżyje i wiesz jakbyście mogli nie palnąć czegoś głupiego. Wiecie wolę wam od razu powiedzieć .
-o jezuu… Jasne , dzięki że na powiedziałeś.
Liam od razu podszedł do reszty i na ucho im powiedział to co ja mu powiedziałam. Chłopaki zrobili przerażoną minę i od razu zaczęli się z nią bawić . Stałam z boku i się cieszyłam. Tak fajnie było patrzeć na jej uśmiech wywołany szczęściem. Byłam szczęśliwa że udało spełnić się jej marzenie. Wiedziałam że ma ona ich dużo, ale wiedziałam że tego nigdy nie zapomni . Porobiłam im trochę zdjęć na pamiątkę. W pewnej chwili ktoś wszedł do pokoju i powiedział że za 15 min wchodzą na scenę , a Niall krzyknął
-Jezuu ja tam nie wyjdę , boję się-  krzyknął Niall i wtulił się w Alex powodując u niej duży uśmiech
-Panikujecie , ile razu wy już byliście na tej scenie . Rozumiem was każdy występ jest wyjątkowy ale nie ma czego się bać prawda Alex-powiedziałam a Alex tylko przytaknęła-Co wam może nie wyjść oprócz tego że zapomnicie słów, mikrofony wam ze strachu zaczną spadać, fani was wyśmieją, oświetlenie padnie . Co to dla was nie?-powiedziałam z powagą a chłopaki zaczęli już panikować
-Lily.! Przestań ich nakręcać .- krzyknął Liam
-Przecież żartuje, będzie dobrze , z resztą jak zawsze . – i wszyscy zaczeli się śmiać
Kiedy wyszliśmy z ich pokoju i kierowaliśmy się w kierunku z sceny, zatrzymała się i chciałam poczekać na Harrego i dowiedzieć się co powiedział mu Kris i czemu zachowuje się tak jakby chciał mnie unikać. Wyszedł z pokoju ostatni i z spuszczoną głową. Patrzeć na taki widok to aż serce mi się krajało. Nie wiedziałam co mu jest i nie wiedziałam nawet jak zacząć rozmowę ;
-Harry , nie martw się będzie dobrze zobaczysz. Wiesz że jak coś mówię to się sprawdza- pomówiłam
-ta, na pewno, w końcu jak coś mamy fanów- mówił z głową w dół
-Dobra o co chodzi Harry,?! Czemu zachowujesz się tak jakbyś chciał mnie unikać zrobiłam ci coś , czy ktoś ci coś zrobił , czy może z powodu tego że z Krisem jestem , proszę powiedz mi bo mnie dobijasz takim wyglądem
-Lily, ty nic nie zrobiłaś , a także cieszę się ze ty i Kris jesteście szczęśliwi. Wczoraj po prostu musiałem coś ważnego załatwić a nie że nie chciałem , chciałem i to bardzo przyjść ale nie mogłem , naprawdę
-Wierzę ci Harry. Jeśli mogę się spytać co ci Kris powiedział?
Nic nie odpowiedział. Aha, trafiłam w 10. Nie chodziło o mnie tylko o Krisa. Co on mógł takiego powiedzieć. Próbowałam ubłagać Harrego żeby mi powiedział ale nic nie mówił tylko ciągle gapił się w ten swój głupi telefon. Postanowiłam się zatrzymać i nie iść dalej . Chciałam w ogóle zobaczyć czy zorientuje się . Dobrze że chociaż od razu zobaczył że nie idę koło niego.
-No co jest Lily choć, nie mogę spóźnić się na swój koncert przecież wiesz.
-Wiem, ale dopóki nie powiesz mi o co chodzi nie ruszę się stąd. Harry ja naprawdę nie chcę niszczyć naszej przyjaźni , a jak na razie robisz wszystko żebym się odczepiła więc tego właśnie chcesz.? Jak chcesz mogę iść na koncert a potem się do ciebie więcej nie odzywać , ale wiem ze ty i ja tego nie chcemy więc powiesz mi co jest grane.?
-No bo ja Cię Lily Kocham i …

środa, 20 lutego 2013

8 Rozdział

Niestety , ale więcej rozdziałów nie mam napisanych, więc kolejne będą dopiero za 2-3 dni . Może dzięki temu uda mi się załapać więcej komentarzy. Ostatni rozdział aż 1 komentarz szał normalnie. No ale , wiem że jest kilka osób które czyta więc nie trace nadziei  i piszę dalej .   xxx

--------------------------------------------------------
Weszliśmy do domu, Zayn z Krisem od razu poszli po drinki, ja z dziewczynami usiadłam na kanapie i zaczęłam rozmawiać z Eleanor,Daniel,Niki i Perrie,kiedy do mnie podszedł pijany Harry....


Rozdział 8
Weszliśmy do domu, Zayn z Krisem od razu poszli po drinki, ja z dziewczynami usiadłam na kanapie i zaczęłam rozmawiać z Eleanor,Daniel,Niki i Perrie,kiedy do mnie podszedł pijany Harry;
-Cześć kochanie, bałem się że już nie przyjdziesz- powiedział Harry i pocałował mnie w policzek.
-Cześć Harry, mówiłam ci że przyjdę. Chyba już za dużo wypiłeś co.?
-Ja nic nie piłem,jestem grzeczny jak aniołek – Gdy to powiedział wszystkie zaczęliśmy się śmiać , bo ledwo co mówił , a już nie wspomnę że ledwo stał.
-Zapomniałem ci powiedzieć że ślicznie wyglądasz. Może masz ochotę na drinka -zapytał i usiadł koło mnie.
-Dziękuje,ale Kris poszedł, a poza tym tobie już wystarczy.
Po tych moich słowach Harry zaczął się do mnie przystawiać , jego twarz była coraz bliżej mojej. Robiłam wszystko aby tylko mnie nie pocałować.
-Lily drink dla ciebie . - dał mi do ręki -Wszystko w porządku?-zapytał Kris
-Tak , tak , wszystko ok.-powiedziałam mu a Harry zarzucił mi rękę na ramiona.
-To ja was może zostawię samych.-powiedział Kris i chciał odejść
-Stój-wstałam i złapałam go za rękę – Przyszłam z tobą.
Pijany Harry wstał z kanapy i złapał mnie w pasie i mocno we mnie się wtulił , widać było po mojej minię że chciałam aby on mnie zostawił.
-Sorry stary , ale możesz ją zostawić , jakbyś nie zauważył ona nie chce abyś ją dotykał czy coś-powiedział Kris
-A skąd ty możesz wiedzieć co ona chce, pytałeś ją może?- i Harry bardziej przyciągnął mnie do siebie
-Myślisz że jak jesteś gwiazdą to wszystko ci wolną, weź ją zostaw- i Kris odepchnął Harrego tak że na szczęście upadł na kanapę.Mocno go nie popchnął , ale Harry był tak pijany że dziecko by go popchnęło a on by leżał.
-Chodźcie dziewczyny pójdziemy gdzie indziej usiąść.-objął mnie Kris w pasie i poszliśmy na drugą kanapę.
Nie wiem skąd , gdy tylko dochodziliśmy do kanapy na Krisa rzucił się Harry. Zaczął bić Krisa , spanikowałam i chciałam ich od siebie odepchnąć , ale jakoś niefortunnie Harry mnie popchnął i upadłam mnie przez co rozcięłam sobie lekko lewy nadgarstek o rozbitą szklankę, która nie chcący upuściłam podczas próby odepchnięcia Harrego od Krisa.. Szybko wstałam i odciągnęłam Kris a Liam z Zaynem Harrego ;
-Dobra Harry starczy ci już imprezowania , choć zaprowadzę cię pokoju Nialla , tam się położysz -powiedział Liam
-Ten frajer nie będzie mi mówił co mogę a co nie-krzyczał Harry i strasznie się wyrywał
-Tak tak , pogadacie sobie na trzeźwo , a teraz choć- powiedział Zayn i pociągnęli go do pokoju.
Byłam tak wściekła na Harrego że sama miałam ochotę pójść do pokoju i my przywalić w twarz za jego zachowanie. Nagle odezwała się Niki.
-Jezuu Lily ty krwawisz .! - i wskazała na mój nadgarstek .
-Choć Lily zabandażuje ci rękę.-powiedział Niall .
Gdy tylko weszliśmy do łazienki kazał mi usiąść na szafce , a sam szukał w drugiej szafce bandaż i wodę utlenioną.
-Przepraszam cię za Harrego nie sądziłem że tak się może zachować – mówił i szukał rzeczy
-Nic się nie stało , przecież nie mogłeś przewidzieć co się może stać .
-No fakt , ale wiem że jak Harry za dużo wypiję to lubi się z kimś pobić – śmiał się -Dobra Lily daj mi rękę
Zapomniałam że akurat miałam na tej ręce blizy, a nigdy ich jako tako nie pokazywałam bo miałam zawsze jakąś chustkę na ręku, akurat dzisiaj nic nie założyłam .
-O jezuu Lily.- na widok mojej ręki ,blizny było dość mocno widoczne -Dlaczego?
-Daj mi to sama sobie opatrzę-wyrwałam mu z ręki wodę utlenioną . Polałam rękę wodą utlenioną, ból był straszny , łzy od razu napłynęły mi do oczy. Niall na widok łez wziął moją rękę i zaczął dmuchać aby złagodzić ból.
-Dziękuje-uśmiechnęłam się- A teraz dam mi bandaż.
-Poradzę sobie.
Zaczął bandażować bardzo powoli, gdy skończył pocałował i powiedział;
-Do wesela się zagoi- śmiał się – a teraz powiedz mi od czego masz te blizny?
-Zapomniałeś ,mówiłam nie wytrzymywałam w Polsce przez mamę.
-Ale to aż tak.?-zdziwił się
-NO nie do końca-powiedziałam-Ehh no był tam jeszcze jeden taki tam fakt o którym naprawdę nie lubię mówić , więc proszę nie każ mi mówić.
-Dobra, mam nadzieje że kiedyś mi powiesz.-uśmiechnął się
-Kiedyś na pewno-uśmiechnęłam się- właśnie, jak tam Amy.?
Zauważyłam że nagle strasznie posmutniał
-Niall co się dzieje ?, proszę powiedz mi.
-Chodzi o to że Amy tak naprawdę nie chciała że mną być, była ze mną tylko żeby wzbudzić zazdrość w swoim chłopaku , no i jej się udało bo znowu są razem. Kretyn ze mnie co.? Tak się dać nabrać...- mówiąc łzy zaczęły lecieć.
-Przestań , nie jesteś żadnym kretynem, każdy mógł się nabrać . Widać że dziewczyna nie była ciebie warta. Zobaczysz , znajdziesz sobie w końcu tą jedyną i powiesz jak ja mogłem z nią być . Zobaczysz , przypomnisz sobie moje słowa jeszcze.-powiedziałam i go przytuliłam
-Dzięki Lily, zawsze umiesz podnieś na duchu kogoś -powiedział i wytarł oczy od łez- A mam pytanie ty i Kris coś razem.?
-Chciałabym , ale zobaczymy co wyjdzie, wszystko może się zmienić, na razie jest bardzo dobrze .- mówiłam
Po tych słowach Niall sztucznie się uśmiechnął i nie chciał już więcej wiedzieć , chciał wracać na imprezę. Zdziwiło mnie to że nawet szczęścia mi nie życzył ani nic.
-O wróciliście , myśleliśmy że was tam porwali- śmiali się wszyscy
-Niestety nie, musicie się z nami jeszcze pomęczyć- wytknęłam język
Impreza w końcu się rozkręciła, wszyscy tańczyli i dobrze się bawili. Ja z Krisem zmyliśmy się ok .3 . Wyszliśmy od niego i szliśmy w kierunku mojego domu. W końcu czułam się przy kimś bezpiecznie . Doszliśmy pod mój dom chciałam wejść do domu ale Kris mnie do siebie przyciągnął i pocałował mnie . Chciałam aby ta chwila nigdy się nie kończyła
-Przepraszam , nie powinienem- mówił Kris
-To ja ciebie przepraszam -śmiałam się
-Może pogadamy w szkole jeszcze co.?
-Bardzo chętnie.-powiedziałam i pocałowałam go w policzek,
Weszłam do domu i pobiegłam szybko do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Miałam w końcu uśmiech na twarz spowodowany moim szczęście. Wyobrażałam sobie jak to może być jak będę z nim już oficjalnie.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Pierwszy raz obudziłam się w sobotę o 10 i z wielkim bananem na buzi.Szybko wyskoczyłam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Później zeszłam na dół na śniadanie.
-Witaj kochana rodzinko , jaki mamy piękny poranek.-powiedział i ich przytuliłam,
-Lily, weź z szafki termometr i proszę zmierz sobie temperaturę-mówiła Ally
-A ja może zadzwonię do lekarza-powiedział Michael
-Cudownie , człowiek ma dobry humor to od razu musi być chory-usiadłam do stołu i wzięłam kanapkę
-Nie no, ale w twoim przypadku to coś nowego, może się nam pochwalisz co się wydarzyło na imprezie-spytała Ally
-Na razie nie chcę zapeszać , ale powiem wam tyle że jeśli wyjdzie to będzie super.
-Jeśli mowa o Krisie , to życzę wam szczęścia , a właśnie co ci się stało w rękę. -spytała Ally
-Dziękuje wam. Był mały wypadek na imprezie i po prostu lekko się skaleczyłam.
Zjadłam śniadanie i poszłam do siebie do pokoju. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam że dzwonił do mnie Harry. Jakoś dalej nie miałam ochoty gadać z nim,ale z grzeczności oddzwoniłam;
H; Lily ja cię bardzo a to bardzo przepraszam, nic nie pamiętam, jedynie to co mi przypomniał Niall , jest mi bardzo przykro, nie wiem jak mogłem się tak zachować , już nigdy taka sytuacja się nie powtórzy ale wybacz mi.
L; Harry, wiesz jaka ja byłam na ciebie wściekła , jak mogłeś tak się zachować, a do tego chciałeś pobić Kris, chłopaka na którym mi zależy, tak zachowują się znajomi, strasznie się na tobie zawiodłam, ale wybaczam ci bo mam strasznie dobry humor.
H; chłopak na którym ci zależy,.?-mówił smutnym głosem- dobra nie ważne , dziękuje i naprawdę jest mi bardzo głupio za tą całą sytuację , jakbyś mogła przeprosić też Krisa w moim imieniu było by mi lepiej.
L; Tak ,przeproszę go.Harry -po tych słowach rozłączył się. Nie wiedziałam co mam zrobić. Postanowiłam że napiszę mu esemesa ** Harry , jeśli zrobiłam ci nadzieje to cię bardzo przepraszam . Nie wiedziałam że ty coś do mnie możesz czuć . Ta kolacja wtedy  była dla mnie zwykłe wyjście z przyjacielem , jeśli dla ciebie coś więcej to przepraszam. Harry , jeśli mnie lubisz to proszę nie odrzucaj mnie teraz,nie chce tracić was wszystkich..** Po chwili dostałam odpowiedz ** Lily, przywykłem do tego że dużo osób mnie odrzuca , ja również nie chcę cię stracić , jeśli ty z Krisem jesteś szczęśliwa to życzę wam szczęścia. Jeśli będziesz chciała z kimś pogadać to masz mój numer. Xoxo ** Ucieszyłam się z tej wiadomości,było mi lepiej. Jednak Niki miała rację ,Harry coś do mnie czuł,a ja tego nie zauważałam i nawet z tym nic nie robiłam. Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek telefonu zobaczyłam że to Kris ;
L;Cześc jak tam .?
K; Cześc , stęskniłem się za tobą , może miałabyś ochotę wpaść do mnie .? Wiesz chciałem się z tobą spotkać ale jestem uziemiony z siostrą.
L; Wiesz , bardzo chętnie wpadnę do ciebie. Będę za jakieś 30 min.
K; ok , to czekam na ciebie.
Od razu poszłam się szykować . Tak jak mu mówiłam po 30 min byłam u niego . Strasznie się ucieszyłam ze wszystko się układam. Jego siostra miała 4 latka , była strasznie słodka i od razu mnie polubiła i zaczęła do mnie mówić ciocia. Kiedy mała zasnęła położyliśmy się na łóżku i włączyliśmy sobie 3 metry nad niebem.Wtuliłam się w niego i razem oglądaliśmy. Pod koniec filmu zadzwonił mi telefon zobaczyłam że to był Niall .
N; Lily , co robisz.?
L; emm , jestem u Krisa i oglądamy film, a coś się stało.?
N; aha ,nie nic się nie stało , po prostu chciałem z tobą porozmawiać ale widzę że nie masz teraz czasu więc odezwij się później jak będzie miała chwile-i się rozłączył
Zdziwił mnie ten telefon od Nialla, zmartwiłam się trochę.Kris widział że posmutniałam i przytulił mnie i pocałował mnie w policzek.
-Nie martw się Lily , gdyby coś się wydarzyło powiedziałby ci-pocieszył mnie
-Tak , na pewno
Siedziałam u niego prawie do 22 . Kiedy przyszli jego rodzice stwierdziłam że pójdę już do domu. Kris mnie odprowadził i powiedział że jutro widzimy się o 14 w parku. Zgodziłam się i pocałowałam go w policzek i weszłam do domu i usiadła na kanapę i wybrałam numer Nialla,
L; hej , miałam oddzwonić jak będę mogła mówić , więc o co chodzi , coś się stało.?
N; nie Lily wszystko ok, po prostu chciałem się spytać jak tam ręka.?
L; to mogłeś od razu spytać , w porządku. Nie zdążyłam ci podziękować za imprezę było super.
N; Heh nie ma sprawy . Szkoda że tak mało rozmawialiśmy . Może miałabyś jutro ochotę wpaść do mnie.?
L; Niall , niestety mam plany z Krisem.
N; No szkoda, to wtedy do zobaczenia kiedyś.
L; Niall przepraszamm.
Było mi głupio strasznie że go i Harrego tak potraktowałam, ale co mam zrobić jeśli strasznie zależy mi na Krisie. Weszła  na skeypa i zobaczyłam że Meg jest więc stwierdziłam że zadzwonię i pochwalę jej się.
M; No nareszcie myślałam że zapomniałaś już o nas.
L; Błagam cię , o was nie da się zapomnieć.- śmiałam się – Ale wiesz co, mam dobre wieści zgaduj.
M; Przecież wiesz że nie jestem dobra w te zabawy , nie wiem , pocałował się Niall albo Harry.?
L; cooo.?!- zrobiłam zdziwioną minę,
M; no co po tej całej akcji , po tej kolacji wszyscy tak myślimy, a teraz jeszcze ta impreza
L; nie chodzi o 1D , to ci powiem JA I KRIS – cieszyłam się jak małe dziecko.
M; serioo.?! Tego bym nie powiedziałam-nie była mega zadowolona
L;nie cieszysz się.?
M; głupia , ciesze się i to bardzo ale zdziwiłaś mnie.Życzę wam szczęścia i wytrwałości.
L; Ale wiesz jeszcze nic oficjalnie , ale jak coś to ci powiem.
M; dobra ja spadam . Muszę iść , rano jadę do cioci na urodziny . Pa
L; no ok. papa i najlepszego dla cioci.
Cieszyłam się że jej powiedziałam. Poszłam wziąć długą kąpiel. Lubiałam wieczorem położyć się w wannie i rozmarzyć się . Po kąpieli jakoś strasznie mnie zmuliło i zasnęłam.
Niedziela leciała strasznie wolno , nie mogłam doczekać się spotkania z Krisem. Gdy zbliżała się godzina 14 byłam już w parku czekałam na niego . Kiedy go zobaczyłam od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech . Cały dzień spędzony z nim był niezwykły . Przytulaliśmy się , robiliśmy foty , chodziliśmy przez miasto rozmawiając o wszystkich . Kris to chłopak dla mnie idealny , z nim mogłabym się zestarzeć tylko to miałam ciągle w głowie . Dzień z nim minął strasznie szybko . Wróciłam do domu w godzinach wieczornych , nawet nie wiem o której . Wiem tylko ze jak przyszłam porozmawiałam trochę z Ally i odrobiłam lekcje i poszłam spać.
Poniedziałkowy poranek nie był wesoły. Obudził mnie krzyk Ally z Michaelem, jak zwykle oni normalnie rozmawiać nie potrafią . Byłam tak zaspana że dałam tylko radę krzyknąć
-6 rano a już awantura , ludzie tu próbują się wyspać.
Trochę się uciszyli , ale nie na długo . Byłam strasznie na nich wkurzona i chodziłam naburmuszona.
-Lily , przepraszamy cię , nie chcieliśmy , tak jakoś wyszło-mówił Michael bo siostra już wyszła do pracy
-Dobra , mniejsza , głodna jestem .
Poszłam sobie zrobić płatki z mlekiem , byłam tak zspana że nawet nie zauważyłam ile  porozsypywałam i wylałam , Na szczęście Michael był tak wyrozumiały i bez słów posprzątał.
Gdy szłam do szkoły zobaczyłam że pod szkołą czeka na mnie Kris , Josh i Niki . Wiedziałam ze Niki będzie zła że nic jej nie powiedziałam .
-O hej . Jak tam po imprezie.?-spytałam
-U nas dobrze , ale słyszeliśmy że u was lepiej -powiedział Josh i spojrzał się na mnie i na Krisa.
-Tak u nas tez dobrze , chodźmy na lekcje.-powiedział to Kris .
Widziałam Niki uśmieszek skierowany do mnie . Cieszyłam się że nie jest na mnie zła . Wszystkie przerwy spędzałam z Krisem. Ciągle się śmialiśmy i co chwile Kris dawał mi buziaka w policzek . Czułam się tak fajnie , wszyscy mi zazdrościli takiego chłopaka. Jeszcze miesiąc temu nie powiedziałaby że to się tak skończy. Po szkole chciałam spędzać czas z Krisem , ale ciągle pracowałam z grupą nad choreografią. Na szczęście on był tak wyrozumiały że nie robił jakiś fochów przez to .  Poniedziałek,wtorek,środa w jego towarzystwie zlatywały mi szybko . Zbliżał się dzień 14 lutego walentynki , jakoś specjalnie nie lubiałam tego święta. Byłam ciekawa co wymyśli Kris w ten dzień. W środę wieczorem zadzwonił do mnie Niall
-Lily,chciałem cię zaprosić ciebie i Krisa na nas koncert w niedziele. Jakbyście mieli ochotę to wpadnijcie. Niki wam da bilety ok.?
-Dzięki Niall , myślałam że po ostatniej rozmowie jesteś na mnie zły czy coś że się nie odzywacie.
-Nie, po protu teraz ciągle mamy próby i jesteśmy wykończeni . Wiesz trasa przed nami to tyramy.
-no tak . Pogadam z Krisem i postaramy się wpaść , a jak nie będzie mógł to sama wpadnę.
-Dobra to do zobaczeni i buziak dla ciebie.
-ok dla ciebie również
Było mi jakoś tak fajnie po rozmowie z nim . Cieszyłam się że akceptują Krisa.
Czwartek , 14 luty walentynki , moja siostra ma na tym obsesje. W całym domu ponaklejała serduszka. Marzyło mi się aby ten dzień spędzić z Krisem. Nawet odwołaliśmy zajęcia poza lekcyjne aby każdy mógł spędzić ten dzień ze swoją drugą połówką . W szkole wszystko było na temat miłości. Na przerwie udało mi się złapać Krisa i powiedział że jak coś to napisze mi esa. Byłam troszkę rozczarowana , że dzisiaj w ogóle  na mnie nie miał czasu. Przed ostatnią lekcją złapała mnie Niki i poprosiła mnie aby wpadła do parku po lekcjach , bo chce ze mną porozmawiać . Ostatnia lekcja strasznie mi się dłużyła. Ciągle czekałam na jakąś wiadomość od Krisa , ale nic. Zero es, zero zaczepienia nic. Było mi trochę przykro.Po lekcji tak jak obiecałam poszłam do parku , szłam w stronę stawu a tam co zobaczyłam rozczarowało mnie. Nie mogłam uwierzyć . Nad stawem była przygotowany był obiad. Nie byłam pewna czy to dla mnie ale gdy zobaczyłam Krisa od razu się uśmiechnęłam…