Miłego czytania.
---------------
Wchodząc do parku od razu w oczy rzucił mi się...
Rozdział 27
Wchodząc do parku od razu w oczy rzucił mi się Sam.. Kiedy tylko go zobaczyłam moje serce zaczęło szybciej bić, wszystko wróciło, każda myśl, każda chwila z nim spędzona.. On i tu, w Londynie.. Przecież to takie nierealne. Nie po to się wyprowadziłam, żeby go jeszcze spotykać. Nie wiedziałam co mam zrobić.. czy odwrócić się i uciec czy podejść i porozmawiać. Jednak to jest park, nic nie może mi się w nim stać. Podeszłam do niego, wiem, że nie powinnam, ale coś mi mówiło, że będzie wszystko w porządku..
-Cześć kochanie tęskniłem- powiedział i próbował pocałować mnie w policzek.
-Weź-powiedziałam i lekko go odepchnęłam kiedy chciał mnie pocałować-skąd masz mój adres.?!
-Oj Liluś Liluś.. Zapomniałaś, że mam w Londynie rodzinę i tak jakoś wyszło, że nawet całkiem niedaleko mieszkają.
-Nie zmienia faktu, że znalazłeś mój adres.!
-Nie trudno cię znaleźć, paparazzi mi pomogli, fani mi pomogli. Nie sądziłem, że taka sławna się staniesz.
-Czego chcesz ode mnie.?
-Po prostu chciałem się z tobą spotkać, no i jakoś nie mogę o Tobie zapomnieć. Nie wiem czy wiesz, ale mieszkam teraz w Niemczech i codziennie o Tobie myślę
-Widzisz w tym jest problem, że ja o tobie zapomniałam
-No nie mów że zapomniałaś co między nami było, byliśmy parą..
-Pamiętam, ale to był mój największy błąd jakikolwiek popełniłam.. A teraz daj mi spokój i zniknij mi z życia na zawsze- powiedziałam i chciałam odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek
-Nie tak szybko. Zniknę pod jednym warunkiem..- powiedział.
Nie, to nie może być prawda, nie.!
-Pocałuj mnie a ja zniknę ci z życia- powiedział...
**Z PERSPEKTYWY NIALLA
Chodziłem sobie po mieście i myślałem o Lily, o wczorajszym pocałunku..Może dla niej to nic nie znaczyło, ale dla mnie tak.. Kochałem ją, kochałem ją już jak była z Krisem. Udawałem, że wszystko jest okey, że Kris to mój dobry kolega, robiłem to wszystko dla niej. Nie wiem nawet czy to zauważyła.. Kiedy sobie przypomnę ich razem, ich szczęśliwych mam łzy w oczach. Tak chciałem wtedy być na miejscu Krisa, ale wiedziałem, że nie mam szans. A teraz nie wiem, wiem tyle, że jestem jej przyjacielem. Dobijające jest to, że wszyscy w wokoło mówią, że to ja powinien być na miejscu Krisa, że to ja powinienem być z Lily, że jesteśmy dla siebie stworzeni.. Nie wiem czemu tak reaguje, ale nie lubię jak ktoś tak mówi. Miałem nadzieję że dzisiaj do mnie zadzwoni, a ona nic. Miałem ochotę zamknąć się w pokoju i nigdzie nie wychodzić, ale nie potrafiłem znieść tego cholernego uczucia. Jeszcze co chwilę chłopaki wydzwaniali, że jakiś głupi wywiad wieczorem mamy.. Jeszcze tego mi trzeba, głupi pytań ze strony dziennikarzy. No, ale jakoś to zniosę, pokażę Lily, że jestem silny.. Chodząc tak po mieście dostałem od nieznajomego sms ** Wpadnij do parku o 18 to zobaczysz coś fajnego z twoją kochaną .''. Zawsze nam mówili, że nie mamy zwracać uwagi na takie sms, ale ten sms był jakoś tak inny. Przekonał mnie, a poza tym i tak nic nie mam do roboty. No i najważniejsze, z ukochaną.? Przecież nikt o pocałunku nie wiem, ani o moich uczuciach do Lily, no może oprócz chłopaków.. Ale dobra, idę do parku i zobaczymy o co chodzi..
Park jest dość duży, a dokładniej informacji nie dostałem gdzie mam iść. Intuicja mówiła mi, żebym wszedł do parku główny miejsce i szedł główną ścieżką.. No i długo nie musiałem iść, bo zobaczyłem Lily stojącą z jakimś chłopakiem. Stałem i patrzyłem na nich. Nie chciałem podchodzić bliżej bo nie chciałem wyjść na kogoś, kto podsłuchuje. Nie jestem jakiś wściekły na Lily, w końcu każdy może się spotykać z kolegą.. Na chwilę odwróciłem się do tyłu, ale po chwili jak znowu spojrzałem na Lily załamałem się.. Lily całowała się z nim.. Łzy automatycznie napłynęły mi do oczu.. Kiedy Lily się odwróciła w moją stronę wybiegłem z parku i pobiegłem w stronę w domu. Czuję się jakby ktoś mi nóż w plecy w bił. a jeszcze tą osobą była Lily..
**Z PERSPEKTYWY
Kiedy powiedział pocałuj mnie to moja odpowiedzieć brzmiała NIE. Ale jeśli serio to jest jedyna szansa, że da mi spokój.. Ostatnio chyba nic nie robię dobrze. Mogłam od razu iść do domu, a nie podchodzić do niego.. Mam swoją kolejną nauczkę.. Pocałowałam go dla świętego spokoju, wiem, że nie powinnam, ale.. Dla mnie ten pocałunek nic nie znaczył, naprawdę.. Kiedy nasze głowy od siebie się odsunęły zobaczyłam na jego twarzy uśmieszek, znam ten uśmieszek.. Patrzył się na wprost.. Odwróciłam się i już wiem skąd ten uśmieszek.. Stał tam Niall. Ja pierdolę, wiedziałam, że dobrze się to nie skończy.. Stałam i patrzyłam na niego.. Łzy po policzku mi spływały, on nic nie rozumie.. Zachowałam się jak kretynka. Kiedy zobaczyłam, że od odwrócił się i pobiegł chciałam biec za nim, ale Sam złapał mnie rękę i do siebie mnie przyciągnął..
-Puść mnie.! Zadowolony jesteś.?! Mało mi życia zepsułeś.?!
-Ja ci zepsułem..? To ty mnie zostawiłaś..
-To sobie przypomnij dlaczego.! Wiedziałeś, że on tam stoi prawda.!? Specjalnie to zrobiłeś.?
-Chciałem ci pokazać, że nie zawsze jest idealnie w życiu, a on przekona jaka jesteś.
-PUŚĆ MNIE.!-krzyczałam, ale on żeby mnie uciszyć znowu mnie pocałował.
Teraz mnie już na maxa wkurzył odepchnęłam go od siebie i dałam mu w pysk, tak że wylądował na ziemi. Wcale nie było mi go szkoda. Szybko uciekłam od niego i biegłam do Nialla, musiałam mu to wszystko wyjaśnić.. Biegnąć zaryczana myślałam jak mam mu to powiedzieć..
**DOM NIALLA
Stałam pod jego drzwiami jak wariatka, nawalałam w drzwi, dzwoniłam a on nic..
-Niall proszę otwórz te drzwi.!- mówiłam waląc w drzwi. Zanim mi otworzył minęło z 5 minut..
-Dzwonek mi rozwalisz- powiedział Niall, był cały zapłakany
-Proszę daj mi to wyjaśnić..
-Nie ma czego wyjaśniać.. Jesteśmy przyjaciółmi, możesz robić co chcesz..
-Wpuścisz mnie czy mam tu mówić- powiedziałam a on zaprosił mnie do środka.-Niall posłuchaj mnie ten pocałunek nic nie znaczył..
-Tak samo jak wczoraj..
-NIE .! Znaczy .. nie wiem..
-Kim on był?
-Moim byłym chłopakiem..
-A rozumiem, to za chwilę się przeliżesz z Krisem..
-Nie prawda...
-Wczoraj ze mną, dzisiaj z nim, a jutro z kim.. Wiesz co Lily oszczędź, nie mam czasu na takie gadanie i nie rób ze mnie idioty.. wiem jak jest.
-Nic nie wiesz.. Pamiętasz jak na twojej imprezie, czy nawet kiedyś mówiłam, że jest jedno fakt o którym nie chce, nie lubię mówić..?- Niall tylko pokiwał głową- To jest właśnie ten fakt..
-Twój były chłopak..
-Twój były chłopak..
-Tak.. On mnie..-i wybuchłam płaczem, a Niall chyba w końcu zrozumiał o co chodzi bo od razu mnie przytulił
-Już Lily, już wystarczy, już wiem, nic nie mów- mówił i głaskał mnie po głowie
-Nie Niall..Powiem ci.. Byłam z nim przez jakiś miesiąc, było zajebiście, do momentu kiedy on nie zrobił się cholernie zazdrosny. Z nikim nie mogłam rozmawiać, a już nie mówię o wyjściu gdziekolwiek bez niego. Wszyscy mówili mi, ze to wariat a ja była w niego zapatrzona.. Jak z Krisem..
-Starczy..
-Jak z nim zerwałam o mnie nachodził, wydzwaniał, szantażował. Ale był taki czas, że był spokój, było fajnie. Nawet czasem coś rozmawialiśmy. Nie wiem czemu, ale wybaczyłam mu to wszystko. No i pewnego wieczoru zadzwonił do mnie, że jego ojciec źle się czuję..
-Już wiem co było dalej..
-Czekaj.. No i co miałam zrobić, powiedzieć nara.. Znasz mnie.. nie mogłam mu odmówić.. Poszłam do niego.. tylko, że jego ojciec był w szpitalu.. No i dalej.... Chciałam uciec z stamtąd ale on był silniejszy, ja nie dałam rady.. Po tym całym wydarzeniu zaczęłam się znowu okaleczać, jeszcze dopiero co byłam po sprawach z mamą .. Ja nie wytrzymywałam.. dlatego się z stamtąd wyprowadziliśmy, chciałam o nim zapomnieć, a on znowu.. Ja nie chciałam go teraz całować, on powiedział że jak go pocałuje da mi spokój a ja mu uwierzyłam.. Znowu jak głupia, jestem beznadziejna...
-Co za skur.. Lily ty nie jesteś niczemu winna, to nie twoja wina, rozumiesz.?
-Jestem Niall.! Gdybym była normalna to bym nie poszła do niego wtedy .. Gdy go tylko zobaczyłam nie powinnam podchodzić, wiedziałam że to wariat i co.! Ludzie uczą się niby na błędach, ale jakoś ja nie potrafię.. Czemu Bóg obdarzył mnie takim sercem gównianym..
-Już cii- powiedział i mnie mocno przytulił.- Jesteś najlepsza, najwspanialsza. Uwierz w to
-Przepraszam cię Niall, ja nie chciałam naprawdę
-Nie jestem zły na ciebie.. Ale jak kiedyś Sama spotkam nie wiem co mu zrobię
-Proszę cię.. nawet nie wiem jaki to wariat.
-Nie martw się. A teraz chodź odprowadzę cię do domu, bo ja mam wywiad. Przepraszam..
-Przestań każdy ma swoje sprawy..-powiedziałam i zaczęłam wycierać twarz od łez
-Lily.. bo ja cię chyba ko..
-Niall.. to dla mnie wszystko jest świeżę, jeśli chodzi o sprawę z Krisem.. Ja nie potrafię.
-Rozumiem cię, ale chcę żebyś wiedziała, że cię kocham i będę czekał na ciebie nie wiadomo ile czasu.
-Będzie lepiej jak znajdziesz sobie normalną dziewczynę..
-Wolę te nienormalne- powiedział a ja uśmiechnęłam się-Kochasz Krisa.?
-no..
-Nie odpowiadaj teraz, zastanów się i kiedyś mi odpowiesz
-Niall ja wiem co..-chciałam powiedzieć co czuję do Krisa ale on przysłonił swoją rękę i się uśmiechnął
Wracając z nim do domu czułam się dziwne. Powiedziałam mu swoją historię, którą nikomu nie mówiłam.. No i jeszcze te słowa, że on mnie kocha. Moje życie toczy się za szybko. Nie nadążam, dopiero co niedawno byłam z Krisem a teraz Niall mówi że mnie kocha.. Przecież, Niall gwiazda światowa i co ja.? Ja, zwykła szkolna uczennica, umiejąca tańczyć..No i mająca przykre historie.. Niall zasługiwał na kogoś innego niż ja.. I chyba dalej kocham Krisa, więc ciężko mi powiedzieć czy czuję coś do Nialla, coś na pewno, ale tylko przyjacielskie uczucia.. Patrzałam na Nialla i myślałam ja i on.. Nie, to nie możliwe.! Nawet nie zauważyłam kiedy dojechaliśmy pod mój dom. Chciałam wysiąść ale Niall mnie zatrzymał.
-Słuchaj Lily, bo mówiłaś, że nie pójdziesz ze mną na wesele ze względu na Krisa, a teraz go nie ma więc..
-Ja tam nie pasuję, to twoja rodzina..
-Ale masz zaproszenie..
-Ja czy ty z osobą towarzyszącą?
-No z osobą towarzyszącą , ale chcę iść z tobą. Proszę, wszystkim powiedziałem, że będziesz..
-oo to fajnie...
-No co. Mama ciągle pytała z kim idę więc powiedziałem że CHYBA z tobą, a ona powiedziała reszcie, że będziesz..
-Dobrze, ale masz powiedzieć, że jesteśmy PRZYJACIÓŁMI.
-Dobra.
Kiedy wysiadłam z samochodu przypomniałam sobie, że nawet mi nie powiedział kiedy jest ten ślub. Zapukałam w okno i zapytałam
-A kiedy jest ten ślub.?
-W weekend.- powiedział i odjechał
Co.!? Jest wtorek.. Cudownie..
Wchodząc do domu usłyszałam już rozmowę Ally z mężem.
-Kochanie po co nam tyle zakupów.. Wczoraj robiłaś- mówił Michael
-Ale jesz jak świnia i już nie ma połowy..
-5ty ogórek, 4ty rodzaj szynki, 4te mleko. Po cholerę nam to.? Kto to będzie jadł.?!
-Ja będę jadła.! I nie gadaj tylko rozpakuj i idź do samochodu bo tam są jeszcze siatki
-Co.?! Gdzie mam to wszystko zmieścić
-W dupę, głupie pytanie zadajesz, do lodówki.
-Serio.!? Tylko, że z niej się już wysypuje..
-Jak nie umiesz chować rzeczy to się wysypuje.- powiedziała Ally i usiadła koło mnie w salonie.- Kochana, jak będzie mieć męża to pamiętaj, że każdy zawsze marudzić.
-Spokoo, jak na razie chcę trochę spokoju..
Siedziałam z Ally i oglądałyśmy wiadomości, czekałam aż coś o mnie powiedzą, wiem, że nie jestem sławna, ale ze względu na Nialla.. Na szczęście nic nie mówili. Około 21 kiedy miałam zamiar iść przygotować się na jutro do szkoły ktoś przyszedł do nas. Byłam już na półpiętrze kiedy usłyszałam głos Niki. Szybko zbiegłam na dół i zobaczyłam ją całą zapłakaną
-Niki kochanie co się stało.?
-Niall... on jest... w szpitalu- powiedziała i rozryczała się..
Czyżby Niall jak wracał ode mnie to miał wypadek...
-------------------------
Trochę smutny rozdział, ale musiałam kiedyś wyjaśnić tą sprawę..;) Postaram się rozdział dodać w pn/ wt .;) Co do Sama, kiedyś było coś o nim wspomniane- rozdział 7. Staram się wszystkie poprzednie sprawy pozamykać..;) Sam kiedyś jeszcze pojawi się, więc o nim całkowicie nie zapominajcie. Komentarze mile widziane .:*
ojeju... Niall miał wypadek?? kurcze... Ale ważne,że sytuacja z Samem ich nie podzieliła. Jeju.Chcę już Nily...a potem w 173274 będzie LiLy xd
OdpowiedzUsuńWspaniały:3
OdpowiedzUsuńNa prawdę strasznie smutny rozdział :(
OdpowiedzUsuńNiall miał wypadek? Strasznie mi go szkoda. I ta sytuacja z Samem... brak mi słów.
Nie mogę się już doczekać next'a.
ale kretyn z tego Sam'a. Ale dobrze, że niczego to nie zmieniło między Niall'em a Lily :)
OdpowiedzUsuńNiall miał wypadek???? matko, ja chyba nie wytrzymam do następnego!
A i tak jak Alisa chcę już Nily <3 i oczywiście pamietam o twojej obietnicy i czekam na ten 173274 gdzie Lily będzie z Li ;p
Świetny rozdział jak każdy. !:D
OdpowiedzUsuńCo za frajer z Sama!! Aaa, udusić go normalnie.. Jak dobrze, że z Niallem jest wszystko dobrze i coraz bliżej są aby być razem . :DD Dialog Ally i Michaela świetne, uwielbiam ich.! No i co z Niallem..!!Jak to w szpitalu.. ;<< Pisz szybko bo umrę.! KAMILA
O jajajajaj jak moglas :c? No dobra nie wazne. Super super super rozdziaal :o Horan I Lily powinni byc razeeeeem ! Nie wiem co napisac I chce mi sie spac wiec dodam jeszcze tylko ze nie moge sie doczekac nastepnego *.* ~ Lula xx
OdpowiedzUsuńJa tu podejrzewałam Nialla a tu bum.. Nigdy bym się nie domyśliła.xD Ale fajnie, fajnie.!! :D NO i szkoda mi Lily... Ale niech ona się już zdecyduje na Nialla. :D <3 No i co z Niallem, jezusiu kochana..;((
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, ja wiedziałam, że tym tajemniczym nie będzie Niall i zgadłam ha.! No ale tego też bym nie podejrzewała..;/ biedna Lily.. mogła mu mocniej przywalić.! Nawet nie wiem jak mi zrobiło się smutno, gdy czytałam to z perspektywy Nialla :( On jest taki sjdfhsj oni muszą być razem. :) No i końcówka najgorsza.. Dobrze ze dzisiaj rozdział.:D
OdpowiedzUsuńNienawidzę Sama. Co za typ. Dobrze, że Niall jest taki wyrozumiały i wgl. Kocham go.
OdpowiedzUsuńPS Przepraszam, że chyba miesiąc nie komentowałam, ale pracowałam intensywnie nad konkursami i ocenami na koniec. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. Już zaczynam nadrabiac :)
Ale czy ty nie komentowałaś u mnie dlatego że ja nie komentowałam u cb???