Miłego czytania.
-------------------------------------------
**DZIEŃ URODZIN
Rozdział 23
Już od rana przychodziła masa sms z życzenia. Mama, znajomi, kuzyni i inni. Nie nadążałam odpisywać wszystkim Dziękuje, dziękuje, dziękuje. Dzisiaj impreza, nie mam zamiaru martwić się czymkolwiek. To ma być najlepsza impreza w moim życiu. Z najlepszymi ludźmi na świecie. Chyba najbardziej obawiam się tego, że paparazzi lub fani wkroczą i mogą zniszczyć mi imprezę. W końcu całe 1D będzie na urodzinach, najlepsza okazja do zrobienia wywiadu, bądź zdobycia zdjęcie.. Ale STOP. Będzie wszystko dobrze, wszyscy będą dobrze się bawić. Ubrałam się inaczej niż w dni normalnie, przecież raz w roku ma się urodziny. Włosy wyprostowałam i zostawiłam rozpuszczone. Na koniec lekki make-up i można iść do szkoły. Schodząc na dół usłyszałam
-Zamknij dziubek i stań koło mnie.- szeptała Ally za pewne do Michaela.
Kiedy ich zobaczyłam z tortem stojących i śpiewających sto lat łzy napłynęły mi do oczu. Nie wiem czemu, przecież to głupi tort.. Pierwsze co zrobiłam to pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam świeczki. Po tym rzuciłam im się na szyję i dziękowałam za wszystko co dla mnie zrobili, a wszyscy wybuchnęli płaczem, no w końcu jej mała siostrzyczka dorasta. Ciągle mi opowiadała, jak pamięta jak ganiała mnie po całym parku lub zaczepiałam wszystkim ludzi i z nimi gadałam. Zjedliśmy wspólnie śniadanie, bo torta pozwoliliśmy sobie zostawić na południe. Wychodząc z domu do szkoły czekał na mnie Kris z wielkim bukietem róż.
-Kris wiesz że nie musiałeś.?
-Wiem, ale za bardzo cię kocham. Kochana, życzę ci wszystkiego najlepszego i.. i nie wiem czego jeszcze. Nie jestem dobry w składaniu życzeń
-Wystarczy najlepszego- powiedziałam i wtuliłam się w niego
-I jak przygotowania do imprezy.?
-Lekkie zdenerwowanie, ale poza tym jakoś tak normalnie.
-Wszystko będzie w porządku zobaczysz. Będzie to najlepsza impreza na świecie.
Ruszyliśmy w kierunku szkoły, po drodze doszła do nas jeszcze Meg i Angel. Całą drogę gadały o urodzinach, właściwie tylko Angel gadała jak katarynka. No i nie brakowało tematu Harrego. Harry to, Harry tamto. Nigdy nie powiedziałabym że jakiś chłopak tak zadziała na Angel. Na szczęście, był to w porządku chłopak, a co najważniejsze mój przyjaciel. Pod szkołą czekała na mnie cała grupa z wielkim misiem. Kwiaty, miś, nie długo do domu będę szła jak wielbłąd.
-Wy wszyscy jesteście nienormalnie.! Mam teraz cały dzień chodzić z misiem- zaśmiałam się kiedy wręczali mi misia
-Sorry, ale chcieliśmy, aby każdy ci zazdrościł, że ma tak wspaniałych przyjaciół.!-powiedziała Rose
-Dobra, dobra. Dziękuje wam kochani.- powiedziałam i zaczęłam każdego przytulać.
-Lily, ja idę, muszę do biblioteki zajść jeszcze, spotkamy się na przerwie- szepnął mi do ucha Kris i poszedł.
Przez te całe zamieszanie pod szkołą spóźniliśmy się na lekcje. Na szczęście nauczyciele dzisiaj byli wyrozumiali. Ale odpowiedzi nie odpuścili, jedynie mnie nie pytali ale przyjaciół tak. Podczas długiej przerwy siedziałam z Krisem pod salą od biologi. Właściwie nie rozmawialiśmy tylko byłam w niego wtulona i patrzeliśmy jak ludzie przechodzą koło nas i nie którzy mówią ,, Lily najlepszego''. Nagle z drugiego końca korytarza usłyszałam
-Lilyy.!!!! Sto lat-dobiegł krzyk i za chwilę zobaczyłam biegnących ku mnie Josha i Niki.
-Głośniej się nie dało.?
-Gdyby Josh mi pomógł było by głośniej..
-Nie martw się kochanie, cała szkołą cię słyszała- powiedział Josh i pocałował ją w policzek.
-Gołąbeczki...- powiedziałam i sama pocałowałam Krisa
-Wiem że dzisiaj się widzimy, ale nie mogliśmy..
-Nie mogłaś.- przerwał jej Josh
-No dobra, nie mogłam wytrzymać. To dla ciebie od nas- powiedziała Niki i wręczyła mi prezent
-Mówiłam wam, że nie chce prezentów. Do was nie dociera.?
-Tego stwierdzenia mama mi nie wyjaśniła co znaczy.- zaśmiała się Niki
-To chyba rodzice wszystkim wam nie wyjaśnili-powiedziałam i zobaczyłam w prezent. Okazało się, że kupili mi kilka gumek i jakiś strój diabełka..
-Błagam was.!- zaśmiałam się
-No co.! Tylko będzie musiała przymierzyć, bo najwyżej wymienimy na większy
-Co gumki?- wtrącił się Josh. Wszyscy na niego popatrzeliśmy i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Tak Josh, gumki mam przymierzyć, bo może DLA mnie będą za małe..- zachichotałam
-Sory.. Zamyśliłem się
Reszta dnia szkolnego minęła również dobrze. No pomimo tego, że wychodząc ze szkoły natknęłam się na Mike i ten bez powiedzenia czegoś chamskiego umarłby. No ale nie będę brała tego do siebie, nie dzisiaj. Wchodząc do pustego domu pobiegłam do siebie do pokoju. Weszłam na TT i zdziwiłam się. Nie sądziłam, że tyle ludzi będzie składało mi życzeń. Przecież przez większą część byłam wredną suką, która źle potraktowała Harrego i Nialla... Ale nic. Odpisałam niektórym, mówiąc nie którym zajęło mi to godzinę. Moje odpisywanie przerwał dźwięk przychodzącego sms od Ally. Kiedy zobaczyłam treść wiadomości wybuchłam śmiechem. Było tak; ,, Wchodząc do restauracji prawie posikałam się ze śmiechu, ale za chwilę wpadłam na pomysł i... pożyczysz mi jednego balona.? Przyda mi się na wieczór. haha <3'' Wiedziałam, że to żart ale odpisałam ,,Bierz, ale potem oddaj, przydadzą się za rok''. Potem spojrzałam na zegarek i okazało się że jest po 17.. a od 19 zaczyna się impreza. Nic nie miałam przyszykowane i zaplanowane co ubiorę.. Otworzyłam szafę i przekładała sukienki mówią sobie pod nosem, ta nie, ta nie, ta nie.. Chyba z pół godziny to trwało. Mimo, że każdą obejrzałam z 10 razy to i tak nie mogłam zdecydować się na jedną.. W końcu wybrałam. Kremową z koronką i do tego czarne szpilki. W torbę zapakowałam sobie baleriny, bo znając 18stki, solenizantka najbardziej się napije, a potem będzie miała problem iść w szpilkach do domu. Kiedy siedziałam w łazience i malowałam się zadzwonił mój telefon. Był to Kris..
-Hej kochanie, muszę ci powiedzieć, że spotkamy się w restauracji..
-Ale miałeś po mnie wpaść..
-No wiem wiem. Ale muszę małą zawieź do cioci.. Ale obiecuje się nie spóźnić. A i Louis po ciebie przyjdzie. Poprosiłem go o to.
-Nie trzeba, doszłabym sama.. Pa
-Pa, do zobaczenia.
Super.. Myślałam, że razem pójdziemy a tu dupa.. Kiedy schodziłam po schodach akurat zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam otworzyć i okazało się że to Louis i El. El miała na sobie śliczną czarną sukienkę. Na mój widok El zawiesiła mi się na szyi i składała życzenia.
-Kochana.!! Najlepszego, szczęścia, wytrwałości i abyś nigdy się nie poddawała.! Pamiętaj, ci którzy nas obrażają nie są warci uwagi.
-Dziękuje wam.- powiedziałam i pocałowałam ich w policzek
-To co idziemy imprezować.?- zapytał Louis
-hmm.. pomyślmy.. TAAK!
Wsiedliśmy do taksówki, która podwiozła nas pod samą restauracje. Nikogo nie było przed restauracją, ale widziałam przez szybę, że większość już jest na sali. Weszłam na salę i zaczęłam się witać ze wszystkimi i dziękować za przybycie i za prezenty, których nie chciałam. Brakowało mi Harrego, Angel, Meg..
-Gdzie jest Harry? Albo Niall.?
-Niall się spóźni, bo zapomniał prezentu kupić, a Harry jest na kuchni.- powiedział Zayn
-Kolejny pasożyt widzę.
Poszłam w kierunku kuchni. Drzwi od kuchni były lekko otwarte, chciałam wejść i krzyknąć WYJAZD Z KUCHNI , ale gdy usłyszałam coś i postanowiłam poczekać do końca rozmowy. Usłyszałam to;
-Musisz jej powiedzieć jasne.?- powiedział dość cicho Harry
-Słuchaj, nie wpierniczaj się w nie swoje sprawy- powiedział Kris. Kris.? Przecież on miał się spóźnić..
-Masz zamiar okłamywać Lily długo jeszcze.?
-Nie wiem jeszcze... Na pewno dzisiaj jej tego nie powiem. Nie chcę zniszczyć jej urodzić.
-Nie no lepiej działać na 2 fronty z jej przyjaciółką.. żałosny jesteś.!
-Słuchaj.. co mam teraz do niej iść i powiedzieć ,, wiesz co Lily, od jakiegoś czasu jestem w związku z Meg.?
-Nie wiem kiedy masz do niej iść, ale masz jej to powiedzieć..
-Już nie musisz nic mówić..-powiedziałam, gdy otworzyłam drzwi. Po tych słowach wybiegłam płacząc z restauracji.. Za nadgarstek złapał mnie Liam.
-Lily zaczekaj
-Przepraszam was, ale nie mam ochoty na nic..- powiedziałam i zobaczyłam że wszyscy wyszli z restauracji, razem z Krisem i Meg.
-Mówiliśmy mu żeby ci już wcześniej powiedział..
-Czekaj.. To wy wszyscy o tym wiedzieliście.?!..
-NO nie zupełnie.. Tylko my, twoja grupa podejrzewała tylko..
- I nic mi nie powiedzieliście.?!..
-A co mieliśmy ci powiedzieć.. Lily Kris jest z Meg..
-Cokolwiek mogliście powiedzieć.! Tacy z was przyjaciele.?! Niki, wiesz jakie to uczucie zostać zdradzoną.. Mogłaś coś zrobić.. Byłam z tobą kiedy Josh cię zdradził a teraz ty co.. Tak mi się odwdzięczasz- powiedziałam a wszyscy patrzeli w dół.Nikt nie umiał spojrzeć mi w oczy-A ty co Kris- podeszłam do niego- kochanie, kocham cie.. Po cholerę mi to mówiłeś.?! Długo chciałeś tak żyć.. Myślałeś, że co, czym dłużej będziesz to ukrywać będzie lepiej...
-Lily.. ja nie wiedziałem jak mam ci to powiedzieć..
-Wystarczyło by prawdę powiedzieć.. Nienawidzę cię, nienawidzę żadnej chwili z tobą spędzonej.. żałosny jesteś.. Kochałam cię, ufałam, wierzyłam we wszystko w przejęzyczenie, w to że się uczysz, a tak na prawdę spotykałeś się z Meg.. A ty Meg..- podeszłam do niej która schowała się za Krisa- a ty co, taka z ciebie przyjaciółka ta.?! Długo tak razem.?- zapytałam, ale ona nic nie odpowiedziała..- No odpowiedz mi.!
-kilka dni od imprezy u Nialla, kiedy był Justin..
-Nienawidzę was.. Was wszystkich.!
-Stój... - powiedział Louis.
-Nie chcę was znać, nie chcę nic od was..Dajcie mi wszyscy święty spokój.. Daliście mi najlepszy prezent 18stkowy jaki mogłam sobie wymarzyć. Nienawidzę was..- powiedziałam i pobiegłam w stronę domu..
Całą drogę ryczałam jak głupia. Ludzie na mnie się gapili, jak na wariatkę.. Miały być najlepsze to urodziny, a dostałam największego kopa w dupę o którym mogłam tylko śnić.. Nikt mnie tak jeszcze nie zranił jak oni. Szczególnie Kris.., ja mu wierzyłam, ufałam, kochałam, a on mnie tylko potraktował jak dziewczynę, która jest jak inna nie ma czasu.. A przyjaciele, wszystkim tak ufałam, a ci moi pseudo przyjaciele o wszystkim wiedzieli i żadne z nich nic nie powiedziała. Czy tak zachowują się przyjaciele.. Nie chcę ich wszystkich znać.. Szybko znalazłam się pod domem i wbiegłam do niego jak szalona i ani hej a nic pobiegłam do swojego pokoju.. Coś Ally mówiła, ale byłam tak zaryczana i zdenerwowana że nie usłyszałam co.. Wbiegłam do siebie do pokoju i rzuciłam się na łóżko, rycząc powtarzając sobie;
-Co zrobiłam źle, czemu on mi to zrobił , czemu ja...
**Z PERSPEKTYWY ALLY
Lily dzisiaj ma imprezę urodzinową, więc z Michaelem zrobiliśmy sobie romantyczną kolację. Po niej usiedliśmy przed TV i oglądaliśmy jakieś romansidło kiedy usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Za pewne to Lily czegoś zapomniała. Kiedy ją zobaczyłam całą zaryczaną, rozmazaną przeraziłam się. Jedyne co udało mi się powiedzieć to.
-Kochana co się stało.?- zapytałam ale nie odpowiedziała tylko pobiegła do siebie do pokoju.
Razem z Michaelem zerwaliśmy się z kanapy i pobiegliśmy do jej pokoju. Gdy weszliśmy przeraziliśmy się. Lily leżała na łóżku i ryczała i pod nosem sobie coś gadała. Przytuliłam ją do siebie. Nie wiedziałam co się stało, ale wiedziałam że coś poważnego..
-Lily, proszę powiedź mi co się stało..- Lily się odwróciła i odpowiedziała
-Kris... Kris mnie zdradził- wybuchła płaczem- z Meg..
-O jezu kochana, nie płacz proszę.
Kiedy powiedziała że Kris ją zdradził mi samej łzy naleciały do oczu. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież on był taki w porządku. Myślałam że to jest idealny związek.. A jednak, ale Meg.. Pamiętam, jak Meg jako pierwsza polubiła ją, gdy się wprowadziliśmy. Zawsze mogła na nią liczyć.. A teraz.. Po 15 min do pokoju wszedł Michael mówiąc;
-Lily masz gościa..
**Z PERSPEKTYWY LILY
Nie chciałam z nikim teraz rozmawiać, nie miałam ochoty kogokolwiek teraz widzieć. Chciałam teraz zostać sama.. Ale gdy zobaczyłam Nialla od razu rzuciłam mu się na szyję. Nie wiem czemu, ale tak samo z siebie wyszło. Niall mocno mnie przytulił i powtarzał.
-Lily nie płacz, proszę, będzie dobrze zobaczysz.
Kiedy się już trochę uspokoiłam odkleiłam się od Nialla i wytarłam twarz od łez.. Moja twarz pewnie teraz wyglądała tragicznie... Spuchnięta, rozmazana, jak postać z horroru..
-Już lepiej.?- zapytał Niall, ale ja nie miałam siły odpowiedzieć, więc tylko pokiwałam głową że tak..- Posłuchaj, jak byś chciała kiedyś porozmawiać czy coś, to dzwoń, nie ważne o której godzinie, słyszysz dzwoń.-powiedział i znowu mnie do siebie przytulił..-Gdybym wiedział, że dzisiaj się o tym dowiesz, sam bym ci to powiedział wcześniej..
-Ty też o tym wiedziałeś.?!
-Tak..Przepraszam, że ci nie powiedziałem..
-ZAJEBIŚCIE.. Wszyscy wiedzieliście a nikt nic nie powiedział..
-Ja ich prosiłem żeby ci nie mówili.. Kiedy dowiedziałem się, że oni razem..
-Nic już nie mów. WYJDŹ.. Nie chcę cię widzieć..
-Lily..
-Wyjdź do cholery jasne.! Nienawidzę cię. Jesteś tyle samo warci co reszta.
Niall nic nie odpowiedział tylko wyszedł. Ale zanim wyszedł powiedział PRZEPRASZAM.. W dupie mam to jego przepraszam.. Gdyby mi od razu powiedział, nie cierpiałabym aż tak. Położyłam się na łóżku i znowu zaczęłam ryczeć. Miałam chociaż nadzieję, że mój najlepszy przyjaciel mnie nie okłamie, a tu proszę..Na szczęście jutro wyjeżdżam do Polski, odpocznę od wszystkich i od wszystkiego. Nie będzie go, nie będzie ich. Właściwie.. może tam będzie mi lepiej..
***DZIEŃ WYJAZDU DO POLSKI
Obudził mnie wrzask siostry dobiegający z kuchni.
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa- darła się siostra
----------------------------------------------------
Brawo dla tych, którzy domyślali się, że to wydarzy się na urodzinach. Ten rozdział był planowany od dłuższego czasu. ;D Mam nadzieję, że mimo wszystko wam się podoba.!
ŚWIETNY ROZDZIAŁ! super opisałaś to wszystko, jakbyś to widziała. Bomba
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na nexta
A jednak skorzystałaś z mojego pomysłu! Jeju tak się cieszę,że to się stało! Teraz czas na Nily <3 W ogóle ciekawa jestem na kogo lub co drze się siostra Lily xd Czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńWow! Jednak Alisa przepowiedziała przyszłość ;p
OdpowiedzUsuńWprawdzie chciałam, żeby Lily zerwała w końcu z Krisem, ale strasznie mi jej żal, bo tak w urodziny... aż się normalnie prawie popłakałam i mówię to serio.
No to teraz Niall będzie musiała trochę się pomęczyć, ale mam nadzieję,że Lily jak ochłonie to trochę jej przejdzie. W każdym bądź razie też czekam na Nily (a może Liall xd) :D
Ciekawa jestem czemy Ally się drze :)
Czekam na następny i mimo, że teraz jestem zawalona nauką to zawsze znajdę czas, żeby przeczytać <3
Cudo!!!;*
OdpowiedzUsuńUhhuuhuhuhuhuhuhuhuhuhuh w koncu zerwala z Krisem. Mimo to ze sie ciesze to jest mi szkoda Lily ze to wszystko wyszlo na jej urodzinach I to nie zwyklych tylko 18, :/. W sumie nie dziwie sie ze reszta jej tego nie powiedziala, bo pewnie I tak by I'm nie uwierzyla. A teraz do akcji wkracza Niall! Taaaaaaak. NILY FOREVER! <3 Ale skonczylas w takim momencie ze ja nie mogeee xD ciekawe na co/kogo tak krzyczy Ally :) nie moge sie doczekac nastepnego :D ~Lula xx
OdpowiedzUsuńPoczątek sikam z Josh ,,gumki przymierzyć'' hahah Ten to palnął . A dalej.. Ryczę.! ;( . Tak szkoda mi Lily.. Udusiłabym bym tak Krisa normalnie i Meg. Jak oni mogli to zrobić.. i jeszcze jej..Nie dziwię się że tak powiedziała wszystkim. Mam nadzieję, że jak wróci z powrotem do UK to pogodzi się ze wszystkimi. No i jak mogłaś przerwać w takim momencie.?! KAMILA
OdpowiedzUsuńCo.?!?!?!?! Czemu.. Też chciałam żeby zerwali ale nie na urodzinach..Prawie się popłakałam przez ciebie.!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że oni jej nic nie powiedzieli.. Nie dziwię się że tak im powiedziała, też pewnie bym tak zareagowała. Ale również mam nadziej, że pogodzi z nimi się jak najszybciej.:D Szkoda tylko że doszło do takiej sytuacji.;< No to jak już to się wydarzyło, to czas na Nily.:D Hah. A pewnie Ally drze się na męża znowu haha .
taaaak! wreszcie to na co czekałam! wiedziałam, że kris to dupek! I teraz ma byc z niallem prosze!
OdpowiedzUsuń