Miłego czytania xx
-------------------------------
-Lily bo ja ci chciałem coś powiedzieć..- nie dokończył bo przerwało mu...
Rozdział 20
-Lily bo ja ci chciałem coś powiedzieć..- nie dokończył bo przerwało mu, raczej nie coś a ktoś. Byli to jego fani.. Na widok Nialla od razu podbiegli do nas i pytali czy można zdjęcie. Wiedziałam że on im nie odmówi i wcale nie byłam za to zła.
-Poczekaj chwilę- szepnął mi do ucha i wstał do fanów.
-No to co,sesja zdjęciowa-zachichotał blondyn.
Dziwnie się czułam siedząc na ziemi kiedy wszyscy robili sobie zdjęcie z Niallem. W pewnym momencie podeszła do mnie dziewczynka i kucnęła koło mnie ;
-Mogę z tobą zdjęcie.?- zapytała dziewczynka. Zdziwiło mnie to bo ja właściwie nikim nie byłam..
-Wiesz co ja nie jestem nikim taki ważnym, więc zdjęcie ze mną nie ma sensu- powiedziałam
-Ale jesteś najlepszą przyjaciółką Nialla, a skoro jesteś jego przyjaciółką to i jesteś też naszą. Sprawiasz że nasz idol się uśmiecha więc jesteś ważna.
Jej to było miłe. Nie sądziłam że ktoś może tak uważać. Przeważnie ich fanie mnie nie znoszą a tu taka niespodzianka. Nie mogłam jej odmówić..
-Dziękuje że tak sądzisz, ale to wy większy uśmiech sprawiacie.- powiedziałam a dziewczynka rozpromieniała.
Zdjęcia zrobione, nawet inne fanki zaczęły też do mnie podchodzić. Fanki podziękowały, życzyły nam miłego dnia i poszły, a my z powrotem usiedliśmy na trawie.
-No więc na czym skończyłem.?- zapytał.
-emm, że chciałeś mi coś powiedzieć...
-A już wiem. Chciałem ci powiedzieć, że wyjeżdżamy z chłopakami na 2tyg .. Mamy w Ameryce kilka koncertów do zagrania.
-I co mnie tak zostawiacie.?
-Możesz z nami pojechać.
-Jasne, rzucę szkołę, zostawię Krisa i wyjadę..
-No to może...-nie dokończył bo mu przerwałam
-Dobra koniec- zaśmiałam się- przecież nie wyjeżdżacie na stałe, a poza tym nie zostaje sama, mam Krisa, Angel, Meg. A jak wrócicie będzie niespodzianka- powiedziałam. Tą niespodzianką były moje 18ste urodziny. Akurat wypadały przed świętami no i chłopacy na szczęście wrócą.
-Niespodzianka.?! Jaka?
-Zobaczysz coś fajne i nie pytaj bo nic więcej i tak nie powiem!
-I tak się do wiem.-wytknął język
-Na pewno, jak nikt jeszcze o tym nie wie.
-Nienawidzę Cię!
-Ja ciebie też
-A jeszcze jedno, bo nie długo się żeni mój brat Greg i czy byś nie poszła ze mną.? Oczywiście jako moja przyjaciółka.?
-Niall, to przyjęcie waszej rodziny..
-No ale Greg cię zaprasza. Sam mi mówił; weź ze sobą Lily, w końcu chcę ją poznać.
-Dziwnie to będzie wyglądać.. Jestem z Krisem, idę na weselę z tobą, a do tego na wesele obcej mi osoby.
-Czyli mi odmawiasz...
-Tego nie powiedziałam, muszę to przemyśleć.
-Okey, ale jeśli nie pójdziesz to sama to powiesz Gregowi.
-Wredny jesteś.!!
-Troszeczkę- powiedział i wytknął język
Całe popołudnie spędziłam w jego towarzystwie i było strasznie fajnie. Gdyby nie to, że czasem fani podchodzili do nas prosząc Nialla o zdjęcie całkowicie zapomniałabym że jest on gwiazdą. Zachowywał się jak zwykły chłopak. Nawet mogę się pochwalić że wygrał dla mnie misia, mimo że próbował z 10 razy ale mu się udało. Miałam niezły ubaw z tego patrząc jak siłuje się aby wygrać. Prosiłam go że nie trzeba, że chodźmy to on nie odpuścił i walczył do końca. Pod wieczór byłam już w domu i siedziałam nad książkami. Znowu Kris ani nie napisał ani nie zadzwonił... Chyba po mału odpuszczam go sobię. Wcześniej bym wkurzała się o to ale teraz mi to nie robi. Teraz jest jego pora aby pokazać jak mu na mnie zależy. Skoro tak wszystkim rozpowiada jak to mnie on kocha to niech jeszcze to pokaże.. Około godz 20 ktoś przyszedł. Siedziałam w swoim pokoju więc nie wiedziałam kto. Jedynie słyszałam że ktoś wchodzi do mnie do pokoju. Okazał się to być Michael.
-Masz gościa Lily.-powiedział a do pokoju wszedł Kris. Nie wierzę, pofatygował się i przyszedł..
-Jak tam dzień z Niallem.?- zapytał
-A dobrze, mówił tylko że wyjeżdża na 2 tygodnie...
-A no wiem, dzwoniłem do niego.
-Do niego to dzwonisz ale do mnie to już nie raczysz.?!
-Nie denerwuj się tak, po co miałem do ciebie dzwonić skoro wiedziałem że wpadnę dzisiaj do ciebie..
-I co z tego.. Mogłeś i tak napisać że się do mnie wybierasz..
-Lily co się z tobą dzieje ostatnio.. Jakie humorki masz, co ja ci zrobiłem.?!
-Nie no nic, przecież jest ok.!
-No właśnie wiedzę
-Chodzi o to, że ostatnio masz mnie kompletnie w dupie.! Ani nie zadzwonisz ani nie napiszesz.. Meg też ostatnio mnie unika..- nie dokończyłam bo mi przerwał
-Czekaj. Czy ty mnie znowu podejrzewasz o zdradę.?!
-Oboje się zmieniliście..
-Lily myślisz że byłbym w stanie zdradzić cię z twoją przyjaciółką.? Wiesz co, tak rozmawiać to nie będziemy.. Może ci do jutra przejdzie.- powiedział, pocałował mnie w policzek i poszedł.
Właściwie co mi znowu strzeliło do głowy ze zdradą.. Przecież nic nie wynikało z tego, a szczególnie z Meg. Co jak co, ale Meg to moja przyjaciółka tak jak Angel i na pewno nie była by wstanie zrobić mi tego.. Może u Meg coś się wydarzyło, coś co sprawiło że tak się zmieniła. Dobry dzień zakończył się kłótnią..
Nowy dzień i nowe problemy.. Od rana już nie miałam humoru. Wszystko wina Krisa, a właściwie to moja.. Chłopak przyszedł do mnie a ja zamiast się cieszyć daje mu jakieś kazania.. Sama w przyszłym roku pewnie będę miała mało czasu przed egzaminami i powinnam rozumieć. Ale postanowiłam, że postaram się jakoś pogadać z Krisem normalnie.. bez kłótni. Byliśmy ze sobą ponad miesiąc, a już mamy jakieś problemy. Ale i tak go kocham i nie wyobrażam sobie być z kim innym. Wcinając śniadanie zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i była to Meg. Odebrałam, bo czemu miałabym nie odebrać.
-Ty laska a ty do szkoły się nie wybierasz.?- zapytała. Czyżby stara Meg wróciła.?
-No idę a co.?
-Wychodzę z domu wiec wypad z domu i ciśniemy- powiedziała.
-No okey.
Szybko dokończyłam śniadanie i wyszłam przed dom. Meg już była i gapiła się w swój telefon, że nawet jak do niej podeszłam nie zauważyła.
-Z kim tak zawzięcie sms.?- zapytałam
-em.....Roxy odpisywałam, wiesz, ciągle mi gada o koncercie. A właśnie, nie wiem jak ci dziękować za te bilety. Dopiero po koncercie powiedziała mi że to od ciebie. No Lily, nie poznałabym cię.!
-Przestań, ja i tak nie mogłam iść, a ona przynajmniej spełniła swoje marzenia i już.
-Jeszcze raz dzięki.. Chciałam cię przeprosić za moje ostatnie zachowanie, z Angel trochę pogadałam i już lepiej. Wiesz miałam te kobiece ciężkie dni, a do tego z Alexem nie wyszło i na was się wyżyłam..
-Oj tam. Przyjaciółce się wybacza. Następnym razem po prostu powiedz co jest.!
-Jasne... A. Jak tam plany 18stkowe?
-Właśnie, pod żadnym pozorem nie mów nic chłopakom, nie chcę żeby wiedzieli bo jeszczę jakąś imprezę zrobią czy coś. Sama ich znasz. Więc dla nich to będzie niespodzianka, dowiedzą się o wszystkim jak będę roznosić zaproszenia.
-No okey, a co zamierzasz zrobić.?
-Wynajmę u Ally salę i zrobię taką małą imprezę dla najbliższych znajomych, wiesz my,chłopacy, nasza grupa i tam jeszcze jacyś znajomi.
-A czyli tak bardziej kameralnie.?
-Dokładnie i chyba będę musiała was wykorzystać, w sensie ciebie, Angel, Niki wiesz ciężko będzie mi samej to zorganizować.
-Właśnie miałam ci powiedzieć że jak coś to gadaj.
Nawet nie wiecie jak się cieszę że Meg w końcu już jest normalna, może czasami zdaje się inna, ale poza tym jest sobą. Teraz przydałoby się jeszcze do normalności doprowadzić mój związek..Kris czekał na mnie pod szkołą. Przypuszczałam że będzie on wkurzony za wczoraj a on wręcz przeciwnie ucieszył się na mój widok. Chyba pierwszy raz ...
-Kris ja cię bardzo bardzo przepraszam za wczoraj... Nie wiem co mi strzeliło do głowy.. Obiecuje poprawić się- mówiłam kiedy byłam do niego przytulona
-Nic się nie stało, każdy czasem ma takie dni. Ja też przemyślałem swoje zachowanie i postanawiam poprawę, teraz całe popołudnia jestem twój a wieczorem należę do książek co ty na to.?
-Jestem za .!!
Nie sądziłam że tak to wszystko się ułoży. Nie tak szybko. Ale teraz będę się cieszyła z każdej chwili spędzonej z nim. Na długiej przerwie pani dyrektor poprosiła mnie, jako przedstawiciela grupy do jej gabinetu. Trochę się przestraszyłam, bo nigdy mnie nie prosiła..Okazało się, że jako jedyni z całej szkoły nie robiliśmy flash moba i trochę się zmartwiła. Także nie wyraziła zgody na pokazanie go w kwietniu.. Za to dała nam termin na początku czerwca. Znając moją grupę do tego czasu zapomni choreografię. Na szczęście mieli mnie, osobę która zawsze była głową od choreografii. Nie wiem co oni by zrobili jakbym nagle wyjechała czy coś.. Ale póki co nigdy się nie wybieram. Zdążyłam jeszcze pogadać z Angel o urodzinach, właściwie tylko tyle jej powiedziałam że ma nie mówić chłopakom.. Teraz jak była tak blisko z Harry wolałam jej powiedzieć. Reszta dnia w szkole minęła miarowo. Facet od fizyki podał oceny.. Zaliczyłam na 3+. Widać że zakuwanie w weekend opłaciło się. Dzień po szkolę tak jak obiecał Kris spędziłam z nim. Mimo że u mnie w domu to z nim. Ally miała wolne i cały dzień chodziło po domu i wszystkiego i wszystkich się czepiała.. Nie znosiłam jak jest w domu.. Najbardziej Krisa bawiło jej gadanie samej do siebie typu;
- Piorę, gotuję, sprzątam a tu dalej syf. Jak ja dorwę tego skrzata małego który robi ten syf to udysze.
Nie wiem czemu go tak bawiło, ale fajnie było patrzeć jak chichocze wtulony we mnie. W pewnym momencie do pokoju wpadła siostra z mopem w ręku i wymachiwała nam przed twarzą nim mówiąc
-Wyjeżdżamy na święta do Polski i nie obchodzi mnie czy chcesz czy nie. Bilety są kupione. Wyjazd w czwartek przed świętami.. - powiedziała stanowczo.
Pierwsze święta w Polsce od 3 lat.? Może będzie fajne. Ale bez Krisa.. bez chłopaków... bez przyjaciół.. umrę. Ale nie mogę przecież nie pojechać. Teraz jak już relacje z mamą są dobre, nie mogę zrobić jej przykrości. W końcu rodzina najważniejsza. Kiedy tak leżałam w tulona w niego i przeglądaliśmy nasze wspólne zdjęcia zaczęliśmy rozmawiać.
- Pamiętasz że w niedziele idziesz do mnie na rodzinny obiad.?
-Nie mam innego wyjścia. Na szczęście znam twoich rodziców więc nie będzie tyle strachu. A twoja siostra co robi w Irlandii.?
-Jest dzienikarką
-Ohoh to będzie wywiadzik.
Już dawno tak z nim dobrze mi się nie spędzało czasu. Rozmawialiśmy, śmieliśmy się, ganialiśmy się po domu i oczywiście przeszkadzają Ally w porządkach.. Kris poszedł wieczorem a ja znowu zostałam sama.. Chyba Niall odczuł moją samotność bo zaraz po tym jak wyszedł Kris od razu zadzwonił do mnie na skeypie.
-No siemka jak tam Londyn.?
-No żyje i chyba ma się dobrze. A Ameryka jak.?
-Jak zawsze dużo ciekawych rzeczy. Ale dzwonie się spytać co ci kupić?- zapytał. Kupić mi.!? Przecież on ma nie wiedzieć o urodzinach..
-Kupić mi.?
-No wiesz, każdy kupuje coś komuś wiesz ja chcę tobie coś kupić, a nie chce czegoś głupiego, więc powiedz co chcesz.
-Niall, nic nie musisz mi kupować.! Wystarczy że dałeś mi bransoletkę.
-Bransoletka się nie liczy. Ale serio pomóż mi.!
-Ja nic nie chce.!
-Czemu wy kobiety zawsze gadacie że nic nie chcecie, a jak coś wam kupimy to marudzicie że to jest do dupy?
-Oj przepraszam cię. Jakoś na bransoletkę nie marudzę że jest do dupy, wręcz przeciwnie jest świetna. Więc teraz uraziłeś mnie.!
-Dobra, poprawka. Większość kobiet. Ale serio co chcesz.?
-Nic.
-Dobra i tak coś ci kupię
Gadać z nim to jak gadać do ściany.. Ja mu coś mówię a on ma to gdzieś. Dlatego nie chcę żeby wiedzieli o urodzinach. Po weekendzie muszę wziąć się za przygotowania. W końcu trochę mi zajmą przygotowania a do tego wyjazd trochę mi psuje . Bo mogłabym zrobić urodziny w czwartek i już. A tak teraz muszę zrobić jakoś na początku tygodnia.. Ale trudno, nie marudzę. Pogadałam z nim jeszcze trochę, właściwie on większości gadał. Co chwilę ktoś przychodził jak nie Louis to Zayn, to Liam. Chyba Niall miał ich dosyć bo zanim się rozłączyłam usłyszałam kłótnie i jak Horan drze się na chłopaków. Ciekawie jak to jest z nimi w trasie, aż mnie ciekawość zżera. Może kiedyś zabiorą mnie na kilka dni i przekonam się albo prędzej z nimi umrę.
Reszta tygodnia minęła rewelacyjnie. Wszystko wróciło do normy. Popołudnia spędzaliśmy w większym gronie niż sami ale i tak mi odpowiadało. Spędzaliśmy czas z moją grupą, Niki i Joshem gdzieś na mieście. Było przy tym tyle śmiechu że co chwilę miałam łzy w oczach. Jednak moja grupa i moi przyjaciele to debile ale pozytywnie. Dzień z nimi to dzień niezapomniany.
Niedziela, dzień obiadu u Krisa w domu. Ciekawe co tam się wydarzy... Kris przyszedł punktualnie, a ja jak zwykle nie ogarnięta. Kobieta i punktualność to rzadkość, no ale przynajmniej w domu był Michael to nim się zajął . Pewnie krótki wywiad był ale i tak pewnie lepszy ja dostane od siostry Krisa. U Krisa w domu byliśmy na czas. Mama akurat nakrywała do stołu, a tata rozmawiał chyba z jej siosrą, a najmłodsza siostra bawiła się w pokoju. Teraz jest pytanie czy polubi mnie siostra Krisa.?
-------------------------------
CZYTASZ=KOMETUJ
Super! Czekam na kolejny!!!!!!
OdpowiedzUsuńNo super ci idzie przekonywanie nas do Krisa.. Ale go nie rozumiem, raz jest miły a raz ma ją w dupie.. A Meg nagle zmieniła się po rozmowie z Angel.. Do Nialla to brak słów uwielbiam go.!! Niech mnie zaprosi na ślub ja bez myślenia pobiegnę z nim.xD No i z tym prezentem aww chce mieć takiego przyjaciela.!! KAMILA
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię Krisa, nie mam do niego zastrzeżeń(choć czasami dziwnie się zachowuje :P)
OdpowiedzUsuńPo piewrsze co do Krisa to muszę cie chyba zmartwić, bo ja też za nim zbytnio nie przepadam... W sumie to nawet nie wiem czemu. Tak jakoś po prostu... No, ale muszę ci przyznać, że przekonywanie do niego całkiem nieźle ci idzie ;)
OdpowiedzUsuńA rozdział wcale nie był nudny. Może faktycznie nie działo się nic nadwzyczajnego, ale był fajny bo taki lekki i w ogóle taki pozytywny :)
Podobała mi się ta scenka z fanami, bo wreszcie przestały hejtować Lily i naprawdę fajnie się zachowały w stosunku do niej.
No a Niall haha no po prostu go uwielbiam z każdym rozdziałem coraz bardziej i bardziej <3
Oczywiście czekam na kolejny i po tym co mi powiedziałaś to normalnie skręca mnie z ciekawości co sie ydzarzy na tym obiedzie ;p
Więc pisz i wstawiaj jak najszybciej ;*
Wiem ze usilujesz nas wszystkich przekonac do Krisa... Ale ja i tak go nie lubie xD sorki na ale coz poradze. Niall jaki slodziak na slub ją zaprosil :3 tez bym tak chciala :/ fajnie ze się pogodzila z Meg( mam swoje podejrzenia co do tego ale nie bd ich zdradzala xd) :D rozdzial ciekaaawyyy :* i cudny i wspanialy i jestem Twoją fanką i swietny i suuperasny xD tak wgl to nie moglam się doczekac tego rozdzialu :). To już chyba tyle bo nie wiem co jeszcze napisac xd czekam na nexta xx ~ Lula :*
OdpowiedzUsuńbrak mi słów, a ta rozmowa z Niallem...
OdpowiedzUsuńdawaj szybko następny rozdział :))
Jeśli Lily nie pójdzie na ten ślub Grega to cię uduszę.!! I nie obchodzi mnie że ona jest z Krisem.!!:D ahahha no i te niby ciężkie dni Megg... coś nie chce mi się wierzyć ale dobra..:) I ja również nie przepadam za Krisem, no ale może dlatego że chce żeby ona była z NIallem. I ciekawe czy kiedyś się tego doczekam. ! I proszę o następny.;)
OdpowiedzUsuńsuuper <3 nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com
Mnie i tak do tego Krisa nie przekonasz -,-
OdpowiedzUsuńNiall jest boski. No kurd niech ida razem na to wesele i niech beda razem xd <3
Muszę to napisać - też należę do osób, które nie przepadają za Krisem :D Ale opowiadanie jest ciągle super ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. W końcu Chapter 5 :)
got-to-be-you.blogspot.com