środa, 17 kwietnia 2013

24 Rozdział

Rozdział tak jak mówił nosi tytuł wspomnienia. Dużo ciekawego się nie dzieję, ale myślę, że coś jednak spodoba wam się w rozdziale. Miłego czytania. 
-----------------------------------------------
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa- darła się siostra
Rozdział 24
Gdy tylko usłyszałam krzyk szybko zbiegłam do kuchni i na widok Ally stojącej na krześle z miotła w ręku wybuchłam śmiechem.
-Mogę wiedzieć co ty od rana wyprawiasz.?
-P..P..PAJĄK.!- wrzasnęła siostra
-Błagam boisz się małego pajączka-powiedziałam i podeszłam do miejsca, w którym wskazała palcem Ally- Matko boska, to jest wielkie!! Skąd ta gadzina znalazła się u nas w domu- wrzasnęłam i odskoczyłam od szafki.
-Mówiłam.! Nie wiem, ale gdzie jest Michael!
-Mogę wiedzieć czego wy tak się drzecie, na ulicy was słychać.- powiedział Michael wchodząc do domu
-Zabierz to z naszego domu.!- krzyknęła siostra wskazując na pajączka
Michael podszedł do kuchni i na jedną z szafek położył przenośną klatkę w której była wielka tarantula.
-Jasna mać co to jest.?!- wrzasnęła Ally.
-Tarantula. Nazywa się Josh. Słodki nie.?
-Michael jeśli myślisz, że jak wyjedziemy do Polski i to będzie chronić naszego domu to jesteś w błędzie..
-Przestańcie panikować, to dla sąsiadki syna. 
-Dziwak... Dobrze Lily, że ty nie masz wymagań, bo byś spała z tym czymś na dworzu- zaśmiała się- a  Lily.. Niall był u nas.
-Nie obchodzi mnie on i reszta..
-Lily..
-Odpuść proszę, nie chcę o nich rozmawiać a szczególnie z nimi rozmawiać. Mam nadzieję, że nie powiedziałaś im, że wyjeżdżamy.?
-Nie, nic nie mówiłam. Myślałam, że ty powiedziałaś. Wiesz, że postępujesz źle..
-Mam to gdzieś, moja sprawa jak postępuje..
Teraz każdy będzie mi mówił jaka to ja jestem zła, że źle postąpiłam.. Pewnie..Bo oni kurczę postąpili dobrze..
 Zaczęłam się pakować, mimo, że cały czas ryczałam i rzucałam rzeczami to byłam gotowa do wyjazdu po godzinie. Nie mam zamiaru iść do przyjaciół się z nimi pożegnać.. Właściwie, co mam im powiedzieć.? Dziękuje za ukrywanie tajemnicy i pozwoliliście mi być jeszcze trochę czasu z Krisem.. Mniejsza. Koniec, muszę zacząć żyć normalnie, bez Krisa i bez przyjaciół. Mam nadzieję, że wyjazd mi pomoże zapomnieć o tym wszystkim. Wyjeżdżając napisałam jeszcze tweete ,,WYJEŻDŻAM DO POLSKI. JEST TO DLA MNIE SZANSA NA PRZEMYŚLENIE WSZYSTKIEGO''. 

**Z PERSPEKTYWY NIALLA
Po tym jak wracałem do domu od Lily poszedłem do Zayna. Nie chciałem teraz siedzieć sam w domu, nie potrafiłem nawet. Ciągle miałem przed oczami Lily, zapłakaną mówiącą, że nas nienawidzi albo gdy mówiła, że jestem tyle samo warci co reszta. Nie jestem nawet na nią zły. Nie dziwię się jej, że tak powiedziała. Ufała nam a my ją okłamaliśmy. Udawaliśmy, że Kris jest idealny.. Nawet sam jej mówiłem, że są idealną parą.. Debil ze mnie.
 Okazało się, że u Zayna są wszyscy. No tak, mamy wymyślać nowe teksty piosenek.
-Niall ogarnij się.. Musimy ogarnąć nowe teksty piosenek- powiedział Louis
-W dupie mam teksty piosenek.. Teraz powinniśmy być z Lily.
-Ale ona nas nie chce widzieć.
-Dziwisz się, gdybym ci też nie powiedział że El cię zdradza co byś zrobił.
-Dobra skończ..Sam prosiłeś nas żebyśmy nic jej nie mówili, więc jest to twoja wina.
-Gdybyś użył własnego mózgu, sam byś podjął decyzje czy jej powiedzieć czy nie. Ja ci nie kazałem, tylko prosiłem, a decyzje sam miałeś podjąć co zrobić.
-No pewnie, zwal teraz winę na wszystkich.!
-Dosyć.! Skocze- krzyknęła Niki- wszystkich to jest wina. Każdy mógł jej to powiedzieć. Taka jest prawda. Zachowaliśmy się szczeniacko, ale musimy teraz coś wymyślić, aby to naprawić. Nie będzie to łatwe, ale wierzę, że uda nam się. Lily może zrozumie, że chcieliśmy dobrze..-powiedziała Niki i wzięła laptopa na kolana 
-No okey.. To jakiś plan..?- zapytała Angel.
-Słuchajcie tego ,,wyjeżdżam do Polski. Jest to dla mnie szansa na przemyślenie wszystkiego.''..-powiedziała Niki 
-Czyli Lily jest w Polsce..- powiedział Harry
-Geniusz..- powiedział Zayn
-To może jedźmy tam.?- zaproponowałem
-Puknij się w łeb. Zamierzasz jechać do Polski i co dalej.? Nawet nie wiesz, gdzie mieszka teraz..-powiedział Louis
-Angel, twoja mama przypadkiem nie przyjaźni się z Ally,?- zapytał Harry
-No przyjaźni..
-Więc.. Niech twoja mama zdobędzie adres, a my załatwimy wszystko.
-Błagam Angel, proszę.!- powiedziałem
-No dobra... 
-Dziękuje, dziękuje, dziękuje- powiedziałem i rzuciłem się na Angel i zacząłem całować ją w policzek.
-Niall odwal się od mojej dziewczyny.!
-Jezu Harry ciebie też kocham- powiedziałem i na niego się rzuciłem.
-Ejejej, nie pozwalać sobie za dużo- powiedział Louis
-To co.? Liam rezerwuj bilety.!
-Okey.. Paul nas zabiję.

**PÓŹNYM POPOŁUDNIEM
Byłam już w Polsce. Mama na mój widok pierwszy raz się popłakała. Chyba nie spodziewała się tego, że Kris okaże się być takim dupkiem. No ale co zrobić.. Mieszkanie w Polsce mieściło się niedaleko plaży. Pamiętam, że jak kłóciłam się z mamą to zawsze szłam nad morze i przesiadywałam tam godzinami. To było takie miejsce, gdzie mogłam o wszystkim zapomnieć, o problemach.. Może i  teraz powinnam pójść się przejść..
-Idę się przejść nad morzę.-powiedziałam ubierając kurtkę
-Ale wróć prędko bo kolacja niedługo.- powiedziała mama
Idąc alejką myślałam o wszystkim co w ostatnim czasie się wydarzyło. Dobra, głównie myślałam o Krisie.. Co zrobiłam takiego złego, że mnie zostawił. Czyżbym mu się znudziła.. 
Siedząc na piasku i patrząc na ludzi, którzy idą szczęśliwi łzy zaczęły mi lecieć. Jeszcze nie dawno ja tak wyglądałam. Szłam z Krisem za rękę, planując sobie przyszłość.. Nagle koło mnie usiadła Kinga, dobra przyjaciółka z czasów kiedy tu mieszkałam. Również i ona się ode mnie odwróciła, kiedy zaczęła się całą sytuacja z mamą..
-Nie wierzę, Lily przyjechała do Polski. Co się stało.?- zapytała
-A tak wiesz, na święta.
-no no, a jak tam życie w wielkim mieście.?
-Nic ciekawego, tak jak w tutaj, nuda, nuda, nuda
-Nie gadaj. Widziałam cię na stronach plotkarskich z członkami One Direction. Jeśli to są nudy to zamieńmy sie.!
-Bardzo chętnie, ale nie radzę, może wygląda tak zajebiście, ale wcale tak nie jest..
-Ohoh. Wiesz, że ja nie wierzę wszystkiemu co tam jest napisane. Ale serio ty żadnym nie jesteś.?
-Nie, oni są moi..- i zacięłam się
-No wiem, przyjaciółmi. Rozumiem. Właśnie przyjaciółmi... My też kiedyś byliśmy przyjaciółkami. Pamiętasz.?
-Pewnie.. Ale najwidoczniej nie była to perfekcyjna przyjaźń..
-To była moja wina, gdybym wtedy nie odwróciłabym się od ciebie pewnie dalej byś tu mieszkała..
-Wcale nie.. Dzięki temu że się wyprowadziłam mama przestała pić i się zmieniła.
-Ale dalej byśmy były najlepszymi przyjaciółkami.. Zawaliłam wiem.. Ale spróbuj mnie zrozumieć, ty byłaś wyśmiewana przez wszystkich.. Chciałam mieć normalne życie..
-A zadając się ze mną byłaś również wyśmiewana nie?. Wolałaś patrzeć na to jak cała szkoła się nade mną znęca.. Nic nie powiedziałaś, nic nie zrobiłaś. Stałaś z boku i patrzyłaś jak cierpię.
Po tych słowach zdałam sobie sprawę, że przyjaciele z Londynu również też tak się zachowali. Woleli patrzeć, jak Kris udaje, że mnie kocha czy nic nie zrobili, żeby skończyć to kłamstwo. Widać jednak, że nie potrafię wybierać przyjaciół..
-Muszę przyznać ci rację.. Zachowałam się jak kretynka, ale kiedy się wyprowadziłaś dopiero wtedy odczułam jaka byłaś dla mnie ważna.
-Lepiej późno niż wcale.. Ale nie mówmy już o tym. Było minęło. Zapomnijmy.- powiedziałam uśmiechając się do niej
-Cała ty. Było minęło, zapomnijmy, stałe twoje powiedzenie. Nic się nie zmieniłaś. Tęskniłam- powiedziała i mnie przytuliła
-Ja za tobą też. Wiesz co.? Może spotkamy się jeszcze i pogadamy, bo teraz muszę wracać do domu.
-Jasne. Ja zostanę trochę jeszcze.
Kinga, może relacje z nią już nie będą jak kiedyś, ale będzie moją znajomą. Fajnie, że nie przyszła i nie wyśmiała mnie tylko powiedziała coś miłego. 
W domu przy kolacji wszyscy bali się cokolwiek powiedzieć. Widać było, że każdego korciło by powiedzieć coś o mnie. Po kolacji mama z Ally sprzątali, a ja siedziałam przed telewizorem i oglądałam jakiś durny film. Durny, bo chodziło o to jaka ważna w życiu jest przyjaźń.. 
-Do dupy jest ten film- powiedziałam pod nosem wyłączając film
-Lily wiem, że nie chcesz o tym gadać, ale myślę, że powinnaś porozmawiać z przyjaciółmi i sobie wszystko wyjaśnić..-powiedziała mama
-Nie mam z nimi o czym rozmawiać.. Zawiodłam się na nich.
-A jak by ci powiedzieli to uwierzyłabyś im.?
-Podejrzewałam Krisa o zdradę, więc miałabym coś, co mówiłoby że jednak to prawda..
-A widzisz. Gdybyś im od razu powiedziała to na pewno by to powiedzieli, a tak pewnie byli przekonani że im nie uwierzysz.
-No może, ale sam fakt że mogli powiedzieć.
-Spójrz na to z drugiej strony. Jaki miałaś ubaw dzięki nim- powiedziała Ally a ja się uśmiechnęłąm
-OO tak. Kiedy poznałem Harrego to on tobą podrzucał i całował cię w policzek gdybyś nie wiem co,  aniołem była- powiedział Michael a ja wybuchłam śmiechem
-Ta.. twierdził, że uratowałam mu życie.
-Albo jak chłopacy o mało co nie spalili mi kuchni- powiedziała Ally a mama zrobiła wielkie oczy
-haha to było dobre, budzę się a tu pełno dymu
-A jak uczyłaś ich tańczyć, potem ten filmik na koncercie puścili.! To było najlepsze-mówił Michael
-Taa..Oglądałam go nie raz później. To było fajne.
-Albo to.!!! Jak Niall wpadł do nas o 3 w nocy. Dałam mu wtedy tabletki nasenne.
-haha. Wpadł do mnie wtedy, żeby opowiedzieć o koncercie.!
-Matko boska, to nie mógł do rana poczekać.- wtrąciła się mama
-Też się zastanawiałam, ale to Niall.
-A pamiętasz jak Niall z Krisem siedzieli pod naszym domem zalani w trupa.?- zapytał Michael
-Słyszałeś to wszystko.?!
-No a nie, pół dzielnicy słyszało.
-Ups.. Ale i tak najlepszy ubaw był w sklepie jak chłopacy wpadli na stoisko z puszkami. Albo później tak akcja w restauracji i zamiast balonów wisiały kondony.!!
-Dokładnie. Kondony najlepsze.! Wzięłam sobie jednego balona tak jak mówiłam.-powiedziała Ally a reszta wybuchła śmiechem
-Córeczko.! - powiedziała mama
-No co, nawet były truskawkowe.
Dobra, dzięki tym wspomnieniom mogę stwierdzić, że dalej ich kocham. No i nie mogę zapominać o Angel czy o reszcie grupy. Dzięki nim też było dużo zabawy. Na przykład jak był Justin, podczas zajęć z nimi , czy na wszystkich imprezach
-Widzisz Lily, raz popełnili błąd, ale teraz będą wiedzieli, że następnym razem takie rzeczy trzeba mówić, a nie chować.-powiedziała mama i mnie przytuliła. Cały wieczór dalej wspominaliśmy. Około godz 21 ktoś zapukał. Mama wstała otworzyć i drzwi i usłyszałam tylko szeptanie. Za chwilę mama wróciła i powiedziała.
-Ktoś do ciebie Lily, nie zapraszałam ich, bo nie wiem czy będziesz chciała z nimi rozmawiać
Otworzyłam pomału drzwi i okazało się, że za drzwiami stoją Louis, Harry i Zayn. Kiedy ich zobaczyłam szeroko się uśmiechnęłam. Nie spodziewałabym się ich tutaj. Przecież oni nawet nie wiedzieli gdzie mieszka.. Jedynie brakowało mi Nialla i Liama..
-A gdzie reszta.?- zapytałam. Wszyscy się odsunęli a moim oczom ukazał się Niall siedzący na schodach, głową opartą o poręcz, a obok niego siedział Liam
-Jezus Maria.! Co mu się stało.- powiedziałam i podeszłam do niego..
--------------------------------------------
Tak wiem. Nienawidzicie mnie za zakończenie. Sprawa co stało się Niallowi wyjaśni się już pt/sb. Przepraszam za wszystkie błędy.

8 komentarzy:

  1. DAWAJ NASTEPNY! TU I TERAZ! ale w takim momencie kurde nooo..... ale mi to się baaardzo podoba, bo zerwała z tym kretynem i teraz tylko czekac na niall+lily.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kim Jesteśmy? - Czytelniczkami!
    Czego chcemy? - Nily!
    Kiedy? - Teraz!

    Kurcze...Genialny rozdział a ta akcja z pająkiem...sama bym pewnie tak zareagowała :p Masz mi natychmiast powiedzieć co będzie z Niallem! Już chcę nexta!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No na prawde, lepszego momętu na koniec to juz chyba nie było! Dodaj szybko kolejny.
    Rodział świetny. Te wszystkie wspomnienia, super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super:p tylko szkoda że w takim momencie się skończył :( czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM CIEEE *.* ja na widok pajaka to bym chyba wybiegla z piskiem z domu xD rozdzial cudny I wcale nie jest nudnyyyy jest wrecz wspanialy ;* Niall jest taki taki taki... Uhhhh no nie wiem jak to napisac xD w kazdym razie jest cudowny :) moze w koncu bd cos pomiedzy Niallem a Lily :3 nie moge sie doczekac nastepnago jak zawsze a to ze przerwalas w takim momencie to wrrrrr... Ale jest pocieszenie, ze szybko dodasz nn :) ~ Lula xx

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahha kochające się małżeństwo z Ally i Michaela. Ale jak mój mąż przyniósłby mi do domu tarantulę wyrzuciłabym go razem z pajączkiem. haha. Pomysł ze wspomnieniami genialny, uwielbiam je. A najlepszy i tak przygotowanie urodzin i spalona kuchnia aahahha. <3 I uduszę cię za końcówkę.!! Co mu się stało.!! Czyżby Louis my przywalił :DD

    OdpowiedzUsuń
  7. *,* Czad czad i czad. Początek najlepszy no i oczywiście te wspomnienia. <3 Mieć takich przyjaciół to skarb. A Ally z Michelem czuję, że z nimi będzie nie raz dużo śmiechu.:D No i czekam na Nialla, aż w końcu zacznie coś robić, żeby zdobyć Lily..:D I prawda, nie znoszę cię za końcówkę.! A i również uwielbiam za te opowiadania. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. haha ta akcja z pająkiem była mistrzowska :D
    Genialny był ten rozdział!!!! Kocham, kocham, kocham! <3
    Naprwdę był super! Nie mogę się doczekać następnego, dobrze, że nie będę musiała długo czekać :) aaa pisz, bo nie wytrzymam ;*

    OdpowiedzUsuń