wtorek, 26 marca 2013

17 Rozdział

Trochę krótszy rozdział niż pozostałe, ale teraz jestem chora więc częściej pojawi się kolejny.! Miłego czytania .xx
--------------------------
-Lily.!! - wiedziałam już że to nie wróżyło dobrze.
Rozdział 17
Zeszłam na dół i usiadłam obok niej w salonie. Jej mina nie była zadowolona.
-Fizyka; 1 4 1 , Chemia 1 1 1+ . Czy możesz mi to wyjaśnić.?!
-No jest 4 i 1+ to nie 1.- sztucznie się uśmiechnęła a siostra zrobiła jeszcze bardziej poważną minę
-Serio.? Co zamierzasz z tym zrobić.?
-No chyba powinnam poprawić nie.?
-Chyba.? W poniedziałek masz pr.kl z chemii a we wtorek z fizyki więc w weekend będziesz miała co robić.
- No ta, jak wrócę z koncertu zacznę naukę.- wstałam i kierowałam się w kierunku schodów
-Koncertu.? Lily. Jesteś zagrożona z 2 przedmiotów. Zapomnij o koncercie.
-Dostałam bilety i teraz co mam z nimi zrobić?
-Nie wiem, ale w weekend uczysz się-powiedziała stanowczo Ally..
Super. Cudowny weekend. Zamiast bawić się na koncercie z moimi przyjaciółmi będę miała randkę z chemią i fizyką. Bilety oddam fanom chłopaków, na pewno się ucieszą. Przynajmniej zrobię coś pożytecznego. Nie no tak mi Ally podniosła ciśnienie, a jeszcze weszła na jakieś strony które wysłali mi znajomi na temat zaręczynach  moich i Nialla. Boshe czego oni jeszcze nie wymyślą. Głupia bransoletka a ci już aferę na cały świat robią. Wpadłam na świetny pomysł, postanowiłam zadzownić do Nialla
-Cześć kochanie, jak tam przygotowania do ślubu ? Garnitur kupiłeś.?- powiedziałam ze śmiechem
-EEE Lily.. jak się źle czujesz to mogę po lekarza zadzwonić.
-No nie wygłupiaj się, przecież już mamy datę ustaloną. Pobieramy się... poczekaj.- szukałam informacji w jednym z artykułów- oo latem. Fajnie nie.?
-Zmień dilera bo mnie przerażasz.
-A mnie przerażają ci wasi paparazzi. Życia prywatnego nie mam. Uznali, że bransoletka, którą mi dałeś jest zaręczynowa.
-Aaa to już żyjemy w tym wieku, że zamiast pierścionka daje się bransoletki. fajnie.!-śmiał się do słuchawki
-No, ale wkurza mnie to już pomału, dobrze, że Kris nie bierze tego wszystkiego na poważnie bo bym nie wytrzymała całkowicie.
-A właśnie, nie wiem czy wiesz,ale umówiłem się na piwo w piątek z Krisem. Fajnie nie.?
-Dobrze że coś mi mówił. Jak zwykle dowiaduje się ostatnia.
-Oj przestań, na pewno wypadło mu z głowy. A teraz bardzo cię przepraszam, ale muszę kończy- powiedział smutnym głosem- To do niedzieli.?
-No właśnie chyba nie. Jestem uziemiona w domu z chemią i fizyką..
-Nie może poczekać chemia.?
-Niall jestem zagrożona.! Mogę nie zdać więc raczej pani nie uzna mojego usprawiedliwienia typu; Przepraszam że nie nauczyłam się na sprawdzian, ale bawiłam się na koncercie One Direction więc rozumie pani.-powiedziałam a Niall zaczął śmiać się do słuchawki przez co spowodował, że ja też.
-Dobra to ucz się kujonie i do zobaczenia niebawem. Buziak.
-No Buziaczki mężu tu mój -powiedziałam ze śmiechem i się rozłączyłam
Boshe jak ja mogła powiedzieć że musimy na razie przerwać naszą znajomość. To był mój największy błąd że tak powiedziałam. No ale teraz jest już dobrze. Teraz jesteśmy przyjaciółmi i nawet Krisa Niall strasznie polubił i go jeszcze bardziej przez to lubię. 
W czwartek pod domem czekał na mnie Kris. Dobra to było dziwne, bo jakoś nie raczył wcześniej przyjść po mnie tylko spotykaliśmy się pod szkołą. Albo coś chciał, albo coś zmalował. Tylko co. Przywitaliśmy się buziakiem i ruszyliśmy w kierunku szkoły.
-Jak tam po wywiadówce.? -zapytał Kris.
-Dobrze tylko leżę z fizyki i chemii i jestem uziemiona na weekend..A właśnie, nie idę na koncert więc jak chcesz dam ci bilet i pójdziesz sam. 
-Bez ciebie nigdzie nie idę, a tym bardziej na ich koncert. Przecież te fanki mnie tam zabiją- zaczął się śmiać Kris
-No bez przesady, ja jakoś żyje i jestem w całości- wytknęłam język
-A widziałem artykuły na temat ślubu. Mam nadzieję że mogę być waszym świadkiem- powiedział z uśmiechem. Jak dobrze, że on tego nie bierze na serio..
-No oczywiście.Kto by mógł być świadkiem jak nie ty i..-nie dokończyłam bo Kris na środku chodnika zaczął mnie całować. Wow. to było dziwnie.- A to za co.?
-Za to, że jestem największym szczęściarzem, że ciebie mam i mam dla ciebie prezent- powiedział i dał mi małe pudełeczko. Znowu ile można dostawać prezentów, ciekawe co ten wymyślił. Otworzyłam pudełeczko a tam był łańcuszek z literką K. Jej śliczny prezent. 
-No ii.? Podoba się.? -zapytał kiedy dokładnie oglądałam prezent
-Śliczny jest dziękuje- powiedziałam i pocałowałam go. To był najlepszy prezent jakikolwiek dostałam- No to teraz kiedy ślub?- wybuchłam śmiechem
-Ojj nie wiem. Na pewno po twoim z Niallem
Całą drogę szliśmy do szkoły i żartowaliśmy. Nie sądziłam że ta sprawa sprawi, że będziemy z tego zabawy. Zamiast się tym przejąć to wolałam nabijać się z tego. Chyba pomału się przyzwyczajał do tych durnych plotek.
Czartek i piątek to były strasznie nudne dni. Dzień wyglądał tak szkoła, piwnica, nauka . Miałam dość książek. Kris z resztą też. Za 1,5 miesiąca ma egzaminy kończące szkołę i teraz zakuwa ile w lezie.. Ja z resztą też. Chyba lekko opuściłam się w nauce, no ale co zrobić poznałam One Direction, mam chłopaka więc nie myślę już o szkole. Dobrze, że chociaż Ally mnie ogarniała bo słabo by było. Ciągle myślałam co zrobić z 2 biletami na koncert. Kris stwierdził, że na pewno ktoś pod arena będzie ciągle czatował czy coś i wtedy mogę dać temu komuś bilet. Właściwie to dobry pomysł. Po szkole razem z Krisem udaliśmy się pod arenę w celu poszukiwaniu szczęściary która zdobędzie zaraz 2 bilety. Kiedy tak dochodziliśmy do areny zobaczyłam, że pod areną siedzi dziewczyna i gra na gitarze i śpiewa piosenki 1D. Wiedziałam, że to będzie trafny cel jeśli chodzi danie jej biletu jeśli go nie ma. Podeszliśmy bliżej i okazało się, że jest to Roxi i ma nawet kartkę ZBIERAM NA KONCERT MOICH IDOLI, KTÓRZY ODMIENILI MOJE ŻYCIE. Okey, teraz jest pytanie czy dać jej bilety po czymś takim. Kris o niczym nie wiedział, jedynie coś mu tam wspominałam, ale nie mówiłam kto to. Gdyby teraz się dowiedział, że to ona nie wiem co by jej zrobił. Przecież wie, że przez nią nieźle cierpiałam i przez te wszystkie fanki.. Postanowiłam podejść i posłuchać jak śpiewa. Miałam głos i to niezły. Widziałam, że miała strasznie mało pieniędzy. Szkoda mi się zrobiło. Jej głupia ja, ona mnie potraktowała jak nie wiem kogo a ja się nad nią użalam. Pociągnęłam Krisa na ławkę która była koło areny i usiedliśmy na nią i myślałam co mam  teraz zrobić.
-Czemu nie dasz jej tych biletów. Przecież widzisz jak się stara zdobyć.
-Pójdziesz po wodę, strasznie pić mi się chce
-Lily wszystko ok.?
-Tak, pić mi się chce. Idź a ja poczekam na ciebie
Kris tak zrobił a ja wyrwałam jedną kartkę z zeszytu i zaczęłam pisać list.. Kiedy Kris wrócił list był napisany i zaklejony w kopertę z biletami. Podeszliśmy znowu do Roxy i dałam jej kopertę i poszliśmy w stronę domu..

**Z perspektywy Roxi
Drugi raz już ta jędza podchodzi do mnie. Po jaką cholerę.? Może chce mnie jakoś obrazić czy coś. Ale nie powiem, ten jej chłopak był mega seksowny i wpadł mi w oko. Kiedy śpiewałam piosenkę Moments Lily położyła kopertę obok mnie i się uśmiechnęła. Po czym się odwróciła i poszła. Kiedy widziałam, ze już jest spory kawałek ode mnie otworzyłam kopertę.. Były tam 2 bilety na koncert i list. W liście było napisane tak; ...
------------------------------
CZYTASZ=KOMENTUJ .

8 komentarzy:

  1. Lily się świetnie zachowała. Widać,że nie stoi w miejscu tylko zawsze idzie z głową uniesioną do góry :p Dalej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze że nie załamała sie kolejną głupią plotką tylko wzięła to na żarty i oby tak dalej ! I kocham ją za to jak postąpiła z Roxy, po czymś takim a mimo to dała jej bilety. Jedynie teraz mnie ciekawi co napisała w liście aww. <3 Czekam już.! Kamila.

    OdpowiedzUsuń
  3. gasz ja was wszystkie kiedyś pozabijam za kończenie w takich momentach!
    wyżyłam się, więc teraz o rozdziale XD
    To takie cudowne, że wszyscy są przyjaciółmi i tak świetnie się dogadują :) Lily postąpiła naprawdę wspaniale. Nie wiem czy ja bym tak dała radę ;p
    A ta plotka o ślubie i reakcja Horan'a hahaha padłam ;D
    to pisz, pisz jak najszybciej kolejny, bo wiesz, że ja czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham parring Lily&Niall to tak na początek ;). Podoba mi się no, jak zawsze hhehe. Ale jestem już ciekawa co w tym liście jej napisała, niezłe. Dawaj szybko rozdział 18 ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem czy juz cie informowalam, wiec jakby cos to sie powtorze. nominowalam cie do the versatile blogger info u mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział, ale dlaczego skończyłaś na takim ciekawym momencie????
    ja chce już wiedziec co było w ty liście.
    POZDRAWIAM :***

    PS. to mój blog --> http://1d-fame-is-not-everything.blogspot.com/ - przeczytaj i skomentuj, dzięki :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezła rozmowa z Niallem. xD Ale parą to by mogliby już być. I widać że Kris chyba nie chciał być gorszy że dał jej ten łańcuszek. No i list.. Pisz ten list bo jestem ciekawa co tam napisała.xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Wrrr jak mozesz konczyc w takim momencie? XD mi to się wydaje ze Kris kupil Lily ten wisiorek bo nie chcial byc gorszy od Niallerka, bo ona nie wpadl na taki pomysl zeby jej cos kupić ... XD ja i moja wyobraznia... Xd tak. Lily się super zachowala ze dala jej te bilety, ale mam nadzieje ze Roxy nie bedzie miala wiekszej roli w tym opowiadaniu? Rozdzial supcio ale rzeczywiscie krotszy ale... To nic. XD wracaj do zdrowia <3 :D ~ Lula :*

    OdpowiedzUsuń