--------------------------------------------
Okazało
się,że był to numer Roxy,kuzynki Meg.
Rozdział
14
Wychodząc
z salonu na ławce czekała już na mnie Meg. Nie wiedziałam
kompletnie co mam jej powiedzieć. Idąc w stronę Meg myślałam jak
ja mam jej powiedzieć, że w sklepie i ten sms jest od jej kuzynki.
Usiadłam koło niej i tylko westchnęłam.
-Nie
uwierzysz kogo spotkałam w butiku..Mike! Był ze swoją
lalunią.Boshe jak on mi ciśnienie podnosi jak go widzę.-mówiła
ze złością- Mam nadzieję, że znam osobę która wysłała ci tego
sms,mam takie ciśnienie, że chętnie bym na kogoś nawrzeszczała.
O
nie, skoro Meg jest w takim stanie,nie mogłam jej powiedzieć o
Roxy. Przecież to jej kuzynka. Jeśli jej powiem, to moje życie
całkowicie się skończy. Zaczną się ploty, że jestem kablarą,
że niszczę kontakty rodzinie i tak dalej.
-Nie
Meg, nie znasz jej,ja zresztą też. To jakaś Samantha. Jeśli sms
się powtórzy to mam przyjść i coś z tym zrobią.
-To
nie mogą od razu..Co za polityka w tym kraju.Człowiekowi życzy się śmierci a oni nic nie robią.
Wiem,że
jak w końcu wyjdzie na jaw, Meg może się na mnie trochę wkurzyć,
ale robię to dla dobra Roxy. Jaka ja jestem głupia. Zamiast dbać o
swoje dobro martwię się innymi.Cała ja.
-Ty
patrz, ten facet dalej robi nam zdjęcia, mogę ja podejść
proszę-mówiła Meg
Nie
mogłam jej na to pozwolić, wiem, że jak podejdzie to zrobi taką
awanturę i pół miasta się zbiegnie. Widziałam już nie raz
Meg w akcji i wiem, że jak jest w takim stanie lepiej nie podchodzić.
Postanowiłam ja podejść i ze spokojem porozmawiać.
-Witam,
mogę wiedzieć czemu robi nam pan zdjęcia.? Nie powiem,ale nie
odpowiada nam to.- Meg stała za mną i czekała na jej chwilę.
-Mam
do Ciebie kilka pytań. Ty i Niall jesteście razem.?
-Czy
was wszystkich do reszty pogięło, mam chłopaka, Niall jest moim
przyjacielem i tyle.
-A
chciałaby pani z nim.?
-Kocham
swojego chłopaka.-powiedziałam,lekko już mi ciśnienie podnosił
-A
jeszcze jedno pytanie. Przespałaś się z Harrym.? Czy może z
Niallem również. Taka piękna dziewczyna na branie na wszystkich. Z
pierwszym lepszy pani idzie do łóżka?
Teraz
to już przegiął. Jak on mógł tak powiedzieć. Miałam ochotę
przywalić mu,ale Meg wysunęła się na przód i zainterweniowała
-Ty
hieno głupia. Porąbało cię do reszty.?!Jak śmiesz mówić tak o
nich. Wy paparazzi jesteście chamscy i pieprznięci , idźcie się
leczyć. Jak można pracować dla takiego szmatławca.Wszystkich was
rozstrzelać najlepiej..-krzyczała Meg, a paparazzi zrobił
przerażoną minę . Sama zaczynałam się jej bać- Jeśli zaraz nie
skasujesz tych wszystkich zdjęć i jej nie przeprosić, to obiecuję,
że nie ręczę za siebie.
-Tak
tak , już kasuje i przepraszam bardzo- przerażony paparazzi zaczął
szybko kasować zdjęcia i pobiegł.
Z
jednej strony ucieszyłam się,że mam taką przyjaciółkę. Wiem,że
sama bym nic nie zdziałała. Znając mnie odwróciłabym się i
poszła. Ale z drugiej strony ciekawiło mnie co teraz napiszą w
gazetach..Chciałam, aby moje życie wyglądało tak jak przed
spotkaniem chłopaków.
-Dziękuje
ci kochana. Nie wiem co bym zrobiła,gdyby nie ty.-powiedziałam i ją
przytuliłam
-Przestań,
chciałam mu więcej nawrzucać, ale się hamowałam. Idziemy na
latte.?
-Pewnie
Ruszyłyśmy
w kierunku Starbucksa. Wzięłyśmy sobie dużą latte i usiadłyśmy
do stolika.
-Weź
się w końcu uśmiechnij. Nie przejmuj się nimi. W końcu znudzi im
się temat ciebie i już.-próbowała mnie pocieszyć Meg- a poza tym
już nie długo wraca twój Romeo
I
na tą wiadomość od razu rozpromieniałam. Chyba Kris to moje
jedyne lekarstwo. Lubiłam z Meg przebywać. Ona zawsze jakoś nie
dawała mi się dołować. Prawdziwa przyjaciółka. Kiedy tak
piłyśmy latte do stolika podszedł młody,przystojny pracownik z
kawałkiem ciasta. Zdziwiło mnie bo ani ja ani Meg nie zamawiałyśmy
ciasta.
-Przepraszam,
ale my nie zamawiałyśmy ciasta.-powiedziała Meg. A przystojny
brunet się do niej uśmiechnął.
-To
na koszt firmy.-powiedział i odszedł
Meg
zrobiła wielki uśmiech. Widać było, że najchętniej by piszczała
z radości.
-Widziałaś
to.?! Takie ciachoo. Myślisz, że mu wpadłam w oko.?-mówiła
-Jak
dla mnie to tak.-mówiła ze śmiechem
-Jezuu,
kocham ten dzień normalnie.
Meg
cieszyła się,jakby dostała nową zabawkę. Dawno jej takiej nie
widziałam. Chociaż ona miała powód do radości. Kiedy Meg była
wpatrzona w chłopaka, ja dostałam sms.
*Kochanie,
jutro już wracam. Wpadnę po ciebie do szkoły xx * Od razu uśmiech
pojawił się na mojej twarzy. W końcu Kris wróci i będzie lepiej.
Zajadałyśmy się pysznym ciastkiem i plotkując o brunecie.
Skończywszy ciasto Meg skierowała się do niego i chwilę pogadali
i jedyne co udało mi się zauważyć, że napisał jej coś na
kartce. Wiedziałam, że to numer telefonu. Kiedy odeszłyśmy kawałek od
Starbucksa Meg zaczęła skakać i piszczeć z radości. Ludzie
patrzeli na nią jak na wariatkę.
**DOM
Kochałam
po całym dniu przyjść do domu i walnąć się na łóżko. W pokoju wzięłam
laptopa na kolana i jak codzień weszłam na Twittera. Zanim
jednak weszłam postanowiłam sobie cel NIE ZAŁAMYWAĆ SIĘ,GORZEJ
JUŻ BYĆ NIE MOŻE. I tak też było, komentarze się powtarzały,ale
teraz przynajmniej nie gdzie pojawiały się miłe słowa. Od razu
lepiej mi było. Nawet było wiadomość od Niall ,, Jak będzie
miała czas,chciałbym z tobą porozmawiać na skeypie''. Pierwsza
myśl,co on znowu zrobił.Ten wariat był do wszystkiego zdolny. Po
ostatnim wywiadzie mogłam to stwierdzić. Napisałam mu sms ,,Mam
teraz trochę czasu,jak chcesz właź na skeypa :) '' Zaledwie po 2
min on już był. Tak jakby czekał na moją odpowiedź. Nie zdążyłam
wygodnie usiąść bo on już dzwonił.
-Lily.!
Nawet nie wiesz jak się cieszę,że znalazłaś na mnie
chwilę.-powiedziałam i zajadał się chipsami. Jak na niego to
norma. Je ile wlezie, a i tak nic nie widać
-Też
się cieszę Niall, więc co znowu zrobiłeś?
-Jeszcze
nic ale, właściwie to teraz twoja wina
Co.?
Moja wina, ale co. Przecież nic nie zrobiłam jeszcze.
-Słucham?
-No
wiesz, znajomi mi podesłali linka z dzisiaj. Nieźle Meg pojechała
po paparazzi. Cały internet huczy o waszej kłótni.
-I
może powiesz,że źle zrobiłyśmy co.?
-Nie
powinna tak się odzywać. Chcesz, żeby sprawa ucichła to nie
udzielaj wywiadów.
-Nie
wiem o co chodzi.-krzyknęłam, a łzy napłynęły mi do oczu.
-No
to mi powiedz.
-On
się zapytał czy przespałam się z tobą albo z Harrym, i jestem
taka piękna to z pierwszym lepszym idę do łóżka. To co miałam
powiedzieć dziekuję miło mi. Może pan ma ochotę. Dzięki Niall za
wsparcie wiesz.!
-Lily,
ja nie widziałem przepraszam. W artykule to wycieli. Nie pomyślałem,
że coś musiało spowodować to. Meg zachowała się jak prawdziwa
przyjaciółka. Zrobił bym to samo na jej miejscu. A teraz
przepraszam, ja na prawdę nie chciałem. Głupio mi teraz wybacz..
Nie
umiałam długo gniewać się na ludzi. Musiałam mu wybaczyć.
Zrobił minę słodkiego pieska,aż uśmiech mi się pokazał na
twarzy.
-Wybaczam,ale
następnym razem zanim zaczniesz krzyczeć to się upewnij o
wszystko.
-Tak
jest. Obiecuje już na ciebie nie podnieść głosu.-mówił-Lily
spotkamy się kiedyś?
-No
jasne,że tak.Szybciej niż ci się wydaję.-powiedziałam i Niall
szeroko się uśmiechnął pokazując swoje ząbki i swój cudny
aparacik.
Rozmawialiśmy
tak chyba z 2h. Nawet udało mi się namówić, żeby przestał jeść
i zagrał mi coś. Prawie popłakałam się przed laptopem,kiedy śpiewał.
Rozmawiało mi się z nim tak fajnie. Jak z bratem. Mogłam
mu o wszystkim powiedzieć. Gadaliśmy o wszystkim. O jego rodzinie,
o mojej, o Krisie. Nawet przyznał, że bardzo lubi Krisa.
Rozmawialibyśmy dłużej ale było dość późno, a ja miałam
jeszcze naukę, a on umówił się z kumplami. Obiecał mi,że nie
długo się spotkamy i da mi ten prezent. Próbowałam od niego
wyciągnąć co to jest, ale tylko powiedział że coś fajnego.
Niall z każdej rozmowy czy spotkania okazywał się coraz
fajniejszy. Kiedy śpiewał czy grał na gitarze mogłam go wiecznie
słuchać. Wiedziałam, że jest to przyjaciel na którego zawsze
mogłam liczyć.
**CZWARTEK
6,30
budzik. Ciężka pora do wstawania. Dzisiaj wraca w końcu Kris. W
końcu będzię mogła się do niego przytulić, poczuć się
bezpiecznie, pocałować go. Nie zwlekając szybko wyskoczyłam z
łóżka i zaczęłam się ogarniać. Schodząc na dół
zobaczyłam,że przy stole siedzi Harry i rozmawia z Michaelem.
Zdziwiło mnie, bo o ile pamiętam to nic Harry nie mówił że
przyjdzie.
-A
co ty tu robisz.?- zapytałam
-Chciałem
z tobą porozmawiać.
-To
istnieją telefony jeszcze, nie musiałeś się trudzić i
przychodzić.-powiedziałam i usiadłam do stołu i nalałam sobie
herbaty
-To
ja was może zostawię-powiedział Michael i poszedł do salony
-Chciałem
też cię zobaczyć,dawno się nie widzieliśmy.
-Harry
proszę cię..
-Tak
wiem Krisa masz. Wiem o tym i cieszę się z tego bardzo. Zależy mi
na tym,żebyś była szczęśliwa.
-Dobra
wystarczy.Zawsze jesteś u nas mile widziany jak reszta
chłopaków-powiedziałam a Harry na tą wiadomość się uśmiechnął
-Więc
o co chodzi.? Bo raczej nie przyszedłeś,żeby mnie zobaczyć nie.?
-Nie-śmiał
się-Chodzi o to,że przyjeżdża do mnie rodzina w następny weekend
no i czy byś się nie zgodziła na jakiś obiad wspólny. Moja mama
właściwie cię zaprasza.
-Skąd
twoja mama mnie zna. Dobra mniejsza. Nie wiem Harry , nie chce ci nic
obiecywać ale postaram się,ale pod warunkiem,że przyjdę jako
przyjaciółka ok.?
-Jasnee.
Dziękuje ci. Jeszcze raz ci dziękuje-powiedział i mnie przytulił
i pocałował w policzek- Teraz cię przepraszam,ale mamy z
chłopakami jakiś wywiad i nie mogę się spóźnić bo
Paul mnie zabiję-śmiał się
-Tylko
nie palnijcie czegoś głupiego proszę.
-Dla
ciebie wszystko. To do zobaczenia nie długo- powiedział i znowu
pocałował mnie w policzek.
**PRÓBA
Z JUSTINEM
Choreografia
była skończona wystarczyło ją jeszcze parę razy przećwiczyć.
Były momenty,które strasznie mi się nie podobały. Kiedy Justin
mnie obejmował czy miałam się do niego przytulić. Nie mogłam
zrobić sprzeciwu. Wiedziałam,że to jest tylko taniec i nic
więcej,ale jeśli miało by dość do pocałunku nie zgodziłabym
się od razu. Dzisiejsza próba była jakaś bardziej dynamiczna.
Wszyscy mieli więcej energii w sobie. Może spowodowane było to piątkową imprezą u Justina. Podczas przerw Angel ciągle
wychodziła i rozmawiała z kimś przez telefon.Ciekawiło mnie
cholernie z kim ona tyle rozmawia. Kiedy wróciła do sali od razu
zapytałam.
-A
ty z kim tak rozmawiasz.?
-A
z Krisem...-powiedziała i się zacięła. Jakby nie chciała tego
mówić
Nawet
mi Kris dzisiaj jeszcze nie napisał sms a tym bardziej nie
zadzwonił, a do niej co przerwa. Zesmutniałam i widać to było. I
od razu do mnie podszedł Justin.
-No
uśmiechnij się, weekend się zbliża-mówił-Jak byś chciała z
kimś porozmawiać to wal
Pan
psycholog się znalazł.Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać. Moje
problemy a nie jego. On z pewnością miał większe. Jedynie
sztucznie się uśmiechnęłam i wróciliśmy do zajęć.
**PO
SZKOLE
Wychodząc
ze szkoły kierowałam się ku domowi kiedy od tyłu ktoś zakrył mi
oczy i zapytał
-Zgadnij
kto to.?-powiedziała. Od razu rozpoznałam,że to Kris
-Wiem,że
to ty Kris.
Odwróciłam
się przodem do niego a on mnie namiętnie pocałował. Mimo,że
Angel przechodziła obok nas nic nie robił. Zdziwiło mnie, najpierw
rozmawiają co przerwę a teraz nic.
-Porywam
cię na caluśki dzień-cieszył się jak małe dziecko
**WIECZÓR
Po
całym dniu spędzonym z Krisem byłam zadowolona. Traktował mnie
jak księżniczke. Przeważnie osoba która zdradza, nie ma ochoty na
pierwszą. A on wręcz przeciwnie. Non stop mnie
przytulał,całował,robiliśmy ze zdjęcia. Nawet jedno umieścił
na TT z podpisem ,, Z moją najukochańszą, już nigdy cię nie
zostawię na tak długo xx ''. Dzięki temu może fani 1D trochę mi
odpuszczą. Spędzając z nim dzień nie miałam kiedy myśleć o
zdradzie. Przecież jakby mnie zdradził to by do Angel poleciał a
nie do mnie. Musiałam z nim o tym porozmawiać,ale to innym razem.
Dzisiaj już jestem zmęczona
**PIĄTEK
Piątek,początek
weekendu i wieczór impreza. Kiedy Kris dowiedział się,że idziemy
na imprezę do Justina szczęka mu opadła. Myślał z początku,że
żartuję. Strasznie mu zależało żeby na nią pójść.W klasie
gadali tylko o imprezie, innego tematu nie było. Nawet dowiedziałam
się,że Meg idzie z brunecikiem z Starbucksa. Zdziwiłam się że
tak szybko bo dopiero co się poznali a ta już go ciągnie na
imprezy. Lekcje kończyliśmy o 16, a impreza była już o 19. Na
imprezę postanowiłam założyć czarną sukienkę przed kolano a do
tego szpilki. Wyglądałam elegancko ale i też idealnie na
imprezę.Kiedy zeszłam na dół o Kris już był i czekał na mnie.
Nawet mnie nie zauważył tak zawzięcie rozmawiał z Michaelem.
Mieliśmy już wychodzić,kiedy przypomniałam sobie że nie wzięłam
kluczy.Latałam po całym domu szukając i nic.
-Lily
ty i tak jutro wrócisz, my będziemy w domu.
-Dobra
Czyli
nocowałam u Krisa i cały dzień miałam spędzić z nim.
Dojechaliśmy pod dom.Paparazzi już stało i czekało na
sensacje.Kiedy wyszliśmy z samochodu od razu zaczęły się setki
pytań. Lekko Krisa wkurzyli bo odpowiedział na jedno z pytań ;
-Przyszliśmy
się dobrze bawić a nie udzielać odpowiedzi na głupie pytani,które
państwo i tak przekształcą. I proszę nie zadawać mojej
dziewczynie pytań o chłopaków. Dziękuje i dobranoc
Śmiałam
się pod nosem. Gdybyście widzieli minę ich. Kiedy odeszliśmy
kawałek od nich Kris również zaczął się śmiać. Podeszliśmy
pod drzwi i zadzwoniliśmy. Otworzył gospodarz domu czyli Justin. Na
mój widok strasznie się uśmiechnął.
-O
Lily jak dobrze że jesteś-powiedział i pocałował mnie w
policzek.A Kris krzywo się spojrzał na niego, wcale mu się nie
dziwię-A ty jesteś chłopakiem jej pewnie , jestem Justin.-podał
rękę Krisowi
-Kris-podał
mu również rękę i się do siebie uśmiechnęli
-Właźcie
przedstawię wam kogoś.
Szliśmy
za Justinem w głąb domu.Była masa ludzie,których nie znałam.
Podeszliśmy do kanapy i zobaczyłam Nialla
-Niall
poznaj to jest Lily i Kris, ludzie o których ci tyle opowiadałem...
no no cóż za spotkanie :D Dalej <3
OdpowiedzUsuńhaha dokładnie, co za spotkanie ;p
Usuńja też chce już dalej :)
boskie,boskie,boskie!
Niall jest słodki <3
To czekam do tej niedzieli na następny rozdział ;*
P.S. nie wiem jak wytrzymam tak długo...
Kocham Lily normalnie, ale niech ona się złamie i w końcu zacznie mówić to co myśli. A Meg to jestem jej fanką,pocisnęła im nieźle. hahah Ciekawe co się wydarzy na imprezię. Czekam już. xx
OdpowiedzUsuńjejciuuu! Jak ja to kocham <3
OdpowiedzUsuń+Happy Directioners Day! ;***
zapraszam do mnie http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com/
Ogolnie to swietny rozdzial :D ale... Jak to ja zawsze się musze przyczepic do Krisa ( przepraszam Cie za to) bo go nie trawie. Niall jak zawsze slodziak :3 no ale ten Kris naprawdę mnie denerwuje. Jejciu znowu zaczynam dobra już tyle. Meg niezle nawrzeszczala na tego reportera i dobrze :D no i jak zawsze czekam z niecierpliwascia na nexta :* ~ Lula :*
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem co mam pisać. Z rozdziału na rozdział coraz więcej się dzieje. Jak dla mnie Lily mogłaby już zerwać z Krisem i być z Niallem. Słodka była by z nich para .<3 @IamD..
OdpowiedzUsuńuuu .. ciekawa jestem czy Niall zrobi coś "innego" od zwykłego powitania :D
OdpowiedzUsuńczekam na nn i życzę weny :) ♥
No niezle, niezle. Ty to chyba kochasz trzymac nas w napieciu, co? Kocham Meg, druga ja huehue.
OdpowiedzUsuń