środa, 6 marca 2013

12 Rozdział

W końcu jest nowy rozdział.Jak zwykle chciałam wam podziękować za wszystkie komentarze.Cieszę się bardzo że są stali czytelnicy. Ciężko mi powiedzieć kiedy są wydawane rozdziały.Na pewno jest to sobota i czasem może zdarzyć się że jakoś w tyg.Wszystko zależy od ilość nauki.
W rozdziale robi się trochę nie miło,ale mam nadzieję że wam to nie będzie przeszkadzać.Miłego czytania xx
--------------------------------------------
-Niall czy ty jesteś normalny.?!
Rozdział 12
-Niall czy ty jesteś normalny.?!
Nic nie odpowiedział tylko skierował się do kuchni,po czym wyjął z lodówki sałatkę.
-Niall zadałam ci pytanie,miło by było gdybyś odpowiedział, a nie jadł ..
-Co mam zrobić,że jak się denerwuje to jem.
-Możemy szczerze porozmawiać.?-zapytałam i usiadłam na kanapę a Niall koło mnie.
-Za nim zaczniesz na mnie krzyczeć Lily przepraszam Cię, nie wiem co mnie naszło żeby to powiedzieć. Wiem że nie powinienem takich rzeczy mówić na wizji. I też wiem że ty i Kris jesteście szczęśliwi i cieszę się z waszego szczęścia.Nie chce wam niszczyć tego co jest między wami.Mimo,że Cię Kocham i zdaję sobie sprawę z tego że nie będziemy razem to chcę abyśmy dalej byli dobrymi przyjaciółmi.Nie chcę cię stracić przez ten wypadek. Byłaś,jesteś i będziesz dla mnie kimś ważnym i zapamiętaj to. Niezależnie od tego co się wydarzy możesz na mnie zawsze liczyć.
Po jego i mojej twarzy spłynęły łzy. Nie spodziewałam się tego co usłyszałam.Było mi strasznie głupio że najpierw Harrego odrzuciłam, a teraz Nialla. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć.
-Niall ja nie wiem co mam ci powiedzieć. Cieszę się,że ty i Harry akceptujecie mój związek z Krisem i nie macie nic do niego.Mi również zależy nam tym żebyśmy dalej byli przyjaciółmi.Jesteście dla mnie też kimś ważnym może nie tak jak Kris ale również was kocham.-powiedziałam i wytarłam twarz od łez.
Nie łatwo było mi coś wydusić z siebie po tych słowach.Wiem że Harry i Niall tak od razu nie odkochają się,ale przynajmniej będę ich przyjaciółką,na którą zawsze będą mogli liczyć.
-Czyli co dobrzy przyjaciele?-zapytał Niall i wyciągnął rękę ku mnie
-Dobrzy przyjaciele-powiedziałam z uśmiechem i podałam mu rękę.
-A jeszcze jedno,wiem że pewnie ci ten pomysł może się nie spodobać,ale myślę,że powinniśmy na razie przestać się spotykać czy rozmawiać.Wiesz chcę żeby sprawa,,romansu'' ucichła i paparazzi z nas zeszli-powiedziałam
-Rozumiem, po staram się coś zrobić, żeby szybko skończyć tą sprawę.Skoro jak zacząłem muszę to jakoś skończyć i przywrócić ci normalne prywatne życie.
Ucieszyłam się,że poparł mój pomysł,choć zerwanie ze mną na chwile kontaktu pewnie mu nie odpowiadało,ale wiedział też że przez to będzie lepiej.Z jego twarzy nie schodził uśmiech,było mi teraz lepiej że wszystko sobie wyjaśniliśmy.Teraz przynajmniej nie ma żadnych tajemnic tylko jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
Kiedy podchodziłam do wyjścia zauważyłam że pod jego domem dalej stoją paparazzi,wiem że wychodząc nie odbędzie się bez żadnych pytań. Niall postanowił,że zamówi mi taksówkę i że przynajmniej nie będą za mną szli aż do domu.
-A Niall ,Kris kazał was pozdrowić i powiedzieć że świetny wywiad- powiedziałam z uśmiechem
-Ups,może z nim pogadam, jakoś wyjaśnię sytuacje czy coś-mówił ze smutkiem
-Najpierw to ja muszę z nim porozmawiać,mam nadzieję że wszystko zrozumie..
-Nie martw się, jak cię kocha to zrozumie.Jesteście taką cudowną parą-powiedział i mnie przytulił
Było mi strasznie miło,że mam takiego przyjaciela.Wiem że nadal coś do mnie czuje,ale również był zadowolony, że nie zerwałam z nim kontaktu i dalej chcę być jego przyjaciółką.Tyle jedynie mogłam zrobić w tej sprawie. Nie było mi łatwo przez to przechodzić im zresztą też.Wyszłam od Niall i tak jak myślałam nie odbyło się bez tego że stado dziennikarzy do mnie podbiegło i zadawało masę pytań. Starałam się jak najszybciej wsiąść do taksówki.Kiedy wsiadłam już do taksówki odetchnęłam z ulgą,byłam już wolna od paparazii. Dziwiłam się chłopakom że wszystko to znoszą.Powiedziałam taksówkarzowi adres i ruszyliśmy w kierunku mojego domu.

***Dom
Weszłam do domu i od razu poszłam do kuchni coś zjeść. Z tego wszystkiego tak zgłodniałam,że miałam ochotę na wszystko.Otwierając lodówkę przypomniało mi się, że po szkolę miałam zrobić jakieś małe zakupy. Na szczęście blisko mnie było TESCO. Włożyłam słuchawki w uszy i ruszyłam w kierunku sklepu.Nie wiem skąd miałam manie że idąc podskakiwałam i wymyślałam w głowie choreografie. Kiedy weszłam już do sklepu od razu skierowałam się na dział pieczywa. Podczas wybierania bułek ktoś od tyłu podciągnął mnie za kaptur. Gdy się odwróciłam stała młoda dziewczyna. Nie znałam jej, nawet nie kojarzyłam z osiedla.Nie wiem czego chciała,ale minę miała nie miła.
-Słuchaj,nie wiem co widzi w tobie Niall w tancerce,która udaje że umie tańczyć, ale jesteś żałosna i tylko zależy ci na ich sławie. I radzę ci żebyś odwaliła się od 1D. To nie świat dla ciebie.Ty do niego nie należysz.Myślisz że jak będziesz zabawiać się z każdym po kolei to jesteś fajna, zdzira z ciebie i tyle. Tak ranić Harrego i Nialla.. Taka z ciebie przyjaciółka, do dupy z taką.Więc mam nadzieję że przemyślisz to co ci powiedziałam i znikniesz z ich życia.
Zrobiło mi się strasznie przykro,nie sądziłam że ludzie potrafią być tacy podli,a do tego dziewczyna młodsza ode mnie,która mnie nie znała.Przez chłopaków zostaje co raz bardziej poniżana i krytykowana choć nikt mnie nie zna.Wyzywają mnie od pustaczek, zdzir,choć tak naprawdę nie wiedzą jaka jest sytuacja. Nigdy nie kochałam Nialla i Harrego i nigdy nie myślałam o tym żeby z nimi być. Także nimi się nie zabawiałam, byłam zwykłą dziewczyną. Po tych słowach dziewczyna odwróciła się i wyszła ze sklepu, a ja stałam tak z  minutę i myślałam o słowach.Przez te słowa odechciało mi się zakupów.Wzięłam tylko kilka bułek i jakąś szynkę i pobiegłam do domu.Kiedy weszłam do domu na stół rzuciłam zakupy i od razu pobiegłam na górę do pokoju i rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.Głupie słowa a tak bolały.Gdy tak leżałam i płakałam na łóżku zadzwonił mój telefon liczyłam że może to Kris ale okazało się że to Niall. Prosiłam go żeby nie dzwonił żeby odpuścił na chwilę ale widać że nie potrafił.Nie chciałam z nim teraz rozmawiać kiedy byłam cała zapłakana,wiedziałam że mi nie odpuści i będzie chciał poznać powód płaczu.
Odebrałam od niego chyba za 4 razem i usłyszałam w słuchawce krzyk;
-Lily, czemu nie odbierałaś? Bałem się że coś się stało, wszystko ok.?-pytał zdenerwowany
-Niall prosiłam cię abyś chwilowo nie dzwonił ani nic-mówiłam starając się żeby nie słyszał że jestem załamana
-No wiem wiem,ale jakoś ciężko było mi patrzeć przez okno jak odjeżdżasz i jak cię te wszystkie hieny atakują.Chciałem się tylko zapytać czy spokojnie dojechałaś?
-Tak dojechałam jest ok, dałam sobie radę z hienami-nie wytrzymałam już wybuchłam płaczem do słuchawki
-Lily, co jest grane, czemu płaczesz?
-Nic,wszystko ok. Tak jakoś naszło mnie na beczenie,nie miałeś nigdy tak-mówiłam jednocześnie śmiejąc się i płacząc.
-Nie wierzę ci,jeśli zaraz mi nie powiesz przyjadę do ciebie i nie będzie obchodziło mnie czy obiecałem ci że na chwile damy sobie spokój czy nie. Coś z Krisem?
-Nie przyjeżdżaj proszę, nic z Krisem, jeszcze z nim nie rozmawiałam,będzie w piątek więc wtedy się spotkamy.
-To co jest?
-Ci wszyscy ludzie, oni mnie nie nawidzą,krytykują mnie,wyzywają... Niall ja tak nie potrafię, te wszystkie wyzwiska bolą, nie znają mnie, a oceniają,najgorsze jest to, że są to wasze fanki a nie chce być przyczyną jakiś sprzeczek..-mówiłam płacząc
-Lily, nie możesz się załamywać,wiem jak się czujesz, bo sam słyszę takie wyzwiska bardzo często.Musisz być silna dla mnie ,dla Krisa i dla chłopaków.Wiem że to nie pomoże,ale staraj się nie czytać tego,ciężko będzie ale dasz radę,wierzę w ciebie-mówił
Pocieszył mnie lekko,wiedziałam że zawsze mogę na niego liczyć. Niall przyjaciel,który sam często zostaje poniżany lub wyzywany wie jak się czuje.Porozmawiałam z nim jeszcze trochę.Wiem że nie chciałam z nim rozmawiać,ale po rozmowie z nim było mi lepiej. On na poprawę humoru opowiadał jakieś żarty,mimo że nie były śmieszne śmiałam się z grzeczności.Tak fajnie mi się  z nim rozmawiało, że nie chciałam z nim kończyć,ale mieli jechać zaraz na jakiś wywiad.Obiecał mi że zadzwoni jak wróci.Po rozmowie zbiegłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie kanapki i usiadłam przed telewizorem.Włączyłam wiadomości i w części show bisnesu plotki na temat Nialla i mnie.Chciałam żeby w końcu ten temat się skończył. Miałam już dość tego i pewnie Kris też. Wiadomości dobiegły końca więc włączyłam sobie MTV i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Przebudził mnie hałas rozbitego naczynia w kuchni.Wiedziałam już że Ally z Michaelem wrócili. Wstałam i poszłam do kuchni zobaczyć co się dzieje.Kiedy weszła od razu dostałam kremem do ciasta w twarz. Ally z Michaelem urządzili sobie bitwę na jedzenie. Kiedy zobaczyli że oberwałam zaczęli się śmiać.
-Przepraszamy cię Lily, teraz już całkowicie jesteś słodka-śmiał się Michael
-Serio.?-wzięłam kawał dużego ciasta z kremem i podeszłam do Ally i wysmarowałam jej twarz-Teraz obie jesteśmy słodkie-śmiałam się
Bitwa się zaczęła.Był krzyk,piski i bieganie po całej kuchni.Pomieszczenie po bitwie wyglądało tragiczne,mega burdel.Wszystko było ubrudzone od kremu, na podłodze było pełno ciasta.Staliśmy w rządku i się śmialiśmy.Byliśmy cali ubrudzeni.Nagle krzyknęłam.
-Pierwsza biorę prysznic.!-krzyknęłam i pobiegłam do łazienki
-Ja lecę wziąć kąpiej-krzyknęłą Ally i pobiegłą do łazienki dla gości
-EJ nooo, a ja.?!-spytał oburzony Michael
-Ty kochanie posprzątaj kuchnie,jak skończę pomogę ci-krzyczała Ally z łazienki
Już kiedy urządziliśmy sobie taką bitwę, tylko wtedy po całym mieszkaniu i nie było fajnie potem tego wszystkiego sprzątać.

***Około godz 22
Kiedy byłam już nauczona i umyta i gotowa do spania postanowiłam zadzwonić do Krisa. Miałam nadzieję że odbierze i będzie chciał że mną rozmawiać. Dzwoniłam raz po raz ale nie odbierał, traciłam nadzieję na rozmowę z nim,lecz za 3 razem odebrał i był o dziwo zadowolony.
-No hej kochanie jak tam,?
-Hejj, myślałam że się odezwiesz czy coś, jak tam ciocia?
-Stan się ustabilizował i jest już lepiej. W piątek wracam.
-Stęskniłam się za tobą, chciałam ci powiedzieć że ja i Niall to nic, tylko przyjaciele i mam nadzieję że mi wierzysz-mówiłam i liczyłam na odpowiedzieć dobrą
-Kochanie... Wiem,że podobasz się innym chłopakom,jesteś piękna. Każdy mi mówi że taka dziewczyna to skarb,ale także moja rodzina o niczym innym nie mówi tylko o Niallu..-mówił , a mi od oczu już nabierały się łzy-ale kocham cię i ci wierzę. Wiem ze chłopacy to twoi przyjaciele i ja ci nie mogę zabronić kontaktu z nimi. I też wiem że są sławni więc plotki będą. Kocham cię i wierzę ci. Mam jednak nadzieję,że kiedyś się skończą.- powiedział a ja od razu się uśmiechnęłam.
Wszystko już było wyjaśnione,sprawa z Harrym,Niallem i Krisem.Został tylko jeden problem,fani i paparazzi.Wierzyłam w to że najdzie taki dzień i dadzą nam spokój.A fani zrozumieją że ja i Kris to para a chłopacy to moi przyjaciele.Porozmawiałam z nim tak prawie do 12.Opowiedziałam mu nawet dzisiejszą sytuacją zaistniałą w sklepie.Był zszokowani tym,oskarżał się że powinien przy mnie być i mnie wspierać.Obiecał mi że jak wróci jest cały dla mnie.Ucieszyłam się, w końcu spędzę z nim cały weekend. Po rozmowie z nim napisałam do Nialla esemesa; *Rozmawiałam z Krisem,wierzy mi.Chciałabym ci podziękować za wszystko.xx * Od razu dostałam zwrotnego es *Mówiłem ci że cię kocha i ci się uwierzy.Nie masz za co dziękować,od tego są przyjaciele. Mam dla ciebie niespodziankę ale to jak sprawa ucichnie. xx * Od razu po tym esemesie zasnęłam.

**Wtorek
Wtorek,najnudniejszy dzień w szkole. Lekcje zaczynałam od zajęć z tańca.Wolałam te zajęcia mieć po lekcjach a nie przed. Z trudem wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki zrobić codzienne czynności.Kiedy wróciłam już do pokoju ogarnięta weszłam na moment na Twittera.Tak jak mi się zdawało, dużo wyzwisk i pocisków do mnie.W głowie ciągle miałam słowa nie czytaj,nie przejmuj się.Nie mogłam i czytałam wszystko po kolei i z każdym tweetem załamywałam się coraz bardziej.Najbardziej chyba bolały mnie słowa umrzyj,oby się autobus potrącił i żeby 1D przekonało się jaką jestem wredną suką.Ze łzami w oczach zamknęłam laptopa i zeszłam na dół.Przez członkami rodziny udawałam że wszystko jest okey.Nie chciałam ich martwić.Bałam się tego że w drodze do szkoły znowu spotkam kogoś i zaczną się komentarze.Chciałam już żeby wrócił Kris... Kiedy szykowałam się do szkoły dostałam sms od Meg *Nie żeby coś ,ale rusz się kochana * Wyjrzałam za oknem i zobaczyłam że czeka na mnie z Rose,Kev,Greg i Edy. Szybko do nich wybiegłam i rzuciłam się na nich.Ucieszyłam się że sama nie będę musiała iść do szkoły.Teraz mam pewność że nikt do mnie nie podejdzie. W drodze do szkoły omawialiśmy jak byśmy chcieli wyglądać na festynie dla dzieci z domu dziecka,który miał odbyć się w niedziele.Cieszyłam się z tego pokazu, a do tego że piosenka też jest dość fajna bo ,,as long as you love me''.Przed szkołą czekała na nas Angel z Demi.Nie wiem czemu,ale dalej miałam do niej żal że nie wspomniała o zdjęciu.Nie chciałam naruszać tematu,żeby nie było że grzebie jej w telefonie.Kiedy podeszłam pod szkołę Angel od razu skierowała do mnie pytanie;
-Słuchaj , wiesz może kiedy Kris wraca.?
-W piątek,przynajmniej tak mi wczoraj mówił.
-Aha, to dobrze, muszę z nim porozmawiać.A jak tam ciocia.?
-No już..-przerwała mi Angel
-A właściwie zadzwonię do niego na długiej przerwie.-posłała mi uśmiech
Zdziwiło mnie lekko i zdenerwowało. Co ją obchodzi kiedy wraca Kris i jak czuje się jego ciocia.A już w ogóle o czym ona chce z nim porozmawiać.Znowu naszły mnie myśli,że Kris może mnie zdradzać z Angel.Ale wtedy ona nie mówiła by o Krisie przy mnie.Razem z grupą udaliśmy się do szatni. Jako jedyna z grupy się nie odzywałam.Ciągle myślałam o nich.Kiedy już byliśmy już na sali nasza pani o dziwo miała z rana dobry humor.Zdziwiło mnie to bo jak każdy ona też nie lubiła rano mieć zajęć.Od razu żeby nie tracić czasu zaczęła mówić;
-Jak zapewne wiecie w niedziele mamy pokaz dla dzieci.Jako szkoła musimy zaprezentować się jak z najlepszej strony.Więc pewnie wiecie musicie dać z siebie wszystko.Będzie tam również pani Dyrektor i nie którzy nauczyciele-mówiła, jakoś nie lubiłam takiego gadania,wolałam od razu zabrać się do pracy- Bardzo się cieszę że pomoże nam sam Justin Bieber.
Do sali wszedł Justin.Mi i grupie szczęka opadła kiedy go zobaczyliśmy.Nikt z nas nie spodziewał się że on będzie z nami tańczył.Było to wielkie dla nas wyróżnienie.Teraz to już w ogóle musieliśmy dać z siebie wszystko.Tańczyć z taką gwiazdą to mega zaszczyt.Wszyscy w szkole jak się dowiedzą będą nam zazdrościć.Moje oczy nie mogły oderwać się od niego.Był taki strasznie przystojny, a jego uśmiech czarujący. Justin podszedł do każdego z nas i się przedstawił.Kiedy rozmawiał z panią ja wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam esemesa  ,,Jeśli nadal masz się tak bawić uczuciami innych to lepiej by było dla wszystkich gdybyś umarła’’

--------------------------------------------------
Justin Bieber jest tylko goście, pojawi się jeszcze w 2 max 3 rozdziałach i możliwe że w późniejszych. 

7 komentarzy:

  1. Ja nie mogę... Kto wysłał takiego sms'a.... Jak on[a] śmiał[a]! Zabiję jego[ją] :D Rozdział genialny! Jak każdy inny ! : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział, warto było tyle czkać, przyznam się że pojawienie się Bieber'a mnie rozwaliło, a zarazem ciekawi mnie co za szmata wysłała tege sms'a.

    OdpowiedzUsuń
  3. już myślałam, że zakończenie będzie takie happy, a tu ten sms... Jak ktoś mógł wysłac coś takiego?!
    Rozdział oczywiście jak zawsze genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jej genialneee <3
    zapraszam do mnie na nowy rozdział cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie sądziłam że nie którzy ludzie mogą być tak wredni.Jak ta dziewczyna mogła tak powiedzieć..A ten sms..Współczuje Lily normalnie.Fajnie że dodałaś Justina,mam nadzieję że kiedyś pojawią się też inne osoby.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ło matko, szok szok szooooookk. Mam pewne podejrzenia co do tego kto mogl wyslac tego smsa :) ale nie powiem. Jejciu no fajnie ze są z Niallerem przyjaciolmi. Swietny rozdzial ukazuje troche prawdy bo jak chlopaki mają dziewczyny to tez leca na nie hejty bez powodu. To takie beznadziejne i smutne. A rozdzial jest cudnyyyyy *o* :D ~ Lula :*

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział bardzo fajny, a bieber mógłby już zakończyć swoją wizytę :P

    OdpowiedzUsuń