Chciałabym was zaprosić również do czytania opowiadania pisanego przez moją przyjaciółkę i-say-what-i-think.blogspot.com. Będzie miło również jak skomentujecie. Zaczyna i potrzebuje motywacji .
-------------------------------
-Niall poznaj to jest Lily
i Kris, ludzie o których ci tyle opowiadałem...
Rozdział 15
Popatrzyliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Myślałam, że może jakoś wie Justin, że znam chłopaków. W końcu cały internet o tym pisał. Chłopak chyba lekko zgłupiał i zapytał;
-Mogę wiedzieć co was tak bawi.?- spytał
-Debilu, przecież my się znamy. - mówił śmiejąc się Niall
-Skąd?
-Długa historia. Nie czytasz w internecie plotek.?- spytałam
-Jakoś mnie nie interesują co piszą ci głupi dziennikarze.-powiedział i dodał po chwili- Kurcze..
-Nie martw się nic jej nie powiem- powiedział Niall
Popatrzałam na obojgu i zastanawiałam się czego mi nie mówi. Chyba Kris tego nie słyszał, a szkoda. By się poczuł tak jak ja, kiedy słyszę jak Angel gada o Krisie.
-Mam nadzieję Niall.-zwrócił się do Niall Justin- Choć pójdziemy po jakieś drinki- zwrócił się tym razem do Krisa
-Ale zabawne spotkanie.- mówił do mnie Niall
-No.A mówiłam, że spotkamy się szybciej niż ci się wydaję.
-Heh . Wgl miałem wpaść z chłopakami, ale mnie olali..
-O biedactwo ty moje. Nie martw się , ja jestem-powiedziałam a na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech
Rozmawiałam ze wszystkimi mimo, że dopiero co poznałam ludzi, ale czułam się jakbym znała ich już wcześniej. Najwięcej to chyba rozmawiałam z Krisem i Niallem. Nie sądziłam, że oni mogą tak się zaprzyjaźnić. Nawet czasem zapominali, że stoję obok. Ich głównym tematem była piłka nożna. 1:0 dla niej. Odeszłam od nich i dosiadłam się do Meg i Alexa, bruneta z Starbacka. Większość czasu się śmieliśmy, z czego to nawet nie wiem. Byłam już wypita,właściwie to wszyscy tam mieli nieźle wypite. Nagle naszła mnie ochota na rozmowę z Krisem. Kiedy wstałam z kanapy i kierowałam się w kierunku Krisa zaniemówiłam. To co moje oczy zobaczyły nie dało się tego opisać. Na jakieś kanapie siedzieli Kris i Angel. Co ja mówię, Angel była w niego wtulona a Kris nic z tego powodu nie robił. Miałam odwagę w końcu podejść i powiedzieć co o tym wszystkim sądzę. Podeszłam do nich i stanęłam na przeciwko nich i czekałam aż zorientują się, że stoję. Byli tak w siebie wtuleni że mnie nie zauważyli. Dopiero jak ktoś krzyknął Lily choć tu, to dopiero wtedy oderwali się od siebie. Angel zaczęła automatycznie wycierać twarz od łez.
-To nie jest tak jak myślisz- mówiła Angel
-Serio.? Nie wygląda. Możecie przestać udawać i robić ze mnie idiotkę. Myślicie, że o niczym nie wiem. No Kris powiedz, że ci się znudziłam.
-Lily nic nie wiesz- mówił Kris
-Ahh doprawdy. Wasze cudne z zdjęcie z podpisem piękne zdjęcie bo piękni ludzie,wasze ciągłe rozmowy, Angel nawet wie więcej ode mnie, wie kiedy wracasz, choć ja nic nie wiem. Co może nagle jest twoją wielką przyjaciółką? Ale ja jestem głupia, miałam nadzieję, że to moja głupia zazdrość czy coś, ale teraz już przegięcie. Wiesz co Angel spodziewałabym się tego po wszystkich, ale nie po tobie..I ty się masz za moją przyjaciółkę?
Angel nie wytrzymała i wybiegła z domu z płaczem, a Kris chciał za nią biec, ale powiedziałam .
-No biegnij do swojej laluni. Ja nie jestem już do niczego ci potrzebna.
-Skończ. Za dużo wypiłaś i teraz wygadujesz głupoty. Prosiła mnie, żebym nikomu nic nie mówił, ale nie chcę cię stracić. Zapomniałaś, że jej babcia mieszka tam gdzie moja ciocia i tak się zdarzyło, że leżały na tym samym oddziale. A te zdjęcie było jak razem jechaliśmy do szpitala. Przypadkiem się spotkaliśmy. A teraz Angel dostała sms, że babcia umarła. To co miałem powiedzieć przykro mi i odejść...Brawo Lily za wzorowe zachowania..
Wszyscy się na mnie gapili, a Kris poleciał za Angel. Kris miał rację, przyjaciółka na medal, dosłownie. Zapomniałam całkowicie o jej rodzinie. Tyle razy mi mówiła o babci chorej.. Chciałam iść do domu,ale Niall nie chciał mnie puścić. Zaczęłam pić więcej i ryczeć jak głupia. A Niall siedział ze mną chyba do końca imprezy, ale nie wiem bo film mi się urwał.
Obudziłam się rano z wielkim bólem głowy. Każdy ruch powodował silniejsze bóle. Kiedy udało mi się otworzyć oczy rozglądnęłam się dookoła i powiedziałam sobie pod nosem;
-Gdzie ja kurczę jestem..
Byłam jeszcze pół przytomna. Nie miałam siły myśleć. Ale świadomość tego,że nie wiem gdzie jestem nie dawało mi się spokoju. Z trudem wstałam i usiadła na łóżku. Nie kojarzyłam miejsca. Próbowałam sobie przypomnieć wczorajszą imprezę ale nic nie pamiętałam. Wstałam chciałam iść w stronę drzwi, ale o coś się potknęłam i z wielkim hukiem wylądowałam na ziemi.
-Co jest do jasnej cholery-powiedział męski głosy
Szybko wstałam i podparłam się ściany. Ktoś leżał przykryty kocem. Bałam się. Nie wiedziałam kim on jest. Kiedy ściągnął z siebie koc okazało się że był to Niall. Odetchnęłam z ulgą. W pewnym momencie myślałam, że to może jaki porywacz.
-O wstałaś. Wyspałaś się? - zapytał Niall
-Chyba ta, czemu ty śpisz na ziemi.? Nie mogłeś iść do drugiego pokoju.?
-No mogłem ale z trzy razy próbowałaś uciec więc leżałem na ziemi aż w końcu zasnąłem- mówił.
Cudownie. Miałam spędzić noc u Krisa a spędziłam u Niall, jedyny plus, to że nie spał ze mną.
-To idziemy na śniadanie, a potem coś porobimy co ty na to.?
-Po śniadaniu to ty mnie odwozisz do domu.
-Zapomniałaś, nie masz kluczy, sama mi to mówiłaś
Fuck, prawda. Ally z Michaelem wracają dopiero wieczorem.. Nie chciałam cały dzień spędzać z Niallem. Na pewno miał swoje zajęcia niż siedzenie ze mną.
-To ja idę na dół zrobić śniadanie. Zejdź za 10 min.
Niall wyszedł a ja usiadłam na łóżku i starałam sobie przypomnieć wczorajsze wydarzenia. Przypomniała mi się tylko kłótnia wczorajsza i nic więcej. Mniejsza, wiem przynajmniej czemu nie jestem u Krisa...
-Lily.!!- darł się Niall
Wychodząc z pokoju postanowiłam zahaczyć jeszcze o łazienkę. Otworzyłam drzwi i chciałam wejść, ale zrobiłam wielkie oczy i szybko zamknęłam. Stał tam Justin, goły.. Czy on drzwi nie potrafi zamykać.! Szybko czerwona jak burak zbiegłam na dół i usiadłam do stołu.
-A ty taka czerwona.? Justina w łazience widziałaś.?
-Skąd wiedziałeś.
-Też tak raz wpadłem nie chcący-śmiał się.
Okey. Całkiem normalne. Chłopak kąpiący się nie zamyka się. Czy jest tu coś nienormalnego.? Justin zszedł na dół bez koszulki ale przynajmniej już w spodniach i cieszył się do mnie.
-Nie martw się, wiesz ile osób już mnie tak widziało-mówił Justin
-Jak impreza.?-zapytał Niall bo chyba widział, że jakoś nie chce o tym gadać
-Spoko, ale nie pamiętam wydarzeń po kłótni z Krisem, może mnie oświecicie co się działo.
-A nic ciekawego. Ty ciągle płakałaś, Niall nie opuszczał cię na krok, a ja bawiłem się.
-Aha. Właśnie muszę pogadać z Krisem, nieźle mnie wzięło wczoraj na gadanie głupot.
-Przestań, powiedziałaś to co myśli i dobrze. Może w nieodpowiednim trochę momencie, ale nie martw się wybaczy ci. On cię bardzo kocha. Sam mi to mówił -mówił Justin a Niall tylko przytakiwał
-Widzieliście mój telefon, bo tego też nie pamiętam, gdzie go rzuciłam.
-Na górze pod poduszką- śmiał się Niall
-Zabawne Niall wiesz. Przyjaciółka nic nie pamięta a ty zamiast jej pomóc to się nabijasz
Poszłam na górę i podniosłam jedną z poduszek. Było tam zdjęcie. Moje i Niall z koncertu kiedy byłam z Alex. Byliśmy tacy tam szczęśliwi. Uśmiechnęłam się do zdjęcia i odłożyłam je. Wyjęłam z pod drugiej telefon i zadzwoniłam do Krisa. Nie powinnam, ale nie wytrzymałam.
-Hej. Pogadamy dzisiaj proszę. Wiem że narozrabiałam ,ale daj mi się wytłumaczyć.
-Hej. Dzisiaj nie mam czasu. Obiecałem mamie, że z nią pojadę do cioci. Ale jutro będę na festynie więc wtedy pogadamy. Nie rozmawiaj na razie z Angel, nie ma siły jak na razie. Spróbujesz jutro.
-Ok. Przepraszam..
-To do jutra
-No pa.
Mhm. Rozmowa z Angel to będzie chyba najtrudniejsze co muszę zrobić. To co jej wczoraj powiedziałam było nie na miejscu. A jeszcze jej śmierć babci.. Wpadła na znakomity pomysł co dzisiaj z Niallem będziemy robić. Zbiegłam na dół i usiadłam do stołu. Justina już nie było, chyba wyszedł bo nie wchodził na górę.
-Mam pomysł na dzisiejszy dzień.- mówiłam z uśmiechem
-Kino, restauracja czy zostajemy w domu.?
-Głupi.! Pamiętasz Alex,obiecałeś jej, że kiedyś ją jeszcze odwiedzisz. Więc dzisiaj to zrobimy razem. Zamiast gnić przed TV zrobimy coś miłego. A potem odwieziesz mnie do domu stoi.?
-Skąd ty bierzesz te pomysły.? Jestem za.
-Dobra, to wcinaj do końca ten stos kanapek, bo ja jakoś nie jestem głodna i dasz mi jakieś dresy i bluzkę, bo swoje ciuchy zostawiłam u Krisa.
Popatrzał na mnie ze zdziwieniem i zaczął jeść. Zjadł tyle kanapek co ja chyba przez cały dzień tyle bym nie zjadła. Potem dał mi swoje jakieś dresy i bluzkę. Niall zamówił taxi i ruszyliśmy w kierunku szpitala.Po drodze udaliśmy się do sklepu i kupiliśmy wielkiego misia. W szpitali udaliśmy się na oddział dziecięcy a tam już kierowaliśmy się za lekarzami. Ciekawiło mnie jak zareaguje Alex z mamą, bo całkowicie zapomniałam powiedzieć, że będziemy. Sala 15 a tam na łóżku leżała Alex. Na nasz widok Alex wyskoczyła z łóżka i rzuciła się na nas. P.Sami się odwróciła i rozpromieniała. Było tak wspaniale patrzeć na ich uśmiechy, że łza kręciła się w oku. Mała już była lekko słaba bo co chwilę się męczyła i większość czasu siedziała na łóżku szpitalnym. Kiedy Niall z Alex rysowali ja poprosiłam P.Sami na korytarz.
-Nie jest pani zła, że przyszliśmy prawda.? Całkowicie zapomniałam się spytać czy możemy przyjść.
-Lily, nawet nie wiesz jak się cieszymy. Zrobiliście nam taką niespodziankę. Niall jej obiecał,że ją kiedyś odwiedzi, ale myślałam że nie zdąży.
-A co lekarze mówią?
-Do wakacji powinna żyć, a potem to już na cud czekać.- powiedziała P.Sami i zaczęła płakać. Wakacje za 3 4 miesiące,a ona dopiero miała 12 lat..
Wróciliśmy do sali a Niall udawał chyba kaczkę. Przynajmniej tak nam się wydawało. Na widok Nialla razem z mamą dziewczynki zaczęłyśmy się śmiać. On był taki zabawny, przy nim nie dało się smucić. Siedzieliśmy z nimi dopóki mała nie zasypiała. Przed naszym wyjściem mała powiedziała i nas zagięła .;
-Pasujecie strasznie do siebie. Byście byli świetną parą. Zazdroszczę wam waszego szczęścia.Przyjdźcie jeszcze do mnie kiedyś.
Niall popatrzał na mnie i się uśmiechnął a ja zrobiłam to samo. Ja i on to było nie możliwe. Miałam jeszcze Krisa, którego kocham. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wyszliśmy. Ten dzień w pełni udany, bo z wspaniałymi ludźmi.
**Niedziela
Dzień występu i trudna rozmowa z Krisem i Angel. Jak pójdzie występ i czy wybaczy mi Kris z Angel.? Te pytania dręczyły mnie od rana...
--------------------------
,,O bliskich trzeba walczyć''
-Ale zabawne spotkanie.- mówił do mnie Niall
-No.A mówiłam, że spotkamy się szybciej niż ci się wydaję.
-Heh . Wgl miałem wpaść z chłopakami, ale mnie olali..
-O biedactwo ty moje. Nie martw się , ja jestem-powiedziałam a na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech
Rozmawiałam ze wszystkimi mimo, że dopiero co poznałam ludzi, ale czułam się jakbym znała ich już wcześniej. Najwięcej to chyba rozmawiałam z Krisem i Niallem. Nie sądziłam, że oni mogą tak się zaprzyjaźnić. Nawet czasem zapominali, że stoję obok. Ich głównym tematem była piłka nożna. 1:0 dla niej. Odeszłam od nich i dosiadłam się do Meg i Alexa, bruneta z Starbacka. Większość czasu się śmieliśmy, z czego to nawet nie wiem. Byłam już wypita,właściwie to wszyscy tam mieli nieźle wypite. Nagle naszła mnie ochota na rozmowę z Krisem. Kiedy wstałam z kanapy i kierowałam się w kierunku Krisa zaniemówiłam. To co moje oczy zobaczyły nie dało się tego opisać. Na jakieś kanapie siedzieli Kris i Angel. Co ja mówię, Angel była w niego wtulona a Kris nic z tego powodu nie robił. Miałam odwagę w końcu podejść i powiedzieć co o tym wszystkim sądzę. Podeszłam do nich i stanęłam na przeciwko nich i czekałam aż zorientują się, że stoję. Byli tak w siebie wtuleni że mnie nie zauważyli. Dopiero jak ktoś krzyknął Lily choć tu, to dopiero wtedy oderwali się od siebie. Angel zaczęła automatycznie wycierać twarz od łez.
-To nie jest tak jak myślisz- mówiła Angel
-Serio.? Nie wygląda. Możecie przestać udawać i robić ze mnie idiotkę. Myślicie, że o niczym nie wiem. No Kris powiedz, że ci się znudziłam.
-Lily nic nie wiesz- mówił Kris
-Ahh doprawdy. Wasze cudne z zdjęcie z podpisem piękne zdjęcie bo piękni ludzie,wasze ciągłe rozmowy, Angel nawet wie więcej ode mnie, wie kiedy wracasz, choć ja nic nie wiem. Co może nagle jest twoją wielką przyjaciółką? Ale ja jestem głupia, miałam nadzieję, że to moja głupia zazdrość czy coś, ale teraz już przegięcie. Wiesz co Angel spodziewałabym się tego po wszystkich, ale nie po tobie..I ty się masz za moją przyjaciółkę?
Angel nie wytrzymała i wybiegła z domu z płaczem, a Kris chciał za nią biec, ale powiedziałam .
-No biegnij do swojej laluni. Ja nie jestem już do niczego ci potrzebna.
-Skończ. Za dużo wypiłaś i teraz wygadujesz głupoty. Prosiła mnie, żebym nikomu nic nie mówił, ale nie chcę cię stracić. Zapomniałaś, że jej babcia mieszka tam gdzie moja ciocia i tak się zdarzyło, że leżały na tym samym oddziale. A te zdjęcie było jak razem jechaliśmy do szpitala. Przypadkiem się spotkaliśmy. A teraz Angel dostała sms, że babcia umarła. To co miałem powiedzieć przykro mi i odejść...Brawo Lily za wzorowe zachowania..
Wszyscy się na mnie gapili, a Kris poleciał za Angel. Kris miał rację, przyjaciółka na medal, dosłownie. Zapomniałam całkowicie o jej rodzinie. Tyle razy mi mówiła o babci chorej.. Chciałam iść do domu,ale Niall nie chciał mnie puścić. Zaczęłam pić więcej i ryczeć jak głupia. A Niall siedział ze mną chyba do końca imprezy, ale nie wiem bo film mi się urwał.
Obudziłam się rano z wielkim bólem głowy. Każdy ruch powodował silniejsze bóle. Kiedy udało mi się otworzyć oczy rozglądnęłam się dookoła i powiedziałam sobie pod nosem;
-Gdzie ja kurczę jestem..
Byłam jeszcze pół przytomna. Nie miałam siły myśleć. Ale świadomość tego,że nie wiem gdzie jestem nie dawało mi się spokoju. Z trudem wstałam i usiadła na łóżku. Nie kojarzyłam miejsca. Próbowałam sobie przypomnieć wczorajszą imprezę ale nic nie pamiętałam. Wstałam chciałam iść w stronę drzwi, ale o coś się potknęłam i z wielkim hukiem wylądowałam na ziemi.
-Co jest do jasnej cholery-powiedział męski głosy
Szybko wstałam i podparłam się ściany. Ktoś leżał przykryty kocem. Bałam się. Nie wiedziałam kim on jest. Kiedy ściągnął z siebie koc okazało się że był to Niall. Odetchnęłam z ulgą. W pewnym momencie myślałam, że to może jaki porywacz.
-O wstałaś. Wyspałaś się? - zapytał Niall
-Chyba ta, czemu ty śpisz na ziemi.? Nie mogłeś iść do drugiego pokoju.?
-No mogłem ale z trzy razy próbowałaś uciec więc leżałem na ziemi aż w końcu zasnąłem- mówił.
Cudownie. Miałam spędzić noc u Krisa a spędziłam u Niall, jedyny plus, to że nie spał ze mną.
-To idziemy na śniadanie, a potem coś porobimy co ty na to.?
-Po śniadaniu to ty mnie odwozisz do domu.
-Zapomniałaś, nie masz kluczy, sama mi to mówiłaś
Fuck, prawda. Ally z Michaelem wracają dopiero wieczorem.. Nie chciałam cały dzień spędzać z Niallem. Na pewno miał swoje zajęcia niż siedzenie ze mną.
-To ja idę na dół zrobić śniadanie. Zejdź za 10 min.
Niall wyszedł a ja usiadłam na łóżku i starałam sobie przypomnieć wczorajsze wydarzenia. Przypomniała mi się tylko kłótnia wczorajsza i nic więcej. Mniejsza, wiem przynajmniej czemu nie jestem u Krisa...
-Lily.!!- darł się Niall
Wychodząc z pokoju postanowiłam zahaczyć jeszcze o łazienkę. Otworzyłam drzwi i chciałam wejść, ale zrobiłam wielkie oczy i szybko zamknęłam. Stał tam Justin, goły.. Czy on drzwi nie potrafi zamykać.! Szybko czerwona jak burak zbiegłam na dół i usiadłam do stołu.
-A ty taka czerwona.? Justina w łazience widziałaś.?
-Skąd wiedziałeś.
-Też tak raz wpadłem nie chcący-śmiał się.
Okey. Całkiem normalne. Chłopak kąpiący się nie zamyka się. Czy jest tu coś nienormalnego.? Justin zszedł na dół bez koszulki ale przynajmniej już w spodniach i cieszył się do mnie.
-Nie martw się, wiesz ile osób już mnie tak widziało-mówił Justin
-Jak impreza.?-zapytał Niall bo chyba widział, że jakoś nie chce o tym gadać
-Spoko, ale nie pamiętam wydarzeń po kłótni z Krisem, może mnie oświecicie co się działo.
-A nic ciekawego. Ty ciągle płakałaś, Niall nie opuszczał cię na krok, a ja bawiłem się.
-Aha. Właśnie muszę pogadać z Krisem, nieźle mnie wzięło wczoraj na gadanie głupot.
-Przestań, powiedziałaś to co myśli i dobrze. Może w nieodpowiednim trochę momencie, ale nie martw się wybaczy ci. On cię bardzo kocha. Sam mi to mówił -mówił Justin a Niall tylko przytakiwał
-Widzieliście mój telefon, bo tego też nie pamiętam, gdzie go rzuciłam.
-Na górze pod poduszką- śmiał się Niall
-Zabawne Niall wiesz. Przyjaciółka nic nie pamięta a ty zamiast jej pomóc to się nabijasz
Poszłam na górę i podniosłam jedną z poduszek. Było tam zdjęcie. Moje i Niall z koncertu kiedy byłam z Alex. Byliśmy tacy tam szczęśliwi. Uśmiechnęłam się do zdjęcia i odłożyłam je. Wyjęłam z pod drugiej telefon i zadzwoniłam do Krisa. Nie powinnam, ale nie wytrzymałam.
-Hej. Pogadamy dzisiaj proszę. Wiem że narozrabiałam ,ale daj mi się wytłumaczyć.
-Hej. Dzisiaj nie mam czasu. Obiecałem mamie, że z nią pojadę do cioci. Ale jutro będę na festynie więc wtedy pogadamy. Nie rozmawiaj na razie z Angel, nie ma siły jak na razie. Spróbujesz jutro.
-Ok. Przepraszam..
-To do jutra
-No pa.
Mhm. Rozmowa z Angel to będzie chyba najtrudniejsze co muszę zrobić. To co jej wczoraj powiedziałam było nie na miejscu. A jeszcze jej śmierć babci.. Wpadła na znakomity pomysł co dzisiaj z Niallem będziemy robić. Zbiegłam na dół i usiadłam do stołu. Justina już nie było, chyba wyszedł bo nie wchodził na górę.
-Mam pomysł na dzisiejszy dzień.- mówiłam z uśmiechem
-Kino, restauracja czy zostajemy w domu.?
-Głupi.! Pamiętasz Alex,obiecałeś jej, że kiedyś ją jeszcze odwiedzisz. Więc dzisiaj to zrobimy razem. Zamiast gnić przed TV zrobimy coś miłego. A potem odwieziesz mnie do domu stoi.?
-Skąd ty bierzesz te pomysły.? Jestem za.
-Dobra, to wcinaj do końca ten stos kanapek, bo ja jakoś nie jestem głodna i dasz mi jakieś dresy i bluzkę, bo swoje ciuchy zostawiłam u Krisa.
Popatrzał na mnie ze zdziwieniem i zaczął jeść. Zjadł tyle kanapek co ja chyba przez cały dzień tyle bym nie zjadła. Potem dał mi swoje jakieś dresy i bluzkę. Niall zamówił taxi i ruszyliśmy w kierunku szpitala.Po drodze udaliśmy się do sklepu i kupiliśmy wielkiego misia. W szpitali udaliśmy się na oddział dziecięcy a tam już kierowaliśmy się za lekarzami. Ciekawiło mnie jak zareaguje Alex z mamą, bo całkowicie zapomniałam powiedzieć, że będziemy. Sala 15 a tam na łóżku leżała Alex. Na nasz widok Alex wyskoczyła z łóżka i rzuciła się na nas. P.Sami się odwróciła i rozpromieniała. Było tak wspaniale patrzeć na ich uśmiechy, że łza kręciła się w oku. Mała już była lekko słaba bo co chwilę się męczyła i większość czasu siedziała na łóżku szpitalnym. Kiedy Niall z Alex rysowali ja poprosiłam P.Sami na korytarz.
-Nie jest pani zła, że przyszliśmy prawda.? Całkowicie zapomniałam się spytać czy możemy przyjść.
-Lily, nawet nie wiesz jak się cieszymy. Zrobiliście nam taką niespodziankę. Niall jej obiecał,że ją kiedyś odwiedzi, ale myślałam że nie zdąży.
-A co lekarze mówią?
-Do wakacji powinna żyć, a potem to już na cud czekać.- powiedziała P.Sami i zaczęła płakać. Wakacje za 3 4 miesiące,a ona dopiero miała 12 lat..
Wróciliśmy do sali a Niall udawał chyba kaczkę. Przynajmniej tak nam się wydawało. Na widok Nialla razem z mamą dziewczynki zaczęłyśmy się śmiać. On był taki zabawny, przy nim nie dało się smucić. Siedzieliśmy z nimi dopóki mała nie zasypiała. Przed naszym wyjściem mała powiedziała i nas zagięła .;
-Pasujecie strasznie do siebie. Byście byli świetną parą. Zazdroszczę wam waszego szczęścia.Przyjdźcie jeszcze do mnie kiedyś.
Niall popatrzał na mnie i się uśmiechnął a ja zrobiłam to samo. Ja i on to było nie możliwe. Miałam jeszcze Krisa, którego kocham. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wyszliśmy. Ten dzień w pełni udany, bo z wspaniałymi ludźmi.
**Niedziela
Dzień występu i trudna rozmowa z Krisem i Angel. Jak pójdzie występ i czy wybaczy mi Kris z Angel.? Te pytania dręczyły mnie od rana...
--------------------------
,,O bliskich trzeba walczyć''
Nie wierzę.. Myślałam,że to będzie zdrada i w końcu Lily będzie z Niallem. Ale fajnie,że Lily w końcu zdała się na odwagę powiedzieć, tylko szkoda że w tym momencie.;< A rozdział jak każdy świetny.! I Dziękuje za promocje mojego bloga.;*
OdpowiedzUsuńto prawda, że Lily i Niall do siebie pasuja :) no,ale rozumiem, że kocha Krisa...
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze genialny, mam nadzieje, że Lily pogodzi się z Krisem i Angel.
Super! Pisz dalej ! <3
OdpowiedzUsuńSupeeer! Nie mogę sie doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com/
A już myslałam, że zdrada, finito i będzie z Niallem. Lily do niego serio pasuje. No co, moja wina, że nie lubie Krisa?
OdpowiedzUsuńPS na slytherin-love-life.blog.pl nn
Wlasnie wlasnie taaaakk! Nie zeby cos ale Lily i Niall pasują do siebie i to bardzo. Powinna wkoncu pogonic Krisa, matko jakie slowo sorki -wplywy mojego ciolka <3 rodzial jak zawsze zajeczepisty i nie mogsie doczekac nastepnego :*
OdpowiedzUsuń~Lula :*
Aleee słodko ! Popieram osoby powyżej Lily powinna być z Niall'em, pasują do siebie, i to bardzo.
OdpowiedzUsuń♥
zapraszam na nowy rozdział http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWow.. ja również przypuszczałam zdradę, ale jednak nie.. Biedna Angel..Kurczę.! Nie mogę nigdy nic zgadnąć.A poza tym zazdroszczę Lily,że zobaczyła nago Justina, też bym chciała hahaha. Czekam na kolejny i mam nadzieję,że wszystko Lily się ułoży.xo
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz!
OdpowiedzUsuńMiałam sporo zaległości, ale już zdążyłam je nadrobić ;) Popieram - Lily z Niallem do siebie pasują! Biedna Lily, tak wypadła i teraz ma problem...
U mnie w końcu nowy rozdział.
Informuję cię też, że zostałaś nominowana do Liebster Award! Niezbędne informacje znajdziesz u mnie w menu pod zdjęciem Harrego i podstawowym info.
got-to-be-you.blogspot.com
Zapraszam do siebie na Chapter 4.
OdpowiedzUsuńPS: Zmieniłam troche wygląd bloga, więc teraz swoją nominację do LA znajdziesz na samym jego dole. Przepraszam za utrudnienia!
PS2: DAWAJ COŚ NOWEGO! ^^