Rozdział jest już gotowy.Mam nadzieję że wam się spodoba.Dziękuje za wszystkie komentarze.Bardzo mi miło.Kolejny rozdział powinien być w tygodniu,ale nie obiecuję. Przeczytasz-skomentuj. ;) A teraz miłego czytania xx
--------------------------------------------
Kiedy
Justin rozmawiał z panią wzięłam do ręki telefon i zobaczyłam
sms,,Jeśli nadał masz się tak bawić uczuciami innych to lepiej
było by dla wszystkich gdybyś umarła''
Rozdział
13
Nie
powiem,ale zrobiło mi się strasznie przykro.Wiedziałam,że mnie
nienawidzi mnie dużo osób, ale takie komentarze mogliby zachować
dla siebie.Od rana miałam już nienajlepszy humor. Najpierw wyzwiska
na Twitterze teraz sms,ciekawe co jeszcze mnie spotka.Siedziałam i
patrzyłam na ekran telefonu i myślałam kto byłby tak chamski,żeby
napisać coś takiego.Nawet nie zauważyłam kiedy Meg podeszła do
mnie i usiadła koło mnie.
-Jeśli
mi powiesz,że wszystko jest dobrze to zapomnij,że ci
uwierzę.-Powiedziała Meg. Ta dziewczyna zawsze wiedziała kiedy nie
mam najlepszego humoru.
-Patrz-pokazałam
jej telefon-przed chwilą dostałam.
Meg
zrobiła zdziwioną minę.
-Może
powinnaś iść do salonu i tam coś z tym zrobią,powiedzą do kogo
numer należy.
-Nawet
jeśli mi powiedzą to przecież nie znam fanek chłopaków.Każdy to
mógł wysłać nawet..-zostało mi przerwane
-Dobra,zaczynajmy,bierzmy
się do pracy.-powiedziała nauczycielka
-Pogadamy
później,a teraz ogarnijmy się bo musimy zrobić dobre wrażenie
na Justinie-powiedziała Meg i poklepała mnie po ramieniu.
Miałam
nadzieję,że gdy zacznę tańczyć o problemie.Myliłam się.Nie
mogłam skupić się na choreografii.Jak zwykle babka wrzuciła mnie i
Angel na przód z Justinem.Stwierdziła,że stojąc z przodu lepiej
reszta tańczy.Coś w tym było.Może i miała rację ale dzisiaj to
była masakra.Wszyscy widzieli,że coś ze mną jest nie tak.Nigdy aż
tak źle mi nie szło.Po 30 min nauczycielka powiedziała;
-10min
przerwy.Odpocznijcie i ruszamy dalej.
Kiedy
chciałam usiąść między Gregiem a Meg nauczycielka mnie zawołała.
-Lily
mogę cię prosić na chwilkę?
-Tak
Wyszłam
przed salę i oparłam się o ścianę.Wiedziałam,że będzie
chciała poznać powów.
-Lily
co się dzieje.Zazwyczaj ty prowadzisz grupą,a dzisiaj grupa tobą.Aż
tak zestresowałaś się Justinem.?
-Nie,wszystko
jest ok,po prostu mam dzisiaj słaby dzień,ale postaram się
poprawić.Obiecuje.
-Wiesz,że
mnie tym nie przekonałaś,ale skoro nie chcesz mówić nie będę
naciskać.Tylko pamiętaj w tańcu możesz wyrazić swoje
uczucia,przełóż to co czujesz w choreografie.
Lubiłam
ją za to,że nie naciskała na nikogo.Wiedziała zawsze co
powiedzieć.Po tych słowach sztucznie się uśmiechnęłam.Pani
wróciła do sali,a ja usiadła na ziemi i zakryłam twarz
rękami.Chciałam,aby ten dzień już się skończył.
-Wszystko
w porządku?-zapytał Justin i kucnął koło mnie
-Tak,w
najlepszym porządku,chodźmy.
Wstałam
i chciałam iść do sali,ale Justin złapał mnie za rękę i
zatrzymał.
-Zazwyczaj
tancerz stojący z przodu naprowadza grupę,a jakoś dzisiaj ci nie
idzie,więc musiało się coś stać.Więc albo mi powiesz,albo
spytam się znajomych.
-A
możesz się nie wtrącać w nie swoje sprawy.?-powiedziałam a z
twarzy Justina znikł uśmiech
Weszłam
do sali i wszyscy na mnie spojrzeli jakbym coś złego
zrobiła.Wiedziałam,że nie powinnam go tak oschle
potraktować.Chciał mi tylko pomóc.Wróciliśmy z powrotem do
pracy,było nawet lepiej,starałam się zapomnieć o sms i o
Twitterze.Z całym szczęściem tańczyłam z przodu z Angel i miałam
na kogo patrzeć.Jak zwykle w choreografii wymyślonej przez naszą
panią było coś co mi się nie podobało,ale nie chciałam nic
mówić.Zawsze gdy proponowałam zmianę,nauczycielka się wkurzała
i mówiła,że jak mi się coś nie podoba to mam własną
choreografie wymyślić.Nie chciałam też mówić ze względu,że
mieliśmy gościa i nie chciałam wyjść na zarozumiałą.Trzy
godziny tańca w zupełności mi wystarczy.Po zajęciach kiedy
wszyscy wyszli z sali ja specjalnie się ociągałam,żeby porozmawiać
z Justinem.Kiedy wychodził podbiegłam do niego i powiedziałam.;
-Przepraszam
cię za moje zachowanie.Masz rację nie jest ok.Dzisiaj po prostu mam
słaby dzień,ale obiecuje,że jutro będzie lepiej.
-Przestań,nic
się nie stało.Każdy ma swój lepszy i gorszy dzień.Mimo,że nie
szło ci dziś najlepiej to i tak widać,że masz potencjał i się
nie poddajesz.Walczysz do końca i to jest fajne.Zaimponowałaś mi.A
teraz przepraszam,ale jestem umówiony z P.Dyrektor i trochę głupio
się spóźnić.
Zaimponowałam
mu.Zdziwiłam się jak to usłyszałam, nie mogłam uwierzyć w to co
słyszę.Usłyszeć takie słowa od takie gwiazdy to było coś.Z
tego wszystkiego zapomniałam,że mam sprawdzian z chemii i moim
zwyczajem się spóźniłam.
**PO
LEKCJACH
Nie
wiem czemu,ale Meg szybko wybiegła z sali jakby się coś paliło.Ja
za to spokojnie szłam przez korytarz szkolny.Patrzałam jak z na
przeciwka idzie grupa Krisa. Chciałam,żeby był tu ze mną i mnie
wspierał.Po prostu,żeby mnie przytulił,powiedział mi,że mnie
kocha.Brakowało mi tego.Gdy wyszłam ze szkoły zauważyłam
Nialla.Miałam się z nim nie spotykać,ale moja ciekawość była
większa i podeszłam do niego.
-A
ty tu co robisz.?Prosiłam cię,żebyśmy się nie spotykali.
-To
już wolno pod szkołę przyjść.?Wpadłem po Justina,wiesz
Biebera,pewnie wiesz że on tu tańczy nie.?No i wiesz..
-Tak
tak wiem-kiedy mówiłam zauważyłam,że Meg stoi z jakąś
dziewczyną.Kiedy się przypatrzyłam rozpoznałam ją.Była to
dziewczyna z TESCO.Zdziwiłam się skąd Meg zna tą dziewczynę.Nawet
nie zwróciłam uwagi,że Niall jak katarynka ciągle mi nadaje.Kiedy
wpatrywałam się w dziewczynę,a Niall zauważył,że go nie słucham
zaczął pstrykać mi palcami przed oczami.
-Lily
czy ty mnie w ogóle słuchasz.?-zapytał
-Jasne,że
tak-powiedziałam z uśmiechem. Tak naprawdę to w ogóle go nie
słuchałam.
-To
co mówiłem?-zapytał się uśmiechnął
-No
ten no-powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-Dzięki
Lily,przyjacióka na medal,która ma mnie gdzieś i nawet mnie nie
słucha-powiedział i zrobił minę smutnego psa.
-Nie
gniewaj się-powiedziałam i go przytuliłam-Teraz cię
przepraszam,ale jestem umówiona z Niki. Do zobaczenia nie długo.
Pożegnaliśmy
się i poszłam w kierunku domu Niki.Teraz dopiero zdałam sobie
sprawę,że Niall nic nie wie,że Justin tańczy ze mną.To się
chłopak zdziwi.
**DOM
NIKI
Kiedy
weszłam do domu akurat Zayn z Perrie wychodzili na spacer z
psem.Dziewczyna siedziała w salonie i oglądała TV.Widać było po
niej,że dopiero co płakała.Nie dziwię się jej i tak podziwiam
ją,że miała siłę iść do szkoły.Miała na tyle sił,żeby
spojrzeć na Josha.Usiadła koło niej i ją mocno
przytuliłam.Siedziałam z nią prawie do 18.Rozmawiałyśmy o
wszystkim,nawet weszłyśmy na mój temat.Ona wiedziała co piszą do
mnie.Stała w mojej obronie.Również nie rozumiała dlaczego oni
mnie tak nienawidzą.Kiedy poprawiłam jej trochę humoru ruszyłam
do domu.W drodze do domu zadzwoniła do Meg z pytaniem;
-Meg,mam
pytanie.Kim była dziewczyna z którą rozmawiałaś po lekcji.?
-Roxy,kuzynka,mieszka
kawałek ode mnie, a co.?
-Nie
nic tak tylko pytam.Poszłabyś ze mną po szkolę do salonu
T-Mobile.?
-Jasne,że
tak.
Miałam
podejrzenia już swoje,kto mógłby wysłać sms,ale nie chciałam
pochopnie podejmować decyzji.Wróciłam do domu i wzięłam się za
odrabianie lekcji.Potem zjadłam kolację i jak ruskim zwyczajem
weszłam na Twittera.Mimo,żę kontakt z chłopakami był mały dalej
pojawiały się wyzwiska.Zamknęłam laptopa i pomyślałam,,Czy ja
na to zasługuję'' i łza mi poleciała po policzku.Na szczęście
po chwili dostałam telefon od Krisa.
-Dobry
wieczór kochanie,nawet nie wiesz jak tęsknie.Już nie długo
wracam.
-No
wiem,w czwartek..-powiedziałam
-Skąd
wiesz.?
-Nie
uwierzysz Angel mi powiedziała.Czemu ona jako pierwsza i tym
wiedziała.?
-Miała
to być niespodzianka.Meg też wiedziała..Następnym razem nic
nikomu nie mówię.
Niespodzianka.?Ale
po co Kris miałby mówić to Angel i Meg.Przecież dobrze
wiedział,żę to są moje najlepsze przyjaciółki,wiadomo było,że
mi powiedzą.
Rozmawiałam
z nim bardzo długo.Aż sama się zdziwiłam.Wracał w czwartek czyli
jeszcze 2 dni musiałam przeżyć.Potem jest mój.Planów jako takich
na weekend nie ma więc będę miała okazję z nim spędzić cały
dzień.Dzięki rozmowie z nim zasnęłam bardzo szybko.
**ŚRODA
Ten
dzień już był lepszy.Rano udało mi się nie wejść na Twittera i
żadnego sms nie dostałam.Ale dalej mnie ciekawiło kto wysłał
sms.Wszystkie lekcję się śmiała.Sama się dziwiłam,że mam taki
dobry humor.Byłam taka szczęśliwa i miałam tyle energii,że aż
biagła na zajęcia.Kiedy wszyscy mnie zobaczyli w szatni
uśmiechniętą od razu sami rozpromienieli.
-No
w końcu nasza Lily wróciła.Choć pokażmy Justinowi jak się
tańczy-powiedziała Meg i ruszyliśmy grupą do sali.
Tak
jak myślałam,na zajęciach w końcu ja prowadziłam grupą,a nie
grupa mną.Nawet nauczycielka się ucieszyła,że mam dobry
humor.Zaczęliśmy się bardziej dogadywać.Współpraca szła nam co
raz lepiej.Nawet Justin zaczął z nami wariować pod koniec zajęć.W
czasie przerwy robiliśmy sobie masę zdjęć.Był tak fajnie,że aż
nikomu nie chciało się iść do domu.Kiedy Justin wyszedł z sali
usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy plotkować.
-Kto
twierdzi,że Justin dziwnie patrzy się na Lily ręka do
góry.-powiedziała Meg a reszta podniosła ręce
-Pogięło
was.!Mam chłopaka,nie obchodzi mnie Justin.-powiedziałam śmiejąc
się
-Co
tam Kris.Do ciebie zarywają same ciacha-powiedziała Angel
-Weźcie
idźcie się leczyć-powiedziałam i walnęłam Angel w ramię.
Kiedy
Justin wszedł do sali z uśmiechem na twarzy nam również pojawił
się uśmiech.
-Skoro
tak dobrze nam się pracuje i fajnie się spędza czas wpadłem
pomysł,żeby zrobić małą imprezę w piątek.Tak ,żeby uczcić
koniec naszej wspólnej pracy.Co wy na to.?
Wszyscy
się zgodziliśmy.Impreza z Justinem to było coś.Cała szkoła nam
zazdrościła tego,że mamy szanse tańczyć z nim.Zajęcia dzisiaj
minęły strasznie szybko.Nie dziwię się,spędzać czas w takim
towarzystwie to szybko leci.Kiedy chciałam iść do Meg,bo ta jak
zwykle nie czeka na mnie za rękę złapał mnie Justin.
-Widać,że
dzisiaj miałaś dobry dzień.Jednak twoja nauczycielka się do
ciebie nie pomyliła.Umiesz tańczyć i to nieźle.Grupa na ciebie
patrzy i od razu im lepiej idzie.-mówił
-To
miłe z twojej strony.Jednak to ty dajesz nam dajesz tą
energie.Tańczyć u boku takiej osoby jak ty to dla nas zaszczyt.
-Dzięki.Wiem
może,że to głupie pytanie i nie wypada,ale miałabyś ochotę
zjeść wspólny obiad.?Jeśli oczywiście nie miałabyś nic
przeciwko.
Kurczę.Czemu
akurat mnie to spotyka.Najpierw Harry,potem Niall a teraz on.Nie
mogłam się z nim umówić.Brakowało mi jeszcze tego,żeby jego
fani mnie znienawidzili.
-Przepraszam,ale
niestety nie mogę.Mam chłopaka i pewnie byłby
zazdrosny.Rozumiesz.I wiem,że nie odbyłoby się bez min.10
dziennikarzy u boku.-mówiłam z lekkim uśmiechem-Ale obiecuje wpaść
na imprezę.
-Dziękuje,że
mówisz wprost i widać,że dla ciebie nie jest Justin wielka gwiazdy
tylko normalny chłopak.Twój chłopak to szczęściar.Wpadnij z nim
na imprezę i do zobaczenia jutro-powiedział i mnie przytuliłam.
Twój
chłopak to szczęściarz to samo powiedział Niall w wywiadzie.Było
mi głupio,ale wiedziałam że musiałam odmówić.Dziwiło mnie
jednak,że nie wspomniał nic o chłopakach.Cały internet huczał o
tym,dziwne było by jakby nie wiedział.Po chwili przypomniałam
sobie,że Meg czeka na mnie pod szkołą.Kiedy do niej podbiegłam od
razu na mnie wyskoczyła z krzykiem.
-Ile
można siedzieć w szatni.?!
Pociągnęłam
ją w kierunku centrum i powiedziałam
-Miałaś
rację,Justin chyba coś do mnie,bo zaprosił mnie na obiad,ale
odmówiłam.Wystarczy mi przygód z gwiazdami.Jeszcze fanów jego
miałabym na głowie-mówiłam śmiejąc się
-Zazdroszczę
ci wiesz.Mnie jakoś żadna gwiazda nie chce,a ciebie
wszystkie.Dobrze,że Zayn i Louis mają dziewczyny bo jeszcze oni by
do ciebie-gdy to powiedziała walnęłam ją w ramie.
Kiedy
tak szliśmy i żartowaliśmy sobie zauważyłam,że facet siedzący
na ławce robi nam zdjęcia,Nie chciałam robić afery.Dopóki mnie
nie wkurzy oleję go.Salon T-Mobile był dość niedaleko od szkoły
na szczęście.Nigdy nie musiałam załatwiać takie sprawy i nie
byłam pewna co mam mówić.
**SALON
T-MOBILE
Meg
poszła obok do butiku,jak zwykle,ważniejsze był zakupy niż ja.Co
zrobić.W salonie facet był strasznie sympatyczny.Opowiedziałam mu
dokładnie o co mi chodzi i pokazałam sms.Z początku nie chciał mi
powiedzieć kim jest osoba,ale po kilku razy mówienia proszę uległ.
Okazało się,że był to numer Roxy,kuzynki Meg.
"...Dobrze,że Zayn i Louis mają dziewczyny" A Liam to co? Masz do niego jakieś plany? Kurcze,pisz następny!!! :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia,zapomniałam o nim.Planów jako takich do nich nie mam,ale zobaczymy.;)
Usuńno wiesz co? o Liam'ie zapomnieć ?!
Usuńjak zwykle genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńwspółczuję Lily. Mam nadzieje, że to się wreszcie skończy i ci wszyscy hejterzy sie od niej odczepią.
no i oczywiście czekam na następny ;*
uhuhhuhu cudowne *___* Nie mogłam oderwać oczu ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com/
Jak zwykle rozdział genialny.Ciekawe co zrobi teraz Lily jak już wie kto napisał sms. I coś czuję że impreza u Justina będzie fajna.;D
OdpowiedzUsuńŁuu huu ! ale ona ma "branie", pozazdrościć, hehe ! :D ale z drugiej strony cholernie mi jej szkoda, współczuje jej tych okropnych i złośliwych komentarzy psychofanek. Ciekawi mnie czy Meg jest świadoma tego co robi jej kuzynka i czy "macza w tym palce", ehh .. zouza :P
OdpowiedzUsuńCzekam na następne rozdziały :D
Zazdroszczę Lily,że ma branie jak nie wiem co.Mam nadzieję,że w końcu fani zrozumieją,że ona z Krisem a nie z Harrym czy Niallem. Niech Lily powie Meg o Roxy,przecież tak nie może być.
OdpowiedzUsuńSuperasnie! W koncu się doczekalam nowego rozdzialu :* Ja dalej nie lubie Krisa - coz nie wiem dlaczego ale nie mogę się do niego przekonac hmmmm. W zasadzie nie wiem czym to jest spowodowane. No ale wracając do tematu, super boski rozdzial <3 i czekam na nn :D ~ Lula :*
OdpowiedzUsuńehhh niestety wiem cos o tym co lily teraz przezywa...
OdpowiedzUsuńa rozdział bardzo fajny (z wyjatkiem biebera ale ja wcale nie hejtuje (ja nigdy nie hejtuje tylko wyrazam opnie ;D),ale mam sposob. tak sobie mysle ze to jakis fajny chlopak w moim typie hehhehe. czekam na kolejny ;)
No i dziękuje bardzo za tak pozytywne komentarze co do mojej twórczości. Ja to wgl. widze komentarz wiec orgazm a co dopiero taki komentarz ;)
MiSia
zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com/