-----------------------------------------------------
Rozdział 40
Meg naskoczyła na mnie bez powodu, znikąd pojawiła się przede mnie.
-o co ci chodzi?
-o co mi chodzi?! Co próbujesz się zemścić na mnie?
-możesz mówić jaśniej? I nie krzyczeć..
-nie wierzę w ciebie wiesz.. Znowu coś do Krisa?
-pogięło cię dziewczyno do reszty..
-to po cholerę zgodziłaś się mu pomóc?! Wiesz doskonale, że oni są jedną z lepszych grup w szkole, a poza tym jestem ja.
-wiesz, że gdzieś to słyszałam? Posłuchaj mnie, przyszedł do mnie czy bym im nie pomogła więc się zgodziłam. Co miałam powiedzieć, weź idź?
-co na moich urodzinach też tylko taniec?
-przepraszam cię bardzo, to pilnuj swojej chłopaka, bo najwidoczniej może on ma coś do mnie, ale ja do niego nic. Jasne? Nie jestem tobą.
-Cofnij to!
-co mam cofnąć? Co może tak nie było, to ty zepsułaś mój związek z Krisem, nie ja. Może mam ci jeszcze dziękować?
-Przynajmniej jesteś z Niallem
-nie no rzeczywiście, szkoda, że jeszcze mi tego nie zepsujesz.
-nie mam siły na ciebie, ale odwal się od Krisa.
-dziewczyno, ja tylko pomagam. Wszyscy mają do mnie jakieś pretensje. Pomagam chłopakom to fani mają coś do mnie, pomagam Krisowi, ty masz sapy, pomagam fanom to i tak jest źle. Nic bym nie robiła to już w ogóle by było źle. Odwalcie się wszyscy ode mnie. Będę robiła co mi się podoba wiesz i uwierz ja i Kris to przeszłość więc odpuść i raczej zajmij się sobą, albo przypilnuj go bo jeszcze się na nim przejedziesz. Rada od starej przyjaciółki.. Cześć.
Ale ona mnie zdenerwowała normalnie, co ona będzie mi mówić, że ja i Kris znowu coś. Śmieszna jest. Nie jestem głupia, żeby ponownie wpakowywać się w to. Było, minęło. Skończyło się i na pewno skończyło się też to, że Lily wszystko trzyma w sobie. Nie wiem czemu wszyscy mają do mnie właśnie o to pretensje. Staram się dogodzić wszystkim, a wychodzi, że to ja jestem ta najgorsza. Powinnam się zastanowić na tym, żeby przestać pomagać. Również inni nie będą mi mówić co mam robić. Będę robiła co mi się podoba. A jak ktoś ma z tym problem to ma pecha..
-Lily!!-krzyczała Niki kiedy szłam do sali..
-Jeśli chcesz mi powiedzieć, żebym odpuściła tą pomoc to lepiej nic nie mów.
-Chciałam ci tylko powiedzieć, żebyś nie przejmowała się Meg, ostatnio ciągle się kłócą..
-A to nowość..
-Chodź dalej nie jestem pewna czy powinnaś iść tam.
-Niki skończ dobrze? Powiedziałam już ci coś na ten temat. Nawet jeśli on coś do mnie to co? Ja do niego nic. Kocham Nialla i nie zamierzam kończyć tego dla tego palanta, który zdradził mnie z moją przyjaciółką.
-Ale mimo to pomagasz mu..
-Tobie też pomogła i Joshowi jak cię zdradził! Nie pamiętasz!?-powiedziałam lekko z podniesionym głosem..
-Dzięki wielkie wiesz. Cześć miłego dnia..
-Niki..
-Zostaw mnie, masz rację rób co chcesz.
Co się ze mną dzieje? Coraz bardziej myślę, że wszystko ja psuję. Pomału gubię się w tym co powinnam, a czego nie powinnam robić. Rewelacyjnie, brakuje jeszcze tego, żeby przez to wszystko straciła przyjaciół.. Przez moje głupie teksty. Mogłam zachować to dla siebie, a nie wypominać jej tego. Sama chciałabym, aby temat Krisa się zakończył, ale w moim przypadku nigdy się nie skończy. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą mi o tym przypominać, nawet sami przyjaciele.
-Gdzie jest Angel?-zapytała mnie Demi wchodząc do sali.
-A skąd mam wiedzieć?!
-Ups.. przepraszam, że pytam..
-Demi przepraszam, po prostu dzisiaj mam ciężki dzień. Wybacz. Zadzwonię do niej na przerwie, jak nie przyjdzie.
-Spoko, rozumiem cię doskonale. Nie dziwię ci się, ale nie przejmuj się tymi fanami, rób jak uważasz, a wszystko się ułoży. Zobaczysz. A co do Angel, Harry wczoraj u niej był więc..
-no to mamy odpowiedź czemu nie mam jej w szkole. Mogę z tobą usiąść? Bo coś czuję, że Meg może wyjść z limem pod okiem?
-Jasne-odpowiedziała Demi i zaczęła się śmiać.
Demi, kuzynka Angel, naprawdę fajna dziewczyna. Mimo, że nie jest z nami w grupie tanecznej to uwielbiam spędzać z nią czas. Całą lekcje przegadałyśmy o wszystkim, powiedziałam jej wszystko co leży mi na sercu, a ona mnie wysłuchała. Chyba właśnie tego potrzebowałam, wygadać się komuś. Kto zrozumie i nie powie, że postępuje źle..
*\
-Angel, gdzie ty jesteś?! Ostatni raz wagarowałaś, wtedy gdy poszliśmy na łyżwy, co dostaliśmy dodatkowe zaliczenie..-zapytałam przyjaciółkę na przerwie, dzwoniąc do niej.
-W domu, z Harrym. Nie będzie mnie dzisiaj. Powiedź, że źle się czuję czy coś.
-Okej.. nie mam pytań. Miłego dnia, pozdrów Harrego.
-Też cię pozdrawia. Pa.
-Pa..
Mówiąc to, że Harry mnie pozdrawia to już nie miała dobrego humoru. Proszę tylko, żeby ona sobie nie myślała, że może coś jeszcze on do mnie. Wszystkich już do reszty pokręciło.
-Przepraszam..-zaczepiła mnie pani Dyrektor.
-Słucham?
-Ja dalej nie widziałam waszego flash moba, ani nie dostałam daty. Nie długo koniec roku..
-Wiem, będzie. Planujemy początek czerwca.-powiedziałam niepewnie
-Rozumiem, ale że jesteście ostatnią grupą to musi być coś ekstra.
-Wiem, wiem. Będzie, obiecuję.
-Dobrze, do zobaczenia.
Cudownie, jeszcze to, kolejny zawalony tydzień będzie przez to. Mimo, że niby jest ułożony, to samo przypomnienie i poprawa na perfekt zajmie trochę czasu.. Nie mówiąc, że doigraliśmy się dodatkowego zaliczenia, przez nasz wypad na łyżwy. Przeważnie inni dostawali inne kary, a my dodatkową choreografia. Ciekawe kiedy mamy się za to wziąć. Niall znowu będzie mówił, że nie mam czasu dla niego. Chciałabym, aby były wakacje i gdzieś wyjechała i odpoczęła od tego Londynu.. Może bilety, które dostałam na prezent 18stkowy wykorzystam na odpoczynek, ale raczej będę chciała pojechać sama. Z Niallem bym miała same akcje, mówić tu mam na myśli fanów, którzy nie dali by nam spokoju. Ja teraz potrzebuję ciszy, spokoju, ale pod koniec roku mogę sobie zapomnieć.
*
Na koniec zajęć z tańca przyszła pani Dyrektor. Po co, to nie wiem. Ale każdemu z nas dokładnie się przypatrywała. Właściwie każdej parze, bo znowu była choreografia w parach. Kolejny argument do tego jaka ja jestem zła.. Chodź jest z tego duży plus, razem z Edym mamy ładne zdjęcia. Tylko szkoda, że inni tego nie doceniają. Po zajęciach podeszłam do naszej pani..
-Mogę?-zapytałam niepewnie
-Jasne Lily.
-Po co była pani Dyrektor?
-Em... wiesz, że nie wiem. Wiem tyle, że przychodzi do każdej grupy i patrzy na was. Ponoć musi wybrać jedną parę z całej szkoły, ale nie mam pojęcia po co. Przepraszam cię za tą choreografię, wiem, że ostatnio niezłą akcje miałaś..
-Nic się nie stało. Pani na to nie patrzy. Chcę być tancerzem to muszę wszystko tańczyć.
-Brawo za podejście, a teraz cię przepraszam, ale muszę iść, bo dzieci czekają.
-Rozumiem. Do widzenia.
-Do widzenia.
Tego jeszcze nie było, żeby nauczyciel mnie przepraszał. Lubię tańczyć z Edym, wiemy, na co możemy sobie pozwolić, a na co nie. Dlatego, każdy mówi, że bez nas sobie reszta nie radzi. A co do pani Dyrektor, ciekawe po co jej jedna para. Mam nadzieję, że nie będę to ja z Edym, bo nie ogarnę tego wszystkiego. Za dużo jak na mnie by było.
Wychodząc ze szkoły złapał mnie Kris.
-Czekaj.
-Nie mam na co. Widzimy się w piątek prawda? Więc cześć.-powiedziała oschle.
-Nie chcesz porozmawiać?
-Nie mamy o czym.
-Chyba jednak mamy.-powiedział z uśmieszkiem.
-Masz minutę.
-Chodzi o to, że z Meg się pokłóciłem.
-I co mnie to? Ja z Niallem ostatnio też ciągle się kłócimy, ostatnio nawet przez ciebie.
-Przepraszam..
-Mhm.. i co z Meg?
-No nie wiem co mam zrobić.
-Porozmawiać z nią? Przeprosić?
-No, ale o ciebie się posprzeczaliśmy.. myśli, że my coś razem.
-Wiem, złapała mnie dzisiaj.
-Ups..
-Dobra, jak znajdę chwilę pogadam z nią.. Ale to ze względu na to, że mam dobre serce.
-Kocham cię normalnie.
-A ja cię nienawidzę. Pa.
-Podwieź cię do domu?
-Przejdę się.. Nara.
Szlag, znowu nie umiałam odmówić komuś pomocy. Bożę czemu dałeś mi takie dobre serce.. Niech ktoś powie tylko, że nikomu nie pomagam, to normalnie mu chyba strzelę.. Teraz idę do Meg, żeby załatwić sprawę. Będę miała sprawę z głowy i pomogę znowu kolejnej osobie. Mam jednak nadzieję, że będzie chciała mnie wysłuchać i zrozumie coś.
*
-A ty czego tu?-
-Przyszłam z tobą porozmawiać.-mówiąc to straciłam lekką nadzieję, że będzie się uda.
-O czym?
-Będziemy w drzwiach rozmawiać?
-Dobra właź.
-Dziękuje. Słuchaj mnie, ja z Krisem nic, obiecuję ci to. Znasz mnie i wiesz, że nie jestem typem dziewczyny która się mści. Zrozum to. Ja na prawdę nie wiem o co wam wszystkim chodzi. Jeśli aż tak bardzo chcesz mogę powiedzieć mu, że nie przyjdę w weekend i niech sobie sami dają radę..
-Kris ostatnio ciągle o tobie gadał.. Więc.
-Ale co ja mam z tym zrobić, mam wyjechać, zniknąć z życia. Chcesz tego?
-Nie.
-No to co mam zrobić? Pomogę im i tyle.
-Może masz trochę rację przesadziłam.. Przepraszam, ale kocham Krisa i tak ten no. Nie wiem co mam o tym myśleć.
-Wiesz teraz jak ja się przynajmniej czułam... Nie martw się on cię też kocha. On poprosił mnie żebym z tobą porozmawiała.
-Serio?
-Serio serio. Myślisz, że jakby mu nie zależało, to by prosił mnie żeby powiedziała ci, że nas nie ma i nie będzie?
-Czyli co powinnam teraz zrobić?
-Czemu wszyscy prosicie mnie o pomoc?
-Bo jesteś Lily.
-Super. Chyba powinnam zmienić imię. Porozmawiajcie razem, ale nie na mój temat..
-Okej.-powiedziała już z uśmiechem. Jeszcze kilka minut temu nie chciała mnie słuchać.
-A teraz się nie obraź, ale muszę iść. Nie długo zacznę bywać w domu tylko w nocy.
-Dzięki wielkie i przepraszam.
-Przestań Pa.
-Pa.
Ta to ma humorki. Rano na mnie wrzeszczy, chce mnie zabić, a teraz mnie uwielbia. Nie chcę tego, że przeze mnie się kłócą. Mam już pomału dość tego ,,Lily pomóż mi/nam.'' Jedyne na co mam ochotę to iść do domu i walnąć się na łóżku i iść spać. Męczący i ciężki dzień.. A na dodatek Niall jeszcze się nie odzywał, ale niech teraz on pierwszy się odezwie, a nie ja.
*
Siedząc przed telewizorem oglądając jakiś głupi serial nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
Siedząc przed telewizorem oglądając jakiś głupi serial nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
-Niki, Angel? Co wy tu robicie?-zapytała zdziwiona. One u mnie? Nie przypominam sobie, żebym ich zapraszała.
-Nie ma co, miłe przywitanie-powiedziała Angel
-A serio zapraszałam was?
-Następnym razem nie mów wpadajcie w każdej chwili. Ale mniejsza. Idziesz na koncert w szortach i bluzce Michaela?
-Jaki koncert?! To moja bluzka!-powiedziała oburzona
-O sorry. No chłopaków, swojego chłopaka.. Hello
-Przecież koncert jest w piątek..
-Nie? Dzisiaj.
-Czekajcie chwilę. Wejdźcie.
Serio? Koncert dzisiaj? Wiem o piątku, ale że dzisiaj. Czyżby Niallowi się pokręciły dni. Chociaż mają taki grafik, że nie zdziwiłabym się. Sama bym ledwo ogarnęła, co robię danego dnia. Wzięłam do ręki telefon i zadzwonił do swoje misia..
-Kochanie, jaki masz kalendarz?
-Cześć kochanie, co? No normalny..
-Ohh czyżby?
-No.. chyba
-A wiesz, że jest różnica między wtorkiem a piątkiem?!
-Co się stało?
-Dzisiaj jest wasz koncert debilu! Powiedziałeś wczoraj, że w piątek!-powiedziała lekko się śmiejąc
-Serio?! Jaki ja zakręcony jestem. Dzisiaj mamy, wpadasz?-zaczął się śmiać
-Dzięki, że mi teraz mówisz. Nie wiem zobaczę. PA!-udawałam obrażoną
-No nie denerwuj się.
-Pa.
-Pa słońce.
Nie no, mała pomyłka. Właściwie lepiej, że dzisiaj jest ten koncert. W piątek zaczynam próby z Krisem i z jego grupa więc nie wiem jak by to było z czasem. Tylko szkoda, że dowiaduję się na ostatnią chwilę.
-Dobra idziemy?
-Chcesz iść tak ubrana?!-zdziwiła się Angel. No tak, wyglądałam trochę nie odpowiednio.
-A... sorry, dajcie mi 20 min .
-Okey. Zjemy ciasto!!-krzyknęły jak byłam już na górze.
-Ale to Ally!
-Nie ważne.
*
-Ally wychodzimy!!-krzyknęłam
-Dobra.
-PA
-Ejj.. Laski!! Gdzie moje ciasto!?
-Pa.
-Ja chce moje ciasto!!!-krzyczała, a my zaczęłyśmy się śmiać
-Mówiłam wam nie jedźcie, lepiej do mnie w najbliższym czasie nie przychodźcie.
-Przestań, Michael wróci pójdzie do sklepu.
-Kocham was normalnie-mówiłam ze śmiechem.
Uwielbiam ten skład. Angel, Niki i ja. Wsiadłyśmy do taksówki, powiedziałyśmy gdzie ma nas zawieź i ruszyliśmy. Koncercie One Direction nadchodzimy.
*
-Lily.. chciałam cię przeprosić za dzisiaj..-mówiła Niki
-Przestań, to ja nie potrzebnie powiedziałam coś.-odpowiedziałam jej z uśmiechem, nie gniewałam się na nią.
-Należało mi się, ostatnio zachowuje się jak wszechwiedząca..
-Może masz rację, to co mówisz sprawdzi się.
-Ale nie wiesz jak Josha to wkurza. Powiedział, że skoro on tam będzie to nic się nie wydarzy.
-No widzisz.
-Czyli wybaczasz mi?
-Nie byłam na ciebie zła ani obrażona.
-Ale zdenerwowałam cię.
-Wszystko mnie dzisiaj wkurzało, ale znasz mnie, nie umiem się długo gniewać.
-ohh przyjaciółki-podeszła do nas Angel i przytuliła nas..
-Przyjaciółki.
-Idziemy na ten koncert?
-No raczej, Niall by mi nie odpuścił chyba, jakby spędziła cały koncert przed halą.
-To idziemy!!
**KONCERT
Uwielbiam ich koncert. Zawsze jest dużo śmiechu, zabawy i pozytywnej energii. Z wyjątkiem niektórych fanów, którzy czasem coś krzyknąć, ale to pomijam. Niall razem z Harrym ciągle wskazywali na nas, puszczali nam oczka, serduszka, machali. Czuliśmy się wyjątkowe. A Niki jako kuzynka Zayna też była wyróżniana.
-Kochani, chcieliśmy wam bardzo podziękować wszystkim za przybycie, jesteście najlepsi!-mówił Louis
-W imieniu nas wszystkich chcieliśmy podziękować Tobie Lily za pomoc ostatnio. Należą jej się duże brawa, pomogła nam i mamy nowe piosenki, które nie długo usłyszycie!!-powiedział Liam, a zaraz po tych słowach wszyscy zaczęli klaskać, krzyczeć. Miałam łzy w oczach, coś wspaniałego, że w końcu ktoś mnie docenia, a nie krytykuje..
-Jest nam niezmiernie smutno, że musimy opuścić Londyn na aż 2 tygodnie i zostawić tu nasze rodziny, dziewczyny...-mówił Harry.. CO!? Jaki kurczę wyjazd, czemu jak zwykle dowiaduję się o tym na ostatnią chwilę. Ojj Niall będzie się tłumaczył- teraz wszyscy skaczemy i świetnie się bawimy!!
-------------------------------------------------
Podsumowując wszystko, trochę rozdział wyszedł lipny. Ale powiem wam, że teraz zrobi się trochę smutno. Kolejny rozdział czw/pt
Chciałam jeszcze dodać, że pewna czytelniczka ma dzisiaj 17-ste urodziny. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego kochana, dużo dużo szczęścia i spełnienia marzeń! <3
Oj Ola jak ja cię kocham!!! <3 Dziękuję ci za te życzenia <3 Jesteś wspaniała! <3
OdpowiedzUsuńChciałam ci powiedzieć, że ja zawsze czytam wstęp, więc nie waż się przestać go pisać! ;p
Rozdział wcale nie jest lipny, ty się naprawdę nie doceniasz! Rozdział jest super! Dopiero się zorientowałam, że to już 40-sty! Nie mam pojęcia kiedy tyle tego było ;D Twoja historia jest naprawdę wspaniała, w każdym rozdziale się tyle dzieje a ty wciąż masz nowe pomysły! Jesteś naprawdę niesamowita :)
Co do tego rozdziału to mi nadal nie podoba się pomysł pomocy Krisowi, ale cóż zobaczymy co z tego wyjdzie.
Niall haha naprawdę jakiś dziwny ma ten kalendarz ;p Będzie się musiał teraz tłumaczyć XD Ale żeby nie wiedzieć kiedy ma się własny koncert i że wyjeżdża się na 2 tygodnie? Oj Niall o czym ty myślisz XD
Fajnie że Lily pogodziła się już ze wszystkimi i z fanami tez coraz lepiej jej się układa :)
A Ally jest mistrzem :D Ja ją naprawdę uwielbiam! Ona i Michael to moi ulubieńcy :D Są po prostu genialni! :D
Czekam już z niecierpliwością na kolejny <3 Xxx
Kto nie czyta wstępu? Bo ja czytam x rozdział super xxx kocham x
OdpowiedzUsuńJa czytam wstęp!!:D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny normalnie, ale szkoda, że Lily cierpi.. Ciągle jej ktoś mu dogadywać.;c Nie lubię tego.
Coś czuję, że Meg z Krisem nie będą długo heh, ale.. no zobaczymy. Co do Nialla to nieźle mieszka haha, koncert, wyjazd wow. No już chce ten moment kiedy Lily w końcu tak mocno wybuchnie haha, okropna ja :D Czekam na kolejny <3
UWIELBIAM!! Lily jest po prostu kochana, chciałabym mieć taką przyjaciółkę, normalnie skarb. Nieźle powiedziała na początku Meg należało jej się. Ciekawe co powie Lily naa wyjazd i czy pojedzie z nimi. Fajnie by było. :) Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. :D
OdpowiedzUsuńKocham<3 Znaczy nie podaba mi się,że ciągle ktoś na nią naskakuje.. biedna stara się robić wszystko dla innych, a zapomina o sobie ;c szkoda mi jej
OdpowiedzUsuńAle nieźle pojechała po bandzie z Meg i Niki, ale widać, że już ledwo co wytrzymuje :P Nie dziwię się jej :P I tak podziwiam ją.haha Coś czuję, że tą parą dla p.dyrektor bd Lily z Edym i wgl już nie znajdzie na nikogo czasu, ale zobaczymy:D Końcówka hahah ahh ten Niall <3 Czekam na next ! KAMILA
świetny rozdział!! <3
OdpowiedzUsuńAlly najlepsza z tym ciastem. Ale ten Niall jest roztargniony ;P
OdpowiedzUsuń