----------------------------------------------
Nie mogłam narzekać..
Rozdział 33
Obudziłam się sama z siebie i to dość wcześnie, bo po 8, przynajmniej jak na mnie to wcześnie. Pewnie spowodowane to jest to tym, że nie śpię w własnym łóżeczku, do tego poczułam jak ktoś się we mnie mocno wtula i tym kimś był Niall. Pierwsze co jak otworzyłam oczy to spojrzałam na Nialla, który tak słodko spał, że nie mogłam oczu od niego oderwać...Chyba nawet coś mu się śniło, bo słodziutko się uśmiechał.. Kto by pomyślał, że to wszystko się tak potoczy.. Jeszcze z miesiąc temu myślałam- jestem z Krisem mega szczęśliwa, chcę to właśnie z nim iść przez życie.. No nic, było minęło, życie toczy się dalej. Trzeba zamknąć stary rozdział a otworzyć nowy.. Cieszę się, że Kris jest szczęśliwy z Meg. Może to oni są sobie przeznaczeni.. Kto wie, ja tam im życzę jak najlepiej.
Ściągnęłam rękę Nialla z siebie i zamiast mnie teraz leżał misiu, który siedział na krześle obok łóżka. Po cichy wyszłam z pokoju do łazienki, aby się ogarnąć, aby nie paradować w piżamie po domu.. Jakoś specjalnie nie miałam ochoty leżeć w łóżku, a do tego gapić się w sufit, czy też w Nialla jak śpi, chociaż na niego mogłam się patrzyć godzinami... Mam jednak dużą nadzieję, że nikogo nie obudzę.. Schodząc na dół usłyszałam gotującą się wodze w czajniku. Widać, że nie tylko ja wcześnie wstałam..
-Dzień Dobry-powiedziałam do mamy Nialla wchodząc do kuchni
-O dzień dobry, ty już nie śpisz.?
-Tak jakoś wyszło.
-Obudziłam cię.. Przepraszam ja nie..
-Nie, skądże, sama się obudziłam.
-To ja może zrobię śniadanie, pewnie jesteś głodna.
-Poczekam, aż reszta wstanie, nie umrę z głodu.
-Niall to zaraz wstanie, jak zobaczy, że ciebie nie ma u boku.
-Ale za to miś jest więc może nabierze się..
-A to jak miś jest to można zapomnieć że tak prędko wstanie. Pamiętam jak był młodszy to zawsze miał problem ze wstawianiem, ale gdy tylko zabierałam mu misia od razu wstawał.
-ooo to dobrze, nie chcę go zbytnio budzić, niech się wyśpi. Mam takie pytanie, przeszkadzało by pani, gdybym poszła się przejść, tak blisko..
-Pewnie, leć. Tylko się nie zgub.
Musiałam gdzieś wyjść, ostatni moment, aby przemyśleć czy na pewno chcę być z Niallem. Nie no chcę, ale czy dam radę.. No nic. Szłam przed siebie i szukałam jakieś fajnego miejsca gdzie można usiąść i pomyśleć.. Znalazłam takie miejsce, od razu mi się spodobało kiedy je zobaczyła. Była ławeczka i mały stawik...
**Godzina później.
Nie sądziłam, że aż tak długo tu siedzę.. Choć i tak bardziej zdziwił mnie fakt, że miałam 10 nieodebranych połączeń od Nialla.. Całkowicie zapomniałam włączyć głos. Chyba powinnam już wracać..
Idąc w stronę domu usłyszałam krzyk chłopaka..-LILY.!- a po chwili dopiero zobaczyłam biegnącego ku mnie blondaska.. On jest nienormalny.. Na dodatek wyciągnął z domu całą rodzinę..Kiedy tylko do mnie podbiegł mocno mnie przytulił i powiedział
-Jezus Maria Lily nigdy więcej mnie tak nie strasz.!!
-Ale co ja zrobiłam.. mówiłam że wychodzę..
-Ale nie mi, a poza tym, nie znasz tego miejsca.! Jeszcze nie odbierałaś telefonu.
-Miałam wyłączony głos. Byłam tu niedaleko, chciałam zwiedzić okolicę.
-Nie mogłaś mnie obudzić.. Schodzę na dół, a mama co mówi, że poszłaś sobie.
-Niall spanikował, że coś ci się stało.. mówiliśmy mu że zaraz wrócisz.. uparty- mówiła jego mama
-Obiecaj że następnym razem powiesz mi gdzie idziesz.
-Obiecuje.
No i tak zakończył się mów spacer.. Nie chcę wiedzieć co by było, gdybym nikomu nie powiedziała, że wychodzę. Tragedia.. Nikt o mnie tak jeszcze się nie martwił. Kochany jest, że tak się mną przejął. W końcu co może się stać na spacerze.. Mniejsza, teraz wracamy do domu, jemy śniadanie i szykujemy się na ślub. Czuję, że ten dzień będzie wyjątkowy.
**4 godziny później.
Niall ciągle mi mówił jak to on się o mnie ciągle martwił.. Gdyby tylko wiedział po co poszłam na ten spacer, to nie wiem co by zrobił. Pewnie by skakał z radości.
Byliśmy już gotowi do wyjazdu, każdy z nas wyglądał olśniewająco. Mama z babcią jego mieli również piękne sukienki i idealnie pasowali do swoich mężów. Babcia dalej nie pojęła, że jeszcze jestem jego przyjaciółką.. Pozwoliłam sobie już odpuścić, za każdym razem poprawianie bo to nie miało sensu. Raczej zrobiło to się zabawne, nie tylko dla mnie, ale dla całej rodzinny, bo wszyscy mówili że nie jesteśmy parą a babcia dalej swoje. No.. lata robią swoje. Myślałam, że Niall mnie przedstawi dziadkowi, ale wyprzedziła go babunia.
-Kochany, to jest Lily, dziewczyna Niallusia. Śliczna prawda.?-powiedziała a reszta lekko się zaśmiała
-Niall taką dziewczynę to ty musisz chronić. Miło mi cię poznać.-powiedział dziadek. Super, dla nich jestem dziewczyną już..
Wszyscy razem pojechaliśmy pod kościół, a tak mnóstwo fanów.. Widać było po minie przyjaciela, że chyba liczył że będzie spokojnie.. Ja jakoś nie jestem specjalnie zaskoczona.
Czas wyjść z samochodu, nie chcę, nie chcę wychodzić z tego samochodu.. Nie chcę iść do kościoła z Niallem..
-Niall, a może wy wysiądziecie, a ja wyjdę gdzieś tam dalej i dojdę.?..
-Lily zapomnij. Wysiadasz z nami i idziesz z nami do kościoła.
-Ale..
-Żadnych ale, koniec rozmowy.-powiedział a ja zrobiłam smutną minę..-Będzie dobrze zobaczysz..
Jakoś specjalnie nie wierzyłam, że będzie dobrze, ale.. Muszę się do tego przyzwyczaić, jak na razie jesteśmy przyjaciółmi, ale może się to zmieni nie długo..? Wyszliśmy z tego samochodu, pomógł mi Niall, nie wiem po co, ale chyba chciał być miły. Pierwsza myśl zaraz umrę, druga zaraz umrę.. Spojrzałam tylko na fanów uśmiechnęłam się i poszłam przed siebie z głową w dół do kościoła.. Nie chciałam pytań, nie chciałam słuchać co mają mi dopowiedzenia, czy co Niall mówi o mnie.. On kompletnie ich zlał, w sensie nie rozdawał autografów, tylko poszedł za mną..
-mówiłem że nie będzie aż tak źle.
-No. Żyję jeszcze.
-Zostawię cię z moją rodziną, a ja lecę do Grega w końcu pan świadek ze mnie. Trzymaj kciuki żebym się nie ośmieszył.
-Bardziej będę dzisiaj trzymała kciuki za Grega i jego żonę, ale jakiś tam % za ciebie też.
-Dzięki.
**NIALL
Dzisiaj, jest dzień ślubu mojego brata. Jeszcze pamiętam jak nie dawno biłem się z nim i dostawaliśmy opieprz od taty, a dzisiaj już on leci do ołtarza.. Chciałbym, żebym i to ja nie długo tu wylądował..
-Wierzysz to, że za zaraz będziemy mieli w rodzinie kolejną Horan.
-Szaleństwo. Gratulację.
-Dzięki, ale nie martw się też nie długo tu się znajdziesz.
-Jasne.. ciekawe z kim..
-No błagam cię.. a ta piękna dziewczyna siedząca w pierwszej ławce to co.?
-Nie wiem sam.. czasem myślę, że ona chce tego samego co ja,, a czasem mam wrażenie że kompletnie o czymś innym myśli.. Myślę, że ona chcę być tylko przyjaciółką dla mnie..
-Jak na moje oko to kimś więcej, ale czegoś się boi. Myślisz, że o tak przyjechała by tu z tobą.?
-Noo.. obiecałem jej że jako przyjaciele tu jesteśmy.
-To w takim razie myślimy inaczej. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że ten ślub coś u was zmieni.. coś się skończy a coś się zacznie.
-Chciałbym..
-Chcesz żebym z nią porozmawiał,.?
-Nie.. dam sobie radę.
-Za chwilę rozpocznie się msza.-powiedział jeden z ministrantów.
-No to co gotowy.?-zapytałem
-Jasne, że tak i nie dołuj mi się. Lily tu jest, wykorzystaj to i ciesz się tym.
Jak ja bym chciał, aby ten ślub coś zmienił między nami. Chociaż po dzisiejszej reakcji przed kościołem, nie wiem czy Lily będzie chciała tak żyć. Ale też nie poddam się i będę się o nią starał.. Może kiedyś nadejdzie taki czas i będę mógł śmiało mówić ,,to jest moja dziewczyna.''..
**LILY.
Panna młoda wyglądała przepięknie. Idealnie do siebie pasowali. Na słowa przysięgi ryczałam, nie wiem czemu, ale tak jakoś mnie to ruszyło. Widziałam też że Niallowi łza poleciała. Kiedy tak patrzałam na nich myślałam, jakby to było gdyby to my byśmy tam stali, ja i Niall. Coś czuję, że bym ryczała, ale ze szczęścia.. Widok Grega i Denise był bezcenny, ich uśmiechy były czymś cudnym, czymś szczerym. Widać było że mocno się kochają.. Oni się kochają i są razem. My się kochamy a mimo to nie jesteśmy razem. Zwlekałam ja.. sama nie wiedziałam czego chce, a kiedy już wiem nie wiem jak to powiedzieć.. eh..
Msza dobiegła końca, wszyscy zaczęliśmy gratulować, składać życzenia młodej parze, a na końcu z rodziną wpakowaliśmy się samochodu. Czekaliśmy jeszcze na Nialla, który porobił sobie parę zdjęć z fanami i porozdawał autografu na moje życzenie. Wiem, że to młoda para powinna być w centrum zainteresowania, ale też wiem, że niektórych to jedyna szansa na zdobycie tego autografu..
*RESTAURACJA
Gości było od cholery. Pełno ludzi, których nie znam, no cóż. Wszyscy się witali, a ja tylko się uśmiechałam i mówiłam dzień dobry, dzień dobry.. Trochę niezręcznie się czuję.. Stanęłam sobie z boku, jakoś tak wtedy lepiej się czuję.. Podszedł do mnie młody chłopak, gdzieś w moim wieku, może rok starszy..
-Cześć jestem Sean. A tu jesteś pewnie Lily, dziewczyna Nialla.
-Przyjaciółka.., a ty jesteś..?
-Kuzynem jego, babcia mi powiedziała, że mam do ciebie podejść bo stoisz jak takie niewiniątko, a no i ona powiedziała że jesteś dziewczyno. . Sorry..
-Spokojnie, nic się nie stało. Miło mi cię poznać.
-Choć usiądziemy do stołu, nie będziemy tak stali.
-Poczekam na..
-Nie martw się, usiądziesz koło Nialla. Jest świadkiem więc ma trochę roboty. Na pewno się ucieszy,że zająłem się tobą.-powiedział kuzyn i pociągnął mnie za rękę. Dobra, skoro babcia mu powiedziała o dziewczynie, to pewnie już cała rodzina tak sądzi... Cały czas zagadywał mnie Sean, nie dał nawet dojść mi do słowa. Myślałam, że Niall tylko tak trejkoczę, ale widać że to u nich rodzinne.. Ale nie powiem, miły był, przynajmniej mam do kogo się odezwać, a nie siedzieć samotnie. Niall podchodził co chwilę do mnie i mówił, że zaraz się mną zajmie. No cóż świadek w taki dzień ma trochę roboty, ale i dobrze. Również dzięki Seanowi poznałam większą część rodziny, mimo że i tak nie pamiętam 3/4 imion. Wszyscy tutaj są tacy przyjacielscy, uprzejmi. No i każdy serio myśli tutaj, że ja i Niall to para.. Babciu droga.! ..
-Dzięki Sean za towarzystwo dla Lily. Wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć.- mówił Niall
-Przestań, z taką dziewczyną jak Lily to mogę godzinami gadać i spędzać czas. Zazdroszczę ci Niall- mówił a ja aż się zarumieniłam.
-Przestań, pełno tu piękny dziewczyn.!-oznajmił Niall
-Błagam cię, ale nikt nie jest tak wspaniały jak Lily..
Właśnie tak wyglądała ich reszta rozmowy, po prostu miałam dość słuchania jaka to ja jestem śliczna, piękna, miła i takie tam. Moje rumieńce nie schodziły mi z twarzy. Siedziałam po środku nich, między jednym a drugi i słuchałam ich wymiany zdań.. Czemu nie mogą oni mówić o parze młodej.!
Nadszedł czas na przemowy, zaczął pan młody..
-Na początku chciałbym podziękować wszystkim za przybycie. To dla nas wyjątkowy dzień. Jeszcze kilka lat temu nie sądziłem, że tak to wszystko się potoczy. Pamiętam nawet moje rozmowy z Niallem z którym obiecywaliśmy sobie że nigdy nie ożenimy się, a tu proszę. Teraz braciszku czekam na ciebie. Pamiętaj co ci mówiłem. Ale wracając...-i tak dalej mówił że dziękuje Denise za przybycie i takie tam, kolejnymi osobami byli rodzice no i Niall..
-Kochani, cieszę się że mamy w rodzinę koleją panią Horan. Mam nadzieję, że teraz wasze życie będzie jeszcze lepsze. Z początku nie lubiłem zbytnio Denise, bo odbierałaś mi brata, ale z czasem i teraz uwielbiam cie. Dzięki Tobie Greg jest szczęśliwy i o to w życiu chodzi. Aby być szczęśliwym...- aby być szczęśliwym no właśnie.. A skoro jest spora część ludzi twierdzących, że to nie będzie dobry pomysł..tak sobie myślałam,jak przemawiał.. Całkowicie się wyłączyłam, nawet nie wiem czemu, gdyby nie Sean, który mnie szturchnął, abym przestała się gapić w jeden punkt to nie wiem.. Chyba na dzisiaj koniec myślenia co z nami.. Nadszedł czas na tańce, a Niall zniknął na małą sesję zdjęciową z parą młodą i świadkową. Wzięłam Nialla aparat i robiłam zdjęcia żeby nie siedzieć przy stole..
-Zapraszam do tańca-za pleców powiedział Sean
-Wiesz co może później..
-Nie mów, że nie umiesz tańczyć..Wiem że jesteś ze szkoły tańca, nie wywiniesz się.
-Nie odpuścisz prawda.?
-Nie.? Jestem z rodziny Horanów, uparci.
-Zdążyłam zauważyć.-powiedziałam odkładając aparat i idąc na parkiet z Sean'em. Dzięki niemu nie nudziłam się. Kiedy tylko Niall wrócił z sensu odbił mnie Sean'owi i zaczął ze mną wywijać. Chyba może na jednej piosence mogłam spokojnie usiąść i się czegoś napisać. Tak to cały czas z kimś tańczyłam. Z Niallem by wyszło, że z 2 piosenki...? Gdy tylko był taniec z Niallem ktoś mnie odbijał, jak nie wujek, to dziadek to pan młody. Każdy z każdy teraz tańczył. Mój przyjaciel też co chwilę znikał.. Rozmowy z rodziną, jakieś rzeczy ogarnąć, jakieś zdjęcie. Ale i dobrze.! Nie jest tu dla mnie, tylko dla rodziny. Ja się świetnie bawię, on się świetnie bawi więc o to chodzi.
Jakoś około północy po chyba 4 godzinach tańca umierałam, właściwie nie tyle co ja co moje nogi. Sean chyba chce mnie zabić.. Usiadłam do stołu i zdjęłam sobie na chwilę buty, by nogi mi odpoczęły.. Nawet nie wiem skąd, ale po chwili znalazł się Niall koło mnie..
-Zapraszam panią do tańca.-powiedział z uśmiechem i wyciągnął rękę.. Nie mam siły.!
-Niall.. moje nogi umierają, podziękuj swojemu kuzynowi.-powiedziałam a on nagle strasznie posmutniał i usiadł koło mnie i zajął się jedzeniem.. Przykro mi się zrobiło.. Chciał ze mną spędzić czas, a większość czasu był zaganiany, a jak miał wolną chwilę, to ja nie chciałam..- Dobra chodź.-powiedziałam już, aby poprawić blondaskowi humorek.
-Przecież nogi cię bolą...
-To idę do Seana.. On ze mną chętnie zatańczy..-powiedziałam by zbudzić w nim zazdrość i udało mi się bo na słowo Sean wstał złapał mnie za rękę i pociągnął mnie na parkiem. Pod nosem tylko zachichotałam i ruszyłam za nim. Nie wiem co mnie cknęło, ale podeszłam do dj i poprosiłam o piosenkę THEY DON'T KNOW ABOUT US. Nie wiem czemu, ale ta piosenka mi się strasznie z nim kojarzyła. To do niej tańczyliśmy na mojej 18stce. To przy niej zaświeciła mi się żarówka że ja i Niall to może być coś. Jeszcze słowa ,,ludzie mówią, że nie powinniśmy być razem.'' idealnie pasowało do nas. Tymi ludźmi byli fani.. Na słowa ,,Każdy nas pocałunek staje się coraz słodszy'' spojrzał na mnie i się zarumienił i powiedział.
-Specjalnie to robisz prawda.?!
-Ale o co ci chodzi.?
-Lubisz jak się rumienię.!
-Masz racje, ale lubię też jak jesteś zazdrosny.
-To musisz mieć niezły widok, bo dzisiaj jestem cholernie zazdrosny, bo wyrywa cię mój kuzyn.!
-Odpuść, moje serce teraz zajmuję ktoś inny i tak łatwo się go nie pozbędę. A teraz bądź cicho, niech ta chwila trwa jak najdłużej- powiedziałam i przytuliłam się do niego i razem tańczyliśmy do piosenki. Na koniec piosenki spojrzałam na rodziców Nialla, którzy stali obok i cieszyli się, wiedziałam że to nami, ale udawałam że tego nie wiem. Niall chciał wrócić do stołu, ale nie pozwoliłam mu, za to pociągnęłam go na zewnątrz..
-Lily gdzie ty idziesz..?
-Chce się przejść. A ty nie.?
-No mogę, ale weź moją marynarkę, bo zamarzniesz..
-Dzięki.-powiedziałam ubierając jego marynarkę. Szliśmy wzdłuż jakiejś starej ulicy. On ciągle coś opowiadał o Gregu, o rodzinie i takie tam. Tak na prawdę to go nie słuchałam. Myślałam co powiedzieć NIallowi.!
-.... No i wtedy pojechaliśmy tam i było tak świetnie, wylądowałem..- mówił jak nakręcony Niall
-Niall..
-Zanudzam cię..? Przepraszam..
-Nie zanudzasz.. Właściwie chciałam z Tobą porozmawiać..
-Ohoh brzmisz poważnie.. proszę nie mów że podoba ci się Sean..
-Nie Niall, nie podoba mi się.. Ostatnie dni myślałam dużo... o nas..-na te słowa aż Niall zatrzymał się i nie wiedział co ma zrobić..-Nie wiem jak mam to zbytnio powiedzieć..
-Rozumiem.
-Co.? Co rozumiesz..
-Chcesz mi powiedzieć, że mam sobie nie robić nadziei, że to, że jestem sławny nie daje mi możliwości bycia z Tobą.. Dzisiaj to sobie uświadomiłem..
-STOP.!-przerwałam mu- nie wiem jak mam to powiedzieć dlatego to pokażę...-powiedziałam i podeszłam blisko do niego i pocałowałam go, ale tak, żeby wiedział, że kocham go..- Niall kocham cię i chcę z Tobą być o ile ty jeszcze nie zmieniłeś zdania. Jesteś dla mnie ważny, kim więcej niż przyjacielem i mam dość oszukiwania siebie tym, że nie chcę być z Tobą. Dzięki Tobie wszystko jest inaczej, wszystko jest lepiej. Kocham cię i chcę być z Tobą, mimo że moje życie zmieni się o 360 stopni..-powiedziałam i na słowa Kocham Cię rozryczałam się. Chciałam mu jeszcze tyle powiedzieć, ale nie dałam rady, emocje zwyciężyły. Niall sam się popłakał i mocno mnie przytulił mówiąc.
-Wariatko kocham cię.! Oszalałaś chyba że zmieniłem zdanie, oczywiście że chcę z Tobą być.!-powiedział i zaraz zacytował piosenkę..- ,Nie wiedzą jaka bardzo wyjątkowa jesteś..'' Lily to nasza piosenka.! ,,,Każdy nas pocałunek staje się coraz słodszy..'' Sprawdzimy.?- zapytał i znowu się pocałowaliśmy.!-Racja każdy pocałunek jest lepszy.!
**NIALL
Mi tam podoba się pomysł ze spacerem z Lily, w końcu mam okazję pobyć z nią sam i teraz nikt mi jej nie zabierze. Zacząłem jej opowiadać o swoim dzieciństwie i takie tam, liczyłem, że ją to zaciekawi, ale jednak nie.. Szła zamyślona i miała mnie gdzieś.. Kiedy w końcu zaczęła mówić nie mogłem uwierzyć w to co ona mówiła. Myślałem że to sen.. Lily mówi, że chce być ze mną.. Przecież jeszcze nie dawno mówiła, że potrzebuje czasu.. Ale to prawda.!! Lily mnie kocha i chce być ze mną.!!! MOJE MARZENIE WŁAŚNIE SIĘ SPEŁNIA.!
-Lily zmieniłaś ten dzień w najlepsze co mogłem sobie wymarzyć.!!-powiedziałem zajarany.!
-Raczej to ty zmieniasz moje dni w wyjątkowe.
-Czyli oficjalnie mogę mówić że ty i ja to para.?
-Myślę że tak.. no chyba że nie chcesz..
-Poczekaj.!-powiedziałem i wskoczyłem na murek i..- LILY I JA JESTEŚMY RAZEM.!! KOCHAM JĄ.! I NIGDY JEJ NIE SKRZYWDZĘ/!-wykrzyczałem i dodałem.-KOCHAM CIĘ BARDZO MOCNO, I NIGDY NIE PRZESTANĘ.!
-Wariat.! Chodź tu, bo ludzie się zejdą.!
-A niech się schodzą. Niech podziwiają i zazdroszczą mi takiej dziewczyny jak ty,.
-A mi takiego chłopaka.
-Wiesz co ci powiem, ta bransoletka, to nie tylko bransoletka przyjaźni.. Ona jest w kształcie serca i każdy z nas ma jedną połówkę i w połączeniu jest całe serducho. Jak z nami, musimy być razem, aby być jednością. Aby być szczęśliwi. Już wtedy o tym myślałem..
-Słodki jesteś.! Dziękuje.
-Dziękuje to ja ci, że jesteś.
Nie wierzę, ja i Lily jesteśmy razem. Taki szczęśliwy to nigdy nie byłem.. Jednak Greg miał rację ten ślub zakończył coś a zaczęło się.. Skończyła się przyjaźń rozpoczął się związek.!! Jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.! Mam tyle pozytywnej energii że nawet nie mam ochoty wracać na ten ślub. Mam ochotę teraz zostać z Lily .!! Ale nie zrobię tego bratu, Lily chyba nawet nie myślała o tym aby nie wracać tam.. Dzisiejszy dzień zaliczam do Najlepszych dni w moim życiu. Piosenka They don't know about us jest nasza, jest o nas. Niech teraz coś spróbuje nam zepsuć to co jest między nami to nie wiem co zrobię. Mam nadzieję, że fani to przyjmą i nie zrobią czegoś głupiego, a już na pewno nie zrobią czegoś Lily..
**LILY
Powiedziałam mu.! I kamień spadł mi serca. Powiedziałam mu wszystko co chciałam powiedzieć i od razu było mi lżej na sercu. Jego uśmiech, jego łzy to był najpiękniejsze co mogło mnie spotkać. Spotkanie w moim życiu Nialla to chyba prezent za wszystko co mnie spotkało. Teraz już w 100% jestem pewna, że nie ważne co by się działo, co się stanie zrobię wszystko by być z Niallem szczęśliwym. Teraz przede mną próba przezwyciężenia walki z fanami.. Wiem, że ta wiadomość nie ucieszy ich.. No trudno, ale w życiu chodzi aby być szczęśliwym, aby to z tym kimś iść przez życie..
Pochodziliśmy jeszcze po starej ulicy rozmawiając o nas. Szliśmy już za rękę, chyba nikt z nas nie sądził że to się wydarzy dzisiaj.! Kiedy wróciliśmy z powrotem do sali, nawet nie musieliśmy nic mówić, widok Niall trzymającego mnie za rękę i cieszącego się jak małe dziecko wszyscy już wiedzieli o co chodzi.. Wszyscy zaczęli bić brawo, a ja z tego wszystkiego schowałam się za Nialla i zaczęłam ryczeć.. Jako pierwsi podeszli do nas rodzice Nialla, mama miała łzy w oczach..
-Wiedziałam, wiedziałam. Nawet nie wiecie jak się cieszę, chyba bardziej niż wy sami. Niall nie skrzywdź jej, to nie dziewczyna to skarb. Wiem jak o nią walczyłeś, więc teraz o to dbaj.
-Wiem mamo, nie jestem już małym chłopcem..
-a ty Lily, nie przejmuj się wszystkimi komentarzami, pamiętaj ważne jest wasze szczęście i zawsze możesz na mnie liczyć. Niall to wspaniały chłopak cieszę się że spotkał takiego anioła jak ty.- powiedziała mama i razem zaczęłyśmy płakać.. chyba nie spodziewałam się takich słów.. Później nadszedł czas na brata Nialla..
-No i co znowu straszy brat miał rację.! Mówiłem że coś będzie.! Teraz to ja zbieram kasę na was ślub. Tylko tam wiecie, nie śpieszcie się do dzieci, wiecie, najpierw ślub.- powiedział a my wybuchnęliśmy śmiechem, a mama lekko klepnęła go w ramię...- No co.?! Ale tak serio, to w końcu, nawet nie wiesz jak się cieszę, w końcu Niall ma kogoś i kogoś kogo kocha. Szczęścia kochani. Teraz wszyscy toast za nową parę.!!
Reszta wesela minęła cudownie. Mój chłopak bo tak już mogę mówić nie odstępował mnie na krok. Poprzednie rozdziały zamknęłam i zaczynam nowy, nowy ale i chyba najlepszy. Jakie chyba, najlepszy. Ten dzień jest najcudowniejszy dniem w moim życiu, nowym początkiem nowego życia.!
-------------------
W końcu, w końcu są razem.!:D Wiem, słabo mi idzie pisanie miłosnych rzeczy.. mam nadzieję jednak, że podoba się mimo wszystko.! Następny rozdział planuję śr/cz. ;)
-------------------
W końcu, w końcu są razem.!:D Wiem, słabo mi idzie pisanie miłosnych rzeczy.. mam nadzieję jednak, że podoba się mimo wszystko.! Następny rozdział planuję śr/cz. ;)
Nily ^^ no wreszcie :D
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio nie mogę myśleć i napisanie dłuższego komentarza to dla mnie nie lada wyzwanie, więc przepraszam...
No ale rozdział genialny :)
No dobra, nic mądrego nie wymyślę , więc po prostu czekam na kolejny <3
hahahah uwielbiam babcie.!! Ona jest świetna, tak samo jak Sean.! Widać, że z rodziny jest hahah.
OdpowiedzUsuńNo i w końcu końcówka...No w końcu.!! Jezus jak ja się cieszę.!!:D Nily.<3
To było takie słodkie. I te słowa rodziny matko..*,*
Już bałam się, że z dalej będzie myślała Lily czy byś z Niallem czy nie.
Nie wiem co mam dalej pisać, jestem taka szczęśliwa tym, że ja pierdziu.! Czekam już na następny. .;*
Wreszcie! Tyle czasu się nie mogła zdecydować...No ale jest! Są razem! To teraz czekam na kłónię xd [nie no żart].Rozdział świetny a jak następnym razem napiszesz,że jest beznadziejny to przywalę ci patelnią!
OdpowiedzUsuńTy to umiesz humor poprawić *.*
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisac, ale to : Aaaaaaaaaaaaaaaaamohdvdujdsbdtdkjom aaaWwwwwaaAwwwooooooooouuuoooooooo wyraza wszystkie moje mysli po przeczytaniu tego rozdzialu. Tak bardzo nie moglam sie tego doczekac *.* no a teraz czekam na nastepny :3 ~ Lula xx
OdpowiedzUsuńKochana, tak dawno mnie tu nie było, że sama się dziwię. Ale jak byc może zauważyłaś wgl. nie dawałam znaku życia w internecie. W kazym razie nie mogłam i przepraszam. Przeczytała już kilka zaległych rozdziałów. A resztę nadrobię wkróce. Dzieje się <3
OdpowiedzUsuńPS Nwm czy cię to obchodzi, ale polubiłam 1D, bo są za realem xD
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=458775680875927&set=a.347160978704065.84573.347102678709895&type=1&theater
<3
Nilly oficjalnie <3 Super <3 Kurcze, kocham ich. Niall jaki słodki wariat <3
OdpowiedzUsuńŚwietne :3 :* <33
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz wielki talęt !
OdpowiedzUsuń