Miłego czytania.xx
----------------------------------------------------------
-Dobra chłopaki ogarniamy się i wracamy..
Rozdział 32
**NIALL
Widać było po Lily, że strasznie zmarwiła się tym telefonem i wcale jej się nie dziwię, w końcu to jej siostra. Jak zwykle Louis musiał jakieś głupoty gadać, przez co Lily bardziej się nakręcała..
-Lily, nie słuchaj go, na pewno wszystko w domu w porządku-mówiłem, aby ją jakoś pocieszyć.
-Znam Ally, ona zazwyczaj tryska dobry humorem..
-Może pokłóciła się z Michaelem, ale tylko tak na chwilę.
-Błagam cię, oni i kłótnia, nigdy. Znasz ich..
-Nie martw się, zaraz będziemy na miejscu i zobaczysz że wszystko będzie dobrze.
-Chciałabym..
Kurczę.. nie chciałem, aby wyjazd tak się skończył.. Było tak wspaniale, ten pocałunek, ta wspólna rozmowa, te słowa z jej ust Kocham cię.. To było coś nie do opisania. Najwspanialsze co mnie spotkało oprócz kariery to właśnie spotkanie Lily. Dopóki jej nie poznałem myślałem, że będę ciągle singlem, albo jak w końcu znajdę dziewczynę to ona nie będzie tą wyjątkową.. Ale udało się, Lily to dziewczyna dla której jestem gotów zrobić wszystko. Budzę się rano i pierwsze co robię to wyjmuję zdjęcie z pod poduszki i patrzę na nas i myślę sobie-to ty sprawiasz, że uśmiech pojawia się na mojej twarzy gdy cię widzę.. Nawet chłopaki stwierdzili, że od czasu kiedy wychodzi mi coś z Lily jestem bardziej pozytywnie nastawiony do życia, cieszę się z życia. Coś w tym jest i przez to nie pozwolę, aby ona była nieszczęśliwa, nie ze mną. Dopóki mnie ma może zawsze na mnie liczyć.
Całą drogę staraliśmy się pocieszyć jakoś Lily, no ale i tak najbardziej wychodziło to Angel.. No w końcu to jej przyjaciółka, to z nią się dłużej przyjaźni i wie jak poprawić jej humor. Wszyscy pojechaliśmy do Lily, w razie czego aby ją wesprzeć. Jakoś nie wierzę, że coś się stało no ale.. Kiedy w końcu dojechaliśmy do domu Lily całkowicie już była zdenerwowana. Upadał jej telefon na ziemię i całe ręce się jej trzęsły.. To był straszny widok.!
-Lily spokojnie-mówiłem całując ją w policzek.
-Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić...-Powiedziała wyjmując klucze z drzwi..-ALLY.!!-wrzasnęła na cały dom.
-Jestem na górze.!!
-Poczekajcie tu...
**LILY
Już dawno tak się nie denerwowałam jak teraz. Każdy starał się mnie pocieszyć, ale słabo wychodziło, ale doceniałam to. Chyba gdyby nie oni to nie wiem co bym zrobiła. Całe szczęście, że miałam ich u boku. Było mi trochę głupio, że przeze mnie musieliśmy wrócić wcześnie z jeziora. Wróciła bym sama gdyby miała czym. Muszę pomyśleć nad zrobienie prawa jazdy, ale ja za kierownicą to ucierpiał by każdy słupek i każdy krawężnik na drodze.. Mniejsza. Co z Niallem.? On kocha mnie, ja kocham go, a mimo to nie jesteśmy jeszcze parą. Muszę to mocno przemyśleć i stwierdzić czy jestem gotowa żyć w kręgu zainteresowania.. Czy dam radę wygrać z wyzwiskami i tym, że będą co chwile jakieś artykuły na temat mnie i Nialla na temat jakieś zdrady.. Tak naprawdę nie interesują mnie komentarze, ale mimo wszystko gdzieś głęboko w sercu czuję ból. Wiem, że Niall jest gotów zrobić dla mnie wszystko, ale nie chcę aby on wybierał między mną a fanami.. Czy też nie chcę być wyżej niż fani..Chciałabym aby Niall był dla wszystkich, dla mnie i dla fanów. Tylko szkoda, że nie wszyscy to rozumieją. Muszę usiąść gdzieś i w spokoju wszystko przemyśleć... Teraz i tak mam większą problem co z Ally.?! Przecież ona była zawsze pełna energii, a teraz ? Po jakiś 2 godzinach byliśmy już pod domem. Szybko wybiegłam z samochodu i pobiegłam do domu..
-ALLY.!-krzyknęłam
-Jestem na górze.-odpowiedziała smutnym głosem.. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać na górze... Najszybciej jak mogłam pobiegłam do sypialni i...
**NIALL
Siedzieliśmy na dole, właściwie oni siedzieli ja chodziłem jak wariat i sam już zacząłem się denerwować. Jeśli serio coś się stało i spowoduje to że sam będę musiał pojechać na ślub brata to nie wiem co zrobię.. Zrozumiem wszystko, w końcu rodzina najważniejsza, ale mam takie małe wrażenie że moje życie jest lekko głupie.. Gdybym pewnie nie był sławny Lily by bez problemu była ze mną, a tak boi się tego jak ludzie zareagują i tego że będzie ciągle wyzywana przez innych. Nie chcę tego aby była nieszczęśliwa.. Chciałbym być z Lily, a wszyscy dookoła cieszyli się moim szczęściem a nie tylko najbliżsi.. Bezsensu. Kiedy tak chodziłem od ściany do ściany zamyślony rozległ się krzyk Lily z góry.. Wszyscy zerwaliśmy się i pobiegliśmy na górę.
-Co się stało.!-krzyknąłem, gdy zobaczyłem jak Lily tuli Ally
-Będę ciocią.!!-powiedziała przez płacz Lily.
-CO.?!
-No Ally będzie miała dziecko- powiedziała i pokazała nam test ciążowy.
-No to chyba powinniście się cieszyć a nie ryczeć.
-Ale to są łzy szczęścia.!
-No to gratulacje!-powiedziałem i sam przytuliłem Ally. Nie wierzyłem w to, ale to była prawda. Ally będzie miała dzidziusia. Wiedziałem, że nic poważnego się nie stało, ale jak zwykle nikt mnie nie słucha. Każdy z nas gratulował przyszłej mamie i zaczęliśmy żartować z naszej drogi do domu, jaka to była panika. U Ally również pojawił się uśmiech, sama chyba jeszcze w to nie wierzyła.. Po jakiś 15 minutach przyszedł Michael. Widać, że on też był mocno zdenerwowany.
-Kochanie urwałem się z pracy jak tylko mogłem co się stało.?
-Przyszykuj się na zachcianki Ally-zażartowała Lily
-Jakie zachcianki.! Do rzeczy.!
-No będziesz tatusiem.!!- wykrzyczała a Ally znowu wybuchła płaczem. Mina Michaela była bezcenna, szczęka opadła mu do ziemi, nie wiedział co ma powiedzieć.. Podszedł do żony pocałował ją i powiedział..
-Będę tatusiemm.. Będę ojcem..-powtarzał..- wiesz co muszę się przejść..-powiedział i po chwili już go nie było
-FACECI.!-powiedziała Ally
-ejj nie każdy taki jest.!
-Zobaczymy jak ty się dowiesz o swoim dziecku.!
-Przyjmę to na klatę.!
-I wylądujesz w barze.-zażartował Harry
-Wylądujesz w barze, haha aleś ty zabawny.! Wy lepiej się tam zabezpieczajcie, bo drugiego Stylesa nie zniosę.-powiedziałem a reszta wybuchała śmiechem. I tak stwierdziliśmy, że Harry jako pierwszy zostanie ojcem i on sam temu nie zaprzeczał.. Mi jakoś specjalnie nie spieszy się do pieluch i ten no, ale w przyszłości chciałby takiego małego brzdąca, nie mówiąc już że chciałbym a by to Lily była mamusią.. ale czas pokaże co wyjdzie..
Posiedzieliśmy jeszcze trochę z dziewczynami, a potem sami wybraliśmy się do swoich domów. To był dla nas dzień wrażeń, no dla mnie. Najpierw byłem zazdrosny o Lily, potem ta rozmowa, potem pocałunek i słowa a na końcu, że Ally w ciąży. Czyli teraz bez problemu Lily pojedzie ze mną na ślub brata. Tak się cieszę, że aż nie wierzę że to wszystko się dzieję. Momentami zdaje mi się że to sen.. Teraz byle do piątku..
**Lily
Kiedy Ally pokazała mi test ciążowy nie mogłam uwierzyć. Będę ciocią.! Ja tu już na zawał schodziłam, że się pokłócili, a tu po prostu chodziło, o to że jest ona w ciąży. Tak się cieszę, że do sufitu prawię skacze. Nie rozumiem zbytnio czemu tak Ally ryczała, ale pewnie się dowiem sama za kilka lat jakie to uczucie dowiedzieć się, że jest się w ciąży z osobą którą się kocha.. Od razu przyszedł mi do głowy Niall.. Ostatnio wszystko o czym nie pomyślę do głowy wpada mi Niall. Serio go kocham, kurczę...Mam mały mętlik w głowie..
Michael wrócił do domu późno no i na dodatek zalany w trupa, gdyby nie koledzy, którzy go przynieśli do domu nie wiem jak bym wrócił. Chyba czołgając się.. Na szczęście Ally wcale nie była zła na niego, wręcz przeciwnie śmiała się z niego i obiecała, że jutro da mu popalić. Biedny Michael.. Teraz jak Ally wejdzie w okres zachcianek to nie wiem jak to wszystko wytrzymamy.. Mam nadzieję, że ona będzie tą przyszłą mamą, która nie będzie marudzić.. Inaczej będzie ciężko..
Wzięłam koc i wyszłam na balkon, aby przemyśleć wszystko. Często tak mam, że jak mam doła czy coś to wychodzę na balkon i myślę jaka to ja beznadziejna jestem, albo jakie to moje życie jest bezsensu. Chociaż ostatnio tych momentów było mało.. Usiadłam na kafelka i patrzałam w niebo.. Ja i Niall.? Lily Horan.. Ładnie brzmi.. Wzięłam do ręki telefon i włączyłam Twittera i czytała ostatnie wpisy na mój temat. No i tak jak myślałam, pełno było tweetów jaka to ja jestem zła i w ogóle, że ja i Niall to będzie jedno wielkie gówno, że my do siebie nie pasujemy, że ja robię wszystko by być sławną.. Pewnie, gdybym chciała być sławną poszłabym do pracy jako tancerka i pomału pomału bym osiągała swój cel.. Ale nie chcę, chcę być normalną dziewczyną, chcę mieć normalnego chłopaka i pragnę mieć normalne życie.. Będąc z Niallem mogę sobie tylko pomarzyć o takim życiu.. Z drugiej strony, skoro go kocham to nie powinno robić mi to co sądzą inni. Skoro my jesteśmy szczęśliwy to i oni również powinni być szczęśliwi..
-Lily kochanie..- wyrwała mnie z rozmyślań Ally.
-Już idę spać, wiem jutro poniedziałek, szkoła..
-Przestań, nie o tym chciałam ci powiedzieć... Myślisz o Niallu prawda.?
-Aż tak to widać...?
-Ehh pamiętam te czasy jak ja byłam mega mocno zakochana w Michaelu i też siedziałam w pokoju i myślałam o nim.
-No tylko z Michaelem było łatwiej, bo on nie jest sławny i nie ma milionów fanek, które zrobią wszystko aby mnie zniszczyć..
-Nie myśl tak.. Kochasz Nialla prawda.?-zapytała a ja tylko pokiwałam głową, że tak..-No właśnie więc w czym problem.? On jest normalnym chłopakiem. Kiedy fanki zobaczą, że jest on szczęśliwy z Tobą zmienią zdanie o Tobie. Niall również się zmieni, bo w końcu będzie z osobą którą kocha i marzy o niej.. Jeśli chcesz być w końcu szczęśliwa bądź z nim. Wiem, że ty go lepiej znasz, ale zdaje mi się, że to porządny chłopak i wie co robi. Wiem również to, że nigdy nie widziałam chłopaka tak zakochanego w Tobie, a muszę przyznać, że było ich sporo. No, ale wracając do Niall, wiem że jesteś silna i nic już cię nie zniszczy i mimo wszystko masz mnie, masz przyjaciół no i masz Nialla. Miej w dupie fanki, olej je, ważne jest to żebyś ty była szczęśliwa, ważne żebyście to wy byli szczęśliwi...
-Chyba masz rację, ważne żebyśmy my byli szczęśliwi.. Dziękuje Ally jesteś kochana.- powiedziałam i się w nią wtuliłam. Potrzebowałam tego, potrzebowałam teraz kogoś kto pomoże mi to wszystko ułożyć w całość. Kocham go i będąc z nim w końcu będę szczęśliwa..
-Jeszcze jedno..
-Więc nie przyszłaś dać mi radę tylko coś chciałaś...
-Dokładnie, ale najpierw musiałam ci się podlizać lekko- powiedziała a u mnie pojawił się od razu uśmiech.
-O co chodzi.?
-Mogę spać z Tobą.? On Michaela tak zajeżdża wódą, że nie da się wytrzymać. Gwarantuje ci że on jutrzejszego dnia nie przeżyje.
-Jasne.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Wiedziałam, że Ally mówi serio że Michaelowi da popalić, już nie raz tak było. Dlatego współczuje mu, bo ja na szczęście idę do szkoły rano, więc nie będę zmuszona słuchać ich kłótni.. Teraz przynajmniej mogę zasnąć spokojnie, wiem czego chce. Chcę być z Niallem..
**PIĄTEK, TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
Doszłam do wniosku, że zrobię sobie dzień wolny, aby móc spokojnie przygotować się do wyjazdu do Irlandii. Ally była wręcz szczęśliwa że wyjeżdżam z Niallem, do jego rodziny. Ja jakoś nie czułam się specjalnie szczęśliwa.. czemu.? Dziwnie się czuję jadąc do rodziny, której kompletnie nie znam. Nie wiem co mnie tam czeka i jak tam będzie. No i najważniejszy czy rodzina mnie polubi.. Mój plan był jeden udawać szczęśliwą, no i zrobić coś, aby pokazać Niallowi, że wiem czego chce.
Od rana już zaczęłam się pakować, do mojej walizki co chwilę dochodziły nowe rzeczy, sama się dziwiłam, że jadę tylko na weekend, a biorę rzeczy jak na tydzień. No, ale nigdy nie wiadomo co się tam wydarzy.. Na szczęście największy problem czyli sukienka miałam już z głowy. Angel z Niki pomogły mi jakoś w tygodniu wybrać. One są po prostu nie genialne.! Kocham je. No nic. Sukienka jest beżowa przed kolano, do tego czarne szpilki i mogę iść na wesele.
Niall musiał przyjechać szybciej przez co ja bardziej się denerwowałam bo nie byłam jeszcze gotowa..
-Spokojnie, nie wyjeżdżasz na wojnę tylko na ślub.-zażartował blondasek
-A czuję się jakby mieli mnie rozstrzelać..
-Nie żartuj, moja rodzina jest super. Na pewno ją polubisz.
-A jak oni mnie nie.?
-Gadasz głupoty, już cię lubią.
-No tak, pewnie wiedzą o mnie więcej rzeczy niż ja sama.
-Przesadzasz. A teraz chodź bo spóźnimy się na samolot.
Pożegnać się z Ally i można jechać...
2 godziny później już siedzieliśmy w samolocie, zastanawiam się jak lub co powiedzieć Niallowi, że podjęłam decyzję co z nami. Przecież nie mogę powiedzieć ,,Niall bądźmy raz..'' Chociaż dla niego to mogło by być... Chyba muszę poczekać na jakiś moment i samo wyjdzie.. Póki co muszę zachowywać się normalnie, być sobą, nie martwić się niczym. To ma być wspaniały dzień dla jego brata i to wokół nich ma być show, a nie wokół mnie i Nialla. Podczas startu samolotu Niall złapał mnie za rękę i mocno ścisnął twierdząc, że zawsze tak robi bo boli się latać.. Teraz to już mi nic nie przeszkadza.
*IRLANDIA
Irlandia miejsce mojej może śmierci.. Nie wiem czemu, ale panicznie boję się poznać jego rodziny.. Teraz sobie uświadamiam powoli, że na pewno czytali wszystkie artykuły, słyszeli o plotkach i innych rzeczach o mnie... Ciekawe jakie mają o mnie zdanie.. Na lotnisku mieliśmy niespodziankę w formie fanów. Nie chciałam aby on im odmówił, chciałam aby zachował się tak jakby mnie tu nie było. Ale do niego gadać to jak do ściany.. Rozdał kilka autografów i pociągnął mnie za rękę do jakiegoś samochodu..
-Greg to jest Lily, Lily to jest mój brat Greg oraz pan młody-przedstawił mnie Niall swojemu bratu
-Cześć, miło mi cię w końcu poznać. Niall tyle o Tobie opowiadał, że już nie mogłem słychać go..
-Cześć, pewnie same głupoty ci opowiadał.
-Nie prawda.! Same pozytywne prawda.?!
-No jasne braciszku, mogę nawet powiedzieć ci co mówił.!
-NIE.!-szybko zareagował Niall.
-Nie martw się Lily, później ci opowiem jakbyś miała ochotę posłuchać jaka ty cudowna, miła..-mówił puszczając mi oczko. Zabawny był.!
-Skończ... Ty jutro idziesz do ołtarza więc te oczka to puszczaj do Denise.!
-Ohoho mój braciszek zazdrosny się robi, nonono, ten Londyn cię zmienia, albo Lily cię zmienia.-zażartował.
-Weź siedź cicho bo powiem tacie.!-zaszantażował go, przy czym śmiał się.
-Leć, ale w takim razie Lily wraca ze mną samochodem,a ty biegniesz za nami.
-Żebyś zaraz ty nie biegł za samochodem..
-Sorry to mój samochód braciszku. A teraz wsiadać.
Całą drogę do domu ryczałam ze śmiechu.! Oni są nienormalnie, kłócą się jak dzieci. Zaczęli od tego że jeden chce słuchać tego a drugi tego, a potem poszło o otwarcie okien i bawili się, jeden zamykał, drugi otwierał i tak w kółko.! Przy tym też gadali jakieś głupoty.. Nie wiem czy oni zdawali sobie sprawę z tego, że siedzę z tyłu. No ale nic, przynajmniej już nie jestem taka zdenerwowana.. Brat jest genialny, ciekawe jak reszta rodziny. Sam podróż do domu zajęła nam nie całą godzinę, pewnie było by szybciej gdy kierowca z pasażerem nie wygłupialiby się..
Ledwo co weszliśmy do domu, a już zaczęli nas witać reszta rodziny.. To się nazywa przywitanie.
-Syneczku.! Jak ja cię dawno nie widziałam.- mówiła jego mama tuląc go.
-Tak mamo, ja ciebie też, ale teraz mnie puść bo dusisz mnie.
-Idę coś zjesz-rzucił hasłem Greg i skierował się do kuchni.
-Mamo, tato to Lily.-przedstawił mnie Niall swoim rodzicom. Na pierwszy rzut oka przesympatyczni i bardzo w porządku. Odetchnęła z ulgą, myślałam, że gorzej to będzie wyglądać..
-Dzień Dobry, miło mi państwa poznać.
-No w końcu mamy okazję cię poznać. Nawet nie wiesz ile my o Tobie słyszeliśmy.-mówiła mama witając mnie. Szkoda, że ja nic o nich nie słyszałam..
-No mój synek ma gust do dziewczyn, piękna z ciebie dziewczyna.
-Tato..
-Co tato tato, mówię prawdę. Kobietą trzeba prawić komplementy nie wiesz.?
-Wiem, ale Lily zaraz ucieknie stąd..
-Nie przesadzaj.-powiedziałam.
-Lily jesteś głodna.?-krzyknął Greg z kuchni.
-N...
-No oczywiście, że jest. Zobacz jak ona marnie wygląda, a jak szczupła jest.!-powiedziała mama.. Chyba głupio byłoby odmówić..Przywitanie.? Zaliczam do udanych. Wchodząc do kuchni zobaczyłam, że przy stole siedzi starsza osoba, domyśliłam się, że to jest pewnie babcia Nialla..
-Babciu to jest Lily moja..
-A Lily, to twoja dziewczyna, o której tak dużo opowiadałeś.?
-Przyjaciółka. Miło mi panią poznać.
-Przyjaciółka.? A no dobrze, chodź dziecino usiądź koło mnie i jedź.- powiedziała babcia. O ho, siedząc przy babci szybko nie odejdę od stołu.. Głównym tematem byłam ja, co robię, moje plany na przyszłość i takie tam pytania. Podstawowy wywiad z serii to moja dziewczyna, zadajcie jej milion pytań.. Ale nie jestem jakoś zła, w końcu chcą jak najwięcej wiedzieć o przyszłej dziewczynie syna, o ile on nie zmieni jeszcze zdania. W pewnym momencie kiedy opowiadałam coś o swoim życiu Greg wyjął kostkę lodu z zamrażalki i wrzucił Niallowi pod koszulkę..
-KRETYNIE.!-wrzasnął Niall, po czym wstał i wyjął z zamrażalki całą paczkę kostek lodu i zaczął rzucać brata.. Jak małe dzieci.. Widać, że rodzice na pewno nudy z nimi nie mili. Jak to jest początek tego wyjazdu, to ja nie chcę wiedzieć jak to się zakończy..
-Dobra koniec stary. Mam dość. Jedziesz, że mną po garnitur-oznajmił Greg.
-A Lily.?
-Ja się nią zajmę-powiedziała mama. Nie wiem czy mam się bać czy nie..
-Okey, ale bądź miła.!
-Tak tak, lećcie już.
-Jakby co to dzwoń-powiedział całując mnie w policzek. Po chwili już go nie było. Tata z babcią poszli gdzieś i zostałam sama z mamą Horan..
-Możemy porozmawiać.?-zapytała
-Jasne.
-Nie wiem zbytnio jak zacząć tą rozmowę..
-Niech pani mówi normalnie.-powiedziałam z uśmiechem.
-Ty i Niall coś razem.?-wiedziałam że o to zapyta..
-Nie.. Znaczy jeszcze nie.. nie wiem sama jeszcze..
-Widzę mętlik w głowie. Niech zgadnę, boisz się tego jak fani zareagują.?
-Tak..
-Powiem ci jako mama Nialla, ale też jako twoja dobra przyszła mama, nie patrz na to co mówią fani. Oni nie wiedzą jaki jest Niall z Tobą. Nawet nie wiesz jaki on jest zadowolony jak o Tobie opowiada, widać że jesteś dla niego najważniejsza. Nawet gdy miał poprzednią dziewczynę nie widać było tego żeby był zadowolony.. A teraz, nigdy go takiego nie widziałam. Jest szczęśliwy dzięki Tobie. Chciałam ci podziękować za to właśnie, że sprawiasz, że mój syneczek w końcu jest zadowolony, że cieszy się z życia. I tak na koniec pasujecie do siebie, mimo że dopiero teraz cię poznaję wiem że jesteście sobie przeznaczenia i będę was wspierać mimo wszystko.
-o jej. To bardzo miłe co pani powiedziała. Ja również muszę powiedzieć, że ma pani wspaniałego syna, też nigdy nie czułam się tak wyjątkowo jak przy nim. Będąc z nim czuję, że żyję. Zdarzają się momenty, że zapominam o tym, że jest on członkiem zespołu.. Dla mnie on jest tylko Niallem Horanem, Niallem z którym chcę być..
-Więc czemu mu tego nie powiesz.?
-Nie wiem zbytnio jak.. Głupio mi podejść i powiedzieć.
-Na twoim miejscu poczekałabym na odpowiedni moment i pokazała mu to, że go kochasz, że chcesz z nim być.
-Też tak myślałam.
Reszta rozmowy wyglądała podobnie, mama Nialla wspominała jego dzieciństwo, opowiadała o nim jakim on był słodkim dzieckiem i jaka teraz jest z niego dumna. Strasznie miło mi się z nią rozmawiało, chyba gdyby nie chłopacy, którzy wlecieli do domu z hukiem moglibyśmy rozmawiać dalej. Tak się cieszę, że rodzina mnie polubiła, nie sądziłam nawet że aż tak. Babcia Nialla dalej twierdziła, że jestem jego dziewczyną i na każdym kroku mówiła;
-Ale wy ładnie wyglądacie, śliczna z was para..
Babcia.. No ale trudno, w końcu może nie długo tak będzie.? Kto wie jak to wszystko się potoczy..
-Śpisz dzisiaj z Niallem wiesz.?-oznajmił Greg.
-Co.?..
-Wiesz jest jedno wolne łóżko, no chyba że każesz mu spać na ziemi.
-Śpię na materacu, nie martw się Lily.-wciął sie Niall. Uff, nie chcę zbytnio z nim spać.!
Wchodząc do niego do pokoju zdziwił mnie porządek. Jak na chłopaka to masz strasznie czysto. Może dlatego że rzadko jest w domu.. Od razu rzuciło mi się wielkie łóżko.. Serio mógłby spać ze mną..
-Niall jak chcesz możesz ze mną spać, łóżko jest wielkie więc..
-Spokojnie, materac też jest wygodny.
-Chciałam być miła i oszczędzić ci bólu pleców i..
-Dobra.!-odpowiedział zajarany..
**Godzina później, pora snu.
Byliśmy już oboje umyci, gotowi iść spać. Jutro ważny dzień dla Grega, wyjątkowy.
-Niall pomiędzy nami jest ściana..-oznajmiłam, aby trzymał się z daleka, ale on nie rozumiem bo tylko się położył i od razu się we mnie wtulił..-ŚCIANA..
-Jestem duchem i przenikam przez ściany.- zachichotał. Skoro jest duchem to nie czuje bólu.. lekko go uszczypnęłam..-AŁĆ.!
-Jesteś duchem nie powinieneś czuć bólu-zaśmiałam się pod nosem, ale on już nic nie odpowiedział.
Ale czując jego oddech, czując to ja on mnie przytulił czułam się wspaniale.. Nie mogłam narzekać..
----------------------------
KONIEC. UFFF GRATULACJE DLA TYCH KTÓRZY DOTRWALI DO KOŃCA.!
WIEM, ZEPSUŁAM ROZDZIAŁ, ALE JAKOŚ BRAK WENY MNIE DOSKWIERA...
CO W KOLEJNY? ŚLUB/WESELE ..:)
NIE PISZĘ KIEDY DODAM KOLEJNY BO SAMA NIE WIEM..
Niall musiał przyjechać szybciej przez co ja bardziej się denerwowałam bo nie byłam jeszcze gotowa..
-Spokojnie, nie wyjeżdżasz na wojnę tylko na ślub.-zażartował blondasek
-A czuję się jakby mieli mnie rozstrzelać..
-Nie żartuj, moja rodzina jest super. Na pewno ją polubisz.
-A jak oni mnie nie.?
-Gadasz głupoty, już cię lubią.
-No tak, pewnie wiedzą o mnie więcej rzeczy niż ja sama.
-Przesadzasz. A teraz chodź bo spóźnimy się na samolot.
Pożegnać się z Ally i można jechać...
2 godziny później już siedzieliśmy w samolocie, zastanawiam się jak lub co powiedzieć Niallowi, że podjęłam decyzję co z nami. Przecież nie mogę powiedzieć ,,Niall bądźmy raz..'' Chociaż dla niego to mogło by być... Chyba muszę poczekać na jakiś moment i samo wyjdzie.. Póki co muszę zachowywać się normalnie, być sobą, nie martwić się niczym. To ma być wspaniały dzień dla jego brata i to wokół nich ma być show, a nie wokół mnie i Nialla. Podczas startu samolotu Niall złapał mnie za rękę i mocno ścisnął twierdząc, że zawsze tak robi bo boli się latać.. Teraz to już mi nic nie przeszkadza.
*IRLANDIA
Irlandia miejsce mojej może śmierci.. Nie wiem czemu, ale panicznie boję się poznać jego rodziny.. Teraz sobie uświadamiam powoli, że na pewno czytali wszystkie artykuły, słyszeli o plotkach i innych rzeczach o mnie... Ciekawe jakie mają o mnie zdanie.. Na lotnisku mieliśmy niespodziankę w formie fanów. Nie chciałam aby on im odmówił, chciałam aby zachował się tak jakby mnie tu nie było. Ale do niego gadać to jak do ściany.. Rozdał kilka autografów i pociągnął mnie za rękę do jakiegoś samochodu..
-Greg to jest Lily, Lily to jest mój brat Greg oraz pan młody-przedstawił mnie Niall swojemu bratu
-Cześć, miło mi cię w końcu poznać. Niall tyle o Tobie opowiadał, że już nie mogłem słychać go..
-Cześć, pewnie same głupoty ci opowiadał.
-Nie prawda.! Same pozytywne prawda.?!
-No jasne braciszku, mogę nawet powiedzieć ci co mówił.!
-NIE.!-szybko zareagował Niall.
-Nie martw się Lily, później ci opowiem jakbyś miała ochotę posłuchać jaka ty cudowna, miła..-mówił puszczając mi oczko. Zabawny był.!
-Skończ... Ty jutro idziesz do ołtarza więc te oczka to puszczaj do Denise.!
-Ohoho mój braciszek zazdrosny się robi, nonono, ten Londyn cię zmienia, albo Lily cię zmienia.-zażartował.
-Weź siedź cicho bo powiem tacie.!-zaszantażował go, przy czym śmiał się.
-Leć, ale w takim razie Lily wraca ze mną samochodem,a ty biegniesz za nami.
-Żebyś zaraz ty nie biegł za samochodem..
-Sorry to mój samochód braciszku. A teraz wsiadać.
Całą drogę do domu ryczałam ze śmiechu.! Oni są nienormalnie, kłócą się jak dzieci. Zaczęli od tego że jeden chce słuchać tego a drugi tego, a potem poszło o otwarcie okien i bawili się, jeden zamykał, drugi otwierał i tak w kółko.! Przy tym też gadali jakieś głupoty.. Nie wiem czy oni zdawali sobie sprawę z tego, że siedzę z tyłu. No ale nic, przynajmniej już nie jestem taka zdenerwowana.. Brat jest genialny, ciekawe jak reszta rodziny. Sam podróż do domu zajęła nam nie całą godzinę, pewnie było by szybciej gdy kierowca z pasażerem nie wygłupialiby się..
Ledwo co weszliśmy do domu, a już zaczęli nas witać reszta rodziny.. To się nazywa przywitanie.
-Syneczku.! Jak ja cię dawno nie widziałam.- mówiła jego mama tuląc go.
-Tak mamo, ja ciebie też, ale teraz mnie puść bo dusisz mnie.
-Idę coś zjesz-rzucił hasłem Greg i skierował się do kuchni.
-Mamo, tato to Lily.-przedstawił mnie Niall swoim rodzicom. Na pierwszy rzut oka przesympatyczni i bardzo w porządku. Odetchnęła z ulgą, myślałam, że gorzej to będzie wyglądać..
-Dzień Dobry, miło mi państwa poznać.
-No w końcu mamy okazję cię poznać. Nawet nie wiesz ile my o Tobie słyszeliśmy.-mówiła mama witając mnie. Szkoda, że ja nic o nich nie słyszałam..
-No mój synek ma gust do dziewczyn, piękna z ciebie dziewczyna.
-Tato..
-Co tato tato, mówię prawdę. Kobietą trzeba prawić komplementy nie wiesz.?
-Wiem, ale Lily zaraz ucieknie stąd..
-Nie przesadzaj.-powiedziałam.
-Lily jesteś głodna.?-krzyknął Greg z kuchni.
-N...
-No oczywiście, że jest. Zobacz jak ona marnie wygląda, a jak szczupła jest.!-powiedziała mama.. Chyba głupio byłoby odmówić..Przywitanie.? Zaliczam do udanych. Wchodząc do kuchni zobaczyłam, że przy stole siedzi starsza osoba, domyśliłam się, że to jest pewnie babcia Nialla..
-Babciu to jest Lily moja..
-A Lily, to twoja dziewczyna, o której tak dużo opowiadałeś.?
-Przyjaciółka. Miło mi panią poznać.
-Przyjaciółka.? A no dobrze, chodź dziecino usiądź koło mnie i jedź.- powiedziała babcia. O ho, siedząc przy babci szybko nie odejdę od stołu.. Głównym tematem byłam ja, co robię, moje plany na przyszłość i takie tam pytania. Podstawowy wywiad z serii to moja dziewczyna, zadajcie jej milion pytań.. Ale nie jestem jakoś zła, w końcu chcą jak najwięcej wiedzieć o przyszłej dziewczynie syna, o ile on nie zmieni jeszcze zdania. W pewnym momencie kiedy opowiadałam coś o swoim życiu Greg wyjął kostkę lodu z zamrażalki i wrzucił Niallowi pod koszulkę..
-KRETYNIE.!-wrzasnął Niall, po czym wstał i wyjął z zamrażalki całą paczkę kostek lodu i zaczął rzucać brata.. Jak małe dzieci.. Widać, że rodzice na pewno nudy z nimi nie mili. Jak to jest początek tego wyjazdu, to ja nie chcę wiedzieć jak to się zakończy..
-Dobra koniec stary. Mam dość. Jedziesz, że mną po garnitur-oznajmił Greg.
-A Lily.?
-Ja się nią zajmę-powiedziała mama. Nie wiem czy mam się bać czy nie..
-Okey, ale bądź miła.!
-Tak tak, lećcie już.
-Jakby co to dzwoń-powiedział całując mnie w policzek. Po chwili już go nie było. Tata z babcią poszli gdzieś i zostałam sama z mamą Horan..
-Możemy porozmawiać.?-zapytała
-Jasne.
-Nie wiem zbytnio jak zacząć tą rozmowę..
-Niech pani mówi normalnie.-powiedziałam z uśmiechem.
-Ty i Niall coś razem.?-wiedziałam że o to zapyta..
-Nie.. Znaczy jeszcze nie.. nie wiem sama jeszcze..
-Widzę mętlik w głowie. Niech zgadnę, boisz się tego jak fani zareagują.?
-Tak..
-Powiem ci jako mama Nialla, ale też jako twoja dobra przyszła mama, nie patrz na to co mówią fani. Oni nie wiedzą jaki jest Niall z Tobą. Nawet nie wiesz jaki on jest zadowolony jak o Tobie opowiada, widać że jesteś dla niego najważniejsza. Nawet gdy miał poprzednią dziewczynę nie widać było tego żeby był zadowolony.. A teraz, nigdy go takiego nie widziałam. Jest szczęśliwy dzięki Tobie. Chciałam ci podziękować za to właśnie, że sprawiasz, że mój syneczek w końcu jest zadowolony, że cieszy się z życia. I tak na koniec pasujecie do siebie, mimo że dopiero teraz cię poznaję wiem że jesteście sobie przeznaczenia i będę was wspierać mimo wszystko.
-o jej. To bardzo miłe co pani powiedziała. Ja również muszę powiedzieć, że ma pani wspaniałego syna, też nigdy nie czułam się tak wyjątkowo jak przy nim. Będąc z nim czuję, że żyję. Zdarzają się momenty, że zapominam o tym, że jest on członkiem zespołu.. Dla mnie on jest tylko Niallem Horanem, Niallem z którym chcę być..
-Więc czemu mu tego nie powiesz.?
-Nie wiem zbytnio jak.. Głupio mi podejść i powiedzieć.
-Na twoim miejscu poczekałabym na odpowiedni moment i pokazała mu to, że go kochasz, że chcesz z nim być.
-Też tak myślałam.
Reszta rozmowy wyglądała podobnie, mama Nialla wspominała jego dzieciństwo, opowiadała o nim jakim on był słodkim dzieckiem i jaka teraz jest z niego dumna. Strasznie miło mi się z nią rozmawiało, chyba gdyby nie chłopacy, którzy wlecieli do domu z hukiem moglibyśmy rozmawiać dalej. Tak się cieszę, że rodzina mnie polubiła, nie sądziłam nawet że aż tak. Babcia Nialla dalej twierdziła, że jestem jego dziewczyną i na każdym kroku mówiła;
-Ale wy ładnie wyglądacie, śliczna z was para..
Babcia.. No ale trudno, w końcu może nie długo tak będzie.? Kto wie jak to wszystko się potoczy..
-Śpisz dzisiaj z Niallem wiesz.?-oznajmił Greg.
-Co.?..
-Wiesz jest jedno wolne łóżko, no chyba że każesz mu spać na ziemi.
-Śpię na materacu, nie martw się Lily.-wciął sie Niall. Uff, nie chcę zbytnio z nim spać.!
Wchodząc do niego do pokoju zdziwił mnie porządek. Jak na chłopaka to masz strasznie czysto. Może dlatego że rzadko jest w domu.. Od razu rzuciło mi się wielkie łóżko.. Serio mógłby spać ze mną..
-Niall jak chcesz możesz ze mną spać, łóżko jest wielkie więc..
-Spokojnie, materac też jest wygodny.
-Chciałam być miła i oszczędzić ci bólu pleców i..
-Dobra.!-odpowiedział zajarany..
**Godzina później, pora snu.
Byliśmy już oboje umyci, gotowi iść spać. Jutro ważny dzień dla Grega, wyjątkowy.
-Niall pomiędzy nami jest ściana..-oznajmiłam, aby trzymał się z daleka, ale on nie rozumiem bo tylko się położył i od razu się we mnie wtulił..-ŚCIANA..
-Jestem duchem i przenikam przez ściany.- zachichotał. Skoro jest duchem to nie czuje bólu.. lekko go uszczypnęłam..-AŁĆ.!
-Jesteś duchem nie powinieneś czuć bólu-zaśmiałam się pod nosem, ale on już nic nie odpowiedział.
Ale czując jego oddech, czując to ja on mnie przytulił czułam się wspaniale.. Nie mogłam narzekać..
----------------------------
KONIEC. UFFF GRATULACJE DLA TYCH KTÓRZY DOTRWALI DO KOŃCA.!
WIEM, ZEPSUŁAM ROZDZIAŁ, ALE JAKOŚ BRAK WENY MNIE DOSKWIERA...
CO W KOLEJNY? ŚLUB/WESELE ..:)
NIE PISZĘ KIEDY DODAM KOLEJNY BO SAMA NIE WIEM..
Rozdział genialny! Jak jeszcze raz napiszesz,że go zepsułaś to ja chyba sama ciebie uszkodzę! Nie wiem co ci w nim nie pasuje! Dla mnie jest naprawdę dobry! Akcja końcowa mnie rozłożyła na łopatki haha xd ŚCIANA! Nie no,Kocham Nialla! Zostaw Lily,bądź ze mną :D Nie mogę doczekać się tego ślubu! Będzie się na pewno działo na nim!
OdpowiedzUsuńNo w reszcie doczekałam się tego rozdziału. Był świetny. Ale to wszystko jest romantyczne, ja chce żeby oni byli już razem!!!
OdpowiedzUsuńRozmowa Lili z Ally a później z mamą Niall'a były świetne. Fajnie by było gdyby na tym weselu zdarzyło się coś takiego co ich w końcu połączy.
Ale ten rozdział jest długi, jak dla mnie to świetnie, przynajmniej nie kończy się szybko.
Mam nadzieję, że następny rozdział dodasz szybciej, bo już nie mogę się doczekać. Życz ci weny i czekam na next'a. :))
Wcale go nie zepsulas, wszystko bylo takie slodkie :3 nawet nie wiesz jak bardzo nie moglam sie doczekac tego rozdzialu, codziennie sprawdzalam po 2 razy czy juz nie dodalas :D Fajnie ze rodzina Nialla polubila Lily. Czekam teraz z niecierpliwoscia na ten moment kiedy Lili powie Niallowi ze chce z nim byc *.* zycze duzo weny I czekam na nastepny ;* ooo I jeszcze chcialam napisac ze to super ze Ally bedzie mama :) ~ Lula xx
OdpowiedzUsuńWCALE NIE ZEPSUŁAŚ TEGO ROZDZIAŁU
OdpowiedzUsuń___________________________________________________________
Eh Ally ;p A już się bałam, że naprawdę coś strasznego się stało. Ale dobrze że tylko o to chodziło :)
Uwielbiam Niall'a :D A jego babcia jest genialna ;p
Jestem zbyt leniwa i odłożyłam skomentowanie na później i oczywiście skutki tego są takie, że nie pamiętam co chciałam napisać...
No ale cóż, nieważne. Po prostu rozdział genialny i czekam na następny :*
Aaaaaaa*.*
OdpowiedzUsuńProszę Cię napisz niedługo taki sam genialny rozdział <3
Nie mogę się doczekać, aż ze sb bd *.*
Uwielbiam Twojego bloga!
Ps. Moge prosić, aby kolejny rozdział był tak samo długi? :)
Pozdrawiam :*:*:*<3
Ally będzie mamą o.O To dziecko będzie miało najlepiej świecie, mieć taką mamę i tatę to skarb.!! AAAAA ,,a by to Lily była mamusią'' słoodko.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ally i mamie Nialla za to, że w końcu wie czego chce.!! Teraz już na bank w następnym rozdziale będą para...:D:D
Uwielbiam Grega, on jest genialny.!!:D Fajny brat, nie ma co, zaraz ma ślub a zachowuje się jak dziecko.:P
Końcówka z tą ścianą wymiata.!!:D
Rozdział świetny a nie nudny.!! Idź się lecz babo. xx
Dziewczyno to jest świetne.!! W końcu Lily będzie z Niallem.!!:D Te rozmowy Lily z kimś na temat ich są po prostu boskie.! Również nie wiem co ci się w nim nie podoba..
OdpowiedzUsuńBabcia Nialla genialna.! Przepowiada przyszłość. xd
Ale z tą ścianą to śietnie wymyśliłaś hahah. ,,Niall ściana.'' !:D Czekam już na kolejny i wiem już że będzie się działo.:D KAMILA.
Rozmowa Lily z mama Nialla = <3
OdpowiedzUsuńNiall i jego brat = <3
I ostatnia scena, palce lizac!