-------------------------------------------------------
Ten dzień jest najcudowniejszym dniem w moim życiu, nowym początkiem nowego życia..
Rozdział 34
Reszta wesela minęła dobrze. Każdy z gości dobrze się bawił. Nikogo na szczęście nie trzeba było cholować do domu, no prawie, tata Nialla i sam Niall mieli dość dobrze wypite, ale jakoś doszli do domu o własnych siłach. Przynajmniej ja z jego mamą mieliśmy niezły ubaw z nich. Już wiem po kim blondasek ma charakter.
Nie znoszę poranków, a już tym bardziej nie znoszę, gdy ktoś mnie budzi.. Jeszcze do tego, że wszyscy wróciliśmy nad ranem i zanim mój chłopak dał mi zasnąć minęła kolejna godzina..Musiał oczywiście przed snem jeszcze się nagadać..Mój telefon nie chciał przestać dzwonić. Nie chciałam go wyłączać, bo nie chciałam, aby osoba w ciąży denerwowała się.. Mówię tu o Ally oczywiście. Nawet nie miałam siły sięgać do torebki po ten telefon, ale miałam dość swojego dzwonku..
-Hallo-powiedziałam zaspanym głosem do telefonu.
-Lily.! Wiesz, że kobieta w ciąży nie może się denerwować.!
-A kazałam ci się denerwować.?
-Nie wkurzaj mnie bardziej, masz mi coś do powiedzenia.?!
-Że jest 9 rano, wróciłam z kilka godzin temu z wesela i zasypiam, a no i było super, to chyba nie.
-Ja pierdziele Lily skąd ty się urwałaś.! Słuchaj mnie, idę dzisiaj sobie po codzienną gazetę jak to ja no i zgadnij kto jest na pierwszych stronach gazet.!
-Powtórzę.. jest 9 rano, chce mi się spać więc nie myślę..
-Wariatko ciebie i Nialla.!! No w końcu.! Szczęścia mi tam, ale żadnych bachorów, jeden nam wystarczy.
-Widzę, że informację szybko się rozchodzą.. Ale fajne, a coś ciekawego napisali wgl.?
-No prawie, ale nie ważne co tam jest napisane, liczy się wasze szczęście. A teraz idź spać, widzimy się wieczorem.
-No buziak i przestań się denerwować.!
-Tak tak.
I teraz jest pytanie cieszyć się, że wszyscy wiedzą, czy załamywać się.. I tak pewnie szybciej czy później by to wyszło, ale nie sądziłam, że po kilku godzinach będą już w gazetach informacje. Ciekawe aż co o mnie napisali.. Przez nią odechciało mi się spać. Chciałam znowu po cichu wyjść z pokoju, ale tym razem Niall się przebudził i nie dał mi uciec..
-Kochanie, tym razem mi nie zwiejesz z łóżka.
-A czy ja planowałam zwiać.?
-Słabo ci idzie kłamanie.-powiedział i przytulił się, bym nie miałam jak wyjść z łóżka-Kto dzwonił.?
-Ally.. wie już o nas..
-A to jakaś tajemnica.?
-Nie no, ale wolałam jej sama powiedzieć, niż żeby z gazet miała się dowiedzieć..
-Oj tam i tak pewnie teraz skacze z radości, nie to co my, gnijemy w łóżku.
-No więc rusz się i wstań, bo nie długo wracamy do domciu kochany.
-Ale to dopiero wieczorkiem.. a jest 9 rano.! No i jeszcze nie wspomnę, że mam kaca..
-To ja skoczę po wodę na dół i zaraz wracam
-Ale obiecujesz, że wrócisz.?!
-W piżamie słabo by było biec przez środek Irlandzkiej ulicy.
-No fakt, całkiem już by wszyscy mi zazdrościli takiej dziewczyny-powiedział a ja go lekko walnęła w głowę. Jakoś nie lubię specjalnie komplementów na swój temat..
Zeszłam po cichu do kuchni, tak, żeby nikogo nie obudzić. Całe szczęście nikogo nie było na dole. Wzięłam butelkę wody i chciałam iść z powrotem na górę, ale zobaczyłam, że na stole leży gazeta, dzisiejsza.. ,, Niall Horan ma dziewczynę, kim ona jest.?'' nosił tytuł tej gazety.. Szybko przekartkowałam strony na artykuł na nasz temat i ... załamałam się.. ,,Lily, bo tak nazywa się nowa dziewczyna piosenkarza jest największą szczęściarą na świecie. Tylko czy te szczęście należy się jej.? Jeszcze nie dawno, dziewczyna ta całowała się z tajemniczym goście, a miesiąc temu była z związku z innym chłopakiem. Duża część ludzi twierdzi, że ten związek jest dla wypromowania tancerki...'' Dalej już nie miałam ochoty czytać. Cze ludzie serio muszą być aż tak głupi, żeby wymyślać takie rzeczy.. Ja i Kris skończone.. mnie i Sama nie było i nie będzie, po co oni wygrzebują stare dzieje.. STOP.! Obiecałam sobie, że przejdę przez to, że nie będę zwracać na to uwagi i dotrzymam tego. Kochamy się z Niallem, mamy wsparcie rodziny i przyjaciół i to jest najważniejsze. Mam jednak dużą nadzieję, że przez to zespół nie utraci fanów, ani przeze mnie nie będzie problemów.. Wzięłam tą wodę i wróciłam z powrotem do Nialla..
-Aż takiego wielkiego mieszkania nie mam, żeby móc się tu zgubić.- zażartował
-Jeszcze zahaczyłam o łazienkę..
-Coś się stało.? Bo jakoś humor ci znikł.
-Co.? Nie skądże.. po prostu się nie wyspałam- powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam..
-Śpimy dalej.?
-Śpimy.!-powiedziałam i wtuliłam się w blondaska. Nie chcę nawet myśleć co będzie jak wrócimy do Londynu.. jakie tam nas niespodzianki czekają..
**PRZYGOTOWANIE DO POWROTU DO LONDYNU
-Lily rusz się bo się spóźnimy na samolot.!-wrzasnął Niall.
-Trzeba było mnie obudzić szybciej.! Szukam telefonu.!
-Przecież mi go dałaś.. Nie pamiętasz.?-.. jak by nie mógł tak od razu mówić.. Zeszłam udając wkurzoną..
-Nie mogłeś mówić od razu..
-A pytałaś.?
-Weź bo ci strzelę.!- powiedziałam, a on cmoknął mnie w usta.
-FUUU.!-krzyknął Greg.
-Nic nie mów, te wasze ciągle ślinienie się na ślubie doprowadzało mnie do nie powiem czego..-powiedział Niall
-zazdrosny.?
-Już nie, mam swoją ukochaną i już nie muszę.
-Jakiś ty słodki, a teraz chodź, bo przez ciebie spóźnimy się na samolot..
-Ale to ty grzebałaś się jak ślimak-powiedział Niall
-Jeszcze słowo, a obiecuję ci, że będziesz biegł za nami. Prawda Greg.?
-Sznur mam w bagażniku więc nie ma problemu.
-Sznur w bagażniku, jakiś ty zabawny..
-Dobra koniec.! I tak będę musiała was słuchać całą drogę.
-Współczuję ci Lily-powiedziała mama Nialla- przyjedźcie kiedyś do nas jeszcze, ale oczywiście jako para jasne.?
-Mamo postaramy się jak najszybciej, ale teraz ty przyjeżdżasz do nas.
Pożegnanie ciągnęło się i ciągnęło. Serio już myślałam, że nie zdążymy na tej cholerny samolot. Może Niallowi to nie robi , dzień w ten czy w ten, ale mi tak. Mam szkołę i nie mogę o tak jej opuszczać..
Greg wcisnął gaz i ruszyliśmy na lotnisku. Tak jak myślałam, oni jakby do siebie się nie odezwali to byli by chorzy. Niby mama Nialla współczuła mi, że muszę z nimi wracać, ale to ja jej współczuję, że musiała z nimi mieszkać. Jest tego jeden plus, wpuścić ich razem na scenę, a widownia zaczęła by ryczeć ze śmiechu z ich gadek. Komicy idealni.
Na lotniku pożegnaliśmy się z Gregiem i ruszyliśmy już do środka. Tam czekało już spora ilość fanów. Głowa w dół i przed siebie.. Stałam z boku z walizkami, kiedy Niall rozdawał autografy. Ja mu kazałam tam iść, żeby nie było... Widok cieszących się fanów to chyba dla niego najlepsze co może być.
**LOTNIKU LONDYN
Wylot z Irlandii odbył się zgodnie z planowym odlotem. Zero opóźnień, zero problemów. Cieszyłam się, że już wracamy do Londynu.. wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Choć nie twierdzę, że chciałabym jeszcze wrócić do jego rodzinnego miasta.
Londyn, mój dom, w końcu. Odebraliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Tam czekała nas niespodzianka.. Fani i.. przyjaciele.. chłopaki, Angel, Niki z Joshem, Ally z Michaelem. Normalnie na ich widok łzy miałam w oczach. Ci to jednak niespodzianki potrafią zrobić. Nie sądziłam, że oni przyjadą. Niall puścił moją rękę, a ja podbiegła do nich i rzuciłam im się na szyję.
-Wiesz jak my się cieszymy.!!!- mówiła przez łzy Angel.
-Nie płacz, bo ja zacznę.!
-To ja się do was dołączam.. -mówiła szlochając Niki.
-Jesteście wszyscy nienormalnie.! Ale i tak was kocham
-A my was kochamy, nawet nie wiecie jak wy słodko wyglądacie.!!-mówił Harry
-Wiedzieliśmy, że ten ślub coś zacznie i proszę, jak zwykle mieliśmy rację.- mówił Zayn.
-Już tak się nie ceńcie tylko idźcie do fanów.
-Poczekają, my tu jesteśmy ważniejsi i ..-mówił Harry
-Harry, w tył zwrot i do fanów marsz.!- rzuciła rozkaz Angel a Harry go wykonał.
-Niall..
-Dobra nie krzycz.! Idę.. Czekaj na mnie, zaraz wracam- powiedział i ostatni raz mnie pocałował i poszedł do fanów. Ja z resztą stanęliśmy z boku. No prawię z resztą. Niki z Joshem poszli, bo mieli coś ważnego do załatwienia..
Stojąc z boku i patrząc ile radości dają im fani zazdrościliśmy im. Są kochani przez tyle osób.. Tyle osób pomogło spełnić ich marzenia... Niedaleko nas stała jakaś grupka dziewczyn.. Chichotały, głośno dość rozmawiały, ciężko było nie zwracać na nie uwagi.. Angel czekała tylko aż wybuchnę, bądź jakoś zareaguję.. Nie tylko ja słyszałam jak te dziewczyny mnie obrażały.. Chyba myślały, że ja tego nie słyszę, albo jestem tak głupia, że nie zrozumie, że chodzi o mnie.. Bo przecież nie domyśliłabym się jak mówią :
-Ty nie mówiłaś, że chcesz być aktorką.? Idź do szkoły aktorskiej,może poznasz jakąś gwiazdę i pomoże ci się wybić.. Ale na boku miej kilku innych, wiesz wtedy jest lepiej. Jak jeden cię zostawi, masz kolejnego..
No i tak dalej.. Przyznam się nie mam odwagi podejść i coś im powiedzieć. Meg pewnie by to zrobiła, ale nie ja. Ja jestem bardziej dziewczyną, która trzyma wszystko w sobie i woli uciec od czegoś niż interweniować..
-Angel ja idę do domu, pożegnam się jeszcze z Niallem ..
-Lily odpuść.. nie warto ich słuchać.. Też ciągle to słucham jak jestem gdzieś z Harrym. Olej je.
-Jestem zmęczona, rano szkoła..
-Dobra.. chodź, nie puszczę cię samej.
Wcale nie musiałam prosi Angel, żeby ze mną poszła, nawet nie chciałam, ale ona uparta jak osioł nie zmieniła by zdania.. O dziwo chłopacy zgodzili się, abyśmy same wróciły do domu. W końcu mój i Angel talent do przekonywania jest wielki. Nie mogli nam ulec.. Całe szczęście, że taksówka była wolna, bo czekając kolejne 15 min i słuchać tych bzdur doprowadziłabym mnie do szału..
-Ja jeszcze wpadnę do piwnicy trochę potańczyć..
-No i nie mów, że nie masz dołka.!- mówiła Angel
-Nie mam. Chcę sobie potańczyć.
-Ehe.. bo całe wesele nie tańczyłaś.. Wiesz co dzisiaj nie mam siły z ciebie niczego wyciągać, ale jutro w szkole ja jestem księdzem, a ty przychodzisz do mnie do spowiedzi. Jasne.?
-Tak proszę księdza.
-Ej jaj jeszcze nie ma.! Zakonnico jak już.
-Ty i zakonnica.?-wybuchłam śmiechem- Z Harrym wątpię.
-Weź skończ. Ty tam z Niallem nie lepiej pewnie
-No nie lepiej, tyle się dzieje że ohoho- zażartowałam.
-Dobra, leć i ułóż jakiś fajny kawałek na jutro.
-Jasna sprawa, do jutra.-powiedziałam i wysiadłam z taksówki koło restauracji ,
Piwnica. Tu mogę być całkowicie sobą, całkowicie wyrzucić wszystkie z siebie emocje. To w końcu w tańcu możesz pozwolić sobie na luksus bycia sobą. Jednak mam nadzieję, że w normalnym życiu nie będę musiała udawać kogoś innego..
*GODZINA PÓŹNIEJ.
Miałam zamiar się zbierać do domu kiedy do piwnicy wpadł Niall..
-Lily co się z Tobą dzieje.!?
-O co ci chodzi..?
-Miałaś jechać do domu.! Wiesz co ja przeżyłem jak pocałowałem klamkę.!!
-Pewnie się zdenerwowałeś.
-Zdenerwowałem.!? O mało co zawału nie dostałem.! Gdyby nie Angel, to latał bym po całym Londynie i bym cię szukał.
-To ci kochanie powiem, że jak mnie w domu nie ma to w 90% będę tu.
-Będę pamiętał, a teraz mów co jest grane.
-Nic, wszystko w najlepszy porządku,
-Wiesz, że..
-Tak wiem, nie jestem dobra w kłamaniu.. Więc.. chodzi o to, że..-nie chciałam mu mówić że to przez jego fanów.. nie chcę go martwić..- musiałam wymyślić na jutro kawałem choreografii, a nie chciałam tego po nocy robić więc wiesz.
-I teraz pytanie kłamiesz czy nie..
-Zaufaj mi-powiedziałam cmokając go w usta-Dziękuje za wszystko.
-To ja również dziękuje, jesteś moim małym aniołkiem. Nie pozwolę cię skrzywdzić.
-Kochany jesteś,a teraz wróćmy do domu, zmęczona jestem. Spotkamy się jutro.?
-Głupio się pytasz, przyjadę po ciebie do szkoły.!
-To super.
I tak zakończył się wyjazd z Niallem do Irlandii. Jesteśmy parą, szczęśliwą. No i do tego mam przed nim jedno małe kłamstwo.. nie będę mu mówiła relacji między mną a fanami. Tak będzie lepiej. Dla niego i dla fanów. A czy dla mnie.? Może uda mi się nie brać wszystkiego do siebie i będzie dobrze. Wszyscy będą zadowoleni. Ja, Niall i fani.
-----------------------------------------
Koniec pisania kiedy kolejny rozdział, bo ostatnio nie sprawdza to się. Przepraszam. Postaram się dodawać rozdziały jak najszybciej.
Co w następnym rozdziale.? Niall zrobi małą niespodziankę Lily, będzie mała rozmowa Meg z Lily .<-planuję.