---------------------------------
Rozdział 38
Nie wiem całkowicie co mam robić. Nie chcę Nialla stracić, ale jeśli tak dalej ma nasz związek wyglądać, to nie wiem czy dam radę wytrzymać. Miało być pięknie, kolorowo, a jest okropnie. Pierwszy raz nie mam chyba ochoty widzieć się z nim, ale wiem, że musimy się spotkać i wszystko wyjaśnić, a co najważniejsze, coś zrobić, podjąć jakąś decyzje co dalej..
Usiadłam sobie na kanapie w salonie i oglądałam sobie nasze wspólne zdjęcia. Większość tych zdjęć została zrobiona zanim zaczęliśmy być razem.. Byliśmy szczęśliwi, było wspaniale, a teraz? Zazdrość, kłótnie, głupie docinki. Ciekawe czy gdyby Niall nie był w zespole też tak wyglądało by nasze życie.. Nawet nie zdążyłam sobie odpowiedzieć, bo zadzwonił dzwonek do drzwi.. Był to Niall.
-Wiem.. zepsułem. Znowu..
-Co nagle dostałeś oświecenia?
-No powiedźmy. Mogę wejść?
-Jasne..
-Lily posłuchaj.. nie wiem co mi odbiło.. to przez ten alkohol..
-Alkohol alkohol. Już raz chyba kiedyś tak było prawda?-zapytałam, ale on nic nie odpowiedział tylko opuścił głowę..- no właśnie. Nie chce tak żyć..
-Ja też.
-Ale sam decydujesz o tym.. Jakoś ja nie jestem o każdą fankę zazdrosna, nie robię ci żadnych awantur bo cię ktoś przytulił, czy ktoś pocałował cię w policzek, a mogłabym. Co byś zrobił, gdybym tak ciągle marudziła?
-Nie wiem.. byłbym wściekły..
-No sam widzisz. Aż tak mi nie ufasz? Aż tak jest ci ze mną źle...?
-Ufam.
-To czemu tego nie pokazujesz?! Nie jestem dziwką, suką czy kimś tam..
-Proszę..
-Niall.. wiem.. Ale prędzej mnie stracisz przez zazdrość niż przez to że cię z kimś zdradzę. Ja kocham teraz ciebie i nie obchodzą mnie inni. Jestem zwykłym człowiekiem, który ma znajomych, a ty musisz to zaakceptować.
-Ale.. wiesz jak ja się czuję, gdy wszyscy tak na ciebie się patrzą? Okropnie.. myślę wtedy, że zaraz mi powiesz, że nie kochasz mnie już..-powiedział to..
-Nie mów tak.. tak się nie wydarzy, uwierz. Ale jednak ja wolę starego Nialla. Nialla, którego poznałam, który był zabawny, który cieszył się każdą spędzoną chwilą ze mną. Teraz tak nie jest..-mówiłam ze łzami w oczach...-gdzie jest ten chłopak, który robił wszystko by być szczęśliwym? Szczęśliwym ze mną. Brakuje mi tego Niall..-powiedziałam, a zaraz po tych słowach wyszłam do ogródka i usiadłam tam na ławkę.. Mam już dość.. To chyba najcięższa rozmowa z nim. Każde jego słowo..
*Niall
Jestem kretynem.. Lily ma rację, zmieniłem się...zmieniłem się na gorsze. Usiadłem na kanapę i spojrzałem na stół, leżał album. Wziąłem go do ręki i zacząłem oglądać zdjęcia. Ryczałem jak debil.. Wszystko wracało do mnie. Serio wtedy byliśmy bardziej szczęśliwi. Wtedy to ja ją pocieszałem, a teraz to ja ją dołuję, doprowadzam do łez.. Bezsensu. Może ona zasługuje na kogoś lepszego niż ja. Odłożyłem album i ruszyłem w stronę ogródka. Pożegnać się, albo naprawić coś. Sam już nie wiem..
Widok siedzącej jej na ławce i płaczącej był okropny. To nie powinno tak być, że to ja ją doprowadzam do takiego stanu.. Nie ja..
*Lily
Jestem kompletnie załamana. Wszystko się psuje. Nie wiem czy to ja jestem przewrażliwiona czy jak.. Może fani mają rację.. lepiej by było, gdyby mnie nie było. Przynajmniej Niall by miał spokój, nie miał by jakieś nerwowej dziewczyny, a fani mieli by swojego idola dla siebie...
-Lily..-usłyszałam szept za sobą-Co z nami będzie?
-Nie wiem..
-Mam pójść?
-Chcesz to tak zakończyć?
-A co mam zrobić.. od kiedy jesteśmy razem wszystko psuję.. sprawiam, że płaczesz.. nie chcę tego.
-A ja nie chcę cię stracić..
-Ja też..
-To może pora na małą zmianę, zmianę siebie.
-Chyba znowu masz rację. Ale zmienisz ty też się..
-Słucham.?!
-Nie założysz jakieś maski bądź czegoś? Wiesz, żeby na ciebie się tak nie patrzeli-powiedział z uśmieszkiem, ale i tak oberwał za to. Ale już tak bardziej dla żartu.
-KOCHANI!! Nie bić mi się-krzyknęła Ally. Ale skąd ona się w tym ogródku wzięła to nie wiem..
-Ally?! Ty, tutaj?
-Mieszkam tu jeszcze, no chyba, że kupiłaś mi mieszkanie.
-Co ty brałaś dziewczyno.
-Czekoladę.!!
-Dobra.. ale idź bo rozmawiamy. Proszę..-poprosiłam ją, ale ona jak głupia zlekceważyła to.. Podeszła do nas przytuliłam nas i powiedziała..
-No dawać sobie buziaka i chodźcie do domu, bo kupiłam ciacho. No już już. Chce widzieć namiętnego buziaka..
I co niby? To koniec? Wszystko?
-To ja staram się nie być tak mocno zazdrosny.. a ty..
-A ja staję się brzydsza.
-Niee.. Ty masz być szczęśliwa.
-Dobra, stoi.
-Kocham Cię.
Czyli jest dobrze. No prawie, ale udajmy, że nic się nie stało i zaczynamy wszystko na nowo. Weszliśmy po chwili z powrotem do domu i skierowaliśmy się do kuchni..
-No nareszcie, ten buziak to był mocno namiętny-westchnęła Ally..
-Zazdrościsz co? A tak poza tym, gdzie jest Michael?!
-TU!!-po tych słowach zobaczyliśmy jak do kuchni wchodzi cały obładowany siatkami.. Widok bardzo śmieszny. Dał się chłopak wykorzystać.
-Nigdy więcej nie idę z nią na zakupy... Ona pół sklepu wykupiła. Jeśli to są zachcianki na pierwszy miesiąć to ja nie chce wiedzieć, co ona będzie chciała w ósmym..-wzdychał Michael
-Dlatego nie chodzę z nią na zakupy, nawet jak po jedną rzecz.-zaśmiałam się
-Ej! Moja wina, że wy tyle jecie?!
-My jemy? To nie ja w środku nocy buszuje.
-Weź idź stąd co? To Niall wpada w nocy i wyżera nam całe jedzenie.
-OOO wypraszam sobie, ja jestem grzeczny.
-Szczególnie ostatnio u Meg..-docięłam mu, ale od razu ugryzłam się w język..
-Uuu. Ciekawie się robi. Michael popcorn daj mi!
-Nie ma..
-Co?! No to zmykaj do sklepu. Albo czekaj zrobię ci listę, co masz kupić.
-Nie! Nie! Nie!-zaczął krzyczeć szwagier..-Samochód się psuję, idę go naprawić!-powiedział i wybiegł z domu
-A temu co odbiło.. Przecież ostatnio naprawiał.. Nie ważne. Trudno, nie będzie popcornu. Idę się kąpać, a wy tu się mi się nie kłócić! Dobrze?-zapytała już takim poważniejszym tonem.
-Dobrze..-odpowiedzieliśmy wspólnie, a za chwilę już jej nie było..
-Musiałaś to powiedzieć prawda? Musiałaś?!
-O co ci chodzi? Nie chcący powiedziałam.. Bierz ciacho idziemy na górę.
-Wygrałaś. Za ciacho ci odpuszczam.
*20 MIN PÓŹNIEJ
Usłyszeliśmy nagle muzykę operową.. Od Ally z pokoju. Co ona znowu wymyśliła.
-ALLY!-wrzasnęłam. Własnych myśli nie słyszałam, a co dopiero co Niall do mnie mówi. Chociaż on miał niezły z tego ubaw.
-Czego?!
-Co ty słuchasz?!
-To dla dziecka.
-To jest żart?! Własnych myśli nie słyszę!
-Uspakaja maleństwo..
-Mnie by bardziej denerwowało!!-odkrzyknęłam. Ally mnie przeraża. Nie sądziłam, że dziecko ją zmieni..-Czekaj idę wyłączyć ten jazgot-powiedziałam to Niallowi i skierowałam się do pokoju siostry.
-To ja wejdę na Twittera!!
-Dobra.
*Niall
Muszę powiedzieć, że Ally z tą operową muzyką nieźle mnie rozbawiła. Jeszcze, żeby puszczała cicho to nie ona na maksa puściła. Fajnie mieć taką siostrę. Zazdroszczę tego Lily.
Wszedłem na stronę Twitter i akurat zalogowana dalej była Lily. Nie wiem co mnie skłoniło do tego, że zacząłem czytać to co ludzie do niej piszą.. Byłem przerażony tym jak ludzie mocno nienawidzą jej. Myślałem, że może z czasem się przyzwyczają, ale nic.. Pociski, wyzwiska i to wszystko ona czytała.. Niall przez ciebie nie ma możliwości spełniania marzeń.'' co? Jak nie mam możliwości.. Normalnie dajemy koncerty, wywiady. Jak jestem gdzieś z Lily to robię zdjęcia i nie ma tak że kogoś zlewam.. Przecież to boli, boli jak cholera. Tak się w to zaczytałem, że nawet nie zauważyłem kiedy do pokoju weszła Lily..
-Ej.. miałeś wejść na swojego Twittera, a nie moje prywatne wiadomości czytać!
-Czemu mi nie mówiłaś?!
-Czego? Jak mnie nienawidzą? Wiesz dobrze o tym doskonale.
-Ale nie wiedziałem, że takie rzeczy do ciebie wypisują.
-Są też dobre wiadomości... patrz-powiedziała i zabrała mi laptopa i zaczęła szukać jeden miłej wiadomości.. po jakiś chwili znalazła.. ,,Nie przejmuj się tym co mówią o tobie inni, ważne jest to, że Niall dzięki tobie jest szczęśliwy.''- o widzisz.
-Jedna na tysiąc.. a niżej na tą dziewczyny pociski.-powiedziałem i dalej czytałem.. Lily usiadła na końcu łóżka i nic się nie odzywała..- kochanie nie martw się, ja cię kocham i to najważniejsze.
-Tylko szkoda, że twoi fani mnie nie.
-Masz przyjaciół, a to jest ważniejsze. Proszę nie smuć się, bo będę płakać. Ałłłłłłłla!-wrzasnąłem bo oberwałem za to
-Wariat.
-Pamiętasz? Słodki wariat-powiedziałem i zacząłem ją łaskotać. Jej uśmiech i śmiech to coś najpiękniejszego. Muszę coś zrobić, aby fani polubili Lily.
*Lily
Pomalutku, małymi kroczkami zaczyna być jak kiedyś. Jeden dzień starego Nialla i całkowicie zapomniałam o fanach. Dlatego chce tamtego chłopaka, nie że mam taki wymysł czy coś.
-Hello! Do was się dostać to gorzej niż w domu starców. Głusi jesteście i co to za jazgot!-powiedział Harry wchodząc do pokoju.
-A ty skąd tu?
-Wszedłem sobie, bo moi przyjaciele nie umyli dziś uszu. Albo Niall ma jeszcze ciasto-zaśmiał
-Weź goń się co?!
-Spadaj! A tak serio, to co to za jazgot?
-Ally uspokaja dziecko.-po tych słowach oboje wylądowali na ziemi i ryczeli-nie śmiejcie się z mojej siostry, bo jak tu wparuje too...
-AAAAAAAAAAA.-wrzasnęli, kiedy zostali oblani przez Ally lodowatą wodą.
-I właśnie w tym momencie zdenerwowaliście kobietę w ciąży!
-A ty spowodowałaś, że nasze uszy cierpią.-palnęłam i sama zaczęłam się śmiać. Najpierw z tego, że zalała mi chłopaków, a potem to już ze wszystkiego się śmiałam.
-Proszę, proszę, a siatek to nie może nosić, ale wiadro pełne wody to nosi..-dopowiedział Michael który stał w drzwiach
-Naprawiłeś samochód?
-Nie.
-Schodami na dół i na prawo.
-A co tam jest?-zapytał cicho Harry
-Garaż..
-aa..
-No. Ally ma inny tok wiesz mówienie.
-Ally to zaraz ci strzeli w łeb. Wynocha z domu, ładna pogoda.
-Właśnie dla dziecka to lepiej świeżę powietrze, a nie operowe brzmienia..-palnął Harry, ale za to za chwilę już go w pokoju nie było. Po tym jak Ally na niego spojrzała to nawet lew by uciekł..
-Niall dawaj na dół!! Ciasto jest!!-wydarł się Harry
-Lecę!!-krzyknął Niall i go też już zaraz nie było.
-Lily.. UWIELBIAM ICH, PO PROSTU KOCHAM.
-Cieszę się, ale wybacz, ale moje uszy muszą odpocząć trochę..
-Pewnie idź na koncert One Direction!!-mówiła z żartem gdy wychodziłam z pokoju.
-Dobra chłopaki brać ciacho i idziemy do Angel-rzuciłam pomysłem
-Jak zwykle masz genialne pomysły. Jestem za.-poparł mnie Styles.
-Ty to do Angel to byś nawet w powodzi szedł, raczej płynął
-Weź stul dziób. A ty do Lily nie?
-Do Lily o każdej porze przyjdę!
-Tą każdą porę to wiesz.. Po ostatnim razie jak przyszedłeś do nas po 3 w nocy to zostałeś powitany tabletkami nasennymi..
-UWIELBIAM CIĘ ALLY!!-krzyknął Harry
-JA CIEBIE TEŻ!!
-Słyszałem! Głuchy nie jestem.-również krzyknął, ale z garażu
Na szczęście wszyscy wszystko brali dla żartu, szczególnie Ally. Nic przez nią mówione nie jest, że jest zdenerwowana czy coś. Dlatego kocham ją, no i teraz chłopacy też ją strasznie polubili.
*NOWY DZIEŃ
Uwielbiam wczorajszy dzień, całkowicie zapomniałam o wcześniejszych przykrościach. Jak tak dalej będzie to kocham swoje życie. Z Niallem wszędzie i zawsze. Właściwie z chłopakami, z nimi jest większy ubaw. Wczoraj tylko do Angel sprowadzili resztę chłopaków i lekko zdemolowali jej mieszkanie, ale to nic. Jej mama na szczęście nie była taka wściekła więc jest dobrze.
Dzień szkolny również minął bardzo dobrze. No może z wyjątkiem tego, że Samantha dalej miała jakieś sapy do mnie, ale nie chciało mi się z nią kłócić. Nie chciałam psuć swojego dobrego humoru.
-Lily-wydarł się Kris z końca korytarza... Cudownie, jeszcze on..-Cześć
-Chciałeś mi tylko powiedzieć cześć, sorry ale spieszę się do Nialla
-Nie.. Mam prośbę.
-o nie mój drogi, ja nic z Meg nie będę załatwiać.. Ty z nią gadaj..
-Nie o to chodzi.. właściwie, cała grupa ma do ciebie prośbę.
-Mów szybciej.
-Mamy problem z choreografią, taką blokadę mamy. Byś nie chciała nam pomóc?
-A co za to będę miała?
-No spędzisz z nami miło czas... i.. oo. Będziesz robiła to co kochasz, czyli taniec. Prosimy cię.. To ostatnie dla nas zaliczenie, nie chcemy zawalić..
-Kiedy?
-Od piątku do niedzieli po jakieś 3 godzinki?
-Dobra, ale robię to ze względu, że tam jest Josh. Nie chcę żeby zawalił.
-Jesteś kochana, to do piątku. Pozdrów Nialla
Nie wiem czy to dobry pomysł, ale trudno.. Przecież nic się nie może stać. To będzie taka mała próba dla Nialla jak to wytrzyma, nie będzie łatwo ale da radę.. Robię to ze względu na Josha, tylko dla niego. Niech sobie nawet Kris nie myśli, że to dla niego głównie...
Wychodząc ze szkoły dostałam telefon, od Liama.
-Hallo? Lily?
-Nie.. Niki wiesz..
-Nie żartuj sobie, mamy problem.
-A to nowość, co tym razem? Krawat, koszula?
-Piosenka.-powiedział a ja wybuchłam śmiechem-nie śmiej się, dowiesz się wszystkiego na miejscu. Wyślę ci adres sms, a i weź taksówkę, zapłacimy.
-No ja myślę. Dobra zaraz będę
Ja mam może jeszcze im piosenkę wymyślać? Przecież to jest żart jakiś. Rozumiem taniec czy coś, ale piosenka? Moje zdolności do śpiewania są marne. Ciekawe co to będzie.
------------------------------------------------
Końcówka to normalnie na spontanie wyszła. Miało być inaczej, ale jakoś tak wyszło, że jest tak. Mam nadzieję, że wam sie podoba. Jeśli tak zapraszam na kolejny rozdział w SOBOTĘ <3
Miło by było gdybyś skomentował, ale nie zmuszam :*
-No dawać sobie buziaka i chodźcie do domu, bo kupiłam ciacho. No już już. Chce widzieć namiętnego buziaka..
I co niby? To koniec? Wszystko?
-To ja staram się nie być tak mocno zazdrosny.. a ty..
-A ja staję się brzydsza.
-Niee.. Ty masz być szczęśliwa.
-Dobra, stoi.
-Kocham Cię.
Czyli jest dobrze. No prawie, ale udajmy, że nic się nie stało i zaczynamy wszystko na nowo. Weszliśmy po chwili z powrotem do domu i skierowaliśmy się do kuchni..
-No nareszcie, ten buziak to był mocno namiętny-westchnęła Ally..
-Zazdrościsz co? A tak poza tym, gdzie jest Michael?!
-TU!!-po tych słowach zobaczyliśmy jak do kuchni wchodzi cały obładowany siatkami.. Widok bardzo śmieszny. Dał się chłopak wykorzystać.
-Nigdy więcej nie idę z nią na zakupy... Ona pół sklepu wykupiła. Jeśli to są zachcianki na pierwszy miesiąć to ja nie chce wiedzieć, co ona będzie chciała w ósmym..-wzdychał Michael
-Dlatego nie chodzę z nią na zakupy, nawet jak po jedną rzecz.-zaśmiałam się
-Ej! Moja wina, że wy tyle jecie?!
-My jemy? To nie ja w środku nocy buszuje.
-Weź idź stąd co? To Niall wpada w nocy i wyżera nam całe jedzenie.
-OOO wypraszam sobie, ja jestem grzeczny.
-Szczególnie ostatnio u Meg..-docięłam mu, ale od razu ugryzłam się w język..
-Uuu. Ciekawie się robi. Michael popcorn daj mi!
-Nie ma..
-Co?! No to zmykaj do sklepu. Albo czekaj zrobię ci listę, co masz kupić.
-Nie! Nie! Nie!-zaczął krzyczeć szwagier..-Samochód się psuję, idę go naprawić!-powiedział i wybiegł z domu
-A temu co odbiło.. Przecież ostatnio naprawiał.. Nie ważne. Trudno, nie będzie popcornu. Idę się kąpać, a wy tu się mi się nie kłócić! Dobrze?-zapytała już takim poważniejszym tonem.
-Dobrze..-odpowiedzieliśmy wspólnie, a za chwilę już jej nie było..
-Musiałaś to powiedzieć prawda? Musiałaś?!
-O co ci chodzi? Nie chcący powiedziałam.. Bierz ciacho idziemy na górę.
-Wygrałaś. Za ciacho ci odpuszczam.
*20 MIN PÓŹNIEJ
Usłyszeliśmy nagle muzykę operową.. Od Ally z pokoju. Co ona znowu wymyśliła.
-ALLY!-wrzasnęłam. Własnych myśli nie słyszałam, a co dopiero co Niall do mnie mówi. Chociaż on miał niezły z tego ubaw.
-Czego?!
-Co ty słuchasz?!
-To dla dziecka.
-To jest żart?! Własnych myśli nie słyszę!
-Uspakaja maleństwo..
-Mnie by bardziej denerwowało!!-odkrzyknęłam. Ally mnie przeraża. Nie sądziłam, że dziecko ją zmieni..-Czekaj idę wyłączyć ten jazgot-powiedziałam to Niallowi i skierowałam się do pokoju siostry.
-To ja wejdę na Twittera!!
-Dobra.
*Niall
Muszę powiedzieć, że Ally z tą operową muzyką nieźle mnie rozbawiła. Jeszcze, żeby puszczała cicho to nie ona na maksa puściła. Fajnie mieć taką siostrę. Zazdroszczę tego Lily.
Wszedłem na stronę Twitter i akurat zalogowana dalej była Lily. Nie wiem co mnie skłoniło do tego, że zacząłem czytać to co ludzie do niej piszą.. Byłem przerażony tym jak ludzie mocno nienawidzą jej. Myślałem, że może z czasem się przyzwyczają, ale nic.. Pociski, wyzwiska i to wszystko ona czytała.. Niall przez ciebie nie ma możliwości spełniania marzeń.'' co? Jak nie mam możliwości.. Normalnie dajemy koncerty, wywiady. Jak jestem gdzieś z Lily to robię zdjęcia i nie ma tak że kogoś zlewam.. Przecież to boli, boli jak cholera. Tak się w to zaczytałem, że nawet nie zauważyłem kiedy do pokoju weszła Lily..
-Ej.. miałeś wejść na swojego Twittera, a nie moje prywatne wiadomości czytać!
-Czemu mi nie mówiłaś?!
-Czego? Jak mnie nienawidzą? Wiesz dobrze o tym doskonale.
-Ale nie wiedziałem, że takie rzeczy do ciebie wypisują.
-Są też dobre wiadomości... patrz-powiedziała i zabrała mi laptopa i zaczęła szukać jeden miłej wiadomości.. po jakiś chwili znalazła.. ,,Nie przejmuj się tym co mówią o tobie inni, ważne jest to, że Niall dzięki tobie jest szczęśliwy.''- o widzisz.
-Jedna na tysiąc.. a niżej na tą dziewczyny pociski.-powiedziałem i dalej czytałem.. Lily usiadła na końcu łóżka i nic się nie odzywała..- kochanie nie martw się, ja cię kocham i to najważniejsze.
-Tylko szkoda, że twoi fani mnie nie.
-Masz przyjaciół, a to jest ważniejsze. Proszę nie smuć się, bo będę płakać. Ałłłłłłłla!-wrzasnąłem bo oberwałem za to
-Wariat.
-Pamiętasz? Słodki wariat-powiedziałem i zacząłem ją łaskotać. Jej uśmiech i śmiech to coś najpiękniejszego. Muszę coś zrobić, aby fani polubili Lily.
*Lily
Pomalutku, małymi kroczkami zaczyna być jak kiedyś. Jeden dzień starego Nialla i całkowicie zapomniałam o fanach. Dlatego chce tamtego chłopaka, nie że mam taki wymysł czy coś.
-Hello! Do was się dostać to gorzej niż w domu starców. Głusi jesteście i co to za jazgot!-powiedział Harry wchodząc do pokoju.
-A ty skąd tu?
-Wszedłem sobie, bo moi przyjaciele nie umyli dziś uszu. Albo Niall ma jeszcze ciasto-zaśmiał
-Weź goń się co?!
-Spadaj! A tak serio, to co to za jazgot?
-Ally uspokaja dziecko.-po tych słowach oboje wylądowali na ziemi i ryczeli-nie śmiejcie się z mojej siostry, bo jak tu wparuje too...
-AAAAAAAAAAA.-wrzasnęli, kiedy zostali oblani przez Ally lodowatą wodą.
-I właśnie w tym momencie zdenerwowaliście kobietę w ciąży!
-A ty spowodowałaś, że nasze uszy cierpią.-palnęłam i sama zaczęłam się śmiać. Najpierw z tego, że zalała mi chłopaków, a potem to już ze wszystkiego się śmiałam.
-Proszę, proszę, a siatek to nie może nosić, ale wiadro pełne wody to nosi..-dopowiedział Michael który stał w drzwiach
-Naprawiłeś samochód?
-Nie.
-Schodami na dół i na prawo.
-A co tam jest?-zapytał cicho Harry
-Garaż..
-aa..
-No. Ally ma inny tok wiesz mówienie.
-Ally to zaraz ci strzeli w łeb. Wynocha z domu, ładna pogoda.
-Właśnie dla dziecka to lepiej świeżę powietrze, a nie operowe brzmienia..-palnął Harry, ale za to za chwilę już go w pokoju nie było. Po tym jak Ally na niego spojrzała to nawet lew by uciekł..
-Niall dawaj na dół!! Ciasto jest!!-wydarł się Harry
-Lecę!!-krzyknął Niall i go też już zaraz nie było.
-Lily.. UWIELBIAM ICH, PO PROSTU KOCHAM.
-Cieszę się, ale wybacz, ale moje uszy muszą odpocząć trochę..
-Pewnie idź na koncert One Direction!!-mówiła z żartem gdy wychodziłam z pokoju.
-Dobra chłopaki brać ciacho i idziemy do Angel-rzuciłam pomysłem
-Jak zwykle masz genialne pomysły. Jestem za.-poparł mnie Styles.
-Ty to do Angel to byś nawet w powodzi szedł, raczej płynął
-Weź stul dziób. A ty do Lily nie?
-Do Lily o każdej porze przyjdę!
-Tą każdą porę to wiesz.. Po ostatnim razie jak przyszedłeś do nas po 3 w nocy to zostałeś powitany tabletkami nasennymi..
-UWIELBIAM CIĘ ALLY!!-krzyknął Harry
-JA CIEBIE TEŻ!!
-Słyszałem! Głuchy nie jestem.-również krzyknął, ale z garażu
Na szczęście wszyscy wszystko brali dla żartu, szczególnie Ally. Nic przez nią mówione nie jest, że jest zdenerwowana czy coś. Dlatego kocham ją, no i teraz chłopacy też ją strasznie polubili.
*NOWY DZIEŃ
Uwielbiam wczorajszy dzień, całkowicie zapomniałam o wcześniejszych przykrościach. Jak tak dalej będzie to kocham swoje życie. Z Niallem wszędzie i zawsze. Właściwie z chłopakami, z nimi jest większy ubaw. Wczoraj tylko do Angel sprowadzili resztę chłopaków i lekko zdemolowali jej mieszkanie, ale to nic. Jej mama na szczęście nie była taka wściekła więc jest dobrze.
Dzień szkolny również minął bardzo dobrze. No może z wyjątkiem tego, że Samantha dalej miała jakieś sapy do mnie, ale nie chciało mi się z nią kłócić. Nie chciałam psuć swojego dobrego humoru.
-Lily-wydarł się Kris z końca korytarza... Cudownie, jeszcze on..-Cześć
-Chciałeś mi tylko powiedzieć cześć, sorry ale spieszę się do Nialla
-Nie.. Mam prośbę.
-o nie mój drogi, ja nic z Meg nie będę załatwiać.. Ty z nią gadaj..
-Nie o to chodzi.. właściwie, cała grupa ma do ciebie prośbę.
-Mów szybciej.
-Mamy problem z choreografią, taką blokadę mamy. Byś nie chciała nam pomóc?
-A co za to będę miała?
-No spędzisz z nami miło czas... i.. oo. Będziesz robiła to co kochasz, czyli taniec. Prosimy cię.. To ostatnie dla nas zaliczenie, nie chcemy zawalić..
-Kiedy?
-Od piątku do niedzieli po jakieś 3 godzinki?
-Dobra, ale robię to ze względu, że tam jest Josh. Nie chcę żeby zawalił.
-Jesteś kochana, to do piątku. Pozdrów Nialla
Nie wiem czy to dobry pomysł, ale trudno.. Przecież nic się nie może stać. To będzie taka mała próba dla Nialla jak to wytrzyma, nie będzie łatwo ale da radę.. Robię to ze względu na Josha, tylko dla niego. Niech sobie nawet Kris nie myśli, że to dla niego głównie...
Wychodząc ze szkoły dostałam telefon, od Liama.
-Hallo? Lily?
-Nie.. Niki wiesz..
-Nie żartuj sobie, mamy problem.
-A to nowość, co tym razem? Krawat, koszula?
-Piosenka.-powiedział a ja wybuchłam śmiechem-nie śmiej się, dowiesz się wszystkiego na miejscu. Wyślę ci adres sms, a i weź taksówkę, zapłacimy.
-No ja myślę. Dobra zaraz będę
Ja mam może jeszcze im piosenkę wymyślać? Przecież to jest żart jakiś. Rozumiem taniec czy coś, ale piosenka? Moje zdolności do śpiewania są marne. Ciekawe co to będzie.
------------------------------------------------
Końcówka to normalnie na spontanie wyszła. Miało być inaczej, ale jakoś tak wyszło, że jest tak. Mam nadzieję, że wam sie podoba. Jeśli tak zapraszam na kolejny rozdział w SOBOTĘ <3
Miło by było gdybyś skomentował, ale nie zmuszam :*
Na początku myślałam, że oni zerwą! Już miałam łzy w oczach, ale potem Ally.. Ona jest genialna <3 Też chcę mieć taką siostrę!! No ale wracając do Lily i Nialla, jak super że sobie wszystko wyjaśnili i jest już jak dawniej <3 Kocham. Ale środek i końcówka to po prostu śmiałam się jak głupia hahah genialne! Ale nie wiem czy to dobry pomysł, żeby Lily pomagała Krisowi i tam innym.. jakoś słabo to widzę. :< Będzie znowu NIall zazdrosny. A co do piosenki, już się nie mogę doczekać <3
OdpowiedzUsuńpisz next kocham cie <3 loffffki<3<3<3 ~Avana
OdpowiedzUsuńostatnio nie komentowałam, więc teraz skomentuje. rozdział BOSKI. Ta historia robi sie coraz ciekawsza. ciekawe co będzie później, bo coś czuje, ze na tych próbach musi się cos wydarzyc
OdpowiedzUsuńMEGA MEGA MEGA. Ally jest po prostu genialna hahahahaha ,,co to za jazgot'' hahahha biedacy musieli słuchać opery XD Jak fajne, że się pogodzili i wszystko jest ok, ale ten pomysł z pomocą to nie wiem.. zobaczymy. Czekam już. KAMILA
OdpowiedzUsuńWiiiii powrót starego Nialla <3 Uwielbiam to!:D Ally mistrz mój normalnie hahah, każda z nią akacja to śmieję się jak głupia xD Współczuję Lily tych wszystkich hejtów na nią :< Biedna..
OdpowiedzUsuńBędzie Lily pomagała Krisowi?! 3 RAZY NIE! To nie będzie fajne. :P
Czekam na następny <3
Suuuuuuuuuuuuuuuuppeeeeeeeeeeeeeeeeeeeer xxxx
OdpowiedzUsuńDzisiaj sobota a tu nie ma nexta. Człowieku ja bez twojego pisania nie wytrzymam mam pytanko czy mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na mojej stronce "Kocham Niall'a bardziej niż on sam Nando's" Adminka Niall'er, a tak w ogóle twój blog jest suuuuuuuper od samego początku go czytam i z nową częścią staję się coraz ciekawszy mam nadzieję że Niall i Lily będą razem już forever. Hahahahaa Ally i Miachael po prostu kocham ich. Ten rozdział też jest genialny. Jak ja nienawidzę Krisa niech on się odwali od Lily bo jak nie to zabiję. Hehehe czekam na nexta twoja wytrwała fanka
OdpowiedzUsuńTa u góry dobrze gada
OdpowiedzUsuńKocham twój blog
OdpowiedzUsuń10 komentarz xd
OdpowiedzUsuńLily jest zdecydowanie za dobra xd
OdpowiedzUsuńKocham alyy - jak ich oblała tą wodą i ta muzyka XD super